dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Sasza
Agusiap  
24-06-2013 14:34
[     ]
     
Nie iem jak opisać to, co nam się przytrafiło. Jesteśmy razem od 2001r. Ślub wzięliśmy 22.08.2006r. Jeszcze przed ślubem zaczęliśmy starania o dziecko. Każdy kolejny miesiąc, rok przynosił rozczarowanie. Kosztowało nas to iele bólu i łez. Pierwsza ciąża była ogromnym zaskoczeniem, gdyż leczyliśmy się już bardzo długo i nic nie przynosiło rezultatów. Gdy już się poddaliśmy, gdy złożyliśmy wniosek o adopcję test pokazał upragnione dwie kreseczki. Pierwsze usg i tak długo wyczekiwane słowa: jest pani w 5tc. Szaleliśmy ze szczęścia. Niestety nie było nam dane długo się cieszyć ciążą. Pierwsza strata i ogromny ból. Jakoś się z tym pogodziliśmy i wierzyliśmy, że następnym razem będzie inaczej, że się uda. We wrześniu 2009r. potwierdzono kolejna ciążę. Nadzieja, że będzie dobrze tliła się w naszych sercach, a my nie chcieliśmy pozwolić na to, by wybuchnęła ogromnym płomieniem. Cieszyliśmy się bardzo ostrożnie. Niestety zostaliśmy rodzicami drugiego Aniołka. 4 października 2009r. rozpoczęliśmy warsztaty adopcyjne. Miesiączka nie przyszła. 1.11.2009r zrobiłam test ciążowy Na wynik czekałam ze strachem. Nie chciałam być w ciąży... Wynik pozytywny. Zaszłam w ciążę od razu po poronieniu. Dziś nie mogę sobie tego wybaczyć, ale wtedy nie chciałam tej ciąży, nie byłam na to gotowa. Dwa miesiące leżałam w szpitalu, gdyż w 7tc dostałam potwornego krwotoku. Dzieciątko przeżyło. 7 lipca 2010r. urodziłam przepiękną dziewczynkę. Córka jest spełnieniem naszych marzeń. Chcieliśmy dla niej rodzeństwa, a doczekaliśmy dwóch kolejnych Aniołków. W marcu tego roku kolejny pozytywny test. Ciąża obstawiona wszystkimi możliwymi lekami. Było ciężko. Początek wiązał się z licznymi wizytami w szpitalu, gdyż często krwawiłam. Ale w końcu się uspokoiło. Dzieciątko pięknie się rozwijało i kiedy dotarliśmy do 16tc w końcu uwierzyłam, że tym razem się uda. Niestety. 16.06.2013r. najgorsza niedziela w naszym życiu. Słuchałam serduszka synka każdego dnia, a tamtego ranka już go nie usłyszałam.
W niedzielę o 21:30 urodziłam naszego Synka.
Sasza miał 16t4d. Mierzył 17 cm i ważył 90gr.
I był piękny...
Był w pełni rozwiniętym człowiekiem, tyle tylko, że maleńkim. Ode mnie czy kogokolwiek innego różniło Go tylko to, że poza moim ciałem nie był jeszcze zdolny do życia, a moje ciało nie było w stanie dać mu ochrony. Ja wiedziałam, że muszę Go zobaczyć. Mój M nie był w stanie. Bał się. I ja to rozumiem. Lecz wiem też, że gdybym Go nie zobaczyła, nie utuliła to nie potrafiłabym żyć dalej normalnie. Tylko w ten sposób mogłam się z nim pożegnać. I od momentu kiedy lekarka powiedziała, że Malutki nie żyje, że muszę Go urodzić wiedziałam, że nie przeżyję tego, jeśli Go nie poczuję. Lekarka trzy razy pytała, czy jestem tego pewna. Że to nie jest przyjemny widok. Ja jednak widziałam tylko naszego pięknego Syna. I takim go zapamiętam. Malutkiego, z rączką pod policzkiem,leżącego na mojej piersi.
Do pochówku przygotowałam Go sama. Nie mogłam pozwolić na to, by obca osoba była ostatnią, która Go dotknęła. Myślałam, że będzie łatwiej. A jest cholernie ciężko. Mój M wyjechał do pracy. Teraz wiem ile jego obecność dawała mi siły...

Bardzo za Nim tęsknię. Najgorsza jest świadomość, że nigdy już Go nie przytulę, nie dotknę i nie szepnę Mu do uszka jak bardzo Go kocham.
Dzisiaj wiemy, że składając trumienkę do grobu podjęliśmy decyzję najlepszą z możliwych. Sasza zawsze będzie w naszych sercach, lecz teraz ma też swoje miejsce na ziemi. To, że po porodzie mogłam przytulić Go do serca, pogłaskać i się z Nim pożegnać dało mi siłę o jaką siebie nigdy nie podejrzewałam.
Czasu nie cofnę i nie zmienię tego, co już się wydarzyło. Wiem, że muszę się z tym pogodzić i nauczyć żyć, bo mam wspaniałą córkę i wspaniałego męża i dla nich warto się starać żyć normalnie.

Ale wciąż nie wiem jak mam się pozbierać?
To tak potwornie trudne...

Kocham Cię Synku bardzo i nigdy o Tobie nie zapomnę... 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza
Ryba2508  
24-06-2013 17:13
[     ]
     
Ogromnie wzruszająca i pełna miłości historia Twojego życia przepełniona ogromnym bólem i cierpieniem.
Przytulam Cię bardzo mocno
Twoim Aniołkom zapalam piękne, kolorowe światełka
(*)(*)(*)

Nic więcej nie mogę jak tylko być dla Ciebie...
Jeżeli tylko chcesz to jestem...
mój mail w opisie 


Re: Sasza
Agusiap  
24-06-2013 20:09
[     ]
     
Ryba2508 [*] dla Kubusia
Misia81 [*] [*] dla Twoich Aniołków i [*] [*] [*] dla Tosi, Michaliny i Tymka

Dziękuje Wam bardzo za dobre słowo.
Ciąża z Saszą wskrzesiła nasze marzenie o kompletnej rodzinie. Zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci, a z każdym rokiem co raz trudniej było wierzyć, że się uda. Każdy tydzień życia Saszy sprawiał, że nasze marzenie nabierało sił i zaczęliśmy wierzyć, że się spełni. W sobotę wieczorem jego serduszko jeszcze biło, a w niedziele usłyszałam już tylko przerażającą ciszę... Razem z Synkiem złożyliśmy nasze marzenie do grobu. Wczoraj minął tydzień, a ja wciąż zastanawiam się dlaczego?!
Nie miał żadnych wad, testy Pappa wyszły bardzo dobre i już z niecierpliwością czekałam na usg połówkowe. A teraz został mi pusty brzuch i wielka rana w sercu...
Czy kiedykolwiek przestanę dociekać przyczyny jego śmierci? Czy ten ból kiedyś złagodnieje?
Gdyby nie Córcia i mój M nie przeżyłabym tego. Są najwspanialsi na świecie i tylko dzięki nim jakoś się trzymam i staram żyć normalnie. 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza
misia81  
24-06-2013 18:15
[     ]
     
Współczuję Ci Aniołkowa mamusiu i przytulam.... Wiem, że nie ma słów, które moga ukoić Twój ból. Dla Ciebie mnóstwo sił a dla Twoich Aniołków tęczowe światełka (*)(*)(*)(*)(*)

Zauważyłam, że jak ja masz pięcioro niebiańskich dzieci.Wiem jak się czujesz........




Re: Sasza
neibos  
24-06-2013 21:19
[     ]
     
Ogromnie mi smutno, w tych tez dniach bylam w Polsce...a gdzies tam w poblizu dziala sie wasza tragedia. Nie wiem czemu tak sie dzieje.
Strasznie mi smutno.przytulam do serca 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Sasza
Wera  
25-06-2013 08:24
[     ]
     
Przykro mi że musiałaś do nas dołączyć, że straciłaś swojego upragnionego synka. Jesteś bardzo dzielna, pożegnałaś go. Dlaczego tak się dzieje chyba nigdy się nie dowiemy, z czasem jednak ból będzie inny, oswojony. Przytulam i życzę sił na ten trudny czas.
Dla Twoich Aniołków zapalam kolorowe światełka (*)(*)(*) 
mama
Aniołka(25.04.2005r. 8tc)
Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc
Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki

Re: Sasza
sylwia1975  
25-06-2013 08:58
[     ]
     
witaj tak ja ty tez jeztem mama 4 aniolkow moje dzieci to tim 18 tydzien 96 ,potem zdrowa sevenna juli 2002 lipiec 38 tydz cc, potem dawiek 22 tydz 2006,iskierka 7-8 tydzien 2007,lara sofie 31 tydzien 2009 wrzesien aniol numero 4 i niespodzianka mateusz karol urodzony 02 03 2011 rok.Bardzo mi przykro dla Synusia swiatelka i pozostalych iskierek 


Re: Sasza
mery.k  
25-06-2013 10:18
[     ]
     
Tak bardzo mi przykro, że Ciebie też dotknęła strata. Nie ma słów by wyrazić to co w danej chwili czujemy. Każda z nas jest inna na innym etapie żałoby, ale łączy nas jedno - utracone marzenie. Daj sobie czas na przeżycie żałoby i pamiętaj że nie zawsze musisz być dzielna ...
Tu znajdziesz wsparcie i zrozumienie. Światełka dla Twojego aniołeczka ((**)) ((**))


.......................................................................................
mama Kacperka 27 t.c (*25.08.2010 +23.05.2012) i ziemskiej Karoli 7 l. 


Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
Agusiap  
25-06-2013 20:13
[     ]
     
Aż wstyd się przyznać, lecz dopiero dzisiaj, 5 dni po pogrzebie znalazłam w sobie odwagę, aby pójść na cmentarz. Tak bardzo się tego bałam, tak bardzo za Nim tęsknię. Najgorsze jest to, ze moja Córcia nie rozumie tego, co sie stało, a ja nie jestem w stanie oddzielić jej od tego bólu, który mnie ogarnia. Malutka jest w trudnym wieku, a ja jestem za bardzo nerwowa i zbyt często reaguję krzykiem na jej wiele dające do życzenia zachowanie. Jest mi cholernie przykro, a jednak nie zawsze potrafię w porę się pohamować. Jak sobie z tym poradzić?! 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza
piotruś  
25-06-2013 20:19
[     ]
     
Witam wiem co czujesz ja straciłam synka jutro minie 11 miesiecy temu w 20 tc rowniez go widzialam i poglaskalam niewyobarzam soebie jak by mogla byc inaczej tez był pochowek i mala biala trumienka jestem u piotrusia co wekend tam sie czuje tak jakos inaczej tak lzej brakuje mi go bardzo był dzielny teraz jestem juz po wszystkich badaniach i rusza starania o nastepne malenstwo pozdrawiam a dla aniolkow (*)(*)(*) 
aniołkowa mama piotrusia i fasolki(8tc)

Re: Sasza
Joannap  
25-06-2013 20:36
[     ]
     
Współczuję z całego serca...tak bardzo mi przykro...
Życzę Ci wiele sił bo czeka Cię długa i wyboista droga do "normalności"...
Twoim anielskim dzieciaczkom zapalam światełka pamięci...(*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Sasza
moj aniołeczek-Juleczka  
26-06-2013 23:40
[     ]
     
Bardzo mi przykro że następna mama dołączyła do naszego grona.Po takich tragediach mamy prawo do naszych różnych zachowań których czasami nie kontrolujemy, ja osobiście stałam się innym człowiekiem jestem nerwowa zamknęłam się w sobie a przede wszystkim nie umię się już śmiać i cieszyć tak jaj kiedyś Musisz dać sobie trochę czasu aby nauczyć się powoli z tym żyć,bo to życie z ciągłą tęsknotą która nie pozwala nam czasami normalnie żyć Wczoraj minął roczek mojej Juleńki a ja ciągle zadaje pytanie dlaczego dlaczego inni chodzą z dziećmi dlaczego nie było to mi dane,41 tygodni,dzieliła nas tylko chwila i nagle brak bicia serduszka tylko my wiemy co człowiek czuje w takich chwilach.Masz kochaną córkę i męża i oni są twoją siłą a czas nauczy cię z tym żyć
(*)(*)(*) światełka dla twoich aniołeczków 
ana





Re: Sasza
neibos  
27-06-2013 00:35
[     ]
     
Zaden fizyczny ból tak nie boli jak to nieprzerwalne cierpienie. Serce boli. Glowa boli. Gardlo sciska. Mózg szaleje.

Sasza tobie aniołki wszystkie dziś tańczą. 
Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .

Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
Agusiap  
27-06-2013 08:33
[     ]
     
Są chwile kiedy wydaje mi się, że znajdę siłę, że potrafię jeszcze normalnie żyć,jednak zawsze okazuje się, że to bujda. Wiem, że nasze życie nigdy już nie będzie takie samo, no bo jak mogło by być?! Sasza był z nami tylko przez chwilę, a jednak wszystko zmienił. Patrzę na swój brzuch i nie mieści mi się to wszystko w głowie. Jak może Go już tam nie być?! Przez 17 tygodni był częścią mojego ciała, częścią naszego życia. Czuję się, jak by ktoś wyrwał mi kawał serca...
Kocham moja córcię nad życie. Oddałabym za nią wszystko. Teraz czuję ogromne wyrzuty sumienia, choć bardzo się staram by Ona nie ucierpiała ani odrobinę z powodu śmierci Saszy.
Wczoraj zapytała: "czy mam aniołka niebie?" Tak Dziecinko, masz.
Sasza Kochanie czuwaj nad Zoją i opiekuj się nią. Kocham Cię Skarbie i bardzo za Tobą tęsknię. 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
mery.k  
01-07-2013 17:40
[     ]
     
Ta nasza normalność bez dziecka jest okropnie trudna Ból z czasem złagodnieje uczucie pustego brzuszka zniknie i będzie normalność bez Saszki. Daj sobie czas na łzy, cierpienie bo to jest odpowiedni na to czas. 


Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
Agusiap  
02-07-2013 22:31
[     ]
     
Każdego dnia budzę się i zasypiam z myślą o Synku. Najgorsza jest powracająca każdego ranka świadomość, że już Go ze mną nie ma, że już nigdy nie będzie mi dane poczuć jak kopie, usłyszeć po raz pierwszy Jego płaczu, zobaczyć Jego pierwszego uśmiechu i usłyszeć jak Sasza po raz pierwszy mówi "mama", "tata". I to właśnie jest najgorsze. Świadomość tego, że to wszystko co się stało jest nieodwracalne.
Podobno bardzo dobrze sie trzymam, bo nie ryczę na każde wspomnienie Synka, bo "normalnie"o Nim rozmawiam. A nikt nie wie, ile mnie to kosztuje. Ale ja wiem, że mam Córcię, która zasługuje na najlepszą matkę na świecie. Staram się chociaż nie zawsze mi wychodzi. Nie chcę, by Zoja cierpiała dlatego, że ja cierpię, że cierpi mój M. Ona tego wszystkiego nie ogarnia. Wciąż pyta o Dzidzię i prawie każdego dnia mówi, że chce, by On się urodził.

Kocham Cię Synku. 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
Agusiap  
04-07-2013 19:16
[     ]
     
Przeczytałam gdzieś kiedyś piękne słowa:

"Ludzie często śnią o Aniołach,
mnie było dane trzymać jednego na rękach"

Kocham Cię Synku 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
atusia13  
04-07-2013 19:25
[     ]
     
To prawda...

To zdanie wpisałam sobie na końcu albumu o moim synku. Krótkie zdanie, a jednak takie wymowne... (*) 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: Sasza - tak bardzo za Nim tęsknię
Agusiap  
07-07-2013 22:15
[     ]
     
Dziś 3 urodziny Zojci. Tak bardzo ją kocham. Mieliśmy wspaniały i radosny dzień, a jednak przez cały czas tłukła mi się po głowie myśl, że 3 tygodnie temu zmarł Sasza...
Wciąż liczę ile tygodni, ile dni był by starszy. Wciąż zastanawiam się, czy mogłam zrobić cokolwiek by zapobiec jego śmierci. I staram się pogodzić z myśla, ze nigdy nie poznamy przyczyny, bo w badaniach nic nie wyszło.
Kocham Cie Synku 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza - życie bez Ciebie boli
Agusiap  
15-07-2013 13:24
[     ]
     
Dziś koniec pierwszego miesiąca życia bez Saszy. Ciężki miesiąc pełen tęsknoty, łez i bólu. Wciąż tak samo ciężko pogodzić się z jego odejściem. Najprawdopodobniej poznaliśmy przyczynę śmierci naszego wymarzonego chłopca i teraz, kiedy mamy świadomość, że to wszystko być może nie musiało się wydarzyć, że gdyby nie zaniedbanie, czy zlekceważenie problemu przez lekarza nasz Synek miał szansę nadal żyć, to jeszcze trudniej nam sie z tym wszystkim pogodzić.
Sasza leży na cmentarzu, a ja nie lubię tam chodzić. Tam jest tylko trumienka, a Sasza wciąż zyje... Żyje w moim sercu, żyje w mojej głowie i wciąż jest częścią mojego życia. Mój wymarzony Synek budzi mnie każdego dnia i każdego wieczora kołysze mnie do snu...
Kocham cie Synku i tak bardzo chciałabym móc Cię dotknąć, przytulić, pocałować...
Tak bardzo chciałabym byś dalej z nami był. I wciąż zastanawiam się i mam nadzieję, ze przez ten krótki czas kiedy byłeś z nami, byłeś szczęśliwy. I że nie cierpiałeś, kiedy to wszystko się działo... 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

Re: Sasza - życie bez Ciebie boli
iwona78  
15-07-2013 20:36
[     ]
     
światełko dla Saszy (*)(*)(*)


mama aniołka Alanka ur/zm 30.05.2011
oraz ziemnskich skarbów Amelki i Julki 2004r.
i Karinki 2013r. 


Re: Sasza - życie bez Ciebie boli
Ryba2508  
18-07-2013 12:55
[     ]
     
(*)(*)(*)
Światełka dla Saszy i Aniołeczków.

przytulam 


Re: Sasza
Agusiap  
19-08-2013 21:36
[     ]
     
Dawno mnie tu nie było. Minęły już ponad dwa miesiące od śmierci Saszki. Powoli uczymy się razem z M żyć ze świadomością, że bezpowrotnie Go straciliśmy. Już nie boję się chodzić na cmentarz i zawsze zabieram ze sobą Córcię, aby włożyła do wazonika świeże kwiatki, postawiła zapalony znicz i nigdy nie zapomniała, że ten maleńki chłopczyk był i nadal jest bardzo ważną częścią naszego życia.

Kocham Cię mój Aniele 
..............................

Aniołek 25.02.2009r.

Aniołek 27.09.2009r.

Córeczka Zoja 07.07.2010r.

Aniołek 27.10.2011r.

Aniołek 27.11.2012r.

Synuś Sasza ur./zm. 16.06.2013r.

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora