dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

...cyt iskierka zgasła...
Anna84  
09-02-2012 23:32
[     ]
     
Witam.Ciezko mi bylo wejsc na to forum...minal dopiero miesiac od smierci mojego kochanego synka Wiktorka.Zmarl w 35 tygodniu,zawinela mu sie pepowina wokol szyi.Gdy przestalam wieczorem gdy zawsze harcowal czuc ruchy wiedzialam ze cos jest nie tak.Na drugi dzien w szpitalu niestety moje obawy sie potwierdzily.Tydzien faszerowali mnie kroplowkami na wywolanie porodu,podawali masci i mocne tabletki a moj organizm nie chcial sie poddac.Maz do konca nie chcial uwierzyc w to co sie stalo.Stukal malemu z nadzieja ze odstuka jak zawsze ale niestety...Swiat mi sie zawalil.Dlugo nie umialam sie zdecydowac na dziecko a gdy juz do tego dojrzalam spotkalo mnie najgorsze.Wszystko mielismy kupione,cala rodzina byla w gotowosci ze juz,juz maly bedzie z nami.Bardzo duzo w takiej chwili znaczy rodzina i przyjaciele-wszyscy plakali i wspierali mnie cala dobe.Ale rana w sercu jest ogromna.Nie da sie jej niczym zalatac.Mowia ze najlepiej od razu postarac sie o nastepne ale przeciez ono nie zastapi tego ktore sie juz tak mocno kochalo.A co wam dziewczyny pomoglo?Jak wy wrocilyscie do normalnosci?Bo dla mnie zrobienie obiadu to teraz wielkie wyzwanie bo myslami jestem przy dziecku.Pozdrawiam was wszystkie serdecznie. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
kosztel  
09-02-2012 23:40
[     ]
     
Jest mi niezmiernie przykro.
Ja staram się przegadać temat z życzliwymi mi ludźmi oni zawsze wysłuchają nie doradzają. Nie zamykaj się w 4 ścianach, wyjdź na spotkanie ze znajomymi, na spacer z mężem. Dzieli nas tylko czas, ja jestem codziennie u Zuzi i wiem że jestem Jej to winna, zawsze na pożegnanie dotykam krzyża, nie wiem dlaczego tak po prostu jest mi łatwiej wyjść z cmentarza, ale Ty sama musisz znaleźć sposób. Może wizyta u psychologa - ona nie jest powodem do wstydu.
Pozdrawiam i światełka dla Aniołków ['][']['] 
Sylwia mama Aniołka Zuzi 38tc. 12.10.2011 (*)
http://zuziaborowska.pamietajmy.com.pl/

Re: ...cyt iskierka zgasła...
taktórapamięta  
10-02-2012 00:03
[     ]
     
W pierwszych dniach, tygodniach po stracie dziecka wszystko jest wyzwaniem. Całe życie jest wyzwaniem - wstawanie rano, toaleta, sprzątanie, opieka nad innymi dziecmi, obiad, kolacja, kładzenie sie spać...Noc jest wyzwaniem.Wszystkie dotychczasowe, zwykłe czynności staja się czynnościami nie do wykonania, wręcz zbędnymi, niepotrzebnymi., Nic nie jest wazne, tylko to, ze nie ma dziecka. Ból duszy nie pozwala żyć. Nie walcz z tym, powoli samo się jakoś ułoży. Pewnie, to, co musisz zrobić, zrobisz,chociaz Ci się nic nie chce, ale nie zawswze tak będzie. Z czasem siĘ poprawi. ja nie walczyłam z sobą samą, żyłam jakby z rozpędu, bez zastanawianiA SIĘ, PO CO, NA CO,DLA KOGO. ŻYCIE WBREW POZOROM TOCZY się SAMO I TO JEST DOBRE. dOBRZE, ŻE MASWZ Z KIM ROZMAIWIAĆ O DZIECKU, DOBRZE, ŻE WESZŁAŚ NA FORUM, TU ZAWSZE ZNAJDZIESZ POMOC I WSPARCIE. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
elcia  
10-02-2012 00:10
[     ]
     
Kochan wyrazy wspolczucia i mocno tule...Nie wiem jaka jest rada wszystko nagle runelo i bedzie trzeba czasu...a i tak sie nigdy nie zapomni i nie przestamie kochac a pamietaj na nastepne dzieciatko przyjdzie czas gdy ty bedziesz tego pewna a nie ktos powie ze tak lepiej...swiatelko dla Wiktorka jest pewnie w niebnym zlobku z naszymu Aniolkami(*) 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
Aska  
10-02-2012 10:15
[     ]
     
Ja też straciłam synka w 35 tyg., też oplecionego pępowiną. W poniedziałek minie 2 miesiące a ja nadal nie mogę sobie tego poukładać. Mam nadzieję, że przyjdzie czas gdy dowiem się dlaczego właśnie mnie to spotkało. I być może zrozumiem to... A teraz pozostaje mi tylko żyć tak, by Patryk był ze mnie dumny.
Wiem, że jest ci ciężko, czujesz niemoc i ból. Czas tylko te uczucia złagodzi, ale one nie miną. Ale będzie jeszcze dobrze- to taka moja mantra. Kiedy już myślę, że nie ogarniam tego, mówię sobie, że BEDZIE JESZCZE DOBRZE. I idę do przodu. I tego tobie też życzę. Trzymaj się mocno.
światełka dla aniołka (*)(*)(*) 
dynia30

Re: ...cyt iskierka zgasła...
Emila  
10-02-2012 11:30
[     ]
     
ja straciłam córeczkę w 39 tygodniu ciąży to była także pępowina ta która dawała jej tlen jedzonko krew wszystko potrzebne do życia które pózniej też jej odebrano ach siebie mi nie jest żal ja dam radę ale czemu Lenka nie mogła poznać życia czemu nie mogliśmy spojrzeć jej w oczka usłyszeć płaczu w który wierzyłam aż się urodziła i wtedy runęło moje życie już nie jestem tą samą Emila.........................
Dla Twojego Skarba (*)(*)(*)(*)(*) 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
Joannap  
10-02-2012 11:36
[     ]
     
Bardzo mi przykro.
Mojej Córeczce również pępowina odebrała życie.
Czy jest coś co pomoże...czas...to on z czasem troszkę złagodzi ten ból i pozwoli funkcjonować w miarę normalnie. Bo tak naprawdę już nigdy nic nie będzie takie jak powinno...
Trzymaj się dzielnie...
Wiktorkowi (*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: ...cyt iskierka zgasła...
aagnieszkkaa  
10-02-2012 13:17
[     ]
     
Bardzo mocno przytulam i wiem co przezywasz, zreszta jak my tu Wszysttkie Aniołkowe mamy.
U mnie pierwszy miesiąc był jak koszmar, ja jeszcze wówczas bardzo płakałam i przezywałam stratę mojego ukochanego synka ;( Teraz mija pół roku, jakos jest znośnie, juz tyle nie placze...
Ważne jest wsparcie najbliższych, mi dużo pomógł mój mąż, wspierał, przytulał...Lecz czas nie leczy ran, tylko do nich przyzwyczaja.

Dla Twojego Aniołeczka ((**********************))

............................. 
Mama Mateuszka *+01.08.2011 [*] 39tc oraz słoneczka Laury *01.04. 2014r. http://mateuszekaniolek.pamietajmy.com.pl/


Re: ...cyt iskierka zgasła...
iwona78  
10-02-2012 15:00
[     ]
     
Moja historia jest bardzo podobna do twojej. Tez najprawdopodobniej straciłam swojego synka przez to że był owinięty pępowiną (sekcja nic innego nie wykazała). To był już 32 tc. Potem przez pięć dni w szpitalu próbowali wywołać mi poród. Niektórzy mówili że najlepszym lekarstwem na tą sytuację jest kolejna ciąża, po czterech miesiącach od porodu zaczęliśmy starania o dzidziusia jednak po miesiącu zrezygnowaliśmy bo ja po prostu nie byłam na to jeszcze gotowa. Myślę że decyzję o kolejnej ciąży trzeba podjąć samemu a nie słuchać dobrych rad innych.Jednak jestem pewna że niebawem podejmiemy starania o kolejnego dzidziusia, u mnie to jest już prawie dziewięć miesięcy od śmierci mojego kochanego synka.
Pozdrawiam serdecznie, musisz być silna jak my wszystkie aniołkowe mamy.
Mama aniołka Alanka 32tc (30.05.2011) 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
sylwia1975  
10-02-2012 16:23
[     ]
     
jak sie pozbierac hm wyc,gadac w kolko to samo i zyc automatycznie robic czynosc bez namyslu i zyc jak automat nie mniejac przyjemnosci na nic i z niczego ,noc spanie 3 godzinek i po spaniu ehhhhhh zlosc zal smutek , wrogosc do matki wlasnej,wrogosc do kobiet w ciazy , rozpacz ,panika co teraz ,jak mam zyc.............. juz nie bede prubowac o rodzenstwo ziemskie dla sevenny ,nie nie chce nie moge i nie dam rady trzy aniolki tim,dawid,lara i 7 tyg iskierka, nie juz nigdy wiecej ,szok , ide do szkoly po 6 mniesiacach szukam stazu po 8 mniesiacach zrywam umowe o staz bo po 7 mniesiacach rodzi sie mateusz karol ktora ma mniec rok 02 marca sevennka ma mniec 10 lat w lipcu ,coz zycie leci jak czytasz swojimi biegami ,bedzie jeszcze dobrze choc trudno w to uwiezyc. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
Mama Aleksandra  
10-02-2012 17:06
[     ]
     
Bardzo mi przykro, ze i Ciebie to spotkało.
Swiatelka dla Wiktorka ((((((((*******))))))))

Mnie pomogło forum, pani psycholog (słuchała mnie i rozumiala) i moja siostra , rodzice. Reszta swiata zupełnie nie rozumiala mnie, bólu i tego, ze ja tez mam dziecko, tyle ze w niebie. Wręcz bolało mnie zetknięcie z toczącym się zwyczajnym życiem. Jeśli mogę radzić, nie rób niczego na siłe, nie wracaj do pracy jeśli nie będziesz czuła się gotowa. Ja wróciłam za wcześnie i odchorowalam to mocno.

Napewno wszystkie tutaj zgromadzone kobietki rozumieją Ciebie i zawsze jesteśmy tutaj gdybyś potrzebowała pogadać. 
Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11,
Kocham Ciebie Syneczku
http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php
     
ciezko mi sie na sercu zrobilo, znów kolejny Aniołek sie pojawił :(

bardzo Ci wspólczuje, dobrze że macie wsparcie rodziny i przyjaciół, trzymaj sie

Wiktorku {*}{*}{*} 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: ...cyt iskierka zgasła...
Anna84  
13-02-2012 00:15
[     ]
     
Dziekuje dziewczyny ze jestescie.Troszke lzej czlowiekowi jak wie ze ktos go rozumie.Mi rodzina i przyjaciele bardzo pomogli,byli i sa przy mnie caly czas ale i tak nie sa w stanie zrozumiec mnie tak jak wy-jak to ladnie jedna z was nazwala-aniolkowe mamy:)Ja jestem w kiepskiej sytuacji bo za to ze zaszlam w ciaze zostalam zwolniona z pracy.Niestety mamy takie czasy ze z jednej wyplaty nie da sie utrzymac a ja nie mam sily szukac nowej.A juz najbardziej boje sie tych pytan pracodawcow-"czy ma pani dzieci"...U mnie tesciowa zadbala o to zeby sasiedzi nie pytali i mnie nie meczyli ale tu nie bede miec wyjscia.ktoras z was napisala ze sekcja nic nie wykazala-ja sie na nia nie zgodzilam.nie chcialam mojego synka juz meczyc a wiedzialam ze nie jest to moja wina bo strasznie o ta ciaze dbalam i wszystkie badania robilam.nie wiem skad jestescie dziewczyny-bo ja ze slaska i slyszalam ze u nas jest bardzo duzo takich nieszczesc.prawdopodobnie jest to niewydolnosc lozyska przez chemie i zanieczyszczenia ktore tu sa.moj maluszek mial zawinieta pepowine ale moze i powod byl lozyska?nie wiem,ale wiem ze nie bylo w tym mojej winy bo robilam co moglam. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
BASIA76  
13-02-2012 11:04
[     ]
     
Witam Cię w gronie "aniołkowych mam"-sama jestem jedną z nich. Moja Kingunia przestała oddychać w 28-ym tygodniu ciąży.Również jak Ty musiałam ją urodzić naturalnie mimo że mój organizm tego nie chciał. Przez 4 dni podawali mi różne leki na wywołanie porodu i nic...Zaczęłam już nawet z nią rozmawiać mimo że miałam świadomość że ona już mnie nie słyszy.Gdy Kingunia wreszcie się urodziła nie słyszałam płaczu...tylko ta pustka w moim sercu. Miałam świadomość,że musimy z mężem szybko pomyśleć o pogrzebie, ponieważ to był "wielki tydzień"przed Wielkanocą(20 kwietnia 2011r.)Pochowaliśmy naszą księżniczkę przed świętami.Potem nie miałam siły już na nic, nie mogłam nawet wstać z łóżka-wszyscy mówili"mósisz się otrząsnąść"-łatwo powiedzieć. Nadal czuję t6en niesamowity ból,który rozdziera moją duszę, ale nie mam innego wyjścia, muszę żyć. Napisałaś,że nie zgodziłaś się na sekcję dzieciątka- a ja się zgodziłam i sekcja Kingunii nie wykazała żadnych nieprawidłowości lecz niewydolność łożyska.Byliśmy również z mężem na badaniach w Centrum Matki Polki- teraz czekamy na wyniki. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
Anna84  
13-02-2012 19:19
[     ]
     
Ja nie zgodzilam sie na sekcje bo wiedzialam ze dziecko bylo zdrowe wiec jedyne co mogli by powiedziec to albo ze wina pepowiny albo wlasnie niewydolnosci lozyska.A taka przyczyna i tak nic nie zmienia-dziecka mi nie przywroci i takie mialam poczucie ze nie chce by moj aniolek jeszcze takie rzeczy przechodzil.Nawet lekarze powiedzieli ze sekcja najczesciej nie daje odpowiedzi i mnie do tego nie namawiali.Kazda z nas zdecyduje inaczej-moze racja ze wynik badania pozwoli bardziej sie z tym pogodzic.Ja wiem ze dbalam o ciaze najlepiej jak moglam i wobec tego nieszczescia bylam i jestem bezsilna.Musze zyc dalej choc serce boli i nie mam juz checi do zycia.Nie usmiecham sie juz jak kiedys,ucieklo moje pozytywne nastawienie do swiata,unikam ludzi.W dniu pogrzebu spotkalismy z mezem matke jego kolegi ktora wiedziala co sie stalo-wiedziala i z usmiechem zaczela opowiadac o corce ktora wlasnie bedzie rodzic,itd...Zero zrozumienia ze ktos cierpi,ze unika wszystkiego zwiazanego z dziecmi i ciaza.Zagryzlam zeby,odwrocilam sie tylem i powstrzymywalam lzy.Przykre ze niektorzy ludzie sa tak bezduszni. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
BASIA76  
13-02-2012 23:50
[     ]
     
Moja historia jest jeszcze dłuższa,Aniu.Obecnie mam 36 lat. Pierwszą ciażę straciłam w 14-tym tygodniu-to był dla mnie ogromny szok zarówno fizyczny jak i emocjonalny.Potem długo nie mogłam (i zarazem bałam się)zajść w kolejną ciążę.Minęło 5 lat i moja siostra urodziła bliżnięta... a ja wtedy zorientowałam się że jestem w ciąży- po USG okazało się,że również bliżniaczej. Jednak serduszko mojej drugiej kruszynki nie biło. Ginekolog nic nie mógł zrobić-jedynie czekać.Dostałam krwotoku jak przy poronieniu i tylko modliłam się aby mój drugi Skarb przeżył.Udało się-mamy córeczkę,która w piątek skończy 8 lat. Jednak nadal nie umiem wytłumaczyć jej i zarazem sobie" dlaczego"? 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
Anna84  
14-02-2012 15:40
[     ]
     
ja bardzo bym chciala miec nastepne dziecko ale faktycznie boje sie ze sytuacja moze sie powtorzyc a tego juz bym nie przezyla.Cala ciaze bylam taka szczesliwa,juz odliczalam dni do konca...Straszne jest to ze 2 tygodnie przede mna byla w szpitalu kobieta ktorej dziecko zmarlo 2 dni przed planowanym porodem.czlowiek jest taki bezsilny i zly na to niesprawiedliwe zycie.Bo czemu my-ktore kochamy i dbamy o nasze dzieci je tracimy a kobiety ktore np.dwa dni przed porodem siedza w knajpie zalane w trupa(SAMA WIDZIALAM) maja zywe ale potem w zyciu nieszczesliwe. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
joanna84  
13-02-2012 13:49
[     ]
     
Dla Twojego Wiktorka (*)(*)(*)(*)(*)
Współczuje bardzo, sama to przeżywam i choć minęło pół roku od śmierci mojego synka nie ma sekundy żebym o nim nie myślała. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
demonnik  
14-02-2012 16:00
[     ]
     
Bardzo mi przykro,ze dołaczyłas do mam aniołkowych:(. To zawsze jest bardzo trudne czy na poczatku czy na koncu ciazy..mamy tyle planow wobec tego dzieciatka tyle maarzen ktore nagle wala sie . Ja mam niewydolnosc szyjki macicy i kazda moja ciaza bedzie trudna,jednak w pierwszej ciazy tego nie wiedzielismy i synek urodził sie w 23tc prawie 24. był zdrowy a wszyscy pozwalali mi tylko..odpoczywac:). od tamtego dnia teraz w styczniu mineło JUZ 5 lat:(. pozniej urodziłam drugiego synka tez wczesniaka ale na tyle ciaza była daleko ze dobrze sie wsystko skonczyło ,ciaza była trudna zarowno psychicznie jak i fizycznie. Na poczatku kiedy pierwsy synek odszedł bbyło strasznie ciezko,jedno wiem,jak chcesz płacz ,krzycz,masz prawo do zalu bolu złosci łez,nie mozna tych uczuc tłumic,najgorszy jest pierwszy rok,pierwsza rocznica,swieta ,rocznice ktore bardzo przypominaja...termin planowanego porodu,wszelkie swieta ,dzieciaczki dookoła tez moga sprawiac ze bol sie nasila...u mnie minelo 5 lat. ciagle mysle o synku ,podczas swiat nadal czuje pustke i zal,ale to juz jest inny bol...mozna powiedziec ,ze nauczyłam sie zyc z tym bolem i jestem juz w stanie bez wyrzutow,smiac sie bawic ,mowienie o synku nie wywołuje juz u mnie płaczu,bolu wrecz fizycznego...owszem,tez zal i tesknota juz zawsze beda w naszych sercach ...ale pewnego dnia wszystkie te smutne uczucia sie wyłagodza i bedzies w stanie kiedys spokojnie odetchnac...nie da sie powiedziec jak dlugo bedzie to trwało,kazdy jest inny ,u mnie najgorszy był pierwszy rok ,pozniej trudne 2 lata,teraz jest juz ok na tyle,ze moge "normalnie" wstac i zyc. przytulam Cie bardzo mocno,przed Toba truudny czas,bardzo wazne jest wsparcie rodziny /partnera..ale tak naprawde to Ty musisz sie z tym zmierzyc,przesyłam najcieplejsze switełka dla Twojego Syneczka <*><*><*> 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: ...cyt iskierka zgasła...
Anna84  
14-02-2012 21:49
[     ]
     
Dziekuje ci za dobre slowo.Za to ze przywrocilas mi wiare ze kiedys bedzie lepiej...Mam bardzo duze wsparcie rodziny i meza ale tez mam taki charakter ze wiedzac ze sie o mnie martwia zagryzam zeby i staram sie zachowywac normalnie i przy nich nie plakac.Wchodze na forum jak maz jest w pracy bo czytajac wasze historie lzy leca mi bez przerwy-a on tego widoku by nie zniosl.Ciesze sie ze twoje drugie dzieciatko zyje-ma najwspanialsza mame na swiecie:) 


Re: ...cyt iskierka zgasła...
misia81  
16-02-2012 21:35
[     ]
     
Współczuję... Wiem, że nie ma słów, które przynoszą ulge....

Jedno co przychodzi mi do głowy to, że z czasem jest łatwiej.... Może nawet i lżej.... Ale chyba juz nie będzie "normalnie".....
Jeśli potrzbujesz to płacz, krzycz rób to co przynosi ulgę. To Twoja żałoba....

U mnie minął rok i wróciłam do codzienności praca-dom, część rzeczy robię mechnicznie...

Dla Twojego Aniołka cieplutkie i kolorowe światełka(*)(*)(*)




Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
Anna84  
02-03-2012 01:00
[     ]
     
Minely dwa miesiace od smierci mojego synka.Staram sie byc silna i nie pokazywac po sobie jak bardzo cierpie w srodku.Ciezki tydzien mialam-najpierw przyszla nieswiadoma niczego sasiadka i chciala zobaczyc malenstwo...w momencie mnie sparalizowalo i nie wiedzialam jak mam uciec...Dwa dni pozniej napisala do mnie kobieta od ktorej kupilismy wozek ze napewno juz jestesmy szczesliwymi rodzicami i nam gratuluje...jakby mi ktos noz w serce wbil.Cala zaczelam sie trzasc i musialam wyjsc z domu zeby sie uspokoic.Na codzien,w kontakcie z bliskimi potrafie sie jakos trzymac i nie plakac ale przy innych nie wiem co mam robic...Teraz czekaja mnie rozmowy kwalifikacyjne do pracy i az jestem przerazona co zrobie jak padnie to pytanie.Nie mam juz w sobie tej werwy co kiedys,trudno mi ogarnac codziennosc,przestalam juz byc gadatliwa.Jestem tym wszystkim przerazona.Lapie strasznego dola i zaczynam sobie wmawiac ze moze to wszystko to moja wina?moze nie nadaje sie na matke i dlatego bog zabral mi mojego synka?strasznie mi zle:(


Mama Aniolka Wiktorka *+11.01.2012 


Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
Ewa41  
02-03-2012 07:13
[     ]
     
Światełka dla Waszego Synusia(*)(*)(*)(*)

Jest mi strasznie przykro,że nadal dzieci umierają...brak mi na to słów i sił.

Daj sobie czas na żałobę...ta nasza"dzielność" przed naszymi,by być silną -kiedyś i tak wraca.

Mnie się udało,mimo że ludzie gadali,gadają,ranili,ranią-ja podjęłam trud przede wszystkim psychiczny,by mieć następne dzieci-nie namawiam-piszę jedynie co ja zrobiłam.

Mam dwoje dzieci córeczkę i synka.
Czyli troje: pierwsza Agnieszka(*)
druga Agata i syn Jakub.

Życzę Ci,żebyś podjęła swoje decyzje,nauczyła się nie przejmować ludzkim gadaniem,bezmyślność,głupota,brak empatii to cecha niektórych ludzi,którzy chcą pominąć Twoje ważne dla Ciebie sprawy.
Wasz Wiktorek jest Waszym pierworodnym dzieckiem ,jesteś Jego mamą już na zawsze- w Twoim sercu,umyśle ma swoje miejsce i żadne gadanie tego nie zmieni.
Bardzo mocno Cię przytulam Mamo Wiktorka.

Trzymam mocno kciuki za Ciebie,czas nie ma znaczenia...leci naprzód czy nam się to podoba czy nie-tylko nasze zbolałe serce nie może tego czasami ogarnąć...
Pozdrawiam Ewa41 mama Agnieszki(*) Agaty i Jakuba. 


Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
Aska  
10-03-2012 13:17
[     ]
     
Wczoraj kiedy byłam w sklepie przeszła koło mnie kobieta z dzieckiem na ręku. Piękna mała dziewczynka i jej pijana mamusia... PATOLOGIA... I myślisz, że ona jest lepszą matką niż ty byś nią była? Nie sądzę. Nie wiem dlaczego jej Bóg pozwolił być matką a tobie i mnie nie. Być może nigdy nie będzie mi dane to zrozumieć, ale wierzę, że byłabym cudowną matką, taką która na prawdę wyprosiła sobie dziecko. I taką, którą istnienie dziecka tak po prostu by cieszyło. Moja ciąża była dla mnie największą niespodzianką w moim życiu. Nie spodziewałam się jej, bo lekarze postawili krzyżyk na moim mężu i nie dawali zbyt dużych szans. Mam tylko nadzieję, że teraz skoro mamy swojego aniołka w niebie- Patryk zadba o nas i da nam się cieszyć ziemskimi dziećmi. I tobie też tego życzę. najważniejsze byś uwierzyła, że pomimo tego bólu, którego doświadczamy, będzie jeszcze dobrze.
A innymi ludźmi się nie przejmuj- przeważnie ich niewłaściwe zachowanie nie wynika z nieczułości, tylko z braku wiedzy jak się zachować w takiej sytuacji. Wiem, że to boli, ale nie pozwól im się dobijać. Dużo jeszcze ciężkich dni przed nami, ale zobaczysz przyjdą i te lepsze. Pozdrawiam ciepło:) Aśka
A dla twojego i mojego synka światełka (*)(*)(*) 
dynia30

Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
sylwia1975  
10-03-2012 13:55
[     ]
     
te gratulacje ta kobieta nie wiedziala............... co nie znaczy ze nie jest przykre.powodzenia w rozmowie o prace tak? 


Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
anikia  
10-03-2012 15:00
[     ]
     
Wiktorku {*}{*}{*}{*}

Kochana nie tłum w sobie uczuc. Nie ukrywaj ich. Daj sobie czas na załobę, byś mogła zacząć kiedyś zycie od nowa, jesli tak moge to okreslić.
Przytulam mocno. 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
kalina_19  
10-03-2012 17:42
[     ]
     
widzisz aniu, ja po 4latach widze blad , kocham swojego 3 synka ponad zycie, nie załuje go bron boze ,ale zaszłam 3 miesiace po smierca maksa nie dałam sobie czasu na załobe:( w ciazy plakałąm i bałam sie o igorka termin miałam na 18listopada a maks sie urodził 16listopada... daj sobie odrobinke czasu na przezycie załoby(*) 
mama mikołaja,igora i aniołka maksia36tydz http://maksymilianmikolajzapasnik.pamietajmy.com.pl/index.php?m=Obituaries&a=Detail

Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
Mama 3 kobietek  
10-03-2012 18:05
[     ]
     
Kochana Aniu,
Tak strasznie przykro, że i Ty się tutaj znalazłaś. Ale dobrze, że jesteś tutaj. Wirtualnie, ale zawsze ktoś tutaj jest aby wesprzec. Ja chyba bym zwariowała, gdybym nie mogła pisac na forum, bo nie mam z kim pogadac w domu. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Trzymaj się jakoś Aniołkowa mamo.
Dla kochanego syneczka (******) 

Tajemnica miłości większa jest niż tajemnica śmierci. (O. Wilde)

Mama Mai, Julii i Aniołeczka Lusi http://lucjahelena.pamietajmy.com.pl

Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
Anna84  
10-03-2012 19:16
[     ]
     
Dziękuję wam dziewczyny za wsparcie.Na początku myślałam że dobrze będzie od razu zajść w ciąże ale teraz po dwóch miesiącach nie chcę-czuję że nie jestem gotowa,że nie pogodziłam się ze strata synka i drugie dziecko by na tym ucierpiało.
I tak myślę-że dlatego nam dzieci zmarły a nie tym złym matkom bo one by od razu o nich zapomniały-i jak tym aniołkom było by wtedy żle?A nasze wiedzą że są zawsze w naszym sercu,że zawsze przyjdziemy je odwiedzić,przyniesiemy śliczne i radosne kwiatuszki.A takie złe matki co by im dały? Niedaleko naszego maluszka jest grób bliźniaków z 2009 roku.Nie ma nawet nagrobka i widać że z rok co najmniej nikogo tam nie było-a nawet więcej.I to jest bardzo przykre bo to tylko parę lat a na te z lat 70tych przychodzą.


Swiatełka za nasze Aniołeczki kochane(*)(*)(*) 


Re: ...cyt iskierka zgasła...minęły dwa miesiące
Aska  
27-05-2012 13:05
[     ]
     
Światełka dla Wiktorka (*)(*)(*) 
dynia30

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora