dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

DDU Białystok - SOLNE MOTYLE - 18 X, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
T.A.M.  
07-04-2015 17:20
[     ]
     
... a także tych z dalszych okolic, jeśli mają chęć / możliwość, by dołączyć :)

W nocy po tym, gdy okazało się, że serduszko Nastki przestało bić, wierciłam się na szpitalnym łóżku i nie mogłam zasnąć... żeby nie zwariować z bólu, wyobrażałam sobie, że kiedyś usiądę z mamami po stracie i będziemy robić motyle. Najpierw dla siebie, a potem dla innych - żeby kobiety wychodzące ze szpitala zamiast słów :"Jesteś młoda, będziesz miała jeszcze dzieci... itp." mogły dostawać motyla i może jakąś ulotkę - informację, gdzie szukać pomocy. W najbardziej szalonej :)wersji marzeń "widziałam", jak udało się namówić do robienia motyli (nie) miłościwie nam panującego ordynatora ginekologii i położnictwa - a co :), położne, lekarzy, studentów i studentki z medycznych kierunków.

Czas na pierwszy krok :)a co będzie dalej, zobaczymy ... trzymajcie kciuki :)


„Co pomaga przeciąć więzy spowalniające żałobę?
*Uczciwe uznanie wielkości poniesionej straty.
* Odrzucenie starych pouczeń, które zabraniają nam się smucić.
* Zbudowanie sieci wspierających nas relacji z ludźmi.
* Przyjęcie daru łez.”

J. Guntzelman „Jak poradzić sobie z życiową tragedią”


Na spotkanie zapraszamy kobiety, których dzieci odeszły w trakcie któregokolwiek etapu ciąży, podczas porodu czy w późniejszym czasie.
A także kobiety, których bliska osoba doświadczyła straty dziecka.

Usiądźmy, by wspólnie tworzyć solne motyle.

Kobiety od wieków siadały razem, by zająć się darciem pierza, by prząść, tkać, szyć, haftować.

Gdy ich dłonie były zajęte pracą, serca tworzyły niepowtarzalną przestrzeń na snucie opowieści, na wymianę myśli, na radości i smutki, ból i nadzieję.

My zrobimy przestrzeń na opowieści o dzieciach, które odeszły o całe życie za wcześnie, o okaleczonym macierzyństwie. Przestrzeń na kojącą, karmiącą ciszę – gdy nie trzeba tłumaczyć, bo inne kobiety wiedzą, jak to jest - żyć, gdy małe serduszko przestało bić… tęsknić za kimś, kto odszedł nim zdążyłaś go poznać, czasem nawet nim zobaczyłaś, dotknęłaś…
A jeśli nie wiedzą z doświadczenia, to mają odwagę i siłę umieść swoją bezradność i po prostu być.

Co jest w składzie naszej solnej masy na motyle?

* SÓL – kryształki, które zostają po osuszeniu łez bólu, bezsilności i tęsknoty. Łez wdzięczności za piękno tych chwil, gdy pod sercem było nowe życie. Łez wzruszenia, gdy czyjaś obecność niesie ukojenie. Łez, które często niewidoczne płyną, gdy patrzysz na dzieci w ramionach rodziców. Łez, które wypłynęły i które płyną każdego dnia. Też i tych łez, które skrystalizowały się na dnie duszy, serca - powstrzymanych nieudolnym pocieszaniem… brakiem ludzi, którzy stworzyliby bezpieczną przestrzeń, by mogły wypłynąć… czasem brakiem sił i odwagi, by przeżyć żałobę w pełni świadomie, w całej jej ostrości.

* MĄKA – męka życia naszego codziennego, gdy raz za razem próbujemy brać się w garść i się rozsypujemy, „mąka”, która powstaje, gdy umysł nieustannie mieli pytanie DLACZEGO???, CO MOGŁAM ZROBIĆ INACZEJ ???

* WODA – to zgoda na to, co się pojawia. Woda raz szemrze górskim strumykiem, raz zatapia powodziową falą. Jest kałużą, w której odbija się niebo i jest nieprzeniknioną głębiną oceanu.
Bywa delikatną mżawka, a czasem burzową nawałnicą. To śniegowy płatek i bryła lodu. Unosi się parą nad kubkiem z herbatą albo spowija świat mgłą, w której nic nie widać.
Proces żałoby jest podobnie różnorodny.
To woda sprawia, że sypkie sól i mąka zmieniają się w masę, z której można coś ulepić.

* TĘCZOWE BŁYSKI – okruchy skał, o których śpiewał Jacek Kaczmarski : „w skale rozpaczy nadziei grań krucha, w skale nadziei, przetrwane rozpacze”.

Dlaczego motyle?

„Motyle w brzuchu” – tak często są określane pierwsze wyczuwalne ruchy Maleństwa w brzuchu.
Jeszcze bardziej subtelne „motylki” muskają duszę i serce, gdy na teście widać dwie kreski, a na usg bijące serduszko.

Gdy 6 dni po porodzie umarł Teo, miałam wrażenie, że jestem jak gąsienica – ciągle głodna uwagi, ciepła, troski, bezbronna. Potem przyszedł dłuuugi czas, gdy jakaś część mnie zawinięta była w kokon oddzielający od świata, do którego zdawałam się już nie pasować. Rozpadałam się i stawałam się na nowo.
Nadszedł też czas wyjścia z kokonu, grzania skrzydeł w słońcu i wreszcie lotu – naprzeciw tajemnicy życia w pełni jego piękna i grozy.
Kiedy w drugim miesiącu ciąży odeszła Nastka, ten proces przeszłam raz jeszcze.

Niech zrobione przez nas motyle przypominają o Maleństwach, których obecność była niczym muśnięcie motyla. O radości, jaka się pojawiła za ich sprawą. Niech będą znakiem, że każda z nas ma prawo na swój sposób opłakiwać stratę, tak długo, jak potrzebuje… że zawsze jest dobry moment, by zacząć… że trzeba dać czasowi czas. Niech dają nadzieję, że „wdzięczność przemieni ból wspomnienia w cichą radość”.

O prowadzącej

Nazywam się Anna Jakonczuk - Stepaniuk. Jestem żoną Marcina, mamą Teo i Nastki – nasze dzieci są obok, choć ich nie widać… chyba, że patrzysz sercem :)
Na co dzień w Pracowni Sztuk Wielu na różne sposoby tworzę piękno.
„Od święta” :) razem z Marcinem zasiadamy przy wspólnym warsztatowym stole, do którego zapraszamy wszystkich, którzy chcą odkrywać radość tworzenia.
W 2013r. skończyłam Studium Liderów i Liderek Grup Wsparcia (projekt Szkoły Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii w Dojrzewalni Róż w Warszawie).

Data: 18 kwietnia 2015 roku, godz. 16.00
Miejsce : ROZKWIT Centrum Naturalnego Rodzicielstwa ul. Waryńskiego 6/6, Białystok
Koszt: 10,00 zł/os.
Zapisy: kontakt@rozkwit.bialystok.pl
https://www.facebook.com/events/818860648205973/

Do zobaczenia :) 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
Ostatnio zmieniony 29-09-2015 19:03 przez T.A.M.

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
taktórapamięta  
07-04-2015 19:20
[     ]
     
Piękne to, co przeczytałam - o motylach, rodzicach, dzieciach, uczuciach. Chętnie wzięłabym udział w tworzeniu solnych motyli, ale niestety - mieszkam w Wielkopolsce, Białystok od nas leży gdzieś na końcu świata. Czytając o " muśnięciu motyla" uświadomiłam sobie, że ja przecież takiego muśnięcia doznałam. I nie chodzi mi tym razem o mojego synka Witolda, zmarłego w 1980 roku, o którym tutaj piszę od wielu lat, tylko o dziecko, które poczęło się we mnie 3 miesiące po śmierci Witusia, było oczekiwane, wręcz niezbędne do wyjścia z tego dna rozpaczy, na którym wówczas byłam. Ono przyniosło mi pierwszą najprawdziwszą radość, euforię wręcz, ze oto znów jestem w ciąży i będę miała być może stracone dziecko z powrotem. Bo tak miało być, choć zdawałam sobie sprawę z rozdwojenia jaźni. 10 tygodni ciąży było pięknym okresem, czasem oczekiwania, radości, muskania motylich skrzydełek, które to muskania właśnie przed chwilą sobie przypomniałam. I co? po 10 tygodniach motyle odfrunęły, straciłam kolejne dziecko, wpadłam w depresję, a potem - cóż, i ciąża, i poronienie, i to dziecko, które tak mile mnie muskało, odeszły w niepamięć, nieistnienie. Przestałam sobie tym "zaprzątać głowę', jak zresztą wiele mam po poronieniu. Dla mnie stratą dziecka była strata Witusia. Czasem tylko, bardzo rzadko, przypominam sobie tamto szczęście, i czuję żal, ze tak zaniechałam wspomnień o maleństwie, które pomogło mi wyjŚĆ z najgłębszego doła. tak, to były te muśnięcia, o których pisz T.A.M. Zróbcie i dla mnie takiego motylka...... 


Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic... - taktórapamięta
T.A.M.  
08-04-2015 20:23
[     ]
     
Taktórapamięta, bardzo dziękuję, że napisałaś.
Dzięki Twoim słowom miałam wrażenie, że warsztaty się zadziały, nim się zaczęły.

Motylka zrobimy :)
Prześlij mi swój adres pocztowy na maila : jakonczuk.anna@gmail.com
Jak motylek wyschnie, wyślę go.

Mocno przytulam. 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
Ostatnio zmieniony 08-04-2015 20:25 przez T.A.M.

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic... - taktórapamięta
Wera  
08-04-2015 21:44
[     ]
     
Aniu gratuluję przedsięwzięcia, w Twojej głowie rodzą się ciekawe pomysły, bo jakże to ważne żeby pomoc w takich sytuacjach była natychmiastowa. A wiadomo jak jest w rzeczywistości. Także droga Aniu z całego serca będę kibicować powodzeniu tych twórczych warsztatów. Cieszy mnie że w swojej działalności odnalazłaś misję niesienia pomocy innym.
A co do formy "Motyl" to trafny wybór mnie osobiście kojarzy się z tymi etapami które przechodzi zanim stanie się tym właśnie pięknym motylem.
Pomyślałam też o "Poczwarce".
Trzymam kciuki i życzę powodzenia w realizacji. A wszystkie czytające mamy z okolic Białegostoku zachęcam do wzięcia udziału bo na pewno będzie miło:)
Mnie się nasuwa jeszcze jedna myśl że kiedyś namówię Cię Aniu na warsztaty w mojej okolicy;) 
mama
Aniołka(25.04.2005r. 8tc)
Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc
Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
Justyna_82  
08-04-2015 21:31
[     ]
     
Lato. Radość. Między moimi stopami biega moja wymarzone, wymodlone dziecko po stratach. Dwoje dzieci w niebie. Jedno żywe na ziemi. I jeszcze jedno już mieszka w moim brzuchu. Pod moim sercem bije serce. Gotujemy. Jest ciepło, bardzo ciepło. Lato w mieście. I tak cichutko wpadają do kuchni dwa motyle. Przez lekko uchylone okno. Jakim cudem one się tak dostały. Dwa!!! Ja nie wiem dlaczego ale motyle brałam za moje zmarłe dzieci. Tydzień później okazało się, że ta mała iskierka w brzuszku umarła. Kolejna dziecinka. Dziewczynka. Ania.

Motyle bliskie są mojemu sercu.

W tym roku mnie nie będzie w Białymstoku....ale może za rok???? 


Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
taktórapamięta  
08-04-2015 22:16
[     ]
     
Mój motylek też miał być dziewczynką, nazwałam ja Danusią. To był 1981 rok, usg już od dawna funkcjonowało, ktg również, jednak nie było mi dane ani zobaczyc, ani usłyszeć. Miałaby teraz 34 lata, byłaby dorosłą kobietą, może dałaby mi wnuki? Eh, życie...
T.A.M., podaję Ci mój adres mailowy: izastanecka@wp.pl 


Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
oliwia  
10-04-2015 12:04
[     ]
     
Jestem z okolic Białegostoku ale raczej brakuje mi odwagi by wziąć w tym udział. 18:04 to miał być termin porodu mojego Bartusia.
Tak jak pisałaś, w szpitalu tam gdzie rodziłam usłyszałam te słowa, że jestem młoda jeszcze mam czas na dziecko... Może ktoś uważa, że to słowa pocieszenia ale one działają wręcz odwrotnie. Jak mogę myśleć w takim momencie o kolejnej ciąży kiedy właśnie straciłam dziecko na które tak czekałam, które tak kocham. Nawet jakbym urodziła piątkę dzieci to tego, które straciłam, na które czekałam nikt ani nic mi nie zastąpi. 
Nie pytam Boga dlaczego mi Cie zabrał, lecz dziękuje, że mi Cie dał...
Bartuś [* + 15.01.2015 ]

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
Natalia.k  
10-04-2015 15:04
[     ]
     
Piekne porownanie do motyli... W sumie dopiero po przeczytaniu tego co napisalas zauwazylam podobienstwo w przechodzeniu zaloby.Powodzenia w warsztatach-fajna inicjatywa.
Nami po smierci Ali zaopiekowal sie anestezjolog ktory ja znieczulal. Powiedzial ze sam niedawno byl na naszym miejscu i ze choc to nie czas i nie miejsce zeby o tym myslec ale ze jego i zone uratowalo po tej tragedii drugie dziecko o ktore sie postarali... Przekaz niby podobny a jednak inny ale pewnie dlatego ze sam to przezyl. 
"Dla swiata bylas czastka,dla nas calym swiatem..."
mama Alusi 24.06.2013- 5.06.2014
I Ninki ur.30.08.2015-24.05.2016
http://alusia-mojamilosc.blogspot.com/?m=

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic...
T.A.M.  
10-04-2015 15:32
[     ]
     
Dziewczyny drogie,
dzięki za Wasze opowieści o "motylkowych muśnięciach".Przypływają mi co raz to nowe myśli i skojarzenia w tym temacie, ale wrócę do nich później, bo u nas dziś Wielki Piątek i pora się zbierać do cerkwi.

Myślę, że dotknęłaś sedna sprawy, Natalio. Kiedy ktoś dzieli się swoim doświadczenie, swoją prawdą - jak lekarz, którego spotkaliście - inaczej się to przyswaja. Zwykle te słowa "jesteś młoda, będziesz mieć dzieci" są w moim odczuciu przykrywką do bezradności wobec tej sytuacji.
Paradoksalnie mi najbardziej pomagało, gdy ludzie właśnie się przyznawali do bezradności, że po prostu nie wiedzą, co powiedzieć i nie zagadywali byle czym, a po prostu byli. 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie - Oliwio
T.A.M.  
10-04-2015 16:03
[     ]
     
Witaj Oliwio,
wydaje mi się, że rozumiem.
Termin porodu w sytuacji straty kojarzy mi się z sytuacją, gdy jesteś na lotnisku w dniu, kiedy miał przylecieć ktoś niezwykle ważny... i wiesz, że to się nie wydarzy, bo samolot się rozbił już jakiś czas temu...

U mnie ostatnie tygodnie to był czas, kiedy dwa lata temu miała się pojawić Nastka, aż trudno nazwać ten stan, ale czuję się wyczerpana, podobnie było rok temu.
Rozumiem, że możesz nie mieć sił na spotkanie, na robienie czegokolwiek, na wyzwanie jakim mimo wielu dobrodziejstw, jest bycie z innymi kobietami i ich bólem.

Przyszła mi jeszcze taka myśl do głowy, podzielę się, choć zdaję sobie sprawę, że może Ci zupełnie nie pasować i do niczego nie przymuszam.
Ja to od czasu do czasu mam wrażenie, że w pewien sposób dostaję od Teo, od Nastki prezenty - zwykle w okolicy jakichś ważnych dat - jakaś piosenka w radiu, cytat, książka, spotkanie, które okazuje się być dokładnie tym, co było potrzebne:)
I tak mi się pomyślało, że może to mógłby być taki Bartusiowy "urodzinowy" prezent dla Ciebie (może nasze chłopaki się zgadali ;) i wykombinowali :)
Bo tak naprawdę to mimo, że już od bardzo dawna chciałam zrobić te warsztaty, to ostatnio zupełnie nie miałam na nie sił... ale gdzieś pod koniec stycznia po mailu od Emilki z Rozkwitu, pomysł ożył. Z tym 18nastym, to też jakoś tak wyszło samo (bo pierwotnie miało być bliżej czasu Dnia Matki i Dnia Dziecka, ale dużo się w tym czasie będzie działo w Rozkwicie, więc wyszedł nam jednak kwiecień... i choć cały czas myślałyśmy o niedzieli, to ostatecznie sobota... no, to tyle z moich teorii spiskowych :)

Z przestrzeni twórczych pomysłów...
Pomyśl, sprawdź ze sobą, może to mogłoby Ci dodać odwagi?
Mogłybyśmy Ci przygotować worek sako - taki duży, można się w nim umościć jak w gniazdku. Zabrałabym ze sobą mój "koc ratunkowy" pod którym się chowałam jak w kokonie, mogłabyś też nim się otulić. I tak być z nami, a jednocześnie ze sobą i z Bartusiem. I mogłabyś z tego miejsca zdecydować, czy w którymś momencie chciałabyś zrobić motyle, a jeśli nie - to wyjść w momencie, w którym uznasz, że potrzebujesz.

Przytulam 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie - Oliwio
taktórapamięta  
10-04-2015 17:32
[     ]
     
DLACZEGO "WTEDY" NIE BYŁO ŻADNYCH "KOCÓW RATUNKOWYCH", ŻADNYCH WSPÓLNOT, ŻADNEGO BYCIA RAZEM, ŻADNEGO ROZUMIENIA, WSPOMAGANIA, POPIERANIA, PRZYTULANIA, WSPÓLNEGO WYLEWANIA ŁEZ, ŻADNYCH WARSZTATÓW, ORGANIZACJI, NICZEGO??? DLACZEGO BYŁAM W TYM WSZYSTKIM SAMA, A INNI PATRZYLI NA MNIE JAK NA RAROGA, A JA MUSIAŁAM NATYCHMIAST ZAŁOŻYĆ MASKĘ, ŻEBY NIE SPRAWIAĆ INNYM PRZYKROŚCI TYM, ZE BARDZO CIERPIĘ??? CZY TYLKO MI UMARŁO DZIECKO? CZY LUDZIE ÓWCZESNI BYLI INNI, MIELI JAKIEŚ NIELUDZKIE UCZUCIA, CZY NAPRAWDĘ NIKT SIĘ NIE PRZEJMOWAŁ ZA BARDZO ŚMIERCIĄ CZYJEGOŚ DZIECKA? BO TAK BYWA? I NIE JEST TAK, ZE TO BYŁO DAWNO, WCALE NIE, TO TRWA, WCIĄŻ SIĘ DZIEJE.
TAK, TO JEST MÓJ KRZYK. 


Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie - taktórapamięta
T.A.M.  
10-04-2015 20:02
[     ]
     
Moje "wtedy" sprzed niemal siedmiu lat, sprzed 19 miesięcy jest inne niż Twoje - sprzed 35, sprzed 34, w inny sposób gniecie bólem, myślę, że znacznie mniejsze spustoszenie zrobiło we mnie, a jednak ...
Taktórapamięta, chcę krzyczeć z Tobą, mogę?
Potrzebuję tego, by mieć siły usiąść z innymi kobietami i dawać im w dużej mierze to, czego sama nie dostałam, gdy ten brak zabijał.
Potrzebuję krzyczeć za Ciebie, za siebie - z tych momentów, gdy nakładałam maskę, by przetrwać, za te wszystkie kobiety z przeszłosci i te z teraz, które nałożyły maski, bo zabrakło... tego, o czym pisałaś i wszystkiego innego, co było tak potrzebne, a nie było. Wykrzyczeć, wypłakać, wyrzygać ból, bunt, wściekłość, rozczarowanie, wyć z samotności, bezradności, jak zraniona wilczyca, której odebrano dzieci.

Taka moja dzisiejsza Wielkopiątkowa modlitwa u stóp Krzyża... a gdy już schrypnięta, bez tchu ze szlochu, już nawet bez łez upadnę w samotności, której nie da się rozdzielić z nikim, może Matka obejmie tą niepodzielną samotność jak Syna...

Z mojego krzyku kilka miesięcy po śmierci Teo, gdy myślałam, że już nigdy nie wrócę do pisania ikon, powstała ta ikona
http://ikonpisanie.blogspot.com/2011/10/nie-rydaj-mienia-mati.html 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie - taktórapamięta
oliwia  
10-04-2015 20:11
[     ]
     
Całkiem możliwe, że nasze dzieciaczki się zgadały. Może właśnie w ten sposób mój Okruszek chce mi pomóc. Może przez to chce być bliżej mnie, chociaż i tak na pewno jest bliżej niż mi się wydaje.
Może mogłabym się zdecydować, przełamać i przyjść na to spotkanie ale wiem, że kiedy powiem dla męża o tym pomyślę nie spotka się on z aprobatą. Na każdy pomysł, każdą myśl o Bartku jest na nie, nawet moja spotkania z psychologiem uważał za bezsensowne.
Wiem, że mam w sobie dużo bólu, złości, żalu i wiele niezrozumienia. Podejrzewam że nigdy nie zrozumiem dlaczego tak się stało.
Proszę Boga tylko o jedno, by ten cały ból i żal zamienił w nadzieje, żebym mogła wierzyć, że spotkam się z moim Synkiem, że jeszcze będę z Nim. 
Nie pytam Boga dlaczego mi Cie zabrał, lecz dziękuje, że mi Cie dał...
Bartuś [* + 15.01.2015 ]

Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie - taktórapamięta
Justyna_82  
10-04-2015 21:07
[     ]
     
Dużo zależy od otocznia. Pamiętam do dziś. Zmiana otoczenia. Oni wiedzieli tylko, że pochowałam dzieci. Niby rekolekcje, niby powinni zrozumieć. Kobieta, kobiecie. Ja młoda one...w wieku mojej matki.

Nie ZAZDROŚĆ innym dzieci, nie płacz!!! Bo jeszcze przez Twoją zazdrość ktoś straci dziecko swoje!!! Tak nie możesz....Boże jak to bolało!!! Skąd te porównanie. Ja po prostu tęskniłam, za moimi skarbami. A ból.....mimo iż zelżał a dzisiaj tylko sprawia, że w oku łzy się kręcą to pamiętam tamten ból. On ściskał za szyję, nie mogłam przełknąć śliny, dusiłam się....tak naprawdę.....uciekałam i wyłam z rozpaczy...to nawet nie był płacz ale zanoszenie się w nim.....Boże jak dobrze było wrócić w ramiona mojej własnej matki, która wtedy przy mnie po prostu była. To Ona w dużej mierze wyciągnęła z tej rozpaczy. 


Re: SOLNE MOTYLE - 18 IV, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie - taktórapamięta
Agnieszka Busko Kaliszczyk  
22-09-2015 18:12
[     ]
     
Aniu może na DDU znowu się spotkamy w kręgu wsparcia i oczyszczenia? 
______________________________
27/04/96 Dominik
26/01/98 Mateusz
09/02/09 Oliwka i Filipek 12tc(*)
25/09/09 Jaś Kazimierz 23tc(*)
21/12/09 Aniołek(*)
17/09/10 Gabrysia 27tc

Re: SOLNE MOTYLE październikowe
T.A.M.  
24-09-2015 11:44
[     ]
     
Tak,Agnieszko, mamy to w planach z Emilką :)
W tym czasie w Białymstoku są Dni Bliskości i sporo się będzie działo też w Rozkwicie i jeszcze ustalają się terminy. Jak będę znała konkrety od razu dam znać, także do zobaczenia :) 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)

DDU Białystok - SOLNE MOTYLE - 18 X, godz.16 - twórcze warsztaty dla mam po stracie z Białegostoku i okolic
T.A.M.  
29-09-2015 17:12
[     ]
     
W tym roku z okazji DDU zapraszamy mamy i wszystkie inne kobiety, których bliska osoba doświadczyła starty dziecka do wspólnego warsztatowego stołu - by rozmawiać, milczeć, płakać, tworzyć solne motyle, pobyć razem.

18 października 2015 roku, o godz. 16.00
Zrzuta na sól,salę, herbatę : 10,00 zł/os
Zapisy: kontakt@rozkwit.bialystok.pl
Miejsce: ROZKWIT Centrum Naturalnego Rodzicielstwa ul. Waryńskiego 6/6

Więcej tutaj
http://rozkwit.bialystok.pl/motyle-warsztat-dla-kobiet-po-stracie-2/

Wydarzenie na FB
https://www.facebook.com/events/1634192433464777/

A niedługo Emilka wrzuci fotorelację z pierwszego - kwietniowego spotkania.

Do zobaczenia :) 
Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
Ostatnio zmieniony 29-09-2015 19:02 przez T.A.M.

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora