dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Jak umarło moje SERCE
między światami  
27-02-2014 14:20
[     ]
     
Witam wszystkie aniołkowe mamusie. Jestem z Wami już dosyć długo,jestem myślami ale dziś postanowiłam się przełamać i spróbować opisać Wam moją smutną historię, która zaczęła się tak szczęśliwie...
Mamy już jednego synka, ma prawie 5 lat ale pewnego dnia poczułam, że kogoś brakuje. Ktoś powinien jeszcze z nami być. I po około miesiącu okazało się, że JEST! Jest nasze drugie maleństwo! Byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi. Wizyta u lekarza, jest moja 3 milimetrowa kropeczka. Cała ciąża wzorowa. Gdy dowiedziałam się, że to będzie chłopczyk (czułam to od początku), to... - nawet nie potrafię opisać tej radości. Marzyłam o drugim synku i to marzenie było już tak blisko, na wyciągnięcie ręki... Starszy synuś nie mógł się już doczekać na braciszka. Termin miałam na 1.08.2013, ale PIOTRUSIOWI nie spieszyło się na świat ( teraz myślę, że chyba już wiedziała moja KRUSZYNKA, że nic dobrego nie czeka na niego po drugiej stronie brzuszka). 4 sierpnia trafiłam do szpitala ze skurczami. Poród SN przebiegał sprawnie, bolało, ale radość z każdego skurczu przebijała na głowę ten ból. Bo każdy skurcz przybliżał nasze spotkanie. Ktg miałam ostatni raz podłączone około godz. 19. Później położne sprawdzały tętno synka osłuchowo. W pewnym momencie tętno spadło, położna powiadomiła o tym lekarza, który siedział na przeciw mojego łóżka porodowego, miał założoną nogę za nogę, głowę podpartą ręką i wyglądał na dosyć znudzonego swoją pracą. I nawet nie drgnął. Nie zareagował kompletnie nic. Tyle znaczyło dla niego życie mojego dziecka - NIC! Chwilę później tętno syneczka wróciło do normy. Ale zaraz potem położne już same nie wiedziały czy słyszą tętno moje czy synka. Zaniepokoiłam się, ale zaufałam. Zaufałam ich doświadczeniu, że na pewno wiedzą co robią i nie pozwolą na to aby mojemu maleństwu stała się krzywda. Jakże ja się wtedy myliłam. Chwilę później przyszedł mój lekarz prowadzący ciążę. Po krótkiej obserwacji, nacisnął mój brzuch przedramieniem ( zrobił to tak szybko i bez uprzedzenia że nie zdążyłam zareagować) i urodził się MÓJ PIOTRUŚ. Mój maleńki syneczek. Był owinięty pępowiną wokół szyjki i pod paszkami. Nie zapłakał..., nie oddychał. A mój lekarz pochylił się nad nim i powiedział, że jest zmęczony porodem. Mój synek umierał, a on powiedział, że jest zmęczony!!! Nie przytuliłam mojego maleństwa, położne zabrały go na stolik obok i reanimowały. PIOTRUŚ nie usłyszał od swojej mamy jak bardzo go kocha, nie usłyszał, jak bardzo na niego czekała. Jedyne co usłyszał, to: CO SIĘ DZIEJE????????? Około północy przewieźli synka do innego szpitala. Mąż pojechał z Nim. Przyszła mnie o tym poinformować pani doktor. Ja nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę stracić tę najdroższą istotkę. Nawet gdy położna przyniosła mi zaświadczenie, że ochrzciła synka, ja sobie pomyślałam - po co? Przecież chrzciny zrobimy sami, w październiku, w naszą piątą rocznicę ślubu! Przecież tak ma wyglądać nasz świat - nie inaczej. Taki jest plan. Dzwoniłam do męża kilka razy w nocy, mówił, że stan Piotrusia jest krytyczny. Nie słuchałam tego, nie wierzyłam w to. Mój syneczek jest przecież zdrowym, silnym chłopcem. Poradzi sobie. Rano przyjechał do mnie mąż. Zobaczyłam wszystko w jego oczach. Moje serce umarło. Nie zapomnę tylko jak weszła do mnie jakaś salowa i powiedziała, żebym się uciszyła, bo jej się pacjentki z całego oddziału zbiegają i pytają co się stało? Później obchód, i słowa ordynatora: "przecież zgodziła się pani na poród siłami natury!" (z pierwszym synkiem miałam cc). Głównie chodziło mu chyba o to żeby mnie wgnieść w ziemię jeszcze głębiej niż byłam. Wpędzić w poczucie winy jeszcze większe niż miałam i żeby nie przyszło mi czasem do głowy zaskarżenie szpitala o śmierć mojego dziecka. To ostatnie mu się nie udało. Tak, zgodziłam się na poród siłami natury. Na poród!!! - nie na śmierć mojego dziecka!
Nie zdążyłam jeszcze przywitać mojego syneczka i nie zdążyłam go pożegnać. I tak naprawdę to nie potrafię Go pożegnać. Nie zgadzam się na to co się stało!!! Mam ochotę wrzeszczeć na całe gardło,aż stracę głos, że się nie zgadzam!!!!! 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...
Ostatnio zmieniony 27-02-2014 14:26 przez sabik22

Re: Jak umarło moje SERCE
Marta111  
27-02-2014 15:17
[     ]
     
Tak mi przykro kochana, znam ten ból- mojego synka też zabrali do Centrum Zdrowia Dziecka, na drugi dzień po cc nie chcieli mnie do niego wypuścić,błagałam, mój synek umierał, lekarka powiedziała że jak już wyjdę nie mam po co wracać a jak mi się coś stanie to mi wywalą całą macicę i już nie będę mieć dzieci...byłam w takim szoku że nie wiedziałam co robię...następnego dnia chciałam się wypisać na własne życzenie a lekarz na dyżurze powiedział że dostanę przepustkę na kilka godzin...cieszyłam się jak dziecko i nagle wszedł mąż-też po minie wiedziałam że już nie mam do kogo iść...synek zmarł o 00.20 a ja tak się cieszyłam że zdążę... To dla mnie koniec świata.... 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
27-02-2014 19:08
[     ]
     
Ja też myślałam, że jak tylko pojadę do mojego syneczka, jak tylko usłyszy mój głos, będzie już dobrze. Nie zdążyłam. I nie mogę sobie tego darować. Piękne imię Martusiu wybrałaś dla swojego syneczka. Mój starszy synek to Filipek. Światełka dla twojego Aniołeczka(*)(*)(*) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
27-02-2014 15:26
[     ]
     
tak bardzo mi przykro :(
Dla Twojego aniołka i wszystkich aniołków (*)(*)(*)(*)(*(*) 


Re: Jak umarło moje SERCE
Ilona1987  
27-02-2014 15:37
[     ]
     
Duzo sily dla Ciebie kochana. Kolorowe światełka dla Twojego synka (*)(*)(*)(*)


Mama Aniołka Nicoli
ur.zm. (*)16.09.2012r
i córeczki pod serduszkiem 


Re: Jak umarło moje SERCE
Ontario  
27-02-2014 16:34
[     ]
     
Koszmar :-( ani przywitać ani pożegnać Synka...to takie niesprawiedliwe!I kolejne zaniedbanie lekarzy!Dla nich śmierć Twojego Synka to pewnie nic wielkiego,a dla Ciebie koniec świata...I gdzie tu "rodzenie po ludzku"?!I jeszcze ta salowa!Po prostu głupi wredny babsztyl bez serca.
Życzę Ci Moja Droga tak jak poprzedniczka dużo siły i niech Twój żyjący Synuś będzie Twym pocieszeniem i światełkiem w tunelu... 
Ola /Trzy Okruszki *2009,*2013,*2016, Michaś ur.16.01.2014 zm.16.01.2014 (27t.c.) kocham Cię Synku,na zawsze...

Re: Jak umarło moje SERCE
mery.k  
27-02-2014 17:18
[     ]
     
Tak bardzo i przykro :( Jesteśmy z Tobą Walcz o sprawiedliwość dla swojego syneczka i nas, które w jakiś sposób zostały zignorowane przez lekarza. 


Re: Jak umarło moje SERCE
Nadia7  
27-02-2014 17:27
[     ]
     
Dla Twojego Syneczka cieplutkie światełka
(***) (***)

Dla Ciebie dużo sił.... 
------------------------
Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia
http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Jak umarło moje SERCE
woldemort  
27-02-2014 17:44
[     ]
     
Piotrusiu(**)(**)(**)
Mamusię tulę do mego,także rozerwanego z bólu serca 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
27-02-2014 17:49
[     ]
     
Kochana tak bardzo mi przykro;(
Kolejny przypadek kiedy lekarze ludzkie życie mają za nic...dlaczego tak się dzieje...;(;(;(
Walcz kochana nie odpuszczaj im! niech zapłacą za to co zrobili! to nie przywróci życia Twojemu synkowi,ale może uratuje życie innym dzieciom...
Dla Twojego syneczka kolorowe światełka(**)(**)(**) a dla Ciebie moc uścisków i dużo siły! 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
27-02-2014 19:19
[     ]
     
Chcę walczyć, ale ta walka wydaje się już przegrana. Lekarze i położne w zeznaniach stwierdzili zgodnie że żadnego spadku tętna nie było, zapis ktg też nie był wtedy zrobiony. Prokuratura umorzyła śledztwo, złożyliśmy zażalenie, prokurator to zażalenie oddalił i przekazał akta sprawy do sądu. Teraz czekamy. Ale czy można jeszcze wierzyć w sprawiedliwość na tym świecie? 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
hyziek  
27-02-2014 22:50
[     ]
     
Witaj Mamo Piotrusia.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet wygrana sprawa nie wróci życia Waszego Synka...to chyba w tym wszystkim jest najgorsze...nie wiem co dzieje się z tymi lekarzami, położnymi...co za znieczulica panuje w tych naszych polskich szpitalach...należałoby tych wszystkich drani zaniedbujących swoje obowiązki pozbawiać praw wykonywania zawodu żeby już żadnej istocie nie zaszkodzili...jestem oburzona Twoją historią...i chyba walczyłabym na Twoim miejscu pomimo, że Piotrusiowi życia to już nie wróci...

Wysyłam całe mnóstwo światełek dla Twojego Aniołka (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)
Opiekujcie się tam sobą w niebie kochane Dzieciaczki, a nam Aniołkowym Mamom dodawajcie sił (*)

między światami napisał(a):
> Chcę walczyć, ale ta walka wydaje się już przegrana. Lekarze i położne w zeznaniach stwierdzili zgodnie że żadnego spadku tętna nie było, zapis ktg też nie był wtedy zrobiony. Prokuratura umorzyła śledztwo, złożyliśmy zażalenie, prokurator to zażalenie oddalił i przekazał akta sprawy do sądu. Teraz czekamy. Ale czy można jeszcze wierzyć w sprawiedliwość na tym świecie? 
Ewa, Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.13), Julii, Bartusia ur. 09.09.2014 i małego Człowieczka pod sercem

Re: Jak umarło moje SERCE
Joannap  
27-02-2014 18:07
[     ]
     
Tak strasznie mi przykro...współczuję z całego serca i łączę się z Tobą w ból...w ból, którego smak tak doskonale znam...
Piotrusiu...(*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
27-02-2014 19:15
[     ]
     
Dziękuję Wam kochane mamy. Pomogłyście mi już zanim mnie poznałyście. Czytając Wasze historie, upewniałam się, że nie jestem sama, że nie zwariowałam. Czytałam nieraz jakby swoje własne myśli. Światełka dla Waszych Aniołków(*)(*)(*) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
27-02-2014 20:28
[     ]
     
Kochana łzy płyną mi po twarzy i nie wiem co powiedzieć:( Kolejna mamusia,która straciła swojego aniołeczka:( i znowu przez winę lekarzy. Jak oni w ogóle Cię potraktowali? Gdzie oni mają serce? Traktują nas jak króliki doświadczalne. Czemu tak jest,że tyle maluszków umiera właśnie przez lekarzy,gdzie jest sprawiedliwość:( Ile jeszcze maluszków odejdzie przez nieodpowiedzialność służby zdrowia? Kochana my wszystkie jestesmy z Toba.
Przytulam Cie mocniutko i wysylam miliony swiatelek dla Twojego synka wprost do nieba(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
Mama Huga  
27-02-2014 20:43
[     ]
     
Kochana - każda z nas ma podobną historię , czytałam już wiele a i tak nadal się wzruszam.
Ja jak miałam teraz cc z Hugusiem -to na sali obok czekało mnóstwo lekarzy,żeby mu pomóc-do tego stopnia się spieszyli ,że mi go nawet nie pokazali.Tylko widziałam nóżkę i nie słyszałam płaczu-i tak sobie myślę -jak blisko byłam tego co ty,że mogłam nawet się nie przywitać i nie pożegnać .Bardzo mocno Ciebie tulę i Filipka.W 2013 roku to jakieś pechowe imię było -ilu Filipków spotkałam w Matce Polce.A jest to też jedno z moich ulubionych imion-mój ukochany brat je nosi. 


Re: Jak umarło moje SERCE
Mama Huga  
27-02-2014 23:15
[     ]
     
Cały personel szpitala nadaje się do wyrzucenia łącznie z salową...Nie poddawaj się kochana i wywalcz ukaranie ich .W jakim mieście się stała twoje tragedia kochana?
Ja trafiłam też na niezłe zołzy ale i na bardzo fajnych lekarzy i pielęgniarki.W CZMP był taki kontrast między nimi .Ale u Ciebie w Szpitalu to maximum arogancji i braku uczuć i kompetencji i co najgorsze . Przytulam

http://www.youtube.com/watch?v=ZUeUtbFecX0 


Re: Jak umarło moje SERCE
iza1986  
27-02-2014 23:37
[     ]
     
Mamo Piotrusia tak bardzo mi przykro że w taki sposób straciłaś swojego syneczka:(((
Dla niego cieplutkie światełko(***)a dla Ciebie dużo siły w walce ze szpitalem i lekarzami, na pewno nie będzie łatwo ale walcz!!!
Sami też walczymy o sprawiedliwość dla naszej córeczki, która nie otrzymała pomocy od lekarzy.
Przytulam Cię mocno 
Kochamy Cię Córeczko i Tęsknimy...każdego dnia coraz bardziej...

Iza mama Aniołka Martynki ur. 17.08.2005 zm. 24.10.2013[*] i Szymonka ur. 15.05.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
28-02-2014 10:22
[     ]
     
Ja rodziłam Piotrusia w Rzeszowie. Gdy byłam później w tym szpitalu po dokumentację, miałam ochotę krzyczeć do każdej ciężarnej mamy, którą tam spotkałam, żeby uciekała stamtąd póki nie jest za późno. Po kilku miesiącach od mojego porodu, sąsiadka mojej mamy rodziła tam dziecko i była zachwycona. Położne i lekarze "skakali" wokół rodzących. Dopiero trzeba było wkroczenia tam prokuratury żeby cokolwiek się zaczęli przejmować ludźmi. Ale na jak długo? 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
28-02-2014 11:12
[     ]
     
Kochana w szpitalu, w którym ja rodziłam też były super warunki, opieka i wgl mówiłam cały czas że czułam się jak w jakiejś prywatnej klinice, tylko jeszcze nie spodziewałam się,że właśnie przez ten szpital a dokładniej przez tych lekarzy między innymi umarł mój synek...dzisiaj byłam w przychodni na pobraniu krwi i przede mną była para no dosłownie z kilkudniowym noworodkiem i tak jak mówisz chciałam wywrzeszczeć że mają uciekać stąd jak najdalej, bo lekarze i tak zlekceważą jak coś bedzie nie tak...;(
To straszne, za co nas coś takiego spotyka...taki lekarz nie robi sobie nic z tego,że malutkie dziecko umiera przez jego nieuwagę,zlewkę! a my mamy całe życie zniszczone...nasz świat się rozpada na miliony kawałków a oni żyją dalej i śpią spokojnie...;( czy tak powinno być?;(;(;( 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
28-02-2014 11:21
[     ]
     
Nie powinno tak być Iwonko, ale mnie już chyba na tym świecie nic nie zdziwi. Lekarz, który był przy moim porodzie, skończył dyżur i poszedł sobie spokojnie do domu, dopiero na drugi dzień dowiedział się że moje dziecko nie żyje, ale nie pokazał mi się na oczy. Żadnego "przykro mi" , "współczuję", nie mówiąc już o "przepraszam" - nic! Mój syneczek był o dwa dni młodszy od Twojego Szymcia. Światełka dla Was Aniołeczki ukochane(*)(*)(*) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
28-02-2014 12:04
[     ]
     
Mojemu Szymonkowi,też nie spieszyło się na ten świat...też uważam,że wiedział co go tutaj czeka i wolał być w bezpiecznym miejscu, czyli w moim brzuszku...myślę,że te nasze maluszki wiedziały więcej niż my... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
Mama Huga  
28-02-2014 12:10
[     ]
     
U mnie cała moje trójeczka się nie spieszyła-przy Mamie czuły się bezpieczne-szkoda,że Hugusiowi zaburzono spokój i wyciągnięto go przed czasem. 


Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
28-02-2014 12:13
[     ]
     
no u Ciebie to trochę dziwne Asiu na prawdę,że Huguś tak szybko musiał się urodzić...zazwyczaj czeka się jak najdłużej do porodu a w razie prawdziwej konieczności zakańcza ciąże...a działo sięcoś z Hugusiem w trakcie ciąży,że tak zdecydowali? 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
28-02-2014 12:16
[     ]
     
Gdybyśmy to mogły przewidzieć! Byłam dawno temu, jeszcze w szkole średniej u wróżki (pierwszy i ostatni raz). Powiedziała mi, że będę miała bardzo dobrego męża ( co się sprawdziło w 100%) i trójkę bardzo mądrych dzieci. Nie powiedziała tylko, że jedno z nich będzie mądrzejsze od wszystkich na tym świecie, że pozna nawet największą tajemnicę - śmierci. 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
28-02-2014 12:19
[     ]
     
oj tak gdybyśmy tylko mogły to przewidzieć... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
Marta111  
28-02-2014 13:01
[     ]
     
mojego Filipka wyciągnięto w 36 tygodniu, pani kardiolog co nas prowadziła powiedziała że on już się tam męczy, przez to serce, powiedziała że były przypadki że dzieci co czekały do 9 miesiąca umierały. Wiem że pani doktor chciała ratować naszego Synka, ale jak widać czy byłby do 8 czy do 9 to i tak nie miało by to znaczenia 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE
mamaTosia06  
28-02-2014 13:11
[     ]
     
To okropne jak traktują pacjentki w polskich szpitalach. Prawie w każdej historii na forum czyta się o bezdusznej obojętności personelu. Powinnyśmy ufać położnej i lekarzowi, widzieć ich troskę i zaangażowanie. Ja byłam na USG w 20tc w Polsce i wszystko było ok, tylko dlatego że moja ciąża prowadzona jest na Jersey, ginekologowi nie chciało się zagłębiać w stan mojego dzieciątka, a przecież wszystko było nie tak... Czy oni nie są ludźmi? Nie wiedzą że maleństwa pod naszymi sercami są dla nas wszystkim?

Piotrusiu rośnij wśród Aniołków (*)(*)(*)

Aga, mama Tosia 06.05.13-15.08.13 


Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
28-02-2014 17:48
[     ]
     
witaj rodziłaś w Rzeszowie w szpitalu Pro Familia ??? 


Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
28-02-2014 20:54
[     ]
     
Piotrusiu najdroższy aniołeczku mamusi(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
28-02-2014 20:59
[     ]
     
Nie, nie rodziłam w Pro Familii, rodziłam w szpitalu Miejskim. 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
28-02-2014 21:10
[     ]
     
A może znasz dobrego lekarza z Rzeszowa, z który wysłucha doradzi i wytłumaczy.....? 


Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
28-02-2014 21:18
[     ]
     
Wiesz co? Wydawało mi się, że właśnie do takiego lekarza chodziłam w ciąży. Był bardzo miły, wszystko wyjaśniał, w gabinecie liczyłaś się tylko ty, nigdy nie patrzył na zegarek. Ale jednak moja historia miała taki a nie inny finał. A ty kochana skąd jesteś? 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
28-02-2014 21:23
[     ]
     
 

Ostatnio zmieniony 05-04-2014 20:49 przez kari

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
28-02-2014 23:47
[     ]
     
Dobranoc moje Życie (**)(**)(**) Kocham ponad świat 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
01-03-2014 15:16
[     ]
     
Tak bardzo tęsknię moje Serduszko. Pamiętam, maleńki, pamiętam jak wierciłeś się w brzuszku, jak wyczuwałam pod palcami te maleńkie jak guziczki, piętusie. Uwielbiałam te nasze wieczory, gdy kładłam się do łóżka a TY wyczyniałeś cuda z moim brzuchem. Tak bardzo ta tym tęsknię. 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
01-03-2014 15:27
[     ]
     
Piotrusiu(**)(**)(**)
A mamusie mocno przytulam, kochana z czasem bedzie bolało ciut mniej,hmm że tak powiem przyzwyczaisz się do sytuacji...że możesz porozmawiać z synkiem tylko w myślach,że możesz sobie tylko wyobrażać jak by wyglądał, co by robił...dla nas,nasze dzieci są i żyją tylko trochę inaczej, one nigdy nie znikają a mu uczymy się być mamami niebiańskich dzieci...to trudne,ale niestety nie dano nam wyboru....:( 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
01-03-2014 15:37
[     ]
     
Przychodzą czasem takie dni, że już mi się wydaje, że dałam radę, ale nagle dopada mnie taki dół, taka złość, na niesprawiedliwość tego świata. Nie mam już tylko takich dziwnych ataków, w których myślałam, że natychmiast muszę coś zrobić , żeby to odwrócić, żeby cofnąć czas, natychmiast! - bo oszaleję! 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
01-03-2014 16:49
[     ]
     
Ja też pamiętam jak Nikolcia ruszała się w moim brzuszku to było tak piękne,tak wspaniałe:( Tego nigdy się nie zapomni.. I tak samo jak Ty mam takie dni,że czuje się dobrze ,a później mam takiego doła,że nic mi się nie chcę:( a wiesz co jest najgorsze ogarnia mnie taki straszny strach,że może coś się stać Filipkowi. Czasem się zachłyśnie jak coś je,albo jak się przewróci to ja zaraz panikuje, albo jak pójdzie na dwór z babcią to zaraz mam głupie myśli, Nie wiem co się ze mną dzieje:( to wszystko przez to,że z Nikolką tyle przeżyłam i boje się,aby nic złego nie stało się Filipkowi:( Głupieje z tego wszystkiego..

Dla Twojego Piotrunia kolorowe światełka(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
01-03-2014 16:59
[     ]
     
Mam dokładnie tak samo, czasem jest lepiej ale przychodzi moment i wszystko traci sens.
ogarnia mnie taki strach o moje chłopaki ze coś się im może stać, w nocy wstaje i patrze czy oddychają- jak już uda mi się zasnąć to budzę się z jakimś lekiem.
Czasami myślę że zwariowałam:( 


Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
01-03-2014 17:06
[     ]
     
Ja też wstaje w nocy i patrze czy Filipek oddycha. Jak nie budzi się w nocy to od razu wstaje patrze czy żyje. To chyba już tak jest,że po stracie dziecka ogarnia nas taki lęk i strach o nasze dzieci.. Czasem mysle sobie,że jak by mu się coś stało to już wtedy nie miałabym po co żyć:( 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
01-03-2014 17:13
[     ]
     
ja miewam czasem momenty ze nie mam siły już żyć, ze nie dam rady żyć w takim żalu smutku i z takimi wyrzutami sumienia.
ale nie chciała bym żeby moje dzieci cierpiały tak jak ja teraz żeby tak płakały jak ja co noc :(
Dla wszystkich aniołków (*)(*)(*)(*)(*) 


Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
01-03-2014 18:21
[     ]
     
no to ja też jestem na takim etapie, czasami myślę,że jest lepiej,że rana się goi i wtedy BUM, napad, złość na cały świat i ten brak oddechu...poczucie niesprawiedliwości...myśle,że na takim właśnie etapie zostaniemy przez długi czas,że czasami jest dobrze a za chwilę dół...
I strach o dzieci też już zostanie, bo wiemy,że nie jesteśmy nietykalni,że ludzi spotykają takie złe rzeczy,że doświadczyło nas coś tak okropnego więc czemu nie miało by doświadczyć drugi czy kolejny raz?
Zostałyśmy w jakiś sposób naznaczone i strach, złe przeczucia, nadopiekuńczość będą naszymi towarzyszami do końca życia...
Pozdrawiam Was dziewczyny a naszym małym aniołkom miliony kolorowych światełek(**)(**)(**)
Myślę,że one tam razem się tak bawią i tak samo jak my, planują co będą z nami robić jak do nich dołączymy...oni w niebie to jak jedna wielka rodzina, tak jak my tutaj na forum:) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona0489  
01-03-2014 18:48
[     ]
     
Pięknie powiedziane jesteśmy rodziną z forum, a rodzina jest po to by się wspierać.
Dla naszych aniołków kolorowe światełka (**)(**) 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
02-03-2014 11:59
[     ]
     
Czasem mam wrażenie, że rodzeństwo ma się po to, aby nam się nie nudziło jak jesteśmy dziećmi. Bo w dorosłym życiu, w najtrudniejszym momencie mojego życia, moi bracia nie sprawdzili się kompletnie. Obaj są za granicą, jeden przynajmniej zadzwonił, a drugi, po 2 miesiącach od śmierci Piotrunia, zadzwonił do mojej mamy , która była wtedy u mnie. Wzięłam telefon i chcąc nie chcąc musiał ze mną porozmawiać. Gdy przyjechał na urlop do Polski, nawet nie był na grobku mojego synka, nawet nie zapytał gdzie jest pochowany. Przykre to wszystko, ale życie pokazało, dla kogo ile znaczymy. Syneczku mój najdroższy dla mnie zawsze będziesz najważniejszy. Choćby cały świat zapomniał, ja pamiętam. I czekam. Promyczku mój (**)(**)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iza1986  
02-03-2014 12:41
[     ]
     
To przykre co piszesz...że nie masz żadnego wsparcia w swoim rodzeństwie:(
U mnie jest wręcz odwrotnie, mam jednego młodszego o 3 lata brata i nie wyobrażam sobie gdyby go nie było. Kontakt mamy bardzo dobry,jest jak mój najlepszy przyjaciel, nie ma dnia żebyśmy do siebie nie zadzwonili, zwierzamy się ze wszystkich radości i smutków. Mimo że już mamy swoje rodziny to zawsze znajdziemy dla siebie czas.
W noc kiedy Martynka umierała, mój brat po moim telefonie przybiegł w środku nocy do szpitala i był z nami do końca, bardzo przeżył śmierć Martynki.. był jej chrzestnym. Kocham mojego brata nad życie i bardzo bym chciała żeby kiedyś w przyszłości moje dzieci miały ze sobą taki kontakt jak my mamy.
Dla Piotrusia(***) 
Kochamy Cię Córeczko i Tęsknimy...każdego dnia coraz bardziej...

Iza mama Aniołka Martynki ur. 17.08.2005 zm. 24.10.2013[*] i Szymonka ur. 15.05.2012
Ostatnio zmieniony 02-03-2014 12:41 przez izap

Re: Jak umarło moje SERCE
donata  
02-03-2014 12:48
[     ]
     
Ja mialam podobna sytuacje ,tylko to ja mieszkam za granica a moje rodzenstwo mieszka w polsce.Prawie 10-lat minie od smierci naszej corki i ja tez nie mialam na pogrzebie nigogo z rodziny z rodzenstwa ,a mam jeszcze piecioro rodzenstwa w polsce .Byli moi rodzice ale to tylko dlatego ze ich prosilam ,poprostu powiedzieli ze nie maja pieniedzy,dluga historia i nie warto wracac .Bylam miesiac po pogrzebie naszej corki w polsce jako chrzestna dla dziecka mojej siostry ,bylo to wczesniej umowione ,byl to dla mnie najstraszniejszy czas jednak pojechalam.Miesiac pozniej potrzebowalam moja matke do pomocy ,mialam jeszcze trujke malutkich dzieci i to wlasnie wtedy potrzebowalm mojej siostry ktorej wczesniej chrzcilam dziecko ,(chodzilo o mala opieke mojego dziadka na czas pobytu mojej mamy)siostra mieszkala z rodzicami i dziadkiem to wlasnie ta siostra odmowila mi dlatego ze onna potrzebuje czas dla siebie zeby wyjsc z dzieckiem na spacer.Szkoda gadac szkoda wracac ,tak to jest ze w takiej sytuacji najwiekszy bol dostajemy od wlasnej rodziny(na szczescie nie w karzdej rodzinie)ale w takiej sytuacji rodzina zdaje najwiekszy egzamin z zycia,ja uwazam ze moja rodzina nie zdala .,ale nie bede sie zamartwiac bo tylko sobie szkodze.Kiedys pani psycholog powiedziala mi ze jak smierc malutkiego dziecka (moja corka miala 7-lat)nie zmieni nic to nie mamy co oczekiwac ze wogole sie cos zmieni,mamy wziosc zycie jak jest dawac ,wiedzac ze nie dostane nic z powrotem,nie do konca sie z tym zgadzalam ale chyba sie ucze.
Duzo sily zycze tobie droga mamo ,wiem co czujesz.Pozdrawiam serdecznie mama Franzi 


Re: Jak umarło moje SERCE
elaaa  
02-03-2014 12:59
[     ]
     
Grobek mojego synka jest ok 20 km od mojego obecnego miejsca zamieszkania, gdy poprosiłam siostrę czy pojedzie zemną na cmentarz na Wszystkich Świetych to powiedziała mi ze nie ma czasu i jedzie jeszcze ze swoim chłopakiem na groby a potem jedzie do koleżanki.
Dodam jeszcze że odwiedziła wszystkie groby tylko nie mojego dziecka :(
brat tez nie był na grobie mojego dziecka :( 

Ostatnio zmieniony 02-03-2014 13:02 przez kari

Re: Jak umarło moje SERCE
Marta111  
02-03-2014 13:58
[     ]
     
U mnie też bywa różnie, brata mam bardzo fajnego a siostra to szkoda gadać, aż mi się nie chce na ten temat pisać... Człowiek może liczyć często tylko na siebie... 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
02-03-2014 17:55
[     ]
     
Ja mam sześcioro rodzeństwa jestem najmłodsza i mam 4 siostry i 2 braci, mamy bardzo dobry kontakt ze sobą jak Szymonek leżał w szpitalu to wszyscy przyjeżdżali go odwiedzać,po jego śmierci wszyscy zjechali się do nas i przez kilka tygodni robili sobie dyżury kto u nas zostanie,żebyśmy nie byli sami...ale też bywa różnie między nami, kłócimy się,ale jak właśnie dzieje się komuś coś złego to zawsze jesteśmy razem i się wspieramy... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
02-03-2014 18:04
[     ]
     
Dziewczyny wspaniale,że macie rodzeństwo.. Bo ja nie mam nikogo:( zawsze marzyłam o bracie i siostrze,ale niestety się nie doczekałam:(Dlatego obiecałam sobie,że ja będę miała 2 albo troje dzieciaczków. I mam już dwoje:) więc tylko pozostało czekać nam 3 maleństwo:) ale to dopiero gdzieś za rok albo 2:) Czas pokaże:) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona0489  
02-03-2014 19:56
[     ]
     
No a ja mam dwójkę rodzeństwa. Brata starszego o 10 lat i siostrę starszą o 3 lata strasznie ich kocham i uwielbiam. Niestety mieszkają w Irlandii Północnej, a ja w Polsce. Mój brat w święta został poproszony czy zostanie ojcem chrzestnym dla mojej Wiki, bo chciałam go poprosić osobiście, i żeby wiedział, że musi rezerwować bilet na wrzesień na chrzciny to skakał do sufitu ze szczęścia. Ja jestem chrzestną u siostry syna i u brata syna. Więc, gdy się dowiedzieli, że moja Wiki odeszła, straszni to przeżyli, byli daleko ale razem ze mną. Nie mogli przylecieć na jej pogrzeb, bo my sami nie wiedzieliśmy kiedy on będzie. A bilety z dnia na dzień są bardzo drogie i jeszcze w pracy urlop był problem. Siostra przyjechała tydzień później na 3 dni codziennie była ze mną u Wiki zapalała światełka i układała kwiatki. Bardzo jej dziękuję za wsparcie. Mój brat też chce przyjechać w kwietniu. A teraz mnie męczą bym do nich przyjechała skoro mam jeszcze wolne. Ale ja nie wiem czy mogę moje maleństwo zostawić, bo jestem u niej zazwyczaj 2 razy dziennie... 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany
Ostatnio zmieniony 02-03-2014 19:57 przez iwona0489

Re: Jak umarło moje SERCE do iwona0489
elaaa  
02-03-2014 21:15
[     ]
     
masz wspaniałą rodzinę.

Światełka dla wszystkich aniołków (*)(*)(*) 


Re: Jak umarło moje SERCE do iwona0489 i iwona123
Mama Huga  
02-03-2014 21:22
[     ]
     
Obie Iwonki do pozazdroszczenia takie wsparcie rodzeństwa,, 


Re: Jak umarło moje SERCE do iwona0489 i iwona123
iwona0489  
03-03-2014 09:31
[     ]
     
Dziękuję :) 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany

Re: Jak umarło moje SERCE do iwona0489 i iwona123
między światami  
03-03-2014 09:47
[     ]
     
Cieszę się dziewczyny, że macie szczęście posiadać takie rodzeństwo. Ze mną była niezawodna mama i kilka osób, od których nie miałam prawa tego oczekiwać - a jednak były i są, i za to im dziękuję. Syneczku ukochany (*)(*)(*) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE do iwona0489 i iwona123
iwona123  
03-03-2014 10:06
[     ]
     
Najważniejsze,że jest ktokolwiek czasami są osoby, po których nigdy w życiu byśmy się tego nie spodziewali...a nie ma przy nas osób które być powinny...po takich sytuacjach wiemy na kogo na prawdę można liczyć 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
między światami  
04-03-2014 08:54
[     ]
     
7 miesięcy...Moje Serce...
7 miesięcy temu, o 20.50, przyszedłeś na świat Kochanie. Liczyłam dni do naszego spotkania i w najczarniejszych snach nie pomyślałam, że za chwilę będę je odliczać znowu. Nie wiem ile jeszcze tych dni upłynie, ale czekam mój Maleńki. Tęsknię potwornie i kocham kocham kocham nieustannie. Tak bardzo kocham... Syneczku dla Ciebie mój najdroższy wysyłam światełko do nieba a razem z nim, moje serce (**)(**)(**)(**)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
iwona123  
04-03-2014 09:41
[     ]
     
Piotruniu(**)(**)(**)
Ja dzisiaj przebudziłam się wcześnie rano i pierwsze co pomyślałam to,że 7 miesięcy temu już dawno nie spałam bo leżał obok mnie mój piękny synek w szpitalu i byłam taka szczęśliwa...Boże to wszystko jest takie nieprawdopodobne...nierealne że przecież miałyśmy nasze maleństwa przy sobie tak niedawno temu...a teraz już ich nie ma...:(;(;(
Przytulam Cię mocno kochana 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
Marta111  
04-03-2014 11:20
[     ]
     
Piotrusiu Aniołeczku kochany[*][*] 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
woldemort  
04-03-2014 17:05
[     ]
     
Piotrusiu dla Ciebie(**)(**)(**) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
Mama Huga  
04-03-2014 17:09
[     ]
     
Piotrusiu -aniołku -te 7 miesięcy to wieczność bez was..Bądź tam szczęśliwy...
Ostatnio moja córka pytała się mnie ,jak będziemy obchodzić roczek Hugusia ,czy radośnie ??Sama nie wiem - na pewno z torcikiem na pomniczek się udamy i jedną świeczką-ale pewnie jak zaśpiewamy sto lat-bo co by tu zaśpiewać to łzy popłyną.... 


Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
iwona123  
04-03-2014 17:36
[     ]
     
Też o tym myślę Asiu często jak to bedzie wyglądało...będe miesiąc przed porodem kolejnego dziecka, bede strasznie rozdarta roczek Szymonka, potem narodziny dziecka i za chwilę rok jak Szymek odszedł...ciężko bedzie i mega się tego boje 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
Klaudia23  
04-03-2014 20:10
[     ]
     
Piotruniu kochany(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
między światami  
04-03-2014 21:09
[     ]
     
Moja Dziecinko maleńka, tak tęsknię...(**)(**)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
MEK  
05-03-2014 07:30
[     ]
     
Światełka [*][*][*] przytulam Cię mamo u mnie jutro minie 7 miesjąc Danielek zmarł 6.08.2013 [*][*][*] 


Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
między światami  
05-03-2014 09:37
[     ]
     
Syneczku ukochany, dziś o 6.00 minęło 7 miesięcy jak przestało bić Twoje maleńkie serduszko, moje serduszko. Nie wiem, jak przeżyłam ten czas, nie mam pojęcia. Pewnie gdyby nie twój starszy braciszek i tatuś, nie wiem gdzie bym teraz była. I cudowne mamy stąd, mimo, że nie pisałam tutaj od początku, ale czytałam. Dziękuję Wam. Światełka dla waszych skarbów (**)(**)(**) i dla Ciebie, moja mała Pysinko słodziutka (**)(**)(**)(**)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
iwona123  
05-03-2014 10:01
[     ]
     
Maleńki aniołku dla Ciebie na te 7 nieszczęsnych miesięcy(**)(**)(**)a mamusie mocno przytulam 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
Marta111  
05-03-2014 10:33
[     ]
     
Aniołeczku [*] 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
woldemort  
05-03-2014 20:32
[     ]
     
Maleńki(*)(*)(*)(*) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
mery.k  
05-03-2014 20:46
[     ]
     
((**)) ((**)) 


Re: Jak umarło moje SERCE - 7 Miesięcy
Mama Huga  
05-03-2014 20:46
[     ]
     
Maleńki -całe 7 miesięcy anielskiego życia.. 


Bóg się mamo nie pomylił...
między światami  
05-03-2014 21:04
[     ]
     
Pewnie większość z Was już słyszała tę piosenkę. Ja jej słuchałam niedługo po śmierci mojego dzidziusia. Ale od kilku miesięcy nie mam siły jej włączyć. Wystarczy, że w głowie przytoczę sobie kawałek tego tekstu a łzy po prostu ciekną same. Ściska za serce. Kocham Cię mój Szkrabuszku (**)(**)(**) http://www.youtube.com/watch?v=-04JSqu-BRg 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Bóg się mamo nie pomylił...
iwona123  
05-03-2014 21:28
[     ]
     
Słyszałam już tę piosenke,ale o niej zapomniałam...teraz włączyłam i po prostu koniec...minute dałam radę...jeszcze przed chwilą byliśmy w sklepie i natknęłam się na poduszkę taką samą jaką dałam Szymonkowi do trumienki...Boże jakie to wszystko straszne....;(;( 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Bóg się mamo nie pomylił...
między światami  
06-03-2014 10:09
[     ]
     
Przytulam, Cię mocno. Przepraszam, jeśli jeszcze Ci "dołożyłam" tą piosenką. Ale jest po prostu piękna, ja czuję, jakby mój Synuś przez nią, do mnie mówił. Z tą poduszeczką, to faktycznie. Czasem mała, z pozoru niewinna rzecz, a serce klęka. 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Bóg się mamo nie pomylił...
iwona123  
06-03-2014 10:41
[     ]
     
Nie szkodzi,ja też jak słucham muzyki to właśnie tylko takiej...do popłakania...już taki nasz żywot kochana...przytulam:) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Jak umarło moje SERCE
między światami  
06-03-2014 23:46
[     ]
     
Wczoraj byłam w kościele z mężem i synkiem. Stanęliśmy tak niefortunnie, obok małżeństwa z maleńkim dzieckiem. Udawałam, że nie widzę. Później, po posypaniu głów popiołem, wróciliśmy na miejsce, a przed nami stanęło jeszcze małżeństwo z trzema synami w tym z 2-3 miesięcznym bobaskiem. Jeszcze ta mama trzymała tego dzidzia na rękach i buzią był skierowany wprost na mnie. Spuściłam głowę, łzy leciały same. I chociaż tego nie chciałam, kilka razy podniosłam głowę i oczy też leciały same na to dziecko, które mi się przyglądało. Traciłam oddech, dosłownie. Czułam się taka..."osaczona" tymi dziećmi. Już miałam wyjść, ale na szczęście ten maluch zaczął grymasić i mama wyszła z nim na zewnątrz. Ile to będzie jeszcze trwać? Jak długo widok maleńkich dzieci będzie mnie kładł na kolana? Ile??? Boże, jak ja tęsknię za Tobą moja Pysinko... Dlaczego Ciebie ze mną nie ma??? Dlaczego??? (***)(*)(***) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
deli  
07-03-2014 01:01
[     ]
     
Mamo Piotrusia bardzo Ci współczuję i mocno tulę...

Trochę to jeszcze potrwa ale dasz radę. Na początku po stracie ukochanego Dzieciątka, nasze oczy są "wyczulone" i jakby dostrzegają wszędzie mamusie z dzidziusiami...
Z czasem to minie, życie znowu zacznie przyspieszać, zaczniesz dostrzegać coraz więcej dookoła, przyjdzie taki moment, że stwierdzisz że chcesz być jeszcze szczęśliwa i tak będzie. Wiem, że nie dziś i nie jutro ale pamiętaj dasz radę, nauczysz się żyć z tęsknotą za Piotrusiem i oswoisz ten ból. Piotruś jest blisko Ciebie będzie Cię wspierał...


Twojemu Syneczkowi zapalam światełka a Tobie życzę dużo sił.
((*))((*))((*))((*))((*)) 
mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia
Moje Skarby!
http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl

Re: Jak umarło moje SERCE
Marta111  
07-03-2014 08:46
[     ]
     
Ja mam tak samo kochana...Miałam iść z mama na popielec o 10 rano ale to takie nabożeństwo specjalnie dla dzieci i wiedziałam że nie dam rady...Jak widzę gdzieś w sklepie niemowlaki albo mniejsze dzieci to nie mogę patrzeć bo tak jak Tobie lecą mi łzy... 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
07-03-2014 12:17
[     ]
     
deli, dziękuję. U Ciebie już minęło 4 lata, nawet nie potrafię sobie wyobrazić tyle czasu bez Piotrunia. Ale dajesz nadzieję, dziękuję 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
08-03-2014 23:01
[     ]
     
Mam wyrzuty sumienia, że nie potrafię oglądać zdjęć mojego Synunia. Jest ich niewiele, jest na nich tylko cierpienie i śmierć mojego maleństwa. Ale innych nie mam. Boję się tego bólu, tego najgorszego, który odbiera oddech. Minęło 7 miesięcy, a ja może z pięć razy je widziałam. Jest mi z tym bardzo źle, chciałabym je kiedyś wywołać, zrobić album i postawić jedno w ramce, ale nie mogę się zebrać w sobie. Czy nadejdzie kiedyś taki dzień, że będę mogła "na spokojnie" (o ile to w ogóle możliwe ) zrobić to wszystko. Czy pomimo bólu, oglądać te zdjęcia, aż "przywyknę"??? Boże, jakie to wszystko trudne!!! Jak ja bym chciała Kochanie żebyś był ze mną mój Syneczku najdroższy ((*))(**)((*)) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
09-03-2014 11:31
[     ]
     
Kochana przyjdzie taki dzień,że bedziesz na to gotowa, nie martw się...
Ja po śmierci Szymonka ciągle oglądałam zdjęcia kilka razy dziennie i przy tym nie płakałam, a teraz już jest coraz gorzej, oprócz tych co mamy powieszone innych nie oglądam, nie mam siły...to za bardzo boli... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
10-03-2014 11:51
[     ]
     
Niuniuś, tęsknię...Kocham...do zobaczenia Kruszynko...(**)(***)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
10-03-2014 20:05
[     ]
     
Piotrusiu najdroższy mamusi(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona0489  
10-03-2014 20:05
[     ]
     
Piotrusiu kochany (**)(**) 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
10-03-2014 20:20
[     ]
     
Mam dość! Nie nadaję się do tego świata kompletnie. Dziś napisała do mnie moja dobra koleżanka, że wczoraj urodziła synka. Wysłała mi tez MMSa z jego zdjęciem ale na szczęście nie doszedł. Poczułam się strasznie. Ok, mogła mi napisać, że urodziła ale żeby od razu zdjęcie mi na siłę wciskać! Może ja nie mam ochoty oglądać tego dziecka, ani żadnego innego też nie!!! Mąż mi mówi, żeby postawić się na ich miejscu, że chcą się podzielić swoim szczęściem. A ja się pytam, dlaczego to ja zawsze muszę wszystkich rozumieć, dlaczego nikt nawet w minimalnym stopniu nie postawi się na moim miejscu!!!! Może to ja jestem jednak potworem, jestem nienormalna, skoro mój własny mąż, który przeżył ten sam dramat, usprawiedliwia świat??? 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
10-03-2014 20:35
[     ]
     
Kochana nie dziwię Ci się sama bym się zdenerwowała gdyby moja najbliższa koleżanka wysłała mi zdjęcie swojego dziecka wiedząc,że ja cierpię.. Ja na pewno bym tak nigdy nie zrobiła.. Ludzie nie myślą co robią.. Wiem co czujesz masz prawo być wściekła.. Twoja koleżanka nie przeżyła takiej tragedii jak Ty i nie wie co Ty przeżywasz. dobrze,że chociaż to zdjęcie Ci nie doszło. Ja to na Twoim miejscu kochana napisałabym jej,że zrobiło Ci się strasznie przykro i nie chcesz dostawać żadnych zdjęć małych dzieci bo nie jesteś jeszcze w stanie patrzeć na takie maluszki.. Ja jak urodziłam Nikolkę koleżanka z klasy tez urodziła dziewczynkę i strasznie to przeżywałam bo mieszka koło mnie i często ją widywałam ona tak się ją chwaliła swoją córeczką,że karmi ją piersią,że się uśmiecha,gaworzy a mi serce pękało na pół:( Chciałam umrzeć nie mogłam znieść tego,że inni mają dzieci zdrowe a ja mam chorą córunie,która tak cierpi i nie mogę widzieć jak gaworzy,siedzi, mówi mama,chodzi a inni mogą doznać takie szczęście:( To takie niesprawiedliwe:( 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona0489  
10-03-2014 20:50
[     ]
     
Doskonale to rozumiem. Mieszkamy z moją babcią i wczoraj zadzwonił jej bratanek z prośbą o podanie mu mojego maila bo chce przesłać zdjęcia i przesłał... zdjęcia swojej tygodniowej wnuczki... zalałam się łzami jak to zobaczyłam. A dziś moja przyjaciółka spotkana przypadkiem pyta kiedy jadę na wizytę do ginekologa, mówię, że jutro, a ona na to z uśmiechem, że oni jadą w środę do Poznania na usg 4D...moja Wiktoria przyszłą na świat w Poznaniu tylko dużo za wcześnie. Powinnam być teraz na tym etapie co moja przyjaciółka... to tak boli, że najbliższe nam osoby tak się zachowują... 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany
Ostatnio zmieniony 10-03-2014 21:36 przez iwona0489

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
10-03-2014 20:52
[     ]
     
Ja jej grzecznie pogratulowałam, choć pękało mi serce i kipiałam ze złości. Nie życzę jej źle, cieszę się jej szczęściem, tylko mam taką wściekłość, że mojego syneczka nie ma. Myślisz Klaudio, że powinnam jej powiedzieć że sprawiła mi przykrość. Czy ludziom naprawdę trzeba takie rzeczy mówić? Wiem, że kto nie przeżył straty dziecka, nie zrozumie nigdy, ale tu chodzi o odrobinę taktu, wyczucia. Ja gdybym była na jej miejscu 10 razy bym się zastanowiła nad tym co piszę! 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Mama Huga  
10-03-2014 21:16
[     ]
     
Kochana - ja tu będę Ciebie bronić z całych sił.To Twoja koleżanka powinna pomyśleć o Twoich uczuciach..Pamiętaj ,że to my nosiłyśmy nasze dzieci 8-9 miesięcy.Jednak to Mamy łączy wyjątkowa więź z dzieckiem -ciut mocniejsza niż ojców.
między światami napisał(a):
> Mam dość! Nie nadaję się do tego świata kompletnie. Dziś napisała do mnie moja dobra koleżanka, że wczoraj urodziła synka. Wysłała mi tez MMSa z jego zdjęciem ale na szczęście nie doszedł. Poczułam się strasznie. Ok, mogła mi napisać, że urodziła ale żeby od razu zdjęcie mi na siłę wciskać! Może ja nie mam ochoty oglądać tego dziecka, ani żadnego innego też nie!!! Mąż mi mówi, żeby postawić się na ich miejscu, że chcą się podzielić swoim szczęściem. A ja się pytam, dlaczego to ja zawsze muszę wszystkich rozumieć, dlaczego nikt nawet w minimalnym stopniu nie postawi się na moim miejscu!!!! Może to ja jestem jednak potworem, jestem nienormalna, skoro mój własny mąż, który przeżył ten sam dramat, usprawiedliwia świat??? 


Re: Jak umarło moje SERCE
Marta111  
10-03-2014 21:49
[     ]
     
Matko...co za ludzie bez serca...to się w głowie nie mieści..ja dziś patrzę za okno a po ulicy idzie koleżanka z klasy z 2 miesięczną córeczką.. Też byłam pewna że ja o tej porze, przy tak ładnej pogodzie będę spacerować z Filipkiem.. to strasznie nie sprawiedliwe, nie mogę tego świata ogarnąć... 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
10-03-2014 22:00
[     ]
     
no kompletny brak taktu,ale na pewno nie chciała Ci tym sprawić przykrości...może wybrała opcję wyślij do wielu...zapomniała...nie pomyślała...ona się cieszyła, bo spotkało ją największe szczęście a nas niestety największa tragedia...nie usprawiedliwiam jej,ale staram się zrozumieć...i Twój mąż,pewnie też się starał...najgorsze jest to,że nam zawaliło się całe życie, nie potrafimy się pozbierać,no bo jak a inni żyją dalej swoim rytmem, dla nich życie toczy się dalej...a my chciałybyśmy,żeby stanęło dla wszystkich i wszyscy wiedzieli jak bardzo cierpimy...niestety tak się nie da...;(;(;( 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
10-03-2014 21:58
[     ]
     
Ja już nie mam siły walczyć z całym światem. Ale przynajmniej mąż powinien stać po tej samej stronie barykady. 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
11-03-2014 08:07
[     ]
     
Iwonka, wielu ludzi robi to nieświadomie, co nie zmienia faktu, że ranią nas okrutnie. Choć mam podstawy twierdzić, że pewna osoba z mojego otoczenia zrobiła to świadomie i umyślnie ( dostałam sms na święta od kuzynki z którą raczej nie utrzymuję kontaktu, nie widziałyśmy się od roku, nie była na pogrzebie mojego synka ani nie zadzwoniła, nic. A na święta życzyła mi RADOSNYCH, RODZINNYCH Świąt Bożego Narodzenia, wymieniając z imienia wszystkie swoje dzieci, które tego również mi życzą!) No szlag człowieka może trafić i tyle! Przykłady mogę mnożyć i mnożyć, nie rozumiem ludzi!!! 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
11-03-2014 11:54
[     ]
     
miałam to samo na święta od koleżanki dostałam smsa wesołych rodzinnych ble ble ble świąt i do tego jakiś wierszyk...ale od razu pomyślałam właśnie o opcji wyślij do wielu...musimy nauczyć się z tym,żyć, bo jeszcze na pewno nie raz spotkamy się z takimi nietaktownymi powiedziałabym nawet bezmózgimi osobami:p 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
mery.k  
11-03-2014 16:52
[     ]
     
Kochane my na święta pierwsze po stracie tez dostaliśmy życzenia typu rodzinnych świąt. Ludzie z automatu wysyłają życzenia, nie myśląc o tym co w nich napisane. Wszyscy wokół się cieszą a my cierpimy. Kogo na daną chwilę to obchodzi? Tylko nas .... Ludzie chwalą się swoimi dziećmi, taka ich natura, czy my robiłybyśmy inaczej? Pewnie tuzin esemesów ze słodką buźką dzieciaczka. Ja nie wysyłałam mmsów bo nie wiedziałam, czy będzie jakieś jutro ... choć było, trwało 21 mies. Zawsze coś będzie sprawiać nam przykrość np. dziś gdy wracałam z Karolą ze szkoły dziewczynka w wieku Karolinki prowadziła brata (2 l.) za rękę, jak mi się smutno zrobiło. Wiem jak Karolinka marzyła o takich chwilach i ja też :( 


Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
11-03-2014 19:25
[     ]
     
Dla mnie święta się skończyły od chwili gdy dowiedziałam się,ze Nikolcia jest chora,od tej chwili już nic nie jest jak dawniej,czasem siebie nie poznaje.. Gdy patrze na zdjęcia z przed 5 lat gdy byłam taka młodziutka i uśmiechnięta a życie wydawało mi się takie proste to myślę sobie,że chciałabym cofnąć czas.. Gdybym cofnęła czas to chciałabym,aby Nikolka urodziła się zdrowa,aby wam wasze aniołki tez urodziły się zdrowe ,aby były teraz z nami,ale nie da się cofnąć czasu:( Tak bym chciała żebyśmy nie cierpiały i żeby widok małych dzieci nie sprawiał nam bólu.. Między światami,ja powiedziałabym Twojej koleżance,że nie chcesz zdjęć jej synka ja wiem,że ona jest szczęśliwa,ale powinna wiedzieć,że teraz jesteś w takim stanie kiedy widok małych dzieci sprawia Ci ból,koleżanka powinna to zrozumieć,niech postawi się na Twoim miejscu wtedy zrozumie jak to boli.. Może kiedyś będziesz chciała zobaczyć jej synka i sama jej wtedy powiesz.. W końcu też jest mamą i myślę,że to zrozumie..

Piortusiu kochany aniołeczku(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
11-03-2014 20:51
[     ]
     
Wydaje mi się, że chyba już wszyscy myślą, że u nas jest ok. Że "po bólu". Było minęło. Moja koleżanka też już pewnie tak myśli. Na początku jeszcze mnie jakby starała się zrozumieć, ale życzenia świąteczne, i niedawno urodzinowe pokazały jak jest. Życzyła mi spełnienia marzeń! Przecież ja już nie mam marzeń. Moje Marzenie się spełniło, ale umarło!!! Nie miałam odwagi oczywiście jej tego napisać, i podziękowałam za pamięć. Nie wyprowadzając jej tym samym z błędu że u mnie już super. Przepraszam że tak się wyżalam, ale nawet już mąż mnie nie rozumie. PIOTRULEK Kocham Cię maleństwo 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
11-03-2014 21:58
[     ]
     
Wiecie co najgorsze jest właśnie to,że wszyscy myślą,że jak już potrafimy się uśmiechać i w miarę normalnie żyć, nie afiszujemy się z bólem na prawo i lewo to,że już wszystko jest ok...ostatnio jak była u mnie nauczycielka taka młoda i na prawdę w porządku mówi do mnie "ale co czasem pewnie jeszcze myślisz o tym co się stało..." no kur** mać za przeproszeniem, co za tekst!!!zatkało mnie,zrobiło mi się głupio,przykro i nie wiem co jeszcze...ale się powstrzymałam i nic nie powiedziałam...boli mnie to,że niektórzy sobie myślą,że nie cierpie po stracie synka,że już się pogodziłam!!! przecież oni nic nie rozumieją!!!;(;(;( 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
11-03-2014 23:51
[     ]
     
"czasem pewnie myślisz o tym co się stało"... brak słów. Po prostu nie ogarniam. I faktycznie może czasem lepiej zamilknąć, niż walić głową w ścianę.

Syneczku ukochany mój dla Ciebie promyczki do samego nieba (**)(**)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
13-03-2014 07:21
[     ]
     
Syneczku, jaki ten świat bez Ciebie jest trudny...
Kocham Cię moje Serduszko najsłodsze ((**))(**)((**)) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
MEK  
13-03-2014 07:33
[     ]
     
To prawda Przytulam Cię i światełka dla aniołka
[*][*][*] 


Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
18-03-2014 11:26
[     ]
     
Zawsze wydawało mi się, że nie jestem złym człowiekiem. Ale może tylko mi się wydawało. Czy poprzez śmierć mojego Piotrusia, Bóg chciał mi coś powiedzieć, czegoś mnie nauczyć? Przez moment wydawało mi się, że tak. Chciałam być jeszcze lepsza, chciałam aby śmierć mojego synka nie była "bezcelowa", "nie poszła na marne". Ale nie potrafię. Mam wrażenie, że zostały we mnie już tylko same negatywne uczucia. Czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł. Podobno Bóg nie daje nam większego ciężaru na barki niż jesteśmy w stanie unieść. Co do mnie chyba źle obliczył. Jestem złamana, zmiażdżona i wciśnięta w ziemię tym ciężarem. Zdarzają się też lepsze dni, czy wtedy Jezus podaje mi rękę i pomaga wstać? Ale przeważają takie jak ten dzisiejszy, kiedy wysiadam. Tak bardzo tęsknię moje Kochanie maleńkie, tak bardzo... Kocham na wieki (**)(***)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
18-03-2014 13:08
[     ]
     
To jest tak kochana,że czujemy się jakby ktoś nam podawał rękę podnosimy się i już przy końcu zostajemy puszczone i opadamy...ktoś z nas cały czas drwi...nie wiem czy to Bóg...ale również mam do niego ogromny żal...do wszystkich mam żal i tak jak Ty nie potrafię tłumaczyć sobie tego w żaden sposób...nie widze w śmierci Szymonka żadnego celu...;(
Ale muszę przyznać,że jest lepiej po niecałych 6 miesiącach...przyzwyczajam się do tęsknoty i bólu...przyzwyczajam się do tego,że mam synka w niebie,że nie mogę go przytulić ale wiem że on jest przy mnie i zawsze bedzie! 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona0489  
19-03-2014 08:05
[     ]
     
Piotrusiu (**)(**) 
"Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..."
Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham
Oraz ziemskiej Liliany

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
19-03-2014 15:53
[     ]
     
Piotrusiu malutki czuwaj nad mamusią(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
20-03-2014 09:25
[     ]
     
Syneczku najdroższy, mój maleńki...
Tęsknię!!! Kocham na zawsze i przepraszam. Przepraszam za wszystko, i za to, że jednak sobie nie radzę, choć Ci obiecałam, wybacz Kropeczko moja maleńka. Dla Ciebie Perełko (**){(***)}(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
zosia1305  
21-03-2014 21:20
[     ]
     
Dla Piotrusia(*)(*)(*)
Kochana zobaczysz , że kiedyś poczujesz ulgę i będzie troszkę lepiej. Troszkę bo część z nas umarła razem z naszymi dziećmi . Ale czas to dobry lekarz , który zmienia rzeczywistość na inną. Zawsze będziemy pamiętać i nie może być inaczej.Ja przez dwa lata żyłam jak w schizofrenii. Od jednego końca do drugiego. I przyszedł dzień kiedy przez chmury zaświeciło słońce. Przytulam Cię mocno mocno.

mama małego Boguszka(*) 




Re: Jak umarło moje SERCE
Joannap  
23-03-2014 08:58
[     ]
     
Piotrusiu...(*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
26-03-2014 09:35
[     ]
     
Chciałabym Wam jeszcze o czymś opowiedzieć. Na kilka dni przed porodem, na twarzy pojawiły mi się dwie jasne kreski ( jakby ścieżki łez ). Nie zwróciłam na to szczególnej uwagi. Pomyślałam, że dziwnie mnie słońce opaliło. Przypudrowałam je i poszłam dalej. Przy wypełnianiu papierów przy przyjęciu do szpitala, zatrzymałam się na pytaniu, na które nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nie wiem nawet już czego dotyczyło, wydało mi się jednak dziwne, bo tak jakbym musiała w nim wybrać śmierć matki czy śmierć dziecka. Zapytałam o co tu chodzi, a pani w rejestracji zabrała mi tę kartkę i powiedziała, że to nie ważne, nie trzeba tego wypełniać. Teraz sobie myślę, że ta śmierć siedziała mi wtedy już na ramieniu i śmiała się ze mnie. Wiem na pewno, że KTOŚ wiedział o tym co się zdarzy. Nie wiem tylko, czy te dziwne rzeczy były po to aby mnie na to "przygotować", czy były ostrzeżeniem. Męczy mnie to cały czas. Może wystarczyło zmienić drogę, zmienić szpital, zmienić decyzję o sposobie porodu. KTOŚ dawał mi sygnały, a ja je zlekceważyłam.
Przepraszam Cię mój Syneczku za to, przepraszam kochanie. Mam nadzieję że będziesz chciał na mnie chociaż spojrzeć gdy się spotkamy. Kocham kocham kocham... 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
26-03-2014 09:55
[     ]
     
Kochana ja cały czas powtarzam,że Szymek nam dawał tyle znaków...niczego nie zauważyliśmy...Grzesiu mówił,że coś jest nie tak a ja mówiłam,że nie ma panikować...u mnie jest to samo inny lekarz, inna przychodnia, inny szpital, cokolwiek innego zrobilibyśmy może to wszystko by się nie wydarzyło, bo ktoś w pore pomógł by pomóc mojemu synkowi...ale takie zastanawianie się już nam niestety nie pomoże, a może doprowadzić do obłędu...każda z nas teraz wypatruje jakiś znaków, ale powiedz czy przeszło Ci przez myśl,że coś może być nie tak?? przecież każda matka idzie do szpitala z wielką radością, bo wie,że wyjdzie z niego już ze swoim długo wyczekiwanym maleństwem,dlaczego coś miało by być nie tak?przecież jesteśmy normalnymi ludźmi jak każdy......los z nas zadrwił i tyle, niestety nie miałyśmy na to żadnego wpływu...nie obwiniaj się kochana...jestem pewna,że nasze aniołki nie mają nam niczego za złe, bo wiedzą,że gdybyśmy tylko mogły coś zrobić to oddałybyśmy za nie swoje życie....jednak nikt nam nie dał wyboru...;(;(;(
Przytulam Cię mocno a dla wszystkich aniołków ślę kolorowe światełka(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
Ostatnio zmieniony 26-03-2014 09:55 przez Iwona123

Re: Jak umarło moje SERCE
donata  
26-03-2014 09:59
[     ]
     
Droge mamo ja stracilam 7letnia coreczke tragicznie,i tez mialam takie przeczucie nawet widzialam biala trumienke tylko w myslach i wiedzialam ze to moja coreczka tam jest odpychalam te mysli nawet modlilam sie gdy sie pojawialy i takrze nie dalam rady tego uniknac nie wiem do dzis a mija niedlugo 10lat czy to przeczucie to ostrzezenie czy przygotowanie na cos Co mialo sie wydarzyc .Rozmawialam z ksiezem i Psychologiem i tez nie dostalam odpowiedzi .Droga mamo nie zadreczaj sie zrobilas wtedy wszystko Co moglas najlepiej zrobic.sciskam Serdecznie i swiatelka dla twojego malenstwa(*),Mama Franzi 


Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
26-03-2014 20:20
[     ]
     
Nie, nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że coś może pójść nie tak. Nawet leżąc już na łóżku porodowym przyglądałam się zdjęciom noworodków na tablicy obok, i myślałam, które każę zrobić Piotrusiowi jak już się urodzi. A chwilę przed wejściem na salę porodową głaskałam brzuszek i mówiłam do mojego maleństwa, że już niedługo kochanie, damy radę. Obiecałam Mu to, On na mnie liczył. Owszem, na początku ciąży bałam się bardzo porodu, ale mówiłam: niech się dzieje wola nieba. Nie myślałam wtedy o dziecku, myślałam o sobie, że najwyżej umrę i tyle. Przez moment nawet do głowy mi nie przyszło, że mojemu dzieciątku może się coś stać. 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
26-03-2014 20:21
[     ]
     
Kochana ja też miałam różne głupie myśli będąc w ciąży z Nikolką czasem coś mi mówiło,że nie będe miała Nikolci w domu i,że nie ujrzę jej nigdy jak dorośnie,czasem zastanawiałam się co ja mam za myśli. Z Filipkiem też miałam różne myśli a urodził się zdrowy. Dużo sobie zarzucałam,że to moja wina,że nie przeczułam,że Nikolcia jest chora. Teraz wiem,że tak musiało być i nic na to nie poradze,wypadło na mnie takie okrutne życie:( Nie zadręczaj się kochana bo to nie Twoja wina. Jestem myślami z Tobą i z Twoim syneczkiem.

Dla Twojego cudownego Piotrusia(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
27-03-2014 09:27
[     ]
     
Jak mój starszy synek był malutki miał około 3-4 miesiące, dopadła mnie depresja i straszny lęk, że on umrze. Pewnego wieczoru bałam się nawet zajrzeć do łóżeczka, mdlałam prawie na środku pokoju i mówiłam do męża żeby zajrzał, bo Filipek na pewno nie żyje. To było straszne. Trwało kilka miesięcy, ale wyszłam z tego. I kiedy uwierzyłam, że już wszystko dobrze, że to moje urojenia i niepotrzebny strach, stało się to czego bałam się najbardziej całe życie ( już od dzieciństwa małe grobki powodowały dreszcz ). Umarło moje dziecko. Piotrulinko dla Ciebie, Kropeczko moja (**)(***)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
27-03-2014 20:31
[     ]
     
Ja też ciągle zaglądam do Filipka czy oddycha już mi tak pozostało po Nikolci:( Myślę,że to co nas spotkało nigdy nie pozwoli nam normalnie żyć tak jak kiedyś.. Wszystko będzie nam przypominać nasze aniołki.. Chciałabym cofnąć czas:(
Dla Ciebie Piotrusiu śliczny aniołeczku(**)(**)(**) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
Joannap  
26-03-2014 20:43
[     ]
     
Wiesz tak teraz siedzę sobie i myślę, że faktycznie Lilusia miała często czkawkę. Z Patrysią jakoś tej czkawki nie zauważyłam albo po prostu nie pamiętam (w ogóle wiele szczegółów z ciąży z Patrycją mi uciekło - pewnie przez ten ciągle obecny stres).
Wiesz u mnie oprócz tego, że Lilusia była owinięta pępowiną to doszła jeszcze pępowina dwunaczyniowna i przyczep błoniasty tej pępowiny. Lilusia urodziła się z hipotrofią. Do tego z badań wyszedł mi zespół antyfosfolipidowy. Te wszystkie dolegliwości + niestety rutyna lekarza przyczyniły się do Jej śmierci.

Nie wiem czy czkawka u maluszka może świadczyć o tym, że jest poowijane pępowiną...jak zgłaszałam lekarzowi, że Liluśka ma tak często czkawkę to lekarz powtarzał, że to dobrze, że to oznacza, że wszystko prawidłowo się rozwija, że dziecko połyka wody płodowe i ćwiczy w ten sposób układ pokarmowy i oddechowy, że to zupełnie naturalne i absolutnie bezpieczne dla dziecka.

Trzymaj się i życzę wiele sił na każdy kolejny dzień.
Piotrusiu dla Ciebie (*)(*)(*)... 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
01-04-2014 10:32
[     ]
     
Syniu, kupiłam Ci piękne wielkanocne ozdoby. Nie tak to sobie wyobrażałam. W tamtym roku na święta Wielkanocne już byłeś sporym bobaskiem w brzuszku i malowaliśmy we czwórkę pisanki. Myślałam, że w tym roku już popróbujesz cukrowego barana...Jak ja za Tobą tęsknię mój Skarbie najdroższy! Kocham ((**))((***))((**))
Nie wiem kiedy przystroić pomniczek, czy już można, czy jeszcze zbyt wcześnie? 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Mama Huga  
01-04-2014 10:40
[     ]
     
Ja już częściowo przyozdobiłam pomniczek..
Dla mnie święta będą jak zwykły dzień- córka jedzie na turniej do Berlina na 5 dni i my do niej dołączymy na 2 dni.Tak,żebym nad ranem była u Hugusia i dzień po wieczorem.Mało Mam zdecydowałao się puścić z okazji świąt na ten wyjad-dla mnie świąt już nie ma..

między światami napisał(a):
> Syniu, kupiłam Ci piękne wielkanocne ozdoby. Nie tak to sobie wyobrażałam. W tamtym roku na święta Wielkanocne już byłeś sporym bobaskiem w brzuszku i malowaliśmy we czwórkę pisanki. Myślałam, że w tym roku już popróbujesz cukrowego barana...Jak ja za Tobą tęsknię mój Skarbie najdroższy! Kocham ((**))((***))((**))

> Nie wiem kiedy przystroić pomniczek, czy już można, czy jeszcze zbyt wcześnie? 


Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
01-04-2014 11:11
[     ]
     
Ja też już częściowo przyozdobiłam pomniczek Szymonkowi na święta...w biedronce mają śliczne ozdoby na patyku, które można wkłuć w kwiatka...na prawdę kolorowe i śliczne są...oj tak dla mnie też świąt już nie ma...tak jak piszesz Asiu normalny dzień...już nawet myślałam,żeby pojechać do Anglii,do Grzesia brata na ten czas,ale bilety strasznie drogie są... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
01-04-2014 12:58
[     ]
     
Kupiłam właśnie w biedronce te ozdoby na patyczkach. Osobiście, dla mnie świąt też może nie być. Ale mój starszy synek bardzo cieszy się na święta, na robienie pisanek, święcenie koszyka. Nie mogę mu tego zabrać. Już wystarczająco wiele stracił w swoim pięcioletnim życiu. Nie chcę, żeby Filipek za kilka lat mi powiedział, że z żalu po śmierci Piotrusia, zapomniałam, że on żyje. Więc, z wielkim trudem i głazem na sercu, będziemy pewnie te pisanki malować... 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
01-04-2014 13:04
[     ]
     
Ja wezmę jutro te ozdoby i pójdę do kwiaciarni,żeby mi zrobiła taki bukiet z kwiatków i tych ozdób...
Masz rację, nie ma co krzywdzić pozostałych dzieci, one sobie niczym nie zasłużyły...my możemy sobie te święta odpuścić, bo już za rok jak, będzie kolejne maleństwo to już też będziemy obchodzić święta 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
02-04-2014 09:01
[     ]
     
Syneczku ((**)) ((***)) ((**))
Kocham na zawsze. Jesteś zawsze żywy, i będziesz. Nigdy nie pozwolę na to abyś stał się tylko zapomnianym, małym grobkiem na cmentarzu, jakich wiele w twoim "sąsiedztwie". Gdzie stoją jeszcze zasuszone chryzantemy z 1 listopada lub bożonarodzeniowe wiązanki. To takie smutne...
Kocham i tęsknię, bardzo... 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
02-04-2014 16:36
[     ]
     
Ja też już ozdobiłam pomniczek taką wiklinową kurą a do środka włożyłam żółte żonkile w doniczce kupiłam też taki ładny znicz z kurczaczkiem, ale na razie schowałam go w domu. Widziałam też w sklepie po 4zł takie śliczne świecące kurczaczki w jajeczku mam zamiar też je kupić.
Masz rację kochana,że u nie których dzieci nawet nikt nie sprzątnął wiązanek z grobików to takie smutne,że ludzie zapominają o swoich maluszkach:( Ja o Nikolci nie zapomnę nigdy nawet jak będę już starszą babuleńką to zawsze u niej będę..
Dla Wspaniałego aniołeczka Piotrusia(***)(*******)) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
iwona123  
02-04-2014 17:11
[     ]
     
Macie racje dużo jest zapomnianych małych grobików...smutne to jest bardzo...tam gdzie akurat Szymonek leży, nie ma aż tak dużo małych grobków, więcej jest z przodu i jak widzę właśnie małe pomniczki niektóre nawet z lat 60, 70, 80 w z wyż i tam potrafi być ktoś codziennie...właśnie takie już babcie przychodzą i dbają zapewne o swoje dzieci...aż się serce raduje...i wtedy wyobrażam sobie siebie,że też bede tak przychodziła do Szymonka... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
między światami  
04-04-2014 11:00
[     ]
     
Syneczku nie wierzę, że tyle już minęło. Gdzie jest ten czas? A ja kocham i tęsknie niezmiennie, tak bardzo...
Maleńki mój, dla Ciebie promyczki do samiutkiego Nieba ((**)) ((***)) ((**)) Czekaj mój synku, ja też czekam, a każdy mijający dzień przybliża nas do siebie. Do zobaczenia, Piotruniu...

`````
`````))
````( (
````))
````/( (
```) )) )
``))) )) )
`((( (?) ) )
`/( ( ((( (?))
( ( ( (?) )) ) )
( (?) )) ))) ))
( (( (?) )) ))))
``[[▆ღ▆]]
[█♥▆ღ▆♥█]````(¯`v´¯)
[█♥▆ღ▆♥█]```(¯`(█)´¯)
[█♥▆ღ▆♥█]```(_.^._)
[█♥▆ღ▆♥█]`(¯`v´¯)
[█♥▆ღ▆♥█]`(¯`(█)´¯)
[█♥▆ღ▆♥█]`(_.^._)
[█♥▆ღ▆♥█]```(¯`v´¯)
[█♥▆ღ▆♥█]```(¯`(█)´¯)
[█♥▆ღ▆♥█]```(_.^._) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
karola521  
04-04-2014 11:43
[     ]
     
Piotrusiu (**)(**)

A Ciebie kochana mocno ściskam na ten dzień,kolejną małą rocznice :*:* 
Mama Aniołka Bartusia ur.zm.18.01.2014 (39tyg)

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
mery.k  
04-04-2014 13:00
[     ]
     
((**)) ((**)) Piotrusiu 


Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
Marta111  
04-04-2014 14:38
[     ]
     
Aniołku [*] 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
iwona123  
04-04-2014 15:24
[     ]
     
Masz rację kochana czas leci nie ubłaganie...
Piotrusiu maleńki(**)(**)(**)
A Ciebie mocno przytulam 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
Mama Huga  
05-04-2014 08:28
[     ]
     
Piotrusiu(*) 


Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
między światami  
05-04-2014 09:35
[     ]
     
Dziś mija 8 miesięcy jak odszedłeś Syneczku, kocham Cię moja Pysinko. I zdarzają się momenty, że nadal nie wierzę, w to co się stało.
Dziękuję Wam bardzo, dziewczyny. Tylko my wiemy ile takie małe światełko znaczy. Dziękuję. Światełka dla Waszych dzieciątek (**)(**)(**) i dla Ciebie moja Kruszynko ((***)) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
iwona123  
05-04-2014 09:45
[     ]
     
Piotruniu kochany aniołku dla Ciebie kolorowe i cieplutkie światełka(**)(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 8 miesięcy
woldemort  
05-04-2014 12:45
[     ]
     
Piotrusiu maleńki(**)(**) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
15-04-2014 22:42
[     ]
     
Syneczku najukochańszy wspieraj mamusię w tych trudnych dniach. Kocham, pamiętam i tęsknię moje Serduszko każdego dnia. Dla Ciebie Perełeczko moja ((**)) ((***)) ((**)) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
17-04-2014 20:17
[     ]
     
Piotruś na pewno będzie w tych trudnych chwilach przy mamuni:)

Piękne słoneczne światełka dla Piotrunia(**********) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
Joannap  
19-04-2014 16:47
[     ]
     
Wielkanocne światełko ...(*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Jak umarło moje SERCE
Klaudia23  
25-04-2014 19:58
[     ]
     
Piotrusiu(****) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Re: Jak umarło moje SERCE
Katarzyna Sliwa  
28-04-2014 14:27
[     ]
     
Światełko dla Twojego synka [*]I dla wszystkich Aniołków,mama aniołka Martusi 


Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
między światami  
04-05-2014 20:17
[     ]
     
Dziś Kochanie właśnie tyle mija od twoich urodzinek, jutro od twojego odejścia. A ja nadal nie umiem żyć! Nie umiem żyć bez Ciebie!!! Wszystko jest nie tak, jest ze mną źle, bardzo źle. Kocham na zawsze moje Synie Kochane. Pomóż mi mój Maleńki. Do zobaczenia w Niebie, moje Serce... [(**)] {(***)} [(**)] 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
mama gabrysi  
04-05-2014 20:57
[     ]
     
Piotrusiu światełka dla Ciebie (*)(*)(*)

mamo Piotrusia ściskam mocno! Dzień mija za dniem, a dla nas jest cały czas "dzień wczorajszy", kiedy nasze dzieci odeszły... i tylko my wiemy, jak trudno jest stawić czoła kolejnemu dniu, kiedy tęsknota i smutek zżera nas od środka. Ale napewno przyjdzie dzień, kiedy nasze maleństwa znowu będą w naszych ramionach. 
"Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."

mama aniołeczków
Igorek ur.zm.10.04.2014
Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013
oraz
Matylda ur. 02.10.2009

Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
Mama Huga  
04-05-2014 21:44
[     ]
     
Piotrusiu(*)


http://funer.com.pl/epitafium,hugo-raflik,8204,1.html#msg 


Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
karola521  
04-05-2014 21:54
[     ]
     
Piotrusiu (*)(*) 
Mama Aniołka Bartusia ur.zm.18.01.2014 (39tyg)

Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
woldemort  
04-05-2014 21:57
[     ]
     
Maleńki(**)(**) 
Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014

Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
iwona123  
04-05-2014 22:55
[     ]
     
Piotruniu(**)(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: Jak umarło moje SERCE - 9 miesięcy
Marta111  
05-05-2014 16:55
[     ]
     
[*] 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Sprawa w sądzie
między światami  
14-05-2014 14:48
[     ]
     
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci mojego Syneczka, my jednak złożyliśmy zażalenie i skierowano sprawę do sądu. Sąd zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy. Więc przegraliśmy jedną bitwę, ale jeszcze nie wojnę. Znajoma mojej kuzynki w podobny sposób straciła synka w tym szpitalu co ja, ale nie walczyła z lekarzami. A może gdyby chociaż spróbowała...może coś by się w tym szpitalu wtedy zmieniło, i może mój synuś byłby ze mną dzisiaj... Dlatego walczcie dziewczyny, te które straciły swoje dzieciątka przez lekarzy, walczcie. Dla innych dzieci i o szacunek dla tego maleńkiego, najdroższego życia, życia naszych dzieci. Światełka dla wszystkich waszych Aniołków (**)(**)(**) i dla Ciebie moja najdroższa Kruszynko (*)(***)(*) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Sprawa w sądzie
Klaudia23  
14-05-2014 15:37
[     ]
     
To prawda warto zawsze spróbować, może jednak uda się wygrać tą bitwę w końcu strata dziecka to nie kradzież samochodu albo wybicie szyby w oknie strata dzieciątka to najgorsza rzecz i najgorszy ból,który jest w naszym sercu i rozrywa je na kawałki:( Dlatego walczcie dziewczyny z lekarzami tak jak napisała między światami bo przez głupi błąd pielęgniarki albo lekarza nasze aniołeczki nie są teraz z nami:(

Kochana jesteś taka dzielna. Przytulam Cię mocno i wysyłam kolorowe światełka dla cudownego aniołeczka Piotrunia(********) 
Mama Aniołka Nikolki ur 28.03.2011-zm.05.05.2013 i ziemskiego Filipka ur. 09.10.2012

Jak umarło moje SERCE - 11 miesięcy
między światami  
04-07-2014 13:16
[     ]
     
Czas biegnie jak oszalały. A właściwie to BEZCZAS - bez Ciebie mój najdroższy Syneczku. Za chwilę minie rok. Nie mogę w to uwierzyć. Ile jeszcze pozostało do naszego spotkania??? Nikt tego nie wie, ale ta nadzieja trzyma mnie przy życiu, że jeszcze Cię przytulę moje Serduszko... Nadejdzie taki dzień...Kocham i tęsknię każdego dnia mocniej, do końca... (**) ((***)) (**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Sprawa w sądzie
iwona123  
04-07-2014 16:16
[     ]
     
Kochana dopiero teraz przeczytałam o umorzeniu, bardzo dobrze robicie,że walczycie!!! nie można odpuścić lekarzom, bo oni nie są bezkarni!!!chociaż wiele z nich tak myśli! ja też powiedziałam,będe walczyć nawet do końca życia,ale nie odpuszczę!!! a zapłacą mi za śmierć mojego synka!!!jeśli przyczynie się do uratowania chociaż jednego dzieciątka to już ogromny sukces...może taki palant lekarz następnym razem się zastanowi zanim zlekceważy tak poważne objawy u dziecka!
pozdrawiam Cię a Synusiowi zapalam miliony kolorowych światełek(**)(**)(**) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Jak umarło moje SERCE
między światami  
06-10-2014 21:31
[     ]
     
Nie umiem bez Ciebie żyć Syneczku... nie umiem. Mimo, że bardzo chcę wierzyć w to, że jesteś gdzieś Tam, że jesteś szczęśliwy..., nie potrafię Cię wydobyć z tego ciemnego grobu! Twoje maleńkie ciałko, te słodziutkie stópeczki i rączki, ta maleńka pysia, stworzone do kochania, przytulania, całowania a nie do złożenia w grobie!!! Nigdy się z tym nie pogodzę, NIGDY!!! Ten żal mnie zżera od środka. Żal, tęsknota i niemoc. Wczoraj minęło 14 miesięcy od Twojego odejścia mój Maluszku, a ja stoję w miejscu. Nie wiem co mam zrobić. Żyję, pracuję, ale to wszystko dzieje się jakby obok mnie. Nie wyobrażam sobie dalszego mojego świata bez Ciebie. Zazdroszczę mamom, które po stracie dziecka urodziły kolejne i potrafią powiedzieć, że wreszcie są szczęśliwe. Nie dam rady chyba już nigdy tak powiedzieć, nawet gdybym urodziła jeszcze czwórkę dzieci. Jestem słaba, tak, to doświadczenie mnie złamało. Przepraszam, Kochanie... 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
między światami  
15-10-2014 23:36
[     ]
     
Tęsknię za Tobą mój Syneczku, tak bardzo...
Dla Ciebie mój Maluszku (***) (*) (***)
i dla twoich przyjaciół (**)(**)(**) 
mama PIOTRUNIA (ur.04.08.2013 zm.05.08.2013) Kocham Cię na zawsze MÓJ MALEŃKI...

Re: Jak umarło moje SERCE
Miedzy swiatami  
31-10-2017 19:07
[     ]
     
Minęło 4 lata... 4 długie lata. Dużo się wydarzyło w naszym życiu i dobrego i złego. Czas przyzwyczaił do otwartych ran, już nie palą żywym ogniem. Czasem się otwierają ale ból już oswojony, taki mój. Niewytłumaczalny dla otoczenia, czasem już dla niego niezauważalny. Tak lepiej . Chcę przynieść odrobinę nadziei dla rodziców , którzy są na początku swojej Drogi Krzyżowej. Ja po dwóch latach od śmierci synka zaszłam w ciążę. Straciłam ją w 8 tygodniu ciąży. Wykrzyczałam do Boga, że więcej nie udźwignę!! Pomimo ogromnego bólu i strachu podjęliśmy kolejną próbę walki o szczęście- mimo wszystko. Po około 5 miesiącach okazało się, że jestem w ciąży... bliźniaczej :) Przed pierwszym USG obawiałam się że usłyszę to, co wtedy: serduszko dziecka nie bije... A usłyszałam, że są serduszka - dwa ! Ciąża była obciążona ryzykiem( ze wzgledu na śmierć dziecka, poronienie , do tego doszedł konflikt serologiczny w układzie rh i kell) Było trudno ale wszystko dobrze się skończyło. Moje cudne dzieci są ze mną. Nie traktuję ich jako wynagrodzenie za cierpienie po stracie Synka. Bo nie da się niczym wynagrodzić jego nieobecności. Oni też nie są "zamiast". Są - bo mają być, a ja jestem szczęśliwa że ich mam. Jeszcze są za mali, żeby opowiedzieć im o starszym braciszku który jest w niebie i się nimi opiekuje, ale przyjdzie na to czas. Kiedyś się dziwiłam mamom ,które po stracie ukochanego dziecka,mówiły, że potrafią być szczęśliwe. Dziś wiem, że to jest możliwe. Jestem tego przykładem. Może dziś jesteś w czarnej odchłani rozpaczy i moje słowa mogą wydawać się puste , ale wiedz, że kiedyś ten dzień nadejdzie. Może nie dziś, nie za rok , ale nadejdzie -Mimo Wszystko! 


Re: Jak umarło moje SERCE
Miedzy swiatami  
31-10-2017 23:15
[     ]
     
Nigdy nie przestanę Cię kochać ! Do zo
zobaczenia mój Synku (*)


Mama PIOTRUNIA (*04.08.2013 +05.08.2013) 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora