Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
06-06-2011 13:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam Aniołkowych Rodziców
Już od jakiegoś czasu śledzę to forum, jednak nie czułam się na siłach, żeby opisac moją historię. 21.kwietnia straciłam ukochanego syneczka Wiktorka. Byłam w 38 tc, odkleiło się łożysko. Cała ciąża przebiegała prawidłowo, czułam się dobrze i Maleństwo też. Tego dnia kiedy to się wydarzyło nie będę opisywac ze szczegółami, bo dla mnie to jest koszmar, myślę o tym codziennie. Kiedy dojechałam do szpitala lekarze nie wyczuwali tętna u dziecka. Już wtedy coś we mnie umarło. Rodzic musiałam naturalnie, wiedząc, że synek nie żyje. Byłam w takim szoku, że nawet nie poleciała mi ani jedna łza. Mąż na korytarzu czekał niecierpliwie na ukochanego synka a lekarz przyszedł z informacją, że płód jest martwy…
Widzieliśmy naszego Wiktorka dzięki mądrej położnej, która nas kilka razy namawiała, żeby zobaczyc dziecko a my po prostu baliśmy się. Był ślicznym bobasem, takiego jakiego sobie wymarzyłam. Cały czas mam jego przed oczami. Już minął ponad miesiąc, a ja codziennie budzę się z bólem w sercu. Nie wiem jak życ, nie cieszy mnie nic, wszystko straciło sens. Nie pytam Dlaczego, bo odpowiedzi nie uzyskam.
Wiktorek 38tc 21.04.2011
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_ani  
06-06-2011 13:24 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Mamo Wiktorka, jest mi tak przykro, że kolejne Mamy się tu pojawiają i Ty... My też niedawno utraciliśmy córeczkę, Aniusię. Bardzo mocno Cię przytulam... WSZYSTKO JEST ŁASKĄ
www.agnieszkamamaani.blogspot.com Aniusia, ur.2.03.2011, zm.12.03.2011
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
Dodis  
06-06-2011 14:24 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Strasznie mi przykro ze musialas dolaczyc do kolejnego grona mam aniolkow,mi wczoraj minelo 15 miesiecy odkad stracilam moja coreczke,pamietam doskonale ten dzien kiedy nie bylo tetna dziecka,mi lozysko odkleilo sie w 36tc tylko nic nie zapowiadalo tej tragedii,jak czytam twoj post to widze siebie ja tez bylam w wielkim szoku do dzis nie moge sobie przypomniec co bylo pokolei. To sa najciezsze miesiace dla ciebie choc juz pewien krok wykonalas ze napisalas tu na forum,mnie tu dziewczyny bardzo wspieraly i do dzis to robia,zalobe musisz przejsc, nie tlum jej w sobie. Mnie najbardziej boli to z czasem ze jak byl dzien dziecka to nikt nie zaswiecil zniczy na cmentarzu mojej coreczki tak jak by ona juz nie istniala,tylko my z mezem bylismy,mezowi tez bylo przykro. Przeciez ona jest w naszej rodzinie. My rowniez mielismy coreczke na rekach chociasz nas sie nikt nie pytal czy chcemy tylko mi ja dali ale jestem wdzieczna za to lekarzom. Prezsylam dla twojego synka swiatelka(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) A dla ciebie bys przeszla przez ten najciezszy okres,ja do dzis sie dziwie jak ja to wszystko przetrwalam,wiesz ze rodzisz dziecko martwe i to w takich bolach jak fizyczny i psychiczny,fizyczny mija ale na psychiczny to trzeba wiele miesiecy. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i synka pod sercem 37tc D.Czekaj
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
anikia  
06-06-2011 17:17 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witaj mamo Wiktorka strasznie mi przykro, az mnie scisneło jak zobaczyłam tytuł, bo mam ziemskiego synka o tym imieniu, doskonale rozumiem Twoj bol, miesiac to niewiele na podniesienie sie po takiej tragedii, u mnie minelo 5 miesiecy, wydawalo mi sie ze jest prawie dobrze, a teraz czuje ciagle przygnebienie, inni mysla chyba ze jest juz dobrze, ale tak nie jest daj sobie czas na załobę, opłakiwanie synka, nic na siłę, a przede wszystkim uzewnetrzniaj swoje emocje, nie duś w sobie
przytulam mocno
niebianskie swiatełka dla Wikusia {*}{*}{*} ----------------------------- http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
07-06-2011 20:28 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
hej Dodis, mam do Ciebie pytanie, czy może poznałaś przyczynę odklejenia się łożyska? Bo u mnie jak na razie nie wiadomo i nie wiem czy w ogóle się dowiem.Codziennie rozmyślam nad tym ale to mnie tylko męczy. Może wiesz, co powinno się zbadac na przyszłośc.
[*] dla Natalki Trzymam kciuki za Maleństwo, dużo zdrowia dla Was
Mama WIktorka 21.04.2011 [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
Gwiazdka  
06-06-2011 18:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam Cię i zarazem jest mi bardzo smutno, że kolejna Mama dołączyła do grona osieroconych Rodziców. Mój synek także zmarł w 38 tc, też był całkowicie zdrowy, najprawdopodobniej przyczyną była niewydolność łożyska... I mimo, że to co napiszę teraz jest dla Ciebie dzisiaj abstrakcją: kiedyś zaświeci również dla Ciebie ponownie słońce. Ból po stracie Wiktorka zawsze będzie, ale będzie inny, spokojniejszy..... Mój Igorek nie żyje już 1359 dni, więc cos o tym wiem... niestety Przytulam Cię do serduszka... (***) dla Wiktorka
Nasz Igorek ur. i zm. 18.09.2007 Agnieszka, mama Bartusia, Igorka(38tc,*+18.09.2007)(*)(*)(*) i Majeczki http://igorekburzawa.pamietajmy.com.pl/
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
Agik  
06-06-2011 22:26 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
(*)(*)(*))(*) Aga Mama:Karinki(30.03.2001r.), Marysi(ur.i zm.2.11.2005r.),Julci(2.10.2006r.)
Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę.
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
06-06-2011 22:37 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dziękuję Mamom za wsparcie.Jest mi trochę lżej, jak czytam to, co napisałyście. To jest takie smutne,że takie Maleństwa odchodzą. Ja czasem próbuję sobie wyobrazic mojego synka jakby żył, jakie miałby oczka i jakie robiłby minki. Mam nadzieję,że tam w niebie bawi się z innymi dziecmi i czas kiedy się z nim spotkam teraz jest dla mnie odległy ale minie szybko, bo życie strasznie pędzi do przodu.
Kocham Cię Wiktorku i bardzo tęsknię [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mamaAleksa  
06-06-2011 22:28 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witaj kolejna aniołkowa mamo tak mi przykro że do nas dołączyłaś, ja tak samo jak ty najpierw czytałam dopiero po jakimś czasie odważyłam się opisać swoją historię i naprawdę bardzo mi to pomogło choć od płaczu prawie liter nie widziałam. Mam nadzieję że ci też te forum pomoże tak jak mi. Ciebie mocno przytulam a dla twojego syneczka Wiktorka (*)(*)(*) Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
asik84  
07-06-2011 20:54 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witaj tak strasznie mi przykro, że kolena mama przechodzi przez to samo. Moja córeczka odeszła ponad 2 lata i 7 miesięcy temu a wszytsko pamiętam jakby to było wczoraj... Przytulam Cię gorąco. Asia, mama Bartusia (3.02.2011) i Aniołka Julci (3.11.2008 - 30 tc)
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
Joannap  
08-06-2011 08:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
mamo Wiktorka tak bardzo mi przykro...jesteś na początku swojej naprawdę trudnej drogi...życzę Ci wiele sił i wytrwałości... Dla Wiktorka (*)(*)(*) ------------------------------------------------------------------- "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."
Kocham i tęsknię...
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
10-06-2011 18:05 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
dzisiaj odebrałam protokół sekcyjny, parę dni chodziłam do szpitala i byłam zwodzona. Jednak nie odpuściłam, bo przecież mi się to należy. To jest takie przykre i tak boli jak to czytam,że moje Maleństwo było niedotlenione, poszczególne organy przekrwione. Myślałam,że te te wyniki mnie uspokoją, bo będę wiedziała,że głównie łożysko zawiniło ale teraz męczy mnie powód dlaczego się ono odkleiło...znowu w głowie mam tysiąc myśli, co zrobiłam nie tak.
Wiktorek 21.04.2011 38tc
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
mama_wiktorka  
10-06-2011 18:43 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja nie mam do nikogo żalu, najwyżej do siebie,że nie pojechałam wcześniej do szpitala. Może udałoby się uratowac Wiktorka a może nie. Mojej gin. za nic nie obwiniam, bo wiem, że się starała,żeby wszystko było ok. Nienawidzę swojego łożyska,że się za wcześnie odkleiło i nie dało się tego przewidziec. Musimy dac sobie z tym rade, bo załamanie się nic nam nie pomoże.Ja żyję nadzieją,że będzie lepiej i też kiedys będziemy szczęsliwe.
Wiktorek 21.04.2011 38 tc
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
petszopek  
10-06-2011 19:19 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Zal mam do swiata nie w sposob personalny,bo ciezko winic kogokolwiek.Pretensje mam do Boga,ze zabral mi dziecko,do siebie ze nie zauwazylam,ze cos jest nie tak.To ja powinnam cos czuc,ze cos nie tak.Wiem ze brzuch nie jest szklany,ale jest jeszcze przeczucie,uczucie,a moja czujnosc byla uspiona,bo co moze sie stac w 39tc?! A wlasnie wszystko!!I nienawidze samej siebie z calego serca ! Mama Zosi *19/05/2011+ (39tc), http://zofiaannadrabiuk.pamietajmy.com.pl Mama Rysia ur 19/04/2012;teraz mam dla kogo zyc!!
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
mama_wiktorka  
10-06-2011 21:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Nic nie zawiniłaś, tak po prostu miało byc.Może kiedyś dowiemy się, w jakim celu to się stało ale chyba już w innym życiu. Ja tak cały czas sobie tłumaczę. Jak czytam to, co piszesz, to też mam do siebie żal,że byłąm za mało czujna, po 37 tyg. wiedziałam,że ciąża jest donoszona i byłąm spokojna a tu taka tragedia.A wiesz,że nie słyszałam wcześniej,że w tak póżnym czasie, 9msc, dziecko może po prostu zasnąc? Przekonałam się po swojej tragedii i jak tutaj weszłam. Zobacz, to nie spotkało tylko nas ale także i inne matki, nie jesteśmy same.
WIktorek 21.04.2011 *
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
petszopek  
10-06-2011 21:56 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
ja zawsze tylko slyszalam , ze o 20tc nic juz nie moze sie tac,bo medycyna ratuje nawet 20tyg dzieciatka.O tym powinno sie mowic,ze dzieciaczki zasypiaja.Ja o tym nie wiedzialam.A w gazetach wertowalam do nastepnej strony.Zadna polozna nie poruszyla tematu liczenia ruchow,kto wie czy taka wiadomosc informacja nie zwiekszylaby mojej czujnosci.moze tak, moze nie.Teraz to i tak bez znaczenia.Cala wine biore na siebie.Okolo 24 tyg. przeprowadzalismy sie.To byla niedziela jak ostatnie rzeczy wnosilismy do nowego domu.Nie powiem, bo nameczylam sie szorujac wszystko i przenoszac "lzejsze"rzeczy.Na nastepny dzien poszlam do pracy i na przerwie usiadomilam sobie , ze Zosia cos zamilkla.Wpadlam w panike;zerwalam sie z pracy,ojechalam do wybranego na poczatku przeze mnie szpitala, w ktorym mialam rodzic.Ale pani w rejestraci uparla sie ,ze nie zostane zbadana bo nie mam notatek ciazy.Plakalam,blagalam,krzyczalam i po dwoch godzinach siedzenia tam w poczekalni, wyjac; ktos zabral mnie na ktg. 2 godziny !!!moglo stac sie wszystko !!Byl to w prawdzie falszywy alarm,bolal mnie dol brzucha bo byc moze sie nadzwigalam,bylam zmeczona;Zosia sie obudzila jak juz ochlonelam siedzac na ktg;wszystko bylo ok.Ale jesli musialam prosic o to okolo 2 godzin , a powodem "olewki"byl brak notatek?!szok Mama Zosi *19/05/2011+ (39tc), http://zofiaannadrabiuk.pamietajmy.com.pl Mama Rysia ur 19/04/2012;teraz mam dla kogo zyc!!
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
mama_wiktorka  
10-06-2011 23:45 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Mnie też dziwi fakt,że o tym,że dzieci zasypiają w brzuchu w ogóle się nie mówi.Tylko te kolorowe czasopisma,że wszystko jest piękne, bobasy uśmiechnięte, itp. Ja też wolałabym wiedziec,że takie tragedie się dzieją.Ja straciłam czujnośc, bo jak w ciąży stawiał mi się brzuch, to mówione mi było przez położną,że to normalne i że macica przygotowuje się do porodu. Tamtej strasznej nocy tak było a ja cały czas w głowie miałam zakodowane,że to nic złego,dopóki wody nie odejdą, nie ma po co jechac do szpitala- nauka ze szkoły rodzenia. Pierwszy raz słyszę o notatkach w ciąży, liczeniu ruchów. Mnie na badaniu położna standardowo pytała czy dziecko się rusza i koniec. Teraz dowiadujemy się tego, o czym powinnyśmy były zostac wcześniej poinformowane. Co do tego szpitala,gdzie byłaś to po prostu brak słów. Tak sobie myślę,że temat dzieci martwo urodzonych, specjalnie jest tematem tabu, bo matki za często jeżdziłyby do szpitala na ktg a to szpitalom nie jest na rękę.
Aniołek Wiktorek 21.04.2011*
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
petszopek  
11-06-2011 13:43 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Taki wlasnie jest StMary's hospital w Londynie na Paddington.Ja rodzilam w szpitalu w bedford,bo tam zawiozlo mnie pogotowie od poloznej.I bylo to najblizej mojego domu;nastepnym razem juz wiem,zeby wybrac ten wlasnie szpital.Bo pomimo tragedii,dostalam fachowa I profesjonalna opieke.Nie musialam slyszec innych porodow,ani dzieciaczkow placzacych.To tak dla informacji tych ktorzy beda chciec rodzic w jednym z tych szpitali.Mnie polozna tez pytala czy dziecko sie rusza.I tylko tyle.Moja Zosia umarla dwa lub trzty dni wczesniej.Czulam ruchy!!!slabsze,ale myslalam,ze wlasnie tak ma byc,ze przed porodem dzieci sa mniej aktywne..Brzuch zmienial ksztalt,a pozniej sie okazalo,ze ona plywala bezwladnie w wodach.Koszmar. Mama Zosi *19/05/2011+ (39tc), http://zofiaannadrabiuk.pamietajmy.com.pl Mama Rysia ur 19/04/2012;teraz mam dla kogo zyc!!
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
mama_wiktorka  
11-06-2011 18:25 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Wydaje mi się,że przy następnej ciąży będzie inaczej,będziemy bardziej czujne, bo już wiemy co to jest ciąża i poród.
[*] Światełko dla Zosi
Wiktorek 21.04.2011 38 tc [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
asik84  
11-06-2011 20:47 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
To prawda, przy następnej ciąży jest się bardziej uważnym ale i jest więcej obawy. Z każdą niepokojojącą rzeczą chce się lecieć do szpitala lub chociaż skonsultować z lekarzem ale to wszystko jest do przeżycia:) Asia, mama Bartusia (3.02.2011) i Aniołka Julci (3.11.2008 - 30 tc)
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
mama_wiktorka  
11-06-2011 23:38 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dzięki Asiu,ważne, że to jest do przeżycia... Ja na razie nie myślę o następnym dziecku, bo w mojej głowie jest miejsce tylko na Wiktorka. Jeśli się za jakiś czas zdecyduję, chętnie posłucham innych mam, którym się udało.
dużo zdrowia dla Bartusia i [*] dla Julci
Wiktorek 21.04.2011 [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 - do petszopek | |
|
mamaVIKI  
13-06-2011 01:44 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Diewczyny tak czytam i czytam i mimo ze jest to tak straszne my na nic nie mamy wplywu.Ja tez juz sie tak cieszylam bylam spokojna ze najgorsze miesiace za nami,ze mozna spokojnie rodzic a tu... tragedia tego nikt nie przypuszczal,kiedy poszlam do szpitala i mowilam ze dziwnie sie czuje,ze mysle ze jest cos nie tak wszyscy sie podsmiechywali i mi tlumaczyli ze to normalne bo przeciez jestem w ciazy.Nie mialam zadnych objawow,ktore mowilyby ze jest cos zle.Na pytanie czy czuje ruchy dziecka odpowiadalam "TAK ale jakies dziwne,powolne" to oni dalej swoje jak czujesz to dobrze,ale nikt nie zalozyl ze to dzieciatko sie poruszalo i w miejscu w ktorym byly jej nozki czulam skurcze,ktore mylilam z ruchami.Bylo to tak jakby mala poprostu wypychala nozki kiedy siedzialam na fotelu bylo to nawet widac,maz dotykal jej nozek ona uciekal i wracala, uspokajal mnie ze wszystko jest dobrze a ja czulam ze cos jest nie tak.Urodzilam Viktorie po dwoch dniach(od momentu kiedy dowiedzialam sie ze niezyje) a sekcja wykazala ze niezyla od 4dni czyli dwa dni byla niezywa ja chodzilam szczesliwa czekajac na moje malenstwo tylko przeczucia jakas podswiadomosc mi mowila ze cos jest zle.Dlaczego to sie tak skonczylo idealna ciaza jak mowili lekarze i tragiczny koniec bez przyczyny.Minie 9mies a to ciagle tak bardzo boli. Sciskam Was wszystkie swiatelka dla ukochanych aniolkow **** mama Viki38tc(15.09.2010) Kacpra(31.12.2006)
|
Ostatnio zmieniony 13-06-2011 01:47 przez mamaVIKI |
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mamaVIKI  
13-06-2011 01:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Kochana tak bardzo Ci wspolczuje doskonale rozumiem co czujesz,wiem jak serce peka kiedy wiesz ze masz w sobie niezywe malenstwo.Ja 9mies temu stracilam w 38tyg ciazy moja coreczke i dwa dni nosilam ja pod sercem wiedzac ze nie zyje i ze musze ja urodzic sama wlasnymi silami.Tez widzialam moja Viki .Sciskam Cie bardzo mocno trzymaj sie;Bol nigdy nie minie,trzeba nauczyc sie z nim zyc.Na ziemi mamy jeszcze tych dla ktorych warto zyc. Swiatelka dla naszych aniolkow***
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
julia29  
13-06-2011 09:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
witaj mamo Wiktorka Bardzo mi przykro z powodu Twojego synka. Ja tez straciłam córeczkę przez odklejenie łożyska ale w trakcie porodu. Nie obwiniaj się o to , że to Twoja wina bo nic nie mogłaś zrobić. Ja byłam pod opieką 2 położnych, lekarza. Cały czas było sprawdzane tętno. Poród przebiegał książkowo i w ciągu kilku sekund już przy pełnym rozwarciu łożysko się po prostu oderwało, szybka cesarka, walka o nasze życie w której niestety moja Asia przegrała. Podobno przedwczesnego odklejenia łożyska nie da się przewidzieć, tak mi wszyscy mówią.... Może tak po prostu miało być..... może się kiedyś dowiemy Życzę Ci dużo siły a dla Twojego synka (*)(*)(*)(*)
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
13-06-2011 15:57 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
dziękuję dziewczyny za wsparcie i za Wasze historie, to pomaga spojrzec na wszystko inaczej, przeraża mnie fakt, że aż tyle mam spotykają takie tragedie. Nie rozumiem jednego,medycyna postępuje, jak można nie przewidziec i nie uniknąc takich strasznych sytuacji, które całkiem zmieniają nasze życie. Ja osobiście na myśl o nast. dziecku drżę ze strachu,czasem śnię,że sytuacja znowu się powtórzy i co dalej? Mam mówic, że tego drugi raz nie przeżyję? Przecież i tak będę musiała dalej życ jak teraz.
Wiktorek 21.04.2011 38tc [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011- do julia29 | |
|
mama_wiktorka  
13-06-2011 16:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Julia, straszne to co napisałaś, bardzo Tobie współczuję. Czy dowiedziałaś się jaka była przyczyna przedwczesnego odklejenia się łożyska? Ja nie wiem ale mam nadzieję,że czegos się dowiem, bo to mnię męczy. Częstym powodem odklejenia ł. jest nadciśnienie.U mnie przez całą ciążę było ok, chodziłam do lekarza przed południem i wtedy mi badał, jednak nie wiem czy nie skakało mi wieczorem... Po porodzie okazało się,że mam wysokie ale nie wiadomo, czy to przez tragiczne emocje,czy w trakcie ciąży już coś złego się działo. Teraz biorę tabletki na nadciśnienie i nie wiem czy tak już nie pozostanie na zawsze..
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011- do julia29 | |
|
julia29  
14-06-2011 11:13 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Mamo Wiktorka ja nie poznałam przyczyny odklejenia łożyska, powiedzieli mi, że w większości przypadków przyczyna jest nie do ustalenia, po prostu pech. Czytałam, że przyczyną może być jakieś uderzenie, palenie papierosów ale w moim przypadku na pewno tak nie było bo nie palę ani też nie uderzyłam się a ciśnienie miałam kontrolowane podczas porodu i było w normie, w czasie ciąży też nie miałam z tym problemu. Czasami na wizycie u lekarza miałam trochę podwyższone ale to przez stres. A czy Ty miałaś jakieś krwawienie?? u mnie podobno zrobił się krwiak między łożyskiem i ścianą macicy ( dodam,że po południu w dzień porodu miałam robione USG i wszystko było ok) krew u mnie nie wypływała bo mała tamowała główką, dopiero jak lekarz odsunął jej główkę cała krew wypłynęła i wtedy szybko zrobili cięcie. Lekarz mówił, że przy takim krwawieniu miałam wielkie szczęście, że ja przeżyłam Gdybym znała przyczynę tego co się stało może by mi było łatwiej się z tym pogodzić a tak to ciężko przyjąć do wiadomości, że to po prostu pech:( Pytałam lekarza czy to się może powtórzyć następnym razem i mówił, że nie można oczywiście tego wykluczyć ale, że to mało prawdopodobne. Teraz bardzo bym chciała zajść z ciążę i bardzo się boję ale myślę, że my mamy po stracie zawsze bardziej będziemy się bały. ja w czasie ciąży byłam spokojna, myślałam, że takie rzeczy się nie zdarzają, że jak byłam pod stałą opieką lekarza, robiłam wszystkie badania, dbałam o siebie, a całą ciąże czułam się super, to byłam pewna , ze nic złego nam się nie stanie, lekarz też mi mówił, że w moim przypadku poród to formalność... a ja w to uwierzyłam. pozdrawiam Cię i życzę dużo siły
światełka dla naszych Aniołków (*)(*)(*) mama Asi *+ 20.12.2010
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011- do julia29 | |
|
mama_wiktorka  
14-06-2011 11:44 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja również miałam krwiaka, który obejmował 2/3 powierzchni łożyska. U mnie nie było żadnego krwawienia, podobno miałam szczęście, bo też było zagrożenie mojego życia, gdyby krwiak pękł. Na moje pyt. do lekarza, czy sytuacja może się powtórzyc odpowiedział,że odklejenie łożyska zdarza się rzadko ale w nast. ciąży trzeba będzie bardziej uważac. Czytałąm,że jeśli łozysko raz się odklei to w nast.ciąży ryzyko odklejenia jest większe.Jednak są sposoby, żeby to kontrolowac, bo są też mamy, którym łożysko zaczęło odklejac sie w 22 tyg. ciązy i brały odp.leki. Całą ciążę na siebie uważałam i też słyszałam,że wszystko jest ok i że nie mam się o co martwic, bo urodzę zdrowe dziecko. Jak się okazało dziecko było zdrowe, jednak zasnęło. Teraz modlę się,że jak jeszcze dane mi będzie byc w ciąży to marzę o dziecku zdrowym i żywym.
Światełko dla Twojej Córeczki [*]
Wiktorek 21.04.2011 [*] 38 tc
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
Kamgata  
14-06-2011 13:29 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Bardzo mi przykro ja straciłam coreczke w 29 tyg ciazy z tym ze nasza ciaza byla ksiazkowa do 18 tyg potem zaczal sie nasz koszmar na 2 czy 3 usg nasza pani ginekolog stwierdzila ze nasza coreczka ma pepowine dwunaczyniowa , szpatowatosc stop , i problem z kregoslupem , sercem , i ze plod obumze. Dostalismy skierowanie do szpitale na badania nasze wyniki razem z mezem byly dobre , potem mielismy robiona amniopunkcje i nasz swiat zostal zbuzony jak domek z kart , nasza coreczka cierpiala na syndrom edwardsa i miala zle wyniki , lekarze nawet zakladali najgorsze . dostalismy 5 dni na zastanowienie sie czy chcemy dalej prowadzic ciaze czy przerwac . wybralismy to drugie bo z kolejnym usg nasze dziecko juz nie roslo moj brzuch stanal w miejscu , dziecko mialo problem z aorta jeszcze do tego , kregoslup nie rosl juz prosto tylko krzywo no i tez raczki i nozki kierowalo do siebie . bylam zla na caly swiat ze nas to spotkalo , gdy widzialam matke z dzieckiem wpadalam w zlosc i obrywalo sie mezowi , nawet w reklamy z dziecmi przelanczalam . Kiedys na pytanie czy chce dalej dzieci powiedzialam mezowi ze to nasze pierwsze i ostatnie dziecko . z czasem bol byl mniejszy i zmienilam zdanie i teraz czekamy na kolejne dziecko :) Zycze duzo zdrowka i jeszcze wiecej sil :) Mama Aniołka Oliwki */+ 24.11.2010 i Mama Ziemskiej Coreczki Asi ur 10-12-11
Odeszłaś tak cicho,że nie słyszał nikt Zgasłaś za szybko,by oswoić nas z tym Miłośc nam Ciebie zabrała,lecz żalu zabrać nie chciała
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
15-06-2011 20:50 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Trzymam mocno kciuki za Twoje Maleństwo, a Tobie również życzę dużo zdrowia.
Światełko dla Twojej Córeczki[*]
Wiktorek 21.04.2011 [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
21-06-2011 21:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dzisiaj mija drugi mięsiąc od zobaczenia i jednocześnie pożegnania mojego kochanego Wiktorka. Aż serce boli, jak widzę wóżki z małymi bobaskami,a ja mojego Maleństwa nie mam.Musiałam wrócic do pracy, zacząc funkcjonowac na siłę a powinnam cieszyc się każdym dniem z moim synkiem.
Kocham Cię Wiktorku na zawsze 21.04.2011 [*]
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
Joannap  
21-06-2011 21:25 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
...(*)(*)(*)... ------------------------------------------------------------------- "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."
Kocham i tęsknię...
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
21-06-2011 21:52 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
w domu byłam prawie 7 msc w ciąży i 2 msc po urodzeniu, już nie chciałam brac zwolnienia, chciałam zacząc w miarę normalnie życ, wydawało mi się,że w pracy nie będę miała czasu za dużo myślec o dziecku, a jednak...
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
arleta  
29-06-2011 14:19 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam jestem mamą Jasiuli, który urodził się w 22 tc, niestety też zmarł we mnie i wiedziałam, że urodzi się i nie usłyszę Jego. Cała ciąża była bardzo ciężka, więcej leżałam w szpitalu niż w domu, ciągłe plamienia.W 20 tc doszły co tygodniowe krwotoki, ale Maluszek czuł się dobrze, rósł i fikał koziołki. Na usg stwierdzono, że wypływają wody ale nie wiadomo jak i dlaczego...w krytycznym momencie było 1,2..ale Jasiula nadal był bardzo dzielny, dostawałam 15 tabletek dziennie, kroplówki i antybiotyk zachowawczo. Niestety żyły odmawiały posłuszeństwa pękały i robiły się stany zapalne ale i to przeżyliśmy;)mieliśmy siebie! W środę 8.06 odeszły resztki wód, poszłam na porodówkę i tam pocieszano mnie, że tak można pochodzić 4 tygodnie, Mały i jest taki dzielny więc damy radę... w czwartek wypadła pępowina i to był już koniec... poród zaczął się około 22 Jasiu jeszcze żył... około 4 nad ranem poczułam jak brzuch zrobił się twardy i jak Jasiu się wyprężył. wiedziałam, że to było Jego pożegnanie się ze mną... zawołałam lekarza powiedziałam co poczułam, nie znalazł tętna - Jasiu odszedł... poród zakończył się po małej przerwie o 11;45 Cały czas był ze mną mąż, cudowna położna Aśka, bardzo dobrzy lekarze. Widziałam Jasia po porodzie, potem dostaliśmy Go na jakieś 40 minut, aby się pożegnać. Przytuliłam Go, położyłam się na boku i tak leżeliśmy, dziękowałam Mu za te dni, tygodnie, że Był taki dzielny, potem Go wycałowałam, dałam mężowi, który też miął czas dla siebie, zawołaliśmy położną, że to już czas... zabrała Jasia. Drugi raz Go pożegnałam w prosektorium, nie chciałam aby ktoś Go dotykał. Zawinęłam w pieluszkę taki rożek i podałam mężowi, a on naszym starszym dzieciom (syn 17 lat, córka 15), pożegnaliśmy Go w spokoju, ciszy, każdy miał dla Niego czas Do trumienki dostał od każdego coś: od córci króliczka, aby nie był sam, od syna świecę do chrztu przywiezioną z Włoch z uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II, od nas biała szatkę i zabawkę z kindera, którego dostał 1.06. - małą żaglówkę. Teraz został już tylko grób i codzienne wizyty na cmentarzu. Kupiłam Mu taki wiatraczek, który jest na Jego grobie i może pomyślicie, że zwariowałam, ale on się obraca jak mówię do Jasia, albo głośno turkocze jak idę alejką - słychać go z daleka! może coś w tym jest.....
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mamaAleksa  
21-06-2011 22:22 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
{*}{*}{*} Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mamaEmmy  
29-06-2011 19:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
bardzo mi przykro aniolkowa mamo...
mysle, ze dobrze zrobiliscie, ze zdecydowaliscie sie zobaczyc Wiktorka. Jest tu tyle rodzicow ktorzy nie mieli albo odwagi albo "okazji" pozegnac sie z dzieckiem i teraz to ich tak bardzo boli. Trzymaj sie kochana!
bedziemy pamietac o Wiktorku (*) ---------------------------- mamaEmmy ur.zm. 22.09.2009 31tc i Maxa ur. 27.11.2010 http://mojamalutkaemma.pamietajmy.com.pl/index.php
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
MoniaC  
29-06-2011 23:08 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witaj Mamo Wiktorka, mam pytanie czy Tobie podali co było przyczyną odklejenia się łożyska? U mnie też odkleiło się łożysko w 24 tc i mój synek umarł, powiedzieli że przyczyną był skok ciśnienia. Tylko czy łożysko odkleja się tak w momencie? czy nie da rady tego zauważyż i podjąć próby ratowania, dać jakieś leki, zastrzyki? Codziennie zadaję sobie te pytania, nie potrafię znależć odpowiedzi. Jest to wszystko dla mnie takie straszne, tym bardziej, że nie mam macicy, ponieważ musieli mi ją usunąć, ale znasz moją historię, bo pisałaś do mnie. Napisz proszę czy podali Tobie pzyczynę. Pozdrawiam, światełka dla Wiktorka (*)(*)(*) Monika- mama Eryka 8 lat i Aniołka Patryka 24 tc
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 do MoniaC | |
|
mama_wiktorka  
01-07-2011 21:16 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam MoniaC niestety nie podali mi przyczyny odklejenia się łożyska, bo nawet nie da się tego do końca stwierdzic. Mi lekarz powiedział,że łożysko często odkleja się nagle.Skok cisnienia, chore nerki mogą miec na to wpływ.U mnie po porodzie cisnienie było dosyc wysokie jednak nie wiadomo czy te skoki były juz w trakcie ciąży czy pojawiły się po silnych emocjach związanych z porodem. Teraz biore leki na nadcisnienie i prawdopodobnie bede je juz brac zawsze. Ja tez szukam przyczyny, rozmyslam, co zrobiłam nie tak...
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 do MoniaC | |
|
MoniaC  
01-07-2011 22:24 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja raz miałam wysokie ciśnienie przed wizytą u lekarza, wtedy się wystraszył i od razu dał mi dopedyt i aspargin, kazał mierzyć ciśnienie 3 razy dziennie i tak też robiłam i cały czas miałam bardzo dobre, jeszcze tego dnia miałam 118/68 i cały czas myślałam czy aby za dużo tych leków mi nie dał. Cały czas myślę o tym wszystkim i jest mi bardzo cięko. Ciężko że nie mam swojego skarba, że już nigdy nie będę miała. Czasem myślę, że jak się dowiedziałam, że będzie drugi chłopiec to byłam trochę zawiedziona i teraz mam wyrzuty sumienia, powinnam się cieszyć, co to za różnica, jaka głupia byłam, jak mogłam tak pomyśleć?Nie mogę patrzeć na kobiety w ciąży, a one wyrastają jak grzyby po deszczu, jest ich coraz więcej, są wszędzie i chodzą takie szczęśliwe ze swoimi brzuchami. Jak nie te kobiety to wszędzie są malutkie dzieci. Boże nie wiem jak to przetrwać. Cały czas myślę o swoim Patryczku, myślę jaki by był, jak go tulę. i jeszcze straszne jest dla mnie spotkanie ze znajomymi, takimi którzy wiedzą, że byłam w ciąży a nie wiedzą co się stało. Już parę razy usłyszałam o już urodziłaś? Wtedy stje mi coś w gardle i nie mogę wykrztusić z siebie że moje dziecko nie żyje. Boże, jaki ten los jest okrutny, dlaczego tak nas doświadczył? Światełka dla Wiktorka (*)(*)(*) Monika- mama Eryka 8 lat i Aniołka Patryka 24 tc
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
mama_wiktorka  
01-07-2011 21:37 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Wiecie co Mamusie, jesteście Kochane, dziękuję za światełka i pamięc.
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
jagodaslazak  
01-07-2011 21:41 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Najpiekniejsze swiatelko dla Twojego Aniolka (*)(*)(*)(*) Mama Aniołka Nikoli ur.20.04.2011 zm.21.04.2011
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
arleta  
02-07-2011 22:32 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dla naszych Aniołków **((****))**((****))**((****))**((****))**
mama Jasia
|
|
Wiktorek 21.04.2011- dzisiaj mijają 3 miesiące | |
|
mama_wiktorka  
21-07-2011 21:49 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ten dzień 21. na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
21 - urodziny moje 21- urodziny męża 21- narodziny śpiącego Wiktorka
różnią nas tylko miesiąc i rok, cała trójka z tego samego dnia.
Kocham Cię Synku
Wiktorek 21.04.2011 38tc {*}
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011- dzisiaj mijają 3 miesiące | |
|
mamaszymusia  
21-07-2011 22:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Kolorowe, urodzinowe światełko dla Wiktorka. Opiekuj się swoją Rodzinką.
.............................. Aniołek Szymuś 31tc*+12.12.10 Bratanek Matys 19lat +1.06.10 <A Href="<A Href="<A Href="http://szymus
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011- dzisiaj mijają 3 miesiące | |
|
mamaszymusia  
21-07-2011 22:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Kolorowe, urodzinowe światełko dla Wiktorka. Opiekuj się swoją Rodzinką.
.............................. Aniołek Szymuś 31tc*+12.12.10 Bratanek Matys 19lat +1.06.10 <A Href="<A Href="<A Href="http://szymus
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011- dzisiaj mijają 3 miesiące | |
|
mamaAleksa  
22-07-2011 07:45 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dla Wiktorka (*)(*)(*) Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.
|
|
Re: kolejny miesiąc bez mojego synka | |
|
mama_wiktorka  
22-08-2011 22:42 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
wczoraj minął 4 miesiąc, jest inaczej niż na początku, próbuję sobie przetłumaczyc, że tak musiało byc... ból nie mija i nie minie tak jak pamięc o Wiktorku.
Wiktorek 21.04.2011 38 tc
|
|
Re: kolejny miesiąc bez mojego synka | |
|
mamaAleksa  
22-08-2011 22:55 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Wiktorku światełka dla ciebie (*)(*)(*) Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.
|
|
piąty mięsiąc odkąd nie ma przy mnie Wiktorka | |
|
mama_wiktorka  
21-09-2011 21:45 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
{*} {*} {*} {*} {*} codziennie mi Ciebie brakuje, nie było dnia,abym o Tobie nie myślała. Tak ciężko mi życ bez Synka. Wiktorek 21.04.2011 38tc Mój Synek był zdrowy, zawiodło łożysko
|
|
Re: Wikuniu, już 6 miesięcy bez Ciebie | |
|
mama_wiktorka  
21-10-2011 22:20 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dzisiaj mija pół roku, odkąd nie ma ze mną mojego ślicznego Syneczka. Niby trochę czasu a serce nadal tak bardzo boli. Nie wiem Wikuniu jak mamy bez Ciebie życ..
Czasem mam wyrzuty,że się śmieję,że czymś się cieszę, bo przecież nie powinnam, bo mam taką ogromną ranę w sercu.
Wikuniu tak tęsknię za Tobą 38 tc {*} {*} {*}
|
|
Re: Wikuniu, ciągle tęsknimy | |
|
mama_wiktorka  
21-11-2011 22:09 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Już 7 msc nie ma przy nas naszego ukochanego Syneczka Wiktorka. Ciągle myślimy,że to jest zły sen,że Maleństwo do nas wróci i będziemy bardzo szczęśliwi..
|
|
Re: Wikuniu, ciągle tęsknimy | |
|
Alicja74  
22-11-2011 08:59 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Wiktorkowi (*)(*)(*)....
Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010) i ziemskiej Roksanki (*1996) Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę
|
|
Re: Wiktorek 21.04.2011 | |
|
joanna84  
22-11-2011 21:20 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
U mnie też łóżysko się odkleiło. To był 37+1tc. Niczego złego się już nie spodziewałam. Na ostatniej wizycie pani doktor powiedziała mi że najgorsze mamy już za sobą. Więc z radością oczekiwałam synka a tu taka tragedia...
Dla Naszych Aniołeczków (*)(*)(*)(*)(*)(*)
|
|
Re: Wikuniu***** | |
|
mama_wiktorka  
02-01-2012 13:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Miesiące mijają a my ciągle chcemy żebyś do nas wrócił. Zycie bez Ciebie Synku jest bez sensu. Tak bardzo chciałabym,żebyś mi się choc na chwilkę przyśnił.
Kochamy i tęsknimy
Wikunio 21.04.2011 {*}
|
|
Wiktorek- aniołkowy roczek | |
|
mama_wiktorka  
09-05-2012 21:48 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Parę miesięcy tu nie byłam, odrzuciło mnie, nie chciałam czytac tych smutnych historii, bo serce mi pękało. Jednak coś mnie przyciągnęło,weszłam ponownie, przecież jestem jedną z Was i tak już pozostanie. Minął rok,odkąd nie ma Wiktorka,tęsknie za nim ciągle, uczę się życ bez niego tu na ziemi ale nie jest łatwo, bo nie moge pojąc dlaczego jego nie ma ze mną.
Tą wielką miłosc do dziecka, które odeszło, mogą zrozumiec tylko Aniołkowi Rodzice, dziękuję za to forum i za to,że tu jestescie.
Światełka dla Waszych Aniołków {*} {*} {*}
Wikunio 21.04.2011 38 tc (Słodziutki Aniołeczek)
|
|
Wikuniu już miałbys 1,5 roczku | |
|
mama_wiktorka  
01-11-2012 20:49 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Moje serce jest w połowie tu na ziemi a druga połowa jest tam gdzie ty. Tak bardzo tęsknie za tobą.
Wikuniu {*} {*} {*}
|
|
:: w górę ::
|