dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
MamaNatalki  
19-06-2015 09:46
[     ]
     
Moja historia zaczęła się od zobaczenia 2 kresek na teście ciążowym.Bardzo się cieszyłam, to moja trzecia ciąża, trzecie dziecko. Potem wizyta w 8 tc, potwierdzająca ciążę, kolejna na przełamie 12/13 tc. Wszystko było w prządku, nawet pani doktor zachwycała się nad moim maleństwem, że taki śliczny dzieciak. Dzień później po tej wizycie poszłam na spacer z 1,5 rocznym synkiem. W drodze powrotnej do domu, coś ze mnie chlusnęło. Myślałam że to może bezwiednie oddałam mocz, ale w domu, w łazience spostrzegłam krew na wkładce i majtkach, było tego sporo. Zadzwoniłam do doktorki, ale jej nie było, odebrała położna, i kazała natychmiast jechać do szpitala. Telefon do męża, by przyjechał z pracy. Na izbie przyjęć, okazało się, że kosmówka się odkleja. Zostałam w szpitalu tydzień czasu, ciągłe leżenie. Na szczęście kosmówka się przykleiła. Wraz z mężem postanowiliśmy zmienić panią doktor prowadzącą ciążę na innego lekarza, ponieważ pani na izbie przyjęć pytała się czy był stosunek płciowy, co zasugerowało nam , że może ta pani doktor coś mi zrobiła że odklejała się kosmówka, przecież badała mnie dzień wcześniej dopochwowo. Na wizycie u innego już lekarza, okazało się że mam krwiaka 2,5 cm x 6 cm. Skierowanie do szpitala, ciągłe krwawienia. Przeleżałam 16 dni, krwiak się trochę zmniejszył, zostały z krwawień brązowe plamienia. Za około tydzień znów szpital, dostałam krwotoku, potem znów wypis ze szpitala, potem znów powrót w nocy z 7/8 maja. lekarz prowadzący moją ciążę, mówił, że mam szczęście że ten krwiak jest z drugiej strony łożyska, że nie zagraża bezpośrednio dziecku. Moja córeczka rozwijała się dobrze. 26 maja dostałam pierwszych skurczy, dali mi zastrzyk, nie pomógł, przez około 4h leżałam w bólach, ale przeszło, na szczęście przeszło. Za parę dni, zrobili mi usg jakieś kontrolne, okazało się , że wody płodowe mi się sączą, że ten krwiak urósł. 5 czerwca kolejne usg, wód coraz mniej. Aż 7 czerwca w nocy 2.00 dostałam silnych skurczy. Szybkie badanie ginekologiczne , i 3 cm rozwarcie, kolej na usg, brak wód, i słowa lekarza ordynatora, że ''to dziecko musi się dzisiaj urodzić'' i skierowanie na porodówkę. Tak bardzo płakałam, ciągle pytałam dlaczego?? Telefon do męża, przyjechał, ale ja już urodziłam Natalkę.Godzina 3.20 przyszła na świat. Dużo za wcześnie. Miała 23 tc. Jestem zła, wściekła na wszystkich, na lekarzy i położną. Na lekarzy, że nie potrafili się przyznać , że nie potrafią sobie radzić z tak trudną ciążą, że doprowadzili mnie do skrajnej anemii, że nie dawali żelaza, by utrzymać tę ciążę. Na położną, która odbierała poród, że mnie oszukała, że ratują tak małe dzieci, że każdemu dziecku pomagają. Gów..no prawda... Jak urodziłam Natalkę miała 29 cm i 410g. Ona oddychała jeszcze, a na sali porodowej nie było ani jednego inkubatora. Z góry przekreślili nas, życie mojej córeczki. Odebraliśmy maleńkie ciałko naszej kruszynki i pochowaliśmy ją na cmentarzu, w grobie razem z moim zmarłym tatą. Chciałam by nie była sama, by się nie bała, by się nią ktoś zaopiekował. W pobliżu są grobki małych dzieci, to będzie się miała z kim bawić. Ubraliśmy mojego Aniołka w pieluszkę, do białej trumienki został włożony miś, grzechotka, smoczek i łańcuszek. Tak bardzo za Natalką tęsknię. Jeszcze 2 tyg temu wesoło kopała mi w brzuszku. Modliłam się , błagałam Boga i świętych o życie dla mojej córeczki, przez cały pobyt w szpitalu, leżałam, nie widywałam dzieci, które zostały w domu, które za mną tęskniły, a ja za nimi. Wyrzekłam się wszystkiego, wszystko dla Natalki, a ona niestety odeszła. Tak bardzo mi jej brakuje. Odkąd jestem w domu, przytulam i śpię z laleczką, małą laleczką moich dzieci, i nazwałam ją Natalka. Tak bardzo mi jej brakuje. Kocham Cię córeczko, na zawsze zostaniesz w moim sercu. :* 
MamaNatalki

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
MamaMikołaja  
19-06-2015 10:14
[     ]
     
Mamo Natalki tak bardzo mi przykro :(
Życie jest takie popieprzone. Takie historie w ogóle nie powinny mieć miejsca! Dlaczego nasze dzieci nie dostały szansy na życie?
Światełko dla Twojej dzielnej córeczki (*)
Mój Mikołajek jest już w niebie prawie 4 miesiące - zaopiekuje się Twoją córeczką.
Ściskam Cię mocno
Ewelina

__________
Mikołajek 25.02.2015 (37 tc)
Jesteś naszą Cząstką w Niebie 
Mikołajek +25.02.2015 (37 tc)
Jesteś naszą Cząstką w Niebie
Ostatnio zmieniony 19-06-2015 10:15 przez MamaMikołaja

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
MamaNatalki  
19-06-2015 10:28
[     ]
     
Dziękuję Mamo Mikołajka. Życie nie jest sprawiedliwe!! , czemu Bóg daje dzieci,daje nam mamom to szczęście, a potem je zabiera?? Jaki sens w tym jest?? 
MamaNatalki

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
feniks84  
19-06-2015 10:55
[     ]
     
Witaj Mamo Natalki
nie ma w tym absolutnie żadnego sensu -podobno mówią że Bóg tak chciał - jak mógł chcieć zabrać nam nasze dzieciątka- które nie zdążyły jeszcze nacieszyć się tym światem. Nie ma w tym żadnej sprawiedliwości - nie żebym życzyła komuś takiej straty, ale przecież my tak czekałyśmy na nasze Kruszynki. Ja też płacze każdego dnia jestem wściekła czasami opadał zupełnie z sił ale pamiętaj że masz dla kogo żyć. ja mam tylko wspomnienia mojego Filipusia trzymałam w ramionach przez ok 3 godziny moje niespełnione szczęście. Niestety nie mogłam liczyć nawet na uśmiech czy otwarte oczka. bardzo Ci współczuję i rozumiem co czujesz- ja podczas 3 dniowego wywoływania porodu patrzyłam na czarno-czerwona skrzynkę plastikową, która jak sadze byłą przeznaczona dla mojego maleństwa:( a w dniu porodu Panie położne przez przypadek przywiozły inkubatorek " dla maleństwa -jak powiedział" i gdy zreflektowały się co zrobiły szybko go zabrały:((
nie ufam nikomu- żadnemu lekarzowi - można wykonać operację dzidziusiowi w brzuszku, można przeszczepiać narządy a poprzez czyjeś " zaniedbanie" cierpi niewinna osoba - może dlatego ze to nie dotyczy personalnie lekarza- przecież to nie jego córka rodzi. Przepraszam może jestem niesprawiedliwa a może akurat dzisiaj jest taki dzień złości - bywa tak czasami:((
Mam nadzieję że Filipuś i Natalka odnajdą się szybciutko i będą razem w piaskownicy lepić babki. W lipcu jedziemy nad morze zawsze "zabieram" ze sobą Filipka i opowiadam mu o podróżach jakie odbywamy więc i Natalce opowiem o szumie fal. Ściskam Cię mocno i przesyłam światełko dla Twojej córuni.

Kocham Cię mój syneczku. Nosze Twe serce z sobą Noszę je w moim sercu:**
Kinga ( Feniks84) mama Filipusia) [*][*] 


Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
BeataJ  
19-06-2015 20:08
[     ]
     
Mamo Natalki, współczuję. jak czytam twoją historię to przypomina mi się moja. Też krwotoki, leżenie itd, a i jeszcze to że ratują takie malutkie dzieci, też nam to mówili, a później jak urodziłam to od razu prosto z mostu, że je za mały. Mój synek urodził w się w 21tc. Miał 30cm i ważył 490gr. Nikt go nie ratował, żył 2 godziny. U mnie niedługo minie 4 lata, ból jest nadal nie do zniesienia, ale teraz już wiem, że da się z tym jakos żyć. Dobrze że masz jeszcze w domu dziecko, mi to bardzo pomogło, pierwsze miesiące żyłam dla dwuletniej córeczki. A miesiąc po urodzeniu synka byłam w kolejnej ciąży. I teraz mam dwa skarby w domu i jednego w niebie.
Trzymaj się, pisz tu, naprawde arto, bardzo mi pomogło to forum. Chodziłam też na grupę wsparcia.
Swiatelko dla aniołków. 
Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
Angelina3  
19-06-2015 12:25
[     ]
     
Witaj Kochana!
Niestety wiem jak cierpisz i niestety nie jestem tu najlepszą osobą do pocieszania. Mogę natomiast połączyć się z Tobą w Twoim wielki bólu, ja też straciłam Frania ( moje trzecie dzieciątko) moja ciąża też była walką od 15tyg. Będę prosić Frania żeby opiekował się Natalką najlepiej jak umie- zostawił tu dwie siostry więc na pewno będzie wiedział jak bawić się z dziewczynką. Jeśli będzie Ci bardzo źle możesz pisać do mnie na amajchrzak@gmail.com 
Mama Franusia
ur. i zm. 09-02-2015r.29tc
Żył 1,5 godz.

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
Angelina3  
29-06-2015 08:47
[     ]
     
Nie wiem czy się przyda ale źle napisałam email w poprzednim poście . Poprawny amajchrzak18@gmail.com 
Mama Franusia
ur. i zm. 09-02-2015r.29tc
Żył 1,5 godz.

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
MamaNatalki  
22-06-2015 10:42
[     ]
     
jest mi źle... 
MamaNatalki
Ostatnio zmieniony 30-07-2015 13:39 przez MamaNatalki

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
misia81  
22-06-2015 12:46
[     ]
     
Bardzo Ci współczuję. Wiem jak to jest jak się leży w szpitalu i modli o kolejny dzień który może sprawić że nasze maleństwa przeżyją. Dla nas kolejny dzień to był cud..... Tylko tak jak u ciebie zbyt krótko trwał.

Twojej Natalce tęczowe światełka (*)(*)(*)
A Tobie aniołkowa mamusiu sił....




Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
arbik  
01-07-2015 12:42
[     ]
     
Kochana, przytulam tylko.
Nasz syn był też 3 dzieckiem - 3 synem. Zmarł na tajemnicze zjawisko zwane śmiercią łóżeczkową.
Dla mnie czas się zatrzymał rok temu.
Parę miesięcy temu urodziła się w rodzinie dziewczynka, zazdorść,że ona jest/żyje/będzie raczkować/ chichocze, nie pozwala mi cieszyć się z jej narodzin.... 


Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
neibos  
04-07-2015 23:50
[     ]
     
Ogromnie mi przykro . Ogromna pustka i żal . Światełko dla Natalki 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
Gosia&Lili  
30-07-2015 11:06
[     ]
     
Bardzo mi przykro, bardzo Ci współczuję.. Nasze Córeczki zawsze będą w naszych sercach [*][*] 
Mama Lilianki 37 tc (*)(+) 21.06.2015r.
Sary ur. 04.05.2016 (37 tc)
Anielki ur. 14.11.2018 (37 tc)

Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
pechowa  
04-08-2015 09:40
[     ]
     
Kochana,przytulam cie bardzo bardzo mocno.Przeżyłam to samo co ty. Moja Julia odeszła odemnie 3 miesiące temu. Urodziłam ją w pierwszym dniu zaczynającego się 19 tygodnia ciązy. Miała 21 cm i 280gram,była taka maleńka,taka śliczna. Urodziła się naturalnie,żyła godzine,trzymałam ja na rekach gdy serduszko jej jeszcze biło. Lekarze mówili że nie ma szans, nawet nie zaczelili jej ratować. Czekali ąz serduszko przestanie bić, to co mnie spotkało w tym szpitalu to był koszmar. To bardzo boli i nigdy nie przestanie. Rozumiem cie doskonale i wiem co czujesz bo czuje to samo. Nikt nie zrozumie nas tak jak my siebie nawzajem...zapalam swiatelko dla twojej córeczki ***pamiętaj ze ona jest i zawsze będzie w twoim serduszku,tak jak moja Julka jest ze mną. Kiedys przeczytałam gdzies na forum historie o chłopcu co odszedł i o mamie która płakała...bardzo płakala. Snił się jej syn z wielkimi wiadrami wody dzwigal je i się meczyl...prosił w tym snie by nie płakała..przestala...następnego dnia przysnił się jej bez wiader wody zadowlony usmiechniety...powiedział tylko "mamo mogę isc dalej bez tych ciężkich wiader bo już nie placzesz" ...i odszedl 


Re: Jest mi bardzo źle, czuję wielką pustkę, Natalka 23tc
smark90  
19-08-2015 16:00
[     ]
     
Usłyszałam od położnej z najlepszego szpitala w Poznaniu, Ze ratują jedynie takie maleństwa, które mają minimum 500g. Mniejsze gdyby jakimś cudem udało się uratować byłyby bardzo silnie upośledzone. Moja Juleczka urodziła się z wagą 690g a i tak nie chcieli jej ratować... I nie mogłam nawet jej potrzymać w ramionach. Została nam tylko pokazana przez chwilkę po śmierci. Teraz już zaciera mi się jej obraz w pamięci i nie mogę uwierzyć jak mogę zapominać jej buźkę. Współczuję Wam wszystkim kochane, bo to okropne jechać do szpitala z dzieckiem, a wracać samemu... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora