dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
21-07-2015 14:32
[     ]
     

Droga Lili, Kochana Córeczko…

Jeszcze do nas nie dotarło,
Wciąż jesteśmy w szoku.
Nasze cudne dziecko zmarło,
Tyle w myślach mroku.
A w oczach łzy tęsknoty,
Choć widzieliśmy Cię przez chwilę,
To w sercu pustka, smutek,
Bólu, żalu tyle.
W tym bólu, co się błąka,
Jest też światło przyznać trzeba.
W końcu mamy naszego Aniołka,
W końcu urodziłam Cię dla nieba.

Każdy spędzony z Tobą dzień,
Gdy pod sercem mym leżałaś,
Był jak najpiękniejszy sen,
Tyle szczęścia mi dawałaś.
Czas kopania i wiercenia,
Czas nie do zapomnienia…
I chociaż już wcale się nie wiercisz,
To wciąż jesteś z nami Córeczko.
W naszych sercach, myślach, pamięci,
Nasza Lili, nasze kochane dziecko…

Mamusia i Tatuś bardzo Cię kochają.
I jak przyjdzie czas, z Tobą w niebie się spotkają.


Dziś mija miesiąc od porodu. Ból, smutek, złość, poczucie braku sensu, zwątpienia, gniew, bezradność… Wszystkie negatywne emocje buzują we mnie. Nie rozumiem i nie potrafię się z tym pogodzić… Dzień w dzień myślę o mojej Lili… Wciąż z nią rozmawiam i śpiewam nasze wspólne piosenki… 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)
Ostatnio zmieniony 28-02-2019 12:47 przez _Gosia_

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
mama Janka  
21-07-2015 14:55
[     ]
     
Gosiu tak dobrze Cię rozmumiemy - my wszysytkie aniołkowe mamy wiemy co teraz przeżywasz - z czym się zmagasz i jak Ci jest ciężko. To będzie bardzo trudny czas dla Ciebie ...dla Was - piszesz, że mąż bardzo Ci pomógł - to jest trudne także dla niego - on musi być sily za Was dwoje - wspierać Cię i jednocześnie zmagać się ze strata Lili - dobrze, że napisałaś tutaj na forum - to miejsce jest takim pamiętnikiem każdej z Nas - tutaj możesz napisać wszystko - nie ma tutaj dziwnych pytań, czy głupich myśli ... rozważań... żali i łez - najbliższe dni,miesiące a nawet lata nie będą łatwe ... tak naprawdę już nigdy my aniołkowe mamy nie jesteśmy takie jak przed śmiercią naszych dzieci ... ciągle gdzieś za nami czai się strach o to co będzie. Wspieram Cię kochana - pisz dużo i nie pytaj dlaczego ? 
mama Janka

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
mama Janka  
21-07-2015 14:56
[     ]
     
Piękny ten wiersz Gosiu. 
mama Janka

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
mama Janka  
21-07-2015 15:01
[     ]
     
Pewnie płaczesz teraz Małgosiu - ale już roszkę lżej bo opisałaś Nam swoją historię a tym samy przeżyłaś ją na nowo. Trzymaj się dla LILI. 
mama Janka

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
21-07-2015 15:34
[     ]
     
Rzeczywiście pisząc to, przeżywałam historię na nowo, a łzy płynęły po poliku. Ale teraz jest trochę lżej, cieszę się, że trafiłam na to forum i mogłam podzielić się swoimi przeżyciami. I tak jak piszesz, ciągle jest strach, który wręcz paraliżuje. Boję się każdego dnia, o to co będzie jutro, za tydzień, miesiąc, rok... Jestem ciekawa, czy ten strach kiedyś minie 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Marta2222  
21-07-2015 16:46
[     ]
     
Ogromnie Ci współczuję, dla Lili (*) 


Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
mama Janka  
22-07-2015 21:32
[     ]
     
Z tym strachem trzeba nauczyć się żyć - są dni kiedy jest wszystko dobrze a za chwilę znowu strach atakuje ze aż braknie tchu - my mamy po stracie wiemy jak w jednej chwili - kiedy się nie spodziewasz niczego złego tracisz wszystko. Ja mam ziemskiego synka Franka lat 6 o którego tak strasznie się boję ze czasami nie śpię po nocach - szczególnie jak jest chory

Gosia&Lili napisał(a):
> Rzeczywiście pisząc to, przeżywałam historię na nowo, a łzy płynęły po poliku. Ale teraz jest trochę lżej, cieszę się, że trafiłam na to forum i mogłam podzielić się swoimi przeżyciami. I tak jak piszesz, ciągle jest strach, który wręcz paraliżuje. Boję się każdego dnia, o to co będzie jutro, za tydzień, miesiąc, rok... Jestem ciekawa, czy ten strach kiedyś minie 
mama Janka

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
23-07-2015 15:04
[     ]
     
Spróbuję zatem ten strach jakoś okiełznać.. Chciałabym się poradzić Ciebie w jednej kwestii, nie wiem bowiem jak sobie radzić w niektórych sytuacjach, przykładowo czuję teraz niechęć do kontaktów z innymi ludźmi, boję się, że jak gdzieś pójdę to kogoś spotkam, nie mam ochoty np. jechać teraz ze znajomymi nad jezioro, ale z drugiej strony wszyscy mówią mi, że nie można się odizolowywać - więc czy mam się spotykać z ludźmi na siłę? Światełko dla Twojego Aniołka [*] i buziaki dla Franka, niech rośnie zdrowo!
Gosia

mama Janka napisał(a):
> Z tym strachem trzeba nauczyć się żyć - są dni kiedy jest wszystko dobrze a za chwilę znowu strach atakuje ze aż braknie tchu - my mamy po stracie wiemy jak w jednej chwili - kiedy się nie spodziewasz niczego złego tracisz wszystko. Ja mam ziemskiego synka Franka lat 6 o którego tak strasznie się boję ze czasami nie śpię po nocach - szczególnie jak jest chory

>

> Gosia&Lili napisał(a):

> > Rzeczywiście pisząc to, przeżywałam historię na nowo, a łzy płynęły po poliku. Ale teraz jest trochę lżej, cieszę się, że trafiłam na to forum i mogłam podzielić się swoimi przeżyciami. I tak jak piszesz, ciągle jest strach, który wręcz paraliżuje. Boję się każdego dnia, o to co będzie jutro, za tydzień, miesiąc, rok... Jestem ciekawa, czy ten strach kiedyś minie 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
mama Janka  
23-07-2015 22:51
[     ]
     
Wiesz kochana ja też tak miałam - przez pierwsze dwa miesiące prawie nie wychodziłam z domu - tak jak Ty bałam się ze ktoś zapyta jak synek a ja nie będę wiedziała co zrobić co odpowiedzieć ... siedziałam i płakałam. Później po mału zaczęłam wychodzić ... ale wtedy pojawiały się myśli ... co inni powiedzą Ze np niedawno pochwowala dziecko a już wychodzi ... po kilku miesiącach kiedy nauczyłam się żyć z tym ze moje dziecko nie żyje i poczułam się na tyle silna żeby o tym mówić dopiero zaczęłam spotykać się ze znajomymi. Dodam że chodziłam tez na grupę wsparcia dla rodziców po stracie - bardzo mi pomogło 
mama Janka

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Aga mama Aniołka  
22-07-2015 19:36
[     ]
     
Bardzo Ci współczuję wiem co czujesz , ja synka nie miałam okazji ani przytulić ani się z nim pożegnać urodziłam go w 22 tygodniu żywego , żył 4 godziny... jestem z Tobą i tulę Cię mocno wiem jak boli serce i jak trudno z tym żyć .... Światełko dla Twojej pięknej Lili (*)
Mama Aniołka Leona ur.06.05.2015 ( zm;4 godziny po porodzie) 
Wielki mały człowiek który zmienił mój świat (*) Leoś

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Wera  
23-07-2015 12:19
[     ]
     
Boże dodaj sił tym matkom, którym zostają puste ramiona...Twoja historia jakbym widziała siebie sprzed lat, moja Helenka urodzila się martwa w Zwiastowanie NMP, przeddzień moich urodzin... przed Toba droga pełna łez, cierpienia, bólu i smutku, ale należy ja przejść aby znowu ujrzeć słońce które zaświeci. Pisz jak często będziesz potrzebowała tu każdy Ciebie rozumie. Bardzo Ci współczuję. Mocno przytulam. Dla Lili zapalam światełko. 
mama
Aniołka(25.04.2005r. 8tc)
Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc
Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
23-07-2015 14:40
[     ]
     
Dziękuję za słowa wsparcia, mają one dla mnie szczególne znaczenie. A dziś mam wrażenie, że słońce nigdy już dla mnie nie zaświeci, ale pewnie każda z nas przeszła taki okres czasu.. Chciałabym wierzyć, że wszystko się ułoży, wierzyć, że Bóg obdarzy mnie również ziemskimi dziećmi, tak jak Ciebie obdarzył. A za Lili bardzo Mu dziękuję, bo pomimo tego bólu, który teraz czuję, czas ciąży z moją Córeczką był najwspanialszym okresem w życiu i nie żałuję ani jednej sekundy. Widzę, że dużo przeszłaś, mam nadzieję, że znajdę w sobie chociaż połowę tej siły, którą Ty masz. Zapalam światełka dla Twoich Aniołków [*][*][*], a ziemskim dzieciom życzę dużo zdrowia i szczęścia.

Wera napisał(a):
> Boże dodaj sił tym matkom, którym zostają puste ramiona...Twoja historia jakbym widziała siebie sprzed lat, moja Helenka urodzila się martwa w Zwiastowanie NMP, przeddzień moich urodzin... przed Toba droga pełna łez, cierpienia, bólu i smutku, ale należy ja przejść aby znowu ujrzeć słońce które zaświeci. Pisz jak często będziesz potrzebowała tu każdy Ciebie rozumie. Bardzo Ci współczuję. Mocno przytulam. Dla Lili zapalam światełko. 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
23-07-2015 15:11
[     ]
     
Twój synuś i moja córeczka bawią się teraz razem w niebie, wierzę w to głęboko! A my zostałyśmy tu, by dźwigać duży krzyż z nadzieją, że Bóg obdarzy nas ziemskimi dziećmi..
Gosia

Aga mama Aniołka napisał(a):
> Bardzo Ci współczuję wiem co czujesz , ja synka nie miałam okazji ani przytulić ani się z nim pożegnać urodziłam go w 22 tygodniu żywego , żył 4 godziny... jestem z Tobą i tulę Cię mocno wiem jak boli serce i jak trudno z tym żyć .... Światełko dla Twojej pięknej Lili (*)

> Mama Aniołka Leona ur.06.05.2015 ( zm;4 godziny po porodzie) 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
iwona0489  
23-07-2015 16:38
[     ]
     
Każda z nas przechodziła przez ten okres. Czas żałoby trzeba przeżyć i wszystkie jej etapy. Mi bardzo pomógł mąż i nie obyło się bez pomocy psychologa. Pisz tu wszystko to na co będziesz mieć ochotę, tu wszyscy zrozumieją nikt nie neguje. Dla Ciebie teraz dużo siły A dla aniołka światełka (*) 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
MamaNatalki  
28-07-2015 14:15
[     ]
     
Gosia bardzo mi przykro. przytulam Cię bardzo mocno. Wiem co czujesz, ja również straciłam swoją córeczkę w czerwcu tego roku. To wszystko bardzo boli. Światełko dla Lili i Natalki (*) 
MamaNatalki

tak podobnie ...
neibos  
28-07-2015 23:16
[     ]
     
Witaj moja kochana. Strasznie się ubeczalam właśnie czytając co napisałaś.
No brak słów jak bardzo mi smutno z waszego powodu . Widzisz twoja historia jest bardzo podobna do mojej z 2013 roku . Tak samo odeszła mija córka Lenka nie ruszając się bez przyczyny i tak samo zbliżała się nasza 1 rocznica ślubu . Zatem piersią rocznicę nie swietowalismy a plakalismy .

Kochana nie wiem czemu Bóg nas sobie wybrał ? Nie wiem dlaczego musisz to przechodzić? Myślałam wtedy kiedy to ja byłam w takiej sytacji ze to spotkało mnie tylko ze świąt się zatrzymał i wszystkim się udaje a mi nie a przecież jestem dobra i wierząca . Od tamtej pory modlę się aby to już się nie wydarzalo aby inne kobiety nie musiały tego przechodzić .

Ale widać Bóg czy los może nie przestaje .....

Będzie ciężko będzie cholernie ciężko musisz się przygotować na walkę o każdy dzień bo tęsknota i żal do całego świata będzie ogromny . Zmnienisz się już nie będziesz jak byłaś podejrzewam . Tak to wygląda ....od tamtej pory od kiedy pękło mu serce tego dnia kiedy urodziłam moje pierwsze wyczerpane dziecko ale martwe serce krwi do dziś . Pierwszy raz wtedy poczułam co to znaczy prawdziwy ból cios w serce . Pewnie masz tak samo . Długo po odczuwalna ból jakby mnie codzień ktoś tak ciosal w serce .
Ale pomoże ci rodzina mama mąż inne matki aniołków ze MUSISZ żyć dla nich i dla rodzeństwa ziemskiego .

Niech cię aniołki mają w opiece abyś odnalazła siłę do życia . 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: tak podobnie ...
Gosia&Lili  
30-07-2015 10:57
[     ]
     
neibos napisał(a):
> Witaj moja kochana. Strasznie się ubeczalam właśnie czytając co napisałaś.

> No brak słów jak bardzo mi smutno z waszego powodu . Widzisz twoja historia jest bardzo podobna do mojej z 2013 roku . Tak samo odeszła mija córka Lenka nie ruszając się bez przyczyny i tak samo zbliżała się nasza 1 rocznica ślubu . Zatem piersią rocznicę nie swietowalismy a plakalismy .

>

> Kochana nie wiem czemu Bóg nas sobie wybrał ? Nie wiem dlaczego musisz to przechodzić? Myślałam wtedy kiedy to ja byłam w takiej sytacji ze to spotkało mnie tylko ze świąt się zatrzymał i wszystkim się udaje a mi nie a przecież jestem dobra i wierząca . Od tamtej pory modlę się aby to już się nie wydarzalo aby inne kobiety nie musiały tego przechodzić .

>

> Ale widać Bóg czy los może nie przestaje .....

>

> Będzie ciężko będzie cholernie ciężko musisz się przygotować na walkę o każdy dzień bo tęsknota i żal do całego świata będzie ogromny . Zmnienisz się już nie będziesz jak byłaś podejrzewam . Tak to wygląda ....od tamtej pory od kiedy pękło mu serce tego dnia kiedy urodziłam moje pierwsze wyczerpane dziecko ale martwe serce krwi do dziś . Pierwszy raz wtedy poczułam co to znaczy prawdziwy ból cios w serce . Pewnie masz tak samo . Długo po odczuwalna ból jakby mnie codzień ktoś tak ciosal w serce .

> Ale pomoże ci rodzina mama mąż inne matki aniołków ze MUSISZ żyć dla nich i dla rodzeństwa ziemskiego .

>

> Niech cię aniołki mają w opiece abyś odnalazła siłę do życia .


Witaj Ewelina. Te emocje, które opisujesz, jakby mnie dotyczyły.. Dla mnie właśnie świat się zatrzymał i chociaż czas leci, ból nie ustaje, a chyba jest coraz silniejszy.. Wokół rodzi się pełno dzieci, a moje ramiona wciąż puste - chociaż to boli, to jednak nie zamieniłabym się z nikim, bo nikomu nie życzę tego cierpienia.

Nasze historie rzeczywiście są bardzo podobne.. Niezwykle mi przykro, że musiałaś to przechodzić w 2013 roku, mam nadzieję, że jest już lepiej, że odnalazłaś siłę do życia. Mi jej jeszcze brak, ale tak jak wszyscy piszą - potrzeba czasu, więc cierpliwie czekam.. Wszędzie widzę małe dzieci, takie jak Lilka po urodzeniu, i kobiety w ciąży - wtedy przypomina mi się nasza historia i znowu bardzo boli.. Ale mam nadzieję, że Bóg obdarzy mnie jeszcze dziećmi równie wspaniałymi jak Lili, dziećmi, których przed moją śmiercią nie zabierze do siebie.. Chociaż boję się zajść ponownie w ciążę, to pragnienie jest silniejsze niż ten strach.

Dziękuję Ci za słowa wsparcia, życzę Ci wszystkiego, co najlepsze, a Lence zapalam światełko [*] 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)
Ostatnio zmieniony 30-07-2015 11:00 przez _Gosia_

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Karolina W  
31-07-2015 10:43
[     ]
     
(*) Światełko dla Lili. Rozumiem Twój ból świetnie mój Wojtuś całą ciąże był bardzo ruchliwy ,chwilę przed KTG czułam jeszcze jak się wybija a potem nagle cisza. Nie wierzyłam w to co się stało, nie docierało do nas to,że z ciąży,która przebiegała książkowo nagle naszego maleństwa nie ma. Jeszcze do tego leżałam od kilku dni w szpitalu i przygotowywałam się do porodu. Teraz jestem w kolejnej ciąży,cieszę się ogromnie i boję jednocześnie. Każdego dnia myślę o Wojtusiu i o fasolce co rośnie we mnie. 
Mama ziemskiej Michaliny 27.08.2012, anielskiego Wojtusia 40 tc +5.04.2015 oraz ziemskiej Lilianny ur. w 36tc 8.02.2016

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
feniks84  
03-08-2015 09:23
[     ]
     
Momo LILI z całego serca Cię sciskam..niestaty znam ten ból jest we mnie każdego dnia..nie mija..nie ma dobrego dnia..chciałabym Ci napisać ze po czasie wszystko się ułoży ale to nie jest prawda...nic nigdy już nie będzie poukładane..Życze Ci dużo siły..bardzo dużo..i świece światełko dla Twojej Córci..Filipek szybko ja znajdzie i razem będą lepić babki w piaskownicy
(*)

Noszę Twe serce z sobą
Nosze je w mim sercu
Nigdy się z nim nie rozstaję
Cokolwiek robię samotnie jest Twoim dziełem kochanie
I nie znam piękniejszych światów Ty jesteś mój Świat jedyny
Nosze Twe serce z sobą
Nosze je w moim sercu
Kocham Cię Filipku:* 


Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
05-08-2015 13:18
[     ]
     
feniks84 napisał(a):
> Momo LILI z całego serca Cię sciskam..niestaty znam ten ból jest we mnie każdego dnia..nie mija..nie ma dobrego dnia..chciałabym Ci napisać ze po czasie wszystko się ułoży ale to nie jest prawda...nic nigdy już nie będzie poukładane..Życze Ci dużo siły..bardzo dużo..i świece światełko dla Twojej Córci..Filipek szybko ja znajdzie i razem będą lepić babki w piaskownicy

> (*)

>

> Noszę Twe serce z sobą

> Nosze je w mim sercu

> Nigdy się z nim nie rozstaję

> Cokolwiek robię samotnie jest Twoim dziełem kochanie

> I nie znam piękniejszych światów Ty jesteś mój Świat jedyny

> Nosze Twe serce z sobą

> Nosze je w moim sercu

> Kocham Cię Filipku:*



feniks84,

rzeczywiście ból jest codziennością i chyba muszę nauczyć się z nim żyć. A Lili i Filipek na pewno bawią się teraz razem i są szczęśliwi! Dziękuję, że napisałaś. Światełko dla Filipka [*] 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Gosia&Lili  
05-08-2015 13:02
[     ]
     
Karolina W napisał(a):
> (*) Światełko dla Lili. Rozumiem Twój ból świetnie mój Wojtuś całą ciąże był bardzo ruchliwy ,chwilę przed KTG czułam jeszcze jak się wybija a potem nagle cisza. Nie wierzyłam w to co się stało, nie docierało do nas to,że z ciąży,która przebiegała książkowo nagle naszego maleństwa nie ma. Jeszcze do tego leżałam od kilku dni w szpitalu i przygotowywałam się do porodu. Teraz jestem w kolejnej ciąży,cieszę się ogromnie i boję jednocześnie. Każdego dnia myślę o Wojtusiu i o fasolce co rośnie we mnie.

Tak bardzo mi przykro z Waszego powodu... Byłyśmy już tak blisko, szczególnie szokuje mnie Twoja historia, w końcu był to już 40 tc, a do tego jak piszesz ciąża książkowa... Chociaż nie mogę tego pojąć, to nie pytam już "dlaczego?", bo chyba nigdy nie poznamy odpowiedzi. Codziennie jestem u Lilki na cmentarzu, tylko tam czuję się dobrze.
Obecnie wykonuje różnego rodzaju badania, sprawdzające, czy ze mną wszystko jest w należytym porządku, jak na razie jest ok. My powoli również myślimy o ciąży, chociaż jest strach, to pragnienie jest ponad to.

Trzymam za Was mooocnooo kciuki, na pewno będzie dobrze! :) A dla Wojtusia zapalam światełko [*] 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)
Ostatnio zmieniony 05-08-2015 13:19 przez _Gosia_

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
Karolina W  
12-08-2015 13:27
[     ]
     
Strach zawsze będzie powiem Ci jak to jedna dziewczyna,która już urodziła mi powiedziała .Nie ważne czy zajdziesz teraz czy za rok w ciąże strach zawsze będzie oraz tęsknota i ból za utraconym szczęściem. Z bólem musimy nauczyć się żyć. Ja każdego dnia boję się o to maleństwo co we mnie rośnie. Chodzę do synka na grób i modlę się aby czuwał i nie pozwolił aby cokolwiek złego się stało. Modlę się żeby znowu nie stracić upragnionego szczęścia. Jutro wizyta u ginekologa i jak zwykle się cieszę z kolejnej wizyty i jednocześnie boję. Z jednej strony chciałabym jak najczęściej kontrolować i a z drugiej strony boję się,że na którejś wizycie okaże się,że coś jest nietak. Ogromne szczęście i jednocześnie strach do tego tęsknota coraz większa za upragnionym szczęściem 
Mama ziemskiej Michaliny 27.08.2012, anielskiego Wojtusia 40 tc +5.04.2015 oraz ziemskiej Lilianny ur. w 36tc 8.02.2016
Ostatnio zmieniony 12-08-2015 13:28 przez karolina w

Re: W każdej chwili myślę o mej Lili (*)(+) 21.06.2015r.
smark90  
19-08-2015 18:52
[     ]
     
Bardzo mi przykro z powodu Lilki, na pewno była śliczną dziewczynką. Bólu utraty nigdy nie da się zapomnieć, można jedynie ten ból oswoić, choć czasem i tak nie słucha wywołując potworne wahania nastroju. Jest to bardzo ciężki okres dla rodziców, nie raz powoduje nawet rozpad związków, dlatego musicie wspierać się wzajemnie. My z mężem po starcie Julki przeszliśmy straszny kryzys, później niby było ok ale do związku wdarła się rutyna. Dopiero druga starta przekonała nas jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni. Rozmawiajcie dużo, teraz musicie żyć dla siebie.
Dla Lili kolorowe światełka (*)(*)(*)(*)(*) 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora