dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

boli
Nefre  
23-01-2014 18:24
[     ]
     
co mnie nadal boli... 8 dni po śmierci synka usłyszałam od mojej matki, że już mam przestać płakać i wziąć się w garść. A teraz, 4 lata po, nagle zachciało się jej o tym rozmawiać...ale już nie ze mną-sama, bez nikogo dałam radę i nadal żyję i na jej życzenie nie będę tego rozdrapywać 


Re: boli
Mama Huga  
23-01-2014 19:14
[     ]
     
Ciarki mnie przeszły....Nie mam Mamy już ponad 11 lat ,ale spodziewałabym się po niej przytulenia i by wystarczyło-słowa po 8 dniach weź się w garść...chyba musiały boleć baardzo ....Teraz myślisz,że zrozumiała dopiero jaki popełniła błąd??? 


Re: boli
atusia13  
23-01-2014 20:58
[     ]
     
...nie odbierałabym tego tak. Choć Ty swoich bliskich znasz najlepiej. Czasami dla świętego spokoju warto przemilczeć to co najchętniej byś wykrzyczała.
Bardzo często jest tak, że nasi najbliżsi tak bardzo chcą nam pomóc, że aż tracą umiejętność z nami rozmowy. Bezpośrednio po śmierci bliscy unikają rozmowy, bo wiedzą, że to boli. Wtedy każde słowo przeszkadza i jest nie na miejscu. Obojętnie jak to by było powiedziane. Mnie zawsze denerwowało pytanie "Jak się trzymasz?", a przecież ten kto pytał nie miał nic złego na myśli. To pytanie było na rozpoczęcie ze mną rozmowy. Już chyba gorszego pytania nie można było wtedy zadać. Dlatego zawsze byłam ostrożna z oskarżaniem o złe intencje. Temat straty naszych dzieci to naprawdę osób z zewnątrz mur nie do przebicia.
Myślę, że śmierć naszych dzieci także dotyka dziadków. Starają się oni być silni podwójnie za nas, ale kiedyś też potrzebują rozmowy.

Powodzonka 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: boli
mery.k  
23-01-2014 21:30
[     ]
     
Mnie najbardziej denerwowało pytanie od ludzi wokół spodziewaliście się? Moja mama na początku w ogóle nie mówiła, teraz wspomina o Kacperku ale zawsze przez pryzmat wady gdzie siusiak Kacpra był źle zbudowany (ale do poprawienia wg lekarza) a inna cięższa wada- chory układ nerwowy to już mało istotne. Uważa nadal, że to bez sensu chodzić na cmentarz i to mnie boli. 


Re: boli
zalamana  
24-01-2014 16:19
[     ]
     
ja usłyszałam wiele słów które mnie bardzo bolą do dziś - już ponad rok.
słowa które wpędziły mnie w ogromne poczucie winy- tak ciężko żyć :( 


Re: boli
hyziek  
24-01-2014 17:16
[     ]
     
poniekąd zgadzam się z Atusia13
nasi bliscy, znajomi którzy są blisko nas, po śmierci naszych dzieci na pewno chcieliby pomóc...czasem robią to strasznie niezdarnie, bo zupełnie nie wiedzą jak zachować się w takiej sytuacji...w końcu mówi się, że najgorszym co może człowieka spotkać, to pochować własne dziecko...i zgodzę się z tym w 100%

straszne jest to, że te słowa, choć wypowiedziane w dobrej wierze, często tak bardzo ranią, że nie mamy ochoty już z tą osobą rozmawiać...przynajmniej nie na ten temat...przypuszczam, że Twoja Mama chciała być dla Ciebie podporą...tylko niestety w takiej sytuacji wybrała najgorszą z możliwych dróg...niestety nawet nasi rodzice nie są nieomylni...a wystarczyło jedynie przytulić, pogłaskać i powiedzieć "jestem, a jak będziesz czegoś potrzebowała to tylko szepnij słówko..."

ale to My, Mamy po stracie wiemy jak radzić sobie w takiej sytuacji...kiedy słyszę, że ktoś stracił bliską osobę (niekoniecznie dziecko)...nie chowam się...kiedyś czułam się bardzo niezręcznie, teraz wiem jak można się zachować żeby nie palnąć czegoś głupiego/krzywdzącego...

moim oparciem tuż po odejściu synka, był Mąż...gdyby nie on nie wiem jak dałabym radę...to jedyna osoba, z którą chciałam rozmawiać o naszym synu, o tym co się stało, a co można było zmienić żeby temu zapobiec...o tym co czuję
z rodzicami i przyjaciółmi raczej unikałam uzewnętrzniania się, bo nie czułam takiej potrzeby...a rodzice...cóż...nie zawsze są wsparciem chociaż wiadomo, że jakby coś się działo to większość z nas może na nich liczyć...my najbardziej zawiedliśmy się na nich po otrzymaniu informacji na temat choroby naszego synka...to również są momenty, w których osoby które czegoś takiego nie przeżyły NIE POWINNY SIĘ WYPOWIADAĆ !!!

po takich przeżyciach uważam, że możesz sobie pozwolić na odrobinę EGOIZMU (bo to dobry egoizm) i jeśli nie czujesz potrzeby powrotu do rozmowy z Mamą na temat śmierci Waszego synka to po prostu do niej nie wracaj...
ja tez zawsze przejmowałam się wszystkimi, a może czas zrobić coś dla siebie ???

Ściskam,
Ewa Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.2013), Julii i Małego Wielkiego Cudu pod sercem

Nefre napisał(a):
> co mnie nadal boli... 8 dni po śmierci synka usłyszałam od mojej matki, że już mam przestać płakać i wziąć się w garść. A teraz, 4 lata po, nagle zachciało się jej o tym rozmawiać...ale już nie ze mną-sama, bez nikogo dałam radę i nadal żyję i na jej życzenie nie będę tego rozdrapywać 
Ewa, Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.13), Julii, Bartusia ur. 09.09.2014 i małego Człowieczka pod sercem

Re: boli
Nefre  
24-01-2014 20:44
[     ]
     
Mam w sobie pokłady złych emocji. Na twarzy uśmiech a w środku wszystko mnie rozrywa i mam ochotę wrzeszczeć i powiedzieć głośno co myślę...ale znowu stchórzę bo i tak zostanę "zaszczekana"...Po śmierci Małego nasi "przyjaciele" zostawili nas samych. Myślałam, że gdy urodzi się nasza córka wszystko się zmieni...ale nie-przez ponad rok nie mieli czasu jej odwiedzić-bo pracują, bo mieszkamy za daleko i (najlepsze) nie przyjeżdżają bo...mamy za gorąco w domu...No comments 


Re: boli
Mama Huga  
24-01-2014 21:15
[     ]
     
Jedno co mnie nauczyła żałoba,i z tym się zgadzam -to mamy prawo do egoizmu i wyrażania swoich uczuć -Ja już nie kryję gdy jestem zła,nie kryję,że nie mam ochoty się z kimś spotkać.Ja powiedziałabym swojej Mamie -Mamo oczekiwałam od Ciebie tej rozmowy po śmierci twojego wnuka..Wtedy było mi to potrzebne...Co do znajomych -to szkoda,że nie umieli być z Tobą i w tych trudnych chwilach i teraz w tych radosnych...Ja wiem z mojej strony,że niektórych znajomości nie warto kontynuować..Przytulam Cię i my tu wszystkie cieszymy się ,że masz córeczkę i niech będzie Twoim słoneczkiem kochanym... 


Re: boli
daga8619  
24-02-2014 21:51
[     ]
     
Po pogrzebie wszyscy wrócili do swoich obowiązków i myśleli że ja też to zrobię ale ja mówię nie,chodzę codziennie na cmentarz rozmawiam z moim aniołkiem opowiadajac co robiłam , co jadłam jaka jest pogoda i dbam by żadny znicz nie przestał się palić. Mama pyta po co tam chodzę, przecież to sprawia mi ból bo płacze ja odpowiadam że chce i ma się nie wtrącać gdyż nie wie co czuję.... Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie... 


Re: boli
iwona123  
25-02-2014 09:33
[     ]
     
Moja siostra też mi mówiła, że wszyscy w rodzinie gadają,że ja chodzę na cmentarz codziennie, bo uważam,że to mój obowiązek...no oczywiście,że to mój obowiązek! w obowiązku każdej matki jest dbać o swoje dziecko, a my tylko w taki sposób możemy więc robimy to najlepiej jak umiemy, nie rozumiem ludzi, którzy to podważają, albo starają nam się to wyperswadować, co im to przeszkadza, czy za ich pieniądze kupujemy wkłady, znicze, kwiatki? NIE, czy w jakiś sposób ich to dotyka? NIE, to nasza sprawa tylko i wyłącznie...więc nie rozumiem... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: boli
elaaa  
25-02-2014 10:40
[     ]
     
ludzie zawsze muszą coś gadać, niestety :(
Każdemu jest łatwo tak mówić jak nie był i nie jest w takiej sytuacji, jak to strasznie boli.
Ja mam na cmentarz ok 20 staram się jezdzic tak jak najczęściej.
Tez usłyszałam od mojej mamy po co tam tak jezdze :( Boże jak można tak powiedzieć przecież jest matką.
Po któryms razie powiedziałam jej za jej pieniądze nie jezdze, i ze nie wie co tak naprawde czuje i jak mi jest cięzko skoro tak mówi. 


Re: boli
Marta111  
25-02-2014 10:47
[     ]
     
mi też mama powiedziała "musisz żyć, nie możesz unikać małych dzieci" a ja właśnie nie chcę jeszcze patrzeć na małe dzieci bo mnie to boli! i mam prawo do swojej żałoby, każda z nas ma prawo przeżywać to po swojemu! 
Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104

Re: boli
Mama Huga  
25-02-2014 13:27
[     ]
     
Mam tak samo kochana
Marta111 napisał(a):
> mi też mama powiedziała "musisz żyć, nie możesz unikać małych dzieci" a ja właśnie nie chcę jeszcze patrzeć na małe dzieci bo mnie to boli! i mam prawo do swojej żałoby, każda z nas ma prawo przeżywać to po swojemu! 


Re: boli
Daja  
01-03-2014 14:06
[     ]
     
Znam ten ból gdy jedna z najdroższych Ci osób odchodzi a osoba w której szukasz oparcia każe Ci się "ogarnąć i już nie użalać nas sobą". Nie rozumiejąc naszego bólu. Straciłam swoją Kruszynkę 13.02.2014 w 8 tygodniu. Mineło zaledwie 2 tygodnie a moja mama do mnie mów właśnie tego typu słowami 


Re: boli
Anio  
29-05-2014 13:30
[     ]
     
Wasze wypowiedzi... jakbym czytała o swojej rodzinie... Też słyszałam że koleżanki mojej mamy po stracie dziecka nie płakały, tylko brały się w garść i ja też muszę.. że po co chodzę na cmentarz... Bo przecież nie mam dziecka... moje dziecko nie jest wliczane do wnuków mojej mamy...

To było ponad rok temu i wtedy postanowiłam sobie że nie będę już rozmawiać z mamą o zmarłej córeczce, choć wcześniej byłyśmy bardzo blisko. Udaje mi się. Mniej nerwów dla mnie.

Czasem mam wrażenie że mama chciałaby żebym się przed nią ponownie otworzyła, ale ja się boję że znów dostanę kopniaka, może niechcący, ale zawsze bolesny 
Mama Anielki
(* + 28.02.2013, 20 tc)

Re: boli
mama gabrysi  
30-05-2014 11:19
[     ]
     
moja mama na szczęście do dzis płacze razem ze mną, moja babcia również. Nawet dziadek. Wszystkim nam jest ciężko i nikt z nas nie potrafi pogodzić się ze śmiercią Gabrysi. Byli ze mną od początku. To do mamy najpierw dzwoniłam płacząc do słuchawki, że u Gabrysi zdiagnozowaną HLHS> DO niej dzwoniłam by powiedziec jej jako pierwszej o śmierci Gabrysi. jest ze mną cały czas i zawsze płacze ze mną, a nie mówi, weź się w garść za co jestem jej ogromnie wdzięczna. 
"Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."

mama aniołeczków
Igorek ur.zm.10.04.2014
Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013
oraz
Matylda ur. 02.10.2009

Re: boli
iwona123  
30-05-2014 11:32
[     ]
     
Ja też muszę przyznać,że moja rodzina pamięta i nie słyszę żadnych przykrych słów od nich...
Moja siostra dzwoni do mnie jak są np wkłady w biedronce czy mi kupić...mój brat ostatnio z Częstochowy przywiózł Szymonkowi ślicznego aniołka, moja mama specjalnie na działce hoduje kwiatki dla Szymonka,teściowa jest u niego codziennie...to miłe,że wiem,że moja rodzina o nim pamięta:) 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

Re: boli
mery.k  
30-05-2014 20:25
[     ]
     
Ale macie dobrze. Ja wsparcie duże otrzymałam na początku od mamy. Niestety po pewnym czasie zaczęło jej przeszkadzać, że za dużo mówię o Kacperku, że mam za dużo zdjęć (2 w pokoju). Na dzień babci podarowałam jej ramkę ze zdjęciem Karolci i Kacpra. Najpierw się ucieszyła a potem wyniosła zdjęcie do innego pokoju. Reszta rodziny czasem coś powie o Kacperku, ale tylko czasem. Matka chrzestna Kacpra to ona najczęściej bywa na cmentarzu gdy jest tylko u nas w Starachowicach. Czasem dziadek kupi kwiatka dla Kacpra. Większość naszej rodziny uważa że 20 km autem na cmentarz to daleko. Na 2 rocznicę nikt nie był. Kuzynka poprosiła by zapalić od niej znicz i tyle. 


Re: boli
Ewelina85  
31-05-2014 00:59
[     ]
     
Iwonko, masz wspaniałą rodzinkę jakiej nie jedna z Nas tutaj obecnych mogłaby Ci pozazdrościć! Naprawdę wielki Skarb! Super, że pamiętają o Szymonku każdego dnia! 
Ewelina, Mama Aniołka Radzia ur. 18.07.2011r. zm. 19.07.2011r.
Kocham Cię Synio :*
http://www.naszkochanyradzio.pamietajmy.com.pl
...i Mili 06.08.2014 ♥

Re: boli
iwona123  
31-05-2014 12:05
[     ]
     
Tak masz rację Ewelinko, mają swoje wady, ale pod tym względem nie mogę im zarzucić braku szacunku...na początku było trochę gorzej, bo uważali,że ja przesadzam z wszystkim...jednak chyba z czasem do nich dotarło,że ich gadanie wgl na mnie nie działa i uszanowali moje zachowanie... 
Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*]
Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora