dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Mój Aniołek (*)
Aga mama Aniołka  
23-06-2015 11:02
[     ]
     
Witam wszystkie mamy Aniołków jestem z Wami pogrążona smutkiem , cierpieniem i pustką .
Moja historia : Ten dzień był koszmarem . Mam już 3 dzieci lecz chciałam mieć jeszcze dziecko no i udało się byłam mega szczęśliwa gdy ujrzałam 2 kreski więc wizyta u lekarza ciążą rozwija się prawidłowo no i zmieniłam lekarza i to był mój błąd , wszystkie badania książkowe ciąża książkowa chociaż nie czułam się najlepiej. Badania prenatalne dziecko zdrowe , całe . Kolejna wizyta u pani doktor " musisz leżeć robi ci się lejek " oki więc leżę 2 tygodnie biorąc luteinę dopochwowo witaminy kwas foliowy żelazo . Jadę na badania kontrolne 22 tydzień genetyczne wszystko w porządku , wracam do domu czuje się co raz gorzej patrze na bieliznę plamka krwi więc pędze do szpitala jeden zamknięty bo mają na oddziale bakterię jadę 40 klm do kolejnego , przyjęcie na patologie no i przychodzi "znachor "i mnie bada teksty pana doktora " po co pani ta 4 ciąża , przecież tu są blizny i zrosty na macicy , nic z tego już nie będzie przygotować się że będzie wcześniak nie do uratowania " ide zapłakana na sale , rano wizyta i badanie szyjka 2cm nie jest źle , niech pani leży dali mi tylko magnez na podtrzymanie , po badaniu zaczełam tak strasznie krwawić że zrobiło się 5 cm rozwarcie no i panika , sres , szok , koszmar . Urodził się żyjący waga 500g , 4 punkty w skali Agb , walczył 4 godziny moje serduszko ukochane, a ja krzyczę w niebo głosy ból porodu to pikuś w porównaniu z bólem serca jak by mnie ktoś zabił to było coś okropnego Nie chciałam oglądać malutkiego teraz tego żałuję bałam się traumy to wszystko tak szybko się stało. Musiałam się jakoś z nim pożegnać z moim małym Leosiem . Dlaczego popełniła taki błąd i nie założyła szwu lub passera , wtedy skończyło by się inaczej w końcu raz już to miałam i urodziłam syna . Teraz już cząstka mnie jest na cmentarzu w tym malutkim grobie , pogrzeb ........wszystko załatwiał partner mi zabrakło na co kolwiek sił , na mocnych antydepresantach musiałam jakoś sie podnieść , pożegnałam misia na cmentarzu z ogromnym krzykiem ktoś wyrywał mi serce . Mineło już 7 tygodni jak go nie ma jak już nie kopie jak nie mogę pogłaskać brzuszka . Radzę sobie bo jest jeszcze 3 dzieci muszę chociaż jest ciężko , myślę o tym by odejść do niego bym mogła obdarzyć go swoją miłością , myślę by odejść od partnera by ułożył sobie życie z kimś innym , myślę by spróbować raz jeszcze bo tęsknota i chęć jest ogromna , nie wiem jak sobie poradzić , chociaż czasami myślę " tak miało być nie musisz sie borykać z tym życiem , nie musisz już cierpieć " w głowie kłębią się różne myśli nawet spisałam już testament , nie umię się odnaleźć , nie mam z kim pogadać , nie wiem ale facet chyba przeżywa to inaczej on ma prace ja siedze w domu dzieci w szkole , do okoła same kobiety w ciąży i mnóstwo małych dzieci ...... a to tak boli że ciebie nie przytulę że nie powiesz MAMO . Kocham Cię ogromnie na cmentarzu jestem prawie co dziennie siedze tam godzinami i rozmawiam z Tobą mój malutki ..........jak tu się teraz cieszyć jak żyć z tym cierpieniem i bólem , nigdy nie zapomnę . Odczekam pozałatwiam wszystkie sprawy i przyjdę do Ciebie Ty czekaj
LEOŚ urodzony 06.05.2015 {*} łącze się z wami w bólu i modlitwie niech nasze Aniołki czuwają 
Wielki mały człowiek który zmienił mój świat (*) Leoś

Re: Mój Aniołek (*)
MamaNatalki  
23-06-2015 11:15
[     ]
     
Aga, Twój synek na Ciebie będzie czekał, ale nie spiesz się. Musisz się podnieść i żyć dalej dla swoich 3 dzieci, dla męża. Im napewno też jest ciężko. Nam mamom Aniołków wydaje się że tylko my czujemy ból, jaki rozrywa nasze serca, że tylko my pamiętamy o stracie dzieciątka. Jeśli tego potrzebujesz, to chodź na grobek swojego Leosia, rozmawiaj z nim. Ja rozumiem Twoją stratę. Sama straciłam dzieciątko Natalkę. Miała 23 tc. Światełko dla naszych Anielskich dzieci (*) 
MamaNatalki

Re: Mój Aniołek (*)
Angelina3  
23-06-2015 13:43
[     ]
     
Twój synuś będzie na Ciebie zawsze czekał. A jak teraz odejdziesz czy nie będziesz tęsknić za pozostałą trójką , będziesz widzieć ich cierpienie i smutek za Tobą ale już nie będziesz mogła wrócić. Leoś będzie na Cienie czekał. Wiem co czujesz też straciłam syna w 29 tyg. i mam jeszcze dwoje dzieci i wiem że jestem im potrzebna... 
Mama Franusia
ur. i zm. 09-02-2015r.29tc
Żył 1,5 godz.

Re: Mój Aniołek (*)
mama Janka  
23-06-2015 15:14
[     ]
     
Kochana musisz byc tu na ziemi dla swoich dzieciaczków - Leonek nie jest sam ... zobacz ile naszych dzieci jest tam z nim :-) ból, tęsknota będą zawsze ... mój Janek odszedł 12.05.2012 tęsknię zanim okrutnie - ale mam tutaj na ziemiskiego synka Franka lat 6 i to on trzymał mnie przy życiu na początku tej trudnej drogi - gdyby nie on byłoby mi o wiele trudniej ... a Ty masz aż trzy takie powody aby żyć dalej :-) także głowa do góry - płacz kiedy potrzeba ale i usmiechaj się choć przez łzy 
mama Janka

Re: Mój Aniołek (*)
Gosia&Lili  
23-07-2015 15:17
[     ]
     
Nawet nie wiem co napisać.. Na pewno nic nie poradzę, po prostu jestem z Tobą i bardzo, bardzo Ci współczuję.. Oby i dla nas zaświeciło słońce. Zapalam światełko dla Twojego Syneczka [*]
Gosia 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: Mój Aniołek (*)
iwona0489  
23-07-2015 16:32
[     ]
     
Leoś poczeka na mamę nie śpiesz się. Ma tam fajnych aniołkowych przyjaciół. Ja przez rok chodziłam na cmentarz nawet 2/3 razy dziennie dziś wystarcza mi już jeden raz ale myślę o moim skarbie cały czas. Dla Ciebie teraz, dużo siły A dla Leosia kolorowe światełka (*) 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany

Re: Mój Aniołek (*)
Aga mama Aniołka  
24-07-2015 11:51
[     ]
     
Bardzo wam dziękuję z wsparcie , niestety nie mogę liczyć na wsparcie bliskich , teraz szczerze mówiąc myślę o rozstaniu z obecnym partnerem bo oddalamy się od siebie i moim zdaniem nie ma to już żadnego sensu , jestem postawiona pod ścianą bo nawet nie mam do kąt pójść , wszystko rzuciłam by zamieszkać na wsi w jedno pokojowym mieszkaniu wraz z jego mamą .... mam już tego dość mam teraz wyrzuty sumienia że po rozstaniu rok temu z powrotem do niego wróciłam , to strasznie toksyczny związek miałam i mam przez to zszargane nerwy paskudne warunki i zero już uczuć do tego człowieka w ciąży z moim Leosiem miałam okropne relacje z partnerem cały czas obarczał mnie całym złem tego świata , teraz muszę myśleć o dzieciach które mam bardzo bym chciała się uwolnić ale wiem że nie będzie to wcale łatwe ostatnim razem wspominając o tym że chce odejść powiedział że nie będę miała prawa odwiedzać grobu małego , mało tego wszystko co miałam do tej pory przeniosłam do tej klitki w której się duszę i wiem że on nie pozwoli mi tego zabrać ani mi odejść ale ja już nie chce z nim być nie po tym wszystkim co mi zrobił że musiałam przeżyć tą tragedię , sorry dziewczyny ale musiałam się wygadać bo nie długo tego nie wytrzymam . 
Wielki mały człowiek który zmienił mój świat (*) Leoś

Re: Mój Aniołek (*)
pilka  
24-07-2015 12:06
[     ]
     
Takie to smutne co piszesz :-(
NIKT nie może Ci zabronić odwiedzać twojego aniołka. Przepraszam że tak napiszę ale masz potwora a nie partnera na całe życie.
Tu na forum zawsze się możesz wygadać to pomaga.
Trzymaj się.
Pozdrawiam Sabina. 
Mama aniołka Kacperka *05.08.2004 +27.08.2007(zginął śmiercią tragiczną przez szaleńca na ścigaczu)
Oskarek *24.12.2014(wyczekiwany cud)
Franciszek *27.08.2016 :-)

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora