dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Jak wasi mężczyźni przezywają stratę ?
madziarek55  
13-11-2012 15:46
[     ]
     
Moj maz sie zamknal w sobie, niby czasem rozmawiamy o naszych Aniolkach ale widze, ze mecza go jakies mysli nie chce z siebie tego wyrzucic nie wiem jak mu pomoc ? najbardziej mnie denerwuje, ze szuka winnych za strate Oscara obwinia moja mame bo nie przyjechala nie pomogla itd. zmienil sie jego stosunek do niej a mnie to boli. Ja nie szukam winnych stalo sie czasu nie cofniemy oczywiscie cierpie, strata ciagle zywa i bardzo boli ale co ja moge zrobic, zycie toczy sie dalej mamy tez Kacperka naszego 4 latka nie chce by on ucierpial w tym wszystkim...jest mi ciezko wrocic do normalnosci to glupie stwerdzenie bo zycie juz nigdy nie bedzie normalne nie dla mnie...Mam nadziej, ze czeka mnie jeszcze cos dobrego w zyciu...

Mama 3 Aniolkow i Kacperka 4l
http://amelkadebowska.pamietajmy.com.pl/ 
http://oscardebowski.pamietajmy.com.pl/
http://adasjuniordebowski.pamietajmy.com.pl/

Ostatnio zmieniony 13-11-2012 15:47 przez mada567

Re: Jak wasi mężczyźni przezywają stratę ?
asia2408  
13-11-2012 16:13
[     ]
     
Mój mąż od dnia wypadku do dnia pogrzebu Zuzi czyli całe 11 dni trzymał sie bądż próbował pokazać że jest silny. Cały czas był w szpitalu ze mna i starszą córką albo z Zuzią w innym szpitalu. Pękł jak bańka mydlana po pogrzebie , były momenty że nie rozmawialiśmy kilka dni było nam obu ciężko . Zamknął sie zupełnie w sobie wracał z pracy i szedł na cmentarz żeby się wypłakać omijał mnie i starszą córkę. Trwało to miesiąc aż sam przyznał że nie da sobie rady i trafiliśmy do wspaniałego psychologa z którym spotykamy sie nadal i rozmowy z nim dużo wniosły w nasze życie , zaczeliśmy rozmawiać i w miarę funkcjonować. Nasze życie już nigdy nie będzie takie jak przed wypadkiem zdajemy sobie z tego sprawę ale jakoś żyć musimy , mamy przecież jeszcze Juleńkę , ale jest bardzo ciężko.
kolorowe światełka dla naszych aniołków. 
http://zuziaziemba.pamietajmy.com.pl Mama Aniołka Zuzi 08.11.2011 zmarła śmiercią tragiczną 10.08.2012.
Asia.

Re: Jak wasi mężczyźni przezywają stratę ?
atusia13  
14-11-2012 21:14
[     ]
     
Mój mąż jak tylko sięgam pamięcią zawsze był dla mnie podporą, wielkim wsparciem. gdy potrzebowałam tylko jego obecności to był obok i milczał, gdy potrzebowałam rozmowy parzył kawę i rozmawiał. W zasadzie tylko przed nim nie musiałam udawać na siłę dzielnej...Znajomi odliczyli 12 miesięcy i dla nich moja żałoba powinna się skończyć po roku. Tylko mój mąż wie jak często na nowo umieramy z tęsknoty. Nigdy nie uciekaliśmy od wspólnych rozmów o synku, wspólnego oglądania zdjęć i filmików o synku choć kończyło się to oglądanie łzami.
Przeżywanie straty dziecka przez naszych mężów jest też tak samo trudne jak dla nas. Czasami mam wrażenie, że zbyt wiele oczekuje się od mężów, że nie daje się im czasu na przeżycie czasu po stracie po swojemu. Choć same też wiemy, że tego czasu nie da się ująć w żadnych ramach. Bo tak naprawdę, ktoś musi zarabiać - kobieta zostaje w domu,przedłuża zwolnienie, a mąż chce czy nie chce musi wrócić do pracy. To jest bardzo trudne i często tego nie doceniamy... 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
Ostatnio zmieniony 14-11-2012 21:17 przez atusia13

Re: Jak wasi mężczyźni przezywają stratę ?
Mama Stasia  
13-11-2012 22:59
[     ]
     
Kochana, u nas mój mąż był ogromnym oparciem dla mnie.Ja myślałam ,ze oszaleję a mąż był skupiony głównie na mojej osobie,,żeby ze mna było wszystko dobrze.W całej mojej rozpaczy nie widziałam albo nie chciałam widzieć, że mąż bardzo wszystko przeżył i jak to wszystko znosi. W rezultacie tak ok. trzech miesięcy po śmierci synka okazało się,że kompletnie się rozsypał i wpadł w depresję. Na szczęście dał się namówić na wizyte u psychologa no i dzięki terapi jakoś jest.
Być może twoj mąż także potrzebuje fachowej pomocy tym bardziej,że straciliście troje dzieci i każda strata zrobiła swoje.
Czasami trudno jest rozmawiać o tym co nas dręczy z najbliższymi....
Przytulam mocno a dla Waszych Aniołków zapalam światełka (*******)
madziarek55 napisał(a):
> Moj maz sie zamknal w sobie, niby czasem rozmawiamy o naszych Aniolkach ale widze, ze mecza go jakies mysli nie chce z siebie tego wyrzucic nie wiem jak mu pomoc ? najbardziej mnie denerwuje, ze szuka winnych za strate Oscara obwinia moja mame bo nie przyjechala nie pomogla itd. zmienil sie jego stosunek do niej a mnie to boli. Ja nie szukam winnych stalo sie czasu nie cofniemy oczywiscie cierpie, strata ciagle zywa i bardzo boli ale co ja moge zrobic, zycie toczy sie dalej mamy tez Kacperka naszego 4 latka nie chce by on ucierpial w tym wszystkim...jest mi ciezko wrocic do normalnosci to glupie stwerdzenie bo zycie juz nigdy nie bedzie normalne nie dla mnie...Mam nadziej, ze czeka mnie jeszcze cos dobrego w zyciu...

>

> Mama 3 Aniolkow i Kacperka 4l

> http://amelkadebowska.pamietajmy.com.pl/ 
Mama Aniołka Stasia (*35tc)
http://staskania.pamietajmy.com.pl

Re: Jak wasi mężczyźni przezywają stratę ?
aagnieszkkaa  
15-11-2012 00:19
[     ]
     
Mój mąż bardzo mnie wspierał, tulił gdy płakałam...wiem, że On mimo, że nie wylał tyle lez co ja, również cierpiał bardzo...2 razy płakaliśmy razem...ale on nie za bardzo chce wracać do tego, bo wówczas bardzo cierpi. Właściwie już najgorsze za nami, mamy naszego synka w sercach.
Trzeba patrzyć do przodu, nie wstecz, bo czasu się nie cofnie...

....... 
Mama Mateuszka *+01.08.2011 [*] 39tc oraz słoneczka Laury *01.04. 2014r. http://mateuszekaniolek.pamietajmy.com.pl/


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora