dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Mikołajek
AnjaT  
03-01-2011 15:20
[     ]
     
Mój Maluszek urodził się 16go czerwca 2010. Cała ciąża wzorowa, poród naturalny. Mikołaj urodził się zdrowy. Patrzył na mnie, płakał, nawet się uśmiechał. Tak na niego czekałam. Drugą dobę po porodzie zobaczyłam, że nie oddycha. Pamiętam jego sine usteczka. Pobiegłam z Nim na rękach do położnych. Po niecałej godzinie przyszła do mnie lekarka i powiedziała, że żyje. Tylko nie oddycha i nie reaguje. Został zaintubowany. Nad ranem przewieźli go do dziecięcego szpitala na OIT. Po kilku godzinach już tam byłam. Był taki malutki, leżał pod tymi wszystkimi kablami i rurkami, a ja tylko stałam i płakałam. Mikołaj został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Kiedy zaczęli go wybudzać czekałam na to jak otworzy oczka. Po prawie miesiącu zaledwie je uchylił. Następna była tomografia- Żeby stwierdzić jak wielkie uszkodzenie mózgu wywołało niedotlenienie, do którego doszło. Lekarz powiedział, że jest źle. Na moje pytanie czy Mikołaj się obudzi, powiedział, że raczej nie. Po miesiącu przełożono go z inkubatora do łóżeczka. Byłam taka szczęśliwa, że sam utrzymuje temperaturę. Pojawiły się ruchy kończyn, z początku były to lekkie drgnięcia, ale po jakimś czasie było tego więcej. Lekarze powiedzieli, że u takich maluszków zdarza się, że zdrowe komórki mózgu zastępują funkcje tych martwych i na to właśnie czekano u mojego Mikołaja. Siedziałam u Niego tak często jak tylko się dało. Miał rehabilitacje, po południu ćwiczyłam z Nim ja. Widziałam postępy. Później zaczęły się gorączkowania(ponad 39 stopni). Okazało się, że wystąpiło porespiratorowe zapalenie płuc, a On nie reagował na żadne antybiotyki. Lekarz powiedział, że jeśli nie zacznie reagować muszę liczyć się z jego odejściem. Ale udało się. Zbili temperaturę i znów było lepiej. Trzymałam Go na rękach razem z rurami od respiratora, śpiewałam Mu, opowiadałam jak cudnie będzie kiedy wrócimy razem do domu. Cały czas w to wierzyłam. Modliłam się codziennie, żeby Bóg nie pozwolił mu cierpieć.
Mikołaj nie płakał, nie wydawał z siebie żadnego dźwięku, miał otwarte oczka, ale nie mrugał, czasami poruszał. Nikt nie wiedział czy słyszy i widzi, ale ja wiedziałam, że słyszy. Leżał pod ścianą i kiedy był odwrócony do mnie pleckami, kiedy przychodziłam, i kiedy mówiłam, to kierował oczka w moją stronę.
Pod koniec listopada okropnie się czułam. Nie byłam w stanie wyjść z domu. Odwiedzał Go mąż. 1 go grudnia było strasznie zimno i ciągle sypał śnieg. Na przystanek mam z domu 2,5 km. Po południu chciałam do Niego pojechać. Przedarłam się przez zaspy i już stałam na przystanku, kiedy zorientowałam się, że nie mam kluczyka do szafki, w której miałam fartuch i zostawiałam wszystkie rzeczy. Wróciłam się do domu. Tego dnia nie pojechałam. A ok. godziny 20 zadzwonili, że Mikołaj odszedł.
Pamiętam, że na początku nie mogłam płakać. Nie mogłam sobie darować, że zapomniałam głupiego kluczyka i się z Nim nie pożegnałam, że nie było mnie wtedy przy Nim. Na oddziale mogłam być do godz. 18, a On odszedł o 17.50.
Następnego dnia mąż pojechał do szpitala po wszystkie papiery. Wtedy się dowiedział, że odszedł, ponieważ serduszko nie dało rady. Po prostu stanęło. O tym, że Mikołaj miał niedomykalność dwóch zastawek dowiedziałam się ze szpitalnej epikryzy. Nikt mi wcześniej o tym nie powiedział. Ale przecież to nieważne.
Wierzę, że Mikołaj jest teraz po lepszej stronie. Wiem, że 5,5 miesiąca jego życia w szpitalu, to prawie samo cierpienie. Był taki dzielny, tak długo walczył. Ja ciągle wierzyłam, że pewnego dnia zabiorę go do domu, ale się nie udało.
Nieustannie myślę o 18 czerwca, kiedy to Mikołajek trafił na OIT. Nie mam pojęcia jak to się stało. Leżał przy mnie. I nie wiem czy ja zasnęłam czy nie. Boję się, że to ja. Że to moja wina. Że może jakoś Go przydusiłam. Lekarze mówili coś o jakiejś bakterii w płucach, przez którą nie miał siły oddychać.
Kiedy jeszcze Mikołaj leżał w szpitalu zaszłam w ciąże. I tak się teraz cholernie boję.
Nie mogę się pozbierać. Ciągle myślę o Mikołaju, mam przed oczami jego śliczną buzię, oczka, które tak wesoło na mnie patrzyły.
A w sercu strach.
Ale wierzę, że teraz wszystko będzie dobrze, że Mikołajek nas przypilnuje, że nie pozwoli, aby coś się stało. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek
Justyna_82  
03-01-2011 15:50
[     ]
     
Dla Mikołajka (*) 


Re: Mikołajek
atusia13  
03-01-2011 16:16
[     ]
     
Dla Twojego maluszka światełko do Nieba (*), dla Ciebie dużo siły. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: Mikołajek
smutna mama  
03-01-2011 23:14
[     ]
     
Dla Mikołajka(*) 
mama Oskarka zm.21.05.2009 (*)

Re: Mikołajek
izajarek  
05-01-2011 22:36
[     ]
     
Dla Mikolajka ...Mama Saruni ur.zm 12.11.2010 
iza

Re: Mikołajek
Sylwana  
03-01-2011 16:38
[     ]
     
Możesz być pewna, że Mikołajek jest Waszym Aniołem Stróżem i będzie Was strzegł i chronił. Bądz dzielna. Zobaczysz że wszystko będzie dobrze!Wierzę w to głeboko
Mama Michałka (*+23.11.2010 34tc.) 


Re: Mikołajek
Magdalex  
03-01-2011 16:43
[     ]
     
Światełko dla Mikołajka(*)a dla jego mamy dużo sił i wytrwałości.Mikołaj czuwa nad wami i teraz nie pozwoli żeby poszło coś nie tak.Trzymaj się i nie poddawaj a na pewno będzie dobrze. Pisz jak się czujesz a jak będziesz chciała płakać to płacz bo to najlepsza ulga.Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Mama Aniołka Krystianka 31tc 


Re: Mikołajek
patrycja grzybowska  
03-01-2011 18:39
[     ]
     
dla Mikołajka (*) 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: Mikołajek
jjaszczurka  
03-01-2011 19:57
[     ]
     
dla Mikołaja [*] 
Mama Aniołka 18.11.2010 (12tydz)
http://aniolekaniolek1.pamietajmy.com.pl/index.php
Jaś 28.05.2011 (16tydz)

Re: Mikołajek
Nadia7  
03-01-2011 22:04
[     ]
     
Aniu, bardzo mi przykro...choć wiem, że żadne słowa nie ukoją Twojego bólu....

mocno Cię przytulam....

Mikołajku, maleńki dzielny chłopczyku, kolorowe i cieplutkie światełka dla Ciebie ((*)) ((*)) ((*)) 
------------------------
Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia
http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Mikołajek
deli  
03-01-2011 22:32
[     ]
     
Aniu bardzo mi przykro... bardzo mocno przytulam.
Nie obwiniaj się, Twój Synek na pewno by tego nie chciał. Ja wierzę, że nasze dzieci są teraz szczęśliwe, że jest im tam dobrze... Wierzę, że się jeszcze spotkamy...

Ja też swojemu Synkowi opowiadałam w szpitalu co będziemy robić jak wrócimy do domku...też nie zdążyliśmy, podobnie jak Ty miałam Go króciótko przy sobie ale były to chwile największego szczęścia, wiem co znaczy konieczność zostawiania dziecka na OIOM-ie pośród obcych z niepewnością czy jutro jeszcze zobaczę swoje dziecko... wiem jakie to trudne, wiem jak to boli...

Aniu pamiętaj, że masz teraz swojego prywatnego orędownika w niebie który czuwa nad Wami.
Dbajcie o siebie, życzę dużo sił i mocno pozdrawiam. 
mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia
Moje Skarby!
http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl

Re: Mikołajek
Diana  
04-01-2011 02:20
[     ]
     
dla Twojego syneczka ((****)) ((****)) dzielnego chłopczyka .... 

Nasza Karolinka ur.zm. 28.V.2007 śpij mój Skarbie
śnij, dla Ciebie (*)(*)(*)(*)

Mamusia Szymusia(*09.11.2004) Karolci (*+28.05.2007 - 36tc) Jasia(*09.07.2009) Gabrysia (*29.05.2012) i Alusi (*25.07.2014)

Re: Mikołajek
magda24  
04-01-2011 13:23
[     ]
     
Mikołajkowy najjaśniejsze światełka (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) 
Miłość jest najważniejszym sensem istnienia...
Kochamy Cię córeczko
Mama Księżniczki Lenki
[*]20.02.2010
i Marcelka ur. 12.10.2011


Re: Mikołajek
dorciaition  
04-01-2011 13:49
[     ]
     
Dla Mikołajka (*) (*) (*)
3maj się kochana, jesteśmy z Tobą 
Dorota, Mama Aniołka Alanka 09.12.2010- 30.t.c. i córeczki Lenki 16.11.2011

Re: Mikołajek
EwelinaW  
04-01-2011 13:54
[     ]
     
Wszystko stanęło znów przed oczami...
Wszystkiego najlepszego Ci życzę. Z takim Małym Świętym orędownikiem, to juz nie powinno się dziać nic zlego.
Zawsze tak sobie myślę, kiedy zaczynam się o coś bać...

Mama Królewny Zuzi(*)
i Księżniczki Natalki
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: Mikołajek
Joannap  
04-01-2011 19:38
[     ]
     
Aniu tak bardzo mi przykro...
Życzę Ci wiele sił i wytrwałości...
Niech maleństwo pod Twoim serduchem rośnie silne i zdrowe...
Mikołajkowi ...(*)(*)(*)... 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Mikołajek
Hanulka2009  
05-01-2011 11:18
[     ]
     
Dla Mikołajka mnóstwo najjaśniejszych światełek (***) (***) (***) (***)

Kochana Anjo, tak mi strasznie przykro! Wasza historia ma trochę wspólnych punktów z naszą - Hania urodziła się prawie dokładnie rok przed Mikołajkiem i zmarła, mając siedem miesięcy. Wtedy w moim brzuszku był już malusieńki Stefek - nasz nieplanowany cud pocieszenia... Ciążę przepłakałam, strasznie się martwiłam, jak to się odbije na maluszku, ale okazał się nadspodziewanie silny, duży, uśmiechnięty... Tak samo bedzie i u Ciebie, choć będzie strasznie trudno, bo Maleństwo przyjdzie na świat w podobnym czasie, co Mikołajek, prawda?

Te wyrzuty, które sobie robisz, to normalne w żałobie, ale z czasem zauważysz, że nie mają one sensu, że są nieracjonalne. Znam to aż za dobrze...

Bardzo mocno Cię przytulam!!!

z modlitwą

kasia, mama Hanulki (12.06.2010 - 18.01.2010), a także Jerzyka i Stefka 


Re: Mikołajek
Alicja74  
05-01-2011 11:46
[     ]
     
Mikołajku dla Ciebie (*)(*)(*).....
mamusie bardzo mocno przytulam i życzę wiele sił

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*10.12.1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


Re: Mikołajek
agnes1985  
05-01-2011 13:34
[     ]
     
Aniu wierze, ze teraz sie uda. Wiem co przerzywalas patrzac na te wszystkie rurki na cierpiace dziecko. Sama stracilam dziecko 12 dni po porodzie a czekalismy na zdrowe dziecko. Pierwszego syna urodzilam 30 czerwca 2009 zaszlam w ciaze i drugiego urodzilam 7 czerwca 2010. Strasznie sie balam porodu drzalam cala ciaze, ale udalo sie dzis moje szczescie ma prawie 7 msc. Trzymam kciuki!!! 


Re: Mikołajek
mikew  
05-01-2011 14:24
[     ]
     
Hej, moja koleżanka miała podobną sytuację. Bardzo bała się też kolejnej ciąży i czasu po urodzeniu. Cały czas lekturą podstawową były książki o śmierci łóżeczkowej. U niej to stało się w domu. Po prostu podeszła do łóżeczka, bo "śpioszek" już spał ze cztery godziny, a położne mówiły, że urodził się duży więc sam sobie może regulować karmienia i go nie budzić. No i do dziś bardzo przeżywa to, że pozwoliła mu spać...
Ale została matką przecudnych bliźniaków w tym roku. Jasne, że nigdy nie zapomni tego co ją spotkało i zawsze będzie kochać zmarłego maluszka, ale jak twierdzi pomogło jej to kochać ziemskie dzieci jak nigdy przedtem. Życzę Ci wszystkiego naj...a przede wszystkim zdrowia, reszta sama się ułoży ;) - tak mi kiedyś powiedzieli w szpitalu 
EM
http://www.mikew.e-blogi.pl/

Re: Mikołajek
Iwona.J  
05-01-2011 20:53
[     ]
     
Mój synek też Mikołaj żył cztery miesiące również tylko wszpitalu....dzisiaj mijają dwa lata jak nie ma Go z nami. Od tego czasu wiele się wydażyło. W tym czasie zostałam mamą Michałka, którego kocham z całego serca ale o Mikusiu pamietam każdego dnia, tęskię za nim strasznie......:(((((

Niedługo zostaniesz znowu mamą, wszystko będzie dobrze bo Mikołajek czuwa nad Wami....

Dla Twojego Mikołajka (*)(*)(*) 

Iwona mama Mikołaja (*12.09.2008+05.01.2009) i Michałka 25.04.2010r oraz od niedawna Lenki 19.10.2007r

http://mikolaj.pamietajmy.com.pl/

Re: Mikołajek
AnjaT  
08-01-2011 19:07
[     ]
     
tyle we mnie bólu, tęsknoty i strachu. Minął miesiąc i 7 dni odkąd Mikołaj odszedł. Chociaż mój ból zaczął się 18go czerwca. Kiedy trafił do szpitala.
Mieszkam z mężem, jego mamą i rodzeństwem. 160km od rodzinnego domu i części "mojego świata". Prócz męża nie wspiera mnie nikt, tylko kładą kolejne kłody pod nogi. Każdy robi na złość, nikt nie pomaga. Mam lepsze i gorsze dni. Staram się żyć normalnie. Wróciłam do szkoły, co wcale nie było łatwe. Bałam się tych wszystkich spojrzeń. Wiedzieli, że mam chore dziecko. I chcąc uniknąć pytań: "jak się czuje Mikołaj" poprosiłam koleżankę, żeby powiedziała o naszej stracie.
I w sumie tam czuję się najlepiej. Traktują mnie normalnie.
A tu, w domu, mają gdzieś co czuję. Traktują mój płacz i brak chęci do wstawania, mówienia, robienia czegokolwiek jako kaprys. A ja czasem chciałabym, żeby mnie zapytali jak się czuję. Chciałabym, żeby traktowali mnie jak członka rodziny. Mieszkam tu półtora roku i nigdy nie poczułam się jako osoba, która jest ważna i potrzebna. Chciałabym uciec, ale nie mam dokąd.
Tyle tego wszystkiego się we mnie tłamsi. Ten ból. Codziennie o Nim myślę. Mam go przed oczami. Prawie ciągle. Moment porodu, kiedy patrzył na mnie, kiedy mogłam go tulić. Widzę to jak leży w szpitalu, jak cierpiał. Ale był ze mną. Mogłam do Niego mówić, trzymać Go na rękach, śpiewać, opowiadać. I też tak często myślę o pogrzebie. Kiedy leżał w trumience. Był taki zimny. Ale wyglądał jakby spał. Był śliczny. Stałam nad Nim, mówiłam do Niego i głaskałam po policzku. A kilka chwil później patrzyłam jak zakrywają grób.
Było tyle ludzi, którzy przyszli Go pożegnać. Przez cały czas Jego pobytu w szpitalu, trzymali za Niego kciuki, modlili się i tak samo jak ja wierzyli, że wszystko będzie dobrze. Przecież cuda się zdarzają. I ja na ten cud czkałam.
Ja wiem, że teraz mu jest dobrze. Ale nadal pytanie w głowie: "dlaczego?" i szukanie odpowiedzi. Ale odpowiedzi nie ma.... 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)
Ostatnio zmieniony 27-01-2011 22:45 przez anjat

Re: Mikołajek
morena  
08-01-2011 21:54
[     ]
     
...bardzo mi przykro, że nie stał się cud, ten na który czekałaś... światełka dla Mikołajka (*)(*)(*)
AnjuT czy nie ma możliwości, żeby zamieszkać gdzieś bliżej Twojej rodziny, choćby przez jakiś czas? czujesz się niezrozumiana, osamotniona, a to nie pomaga w przezwyciężeniu tak dużego kryzysu. czy masz możliwość poszukać wsparcia u specjalisty, psychologa, terapeuty? pytam, bo widzę, że sytuacja jest dla Ciebie bardzo trudna z wielu względów-odejście dzieciątka, dystans od rodziny, niezrozumienie ze strony rodziny męża, no i oczekiwanie na rodzeństwo Mikołajka. dobrze byłoby, aby mieć taką dodatkową osobę, która pomogłaby to wszystko poukładać.
przytulam Cię mocno, 


Re: Mikołajek
Agata88  
09-01-2011 20:10
[     ]
     
Dla Mikołaja piękne kolorowe światełka (*)(*)(*)
Ja też staram się żyć normalnie od czterech miesięcy odkąd odszedł mój synek Bartuś,ale już nigdy normalnie nie będzie.Wiem jak jest trudno,ciężko zwłaszcza że nikt nie rozumie naszego bólu.Ja też mieszkam daleko od rodzinnego domu i moi teściowie też mi nie pomagają.Tylko mąż rozumie bo on przeżył to tak samo jak ja.Reszta uważa było mineło i jak zaczynamy mówić o naszym aniołku każdy zmienia temat.Nie wiem gdzie mieszkasz bo może dobrze byłoby spodkać się z innymi osieroconymi rodzicami oni rozumią bo każdy przeszedł to samo.Dużo sił życzę na ten trudny czas.Mama aniołka Bartusia 37tc. 
Agata88

Re: Mikołajek
EwelinaW  
09-01-2011 23:56
[     ]
     
Kochana..ja też czekałam, prosiłam o cud i tak jak Ty czułam, że się nie zdarzyła. Ale teraz wiem, że to był cud. Każdy dzień z Zuzią był malym cudem. Ona była małym cudem. Bycie jej matką jest moim małym cudem...
Ja też wróciłam do szkoły (na studia). Choć w sumie ich nie przerwałam, tylko rzadziej bywałam. To było moje wybawienie, bo musiałam się czymś zająć,być między ludźmi, wracać do życia.
Rodzinę ciężko "olać" gdy się z nią mieszka. Dobrze, że mąż jest przy Tobie. skupiajcie się na sobie, a nie jego rodzicach.

Przytulam cieplutko

Mama królewny Zuzi(*)
i Księżniczki Natalki
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: Mikołajek
AnjaT  
25-01-2011 22:34
[     ]
     
mam wrażenie, że im więcej czasu mija tym ja czuję się coraz gorzej. wyjechałam do rodziców. odpocząć, naładować akumulatory, poczuć się potrzebna i kochana. I to mi w sumie służy. Ale z każdym dniem czuję coraz większy smutek, coraz więcej pytań sobie zadaję i płaczę coraz częściej. wręcz wyję. Ale tylko kiedy jestem sama. Nie chcę, żeby mama się martwiła.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Zajmuję się domem, zwierzętami, uczę się, haftuję, a w głowie ciągły chaos, a w sercu i w duszy potworny ból, który rozdziera mnie na kawałki. I ciągłe pytania. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)
Ostatnio zmieniony 25-01-2011 22:38 przez anjat

Re: Mikołajek
Hanulka2009  
26-01-2011 00:40
[     ]
     
Aniu, Kochana, musisz teraz swoje wypłakać, jesteś jeszcze tak świeżo po stracie, a tu maluszek w brzuszku, o którego też się martwisz - u mnie też tak było... Dobrze by jednak Ci zrobiło, gdybyś mogła wypłakać ten ból także przed kimś. Twoja mama i tak na pewno bardzo się martwi i myślę, że w tych najgorszych chwilach w życiu można pozwolić sobie na "obarczanie" najbliższych swoimi łzami. Może jeśli nie mama, to przyjaciólka? Ktoś inny, komu ufasz? To bardzo ważne, żeby nie płakać tylko w poduszkę, ale poczuć ludzkie wsparcie, dać się przytulić i potrzymać za rękę. Wypowiedzieć przed kimś swoje uczucia!

Opowiem Ci jeszcze, jak to było u mnie. Mając małego synka pod sercem, wiedziałam, ze muszę szybko "dać sobie pomóc". Pojechaliśmy z mężem na genialne warsztato-rekolekcje dla osób w żałobie (więcej na www.centrum.marianie.pl), potem udało mi się jeszcze wyrwać na tydzień na rekolekcje o Zmartwychwstaniu (u jezuitów). To było jak światełko w tunelu rozpaczy i bólu. Wiadomo, że ból po śmierci Hani nie ustał, nigdy nie ustanie, ale jakoś dał się choć trochę oswoić. A jeśli nie rekolekcje, to może jakieś warsztaty? psycholog? Kiedy Maleństwo przyjdzie na świat, nie będzie już na to czasu.

Bardzo mocno Ci wspólczuje, bo dokładnie wiem, jak to jest, kiedy tkwiąc w rozpaczy, trzeba już myśleć o następnym dziecku, które żyje w Tobie.

Dużo światełek dla Mikołajka (**) (**) (**)

kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka (lat 3,7) i pólrocznego Stefika. 


Re: Mikołajek
AnjaT  
26-01-2011 22:56
[     ]
     
w moim przypadku rekolekcje i tego typu rzeczy raczej się nie sprawdzą. Cały pobyt Mikołajka w szpitalu modliłam się, by Bóg nie pozwolił mu cierpieć. I nie pozwolił. Zabrał do siebie. Ja wiem, że jemu tam jest o wiele lepiej niż pod tymi kablami w szpitalu, gdzie mnie miał tylko kilka godzin....
Z pomocy psychologa korzystałam, kiedy Mikołaj był w szpitalu. Malutki chory, lekarze nie mówią nic dobrego, problemy w domu i przestałam sobie radzić. Potrafiłam tylko siąść i zacząć płakać. Nic więcej. A kiedy Mikołaj odszedł nie pojawiła się we mnie żadna chęć do pójścia jeszcze raz. Nie mam pojęcia dlaczego. Ta pani psycholog o niczym nie wie, a kiedy się mijałyśmy, to zapytała co u mnie, czemu się nie pojawiam. Bąknęłam tylko, że nie mam czasu. Jakos podświadomość mi podpowiadała, że to nie ta osoba. Szukam jakiś grup wsparcia w pobliżu. Zobaczymy... może tam?? Już sama nie wiem gdzie pójść i co zrobić.
Chwilowo jestem bez męża. Nie mógł ze mną wyjechać ze względu na pracę. A przy nim jakoś mi chyba najlepiej. Mogę płakać i gadać ile tylko chcę, a wiem, że on rozumie, bo któż inny z bliskich zrozumie tak jak on? tylko teraz kolejny cios. Wyjeżdża w połowie lutego do pracy. A ja zostanę kompletnie sama. W mieście którego nie znam, z ludźmi, którzy mnie ignorują, z Maleństwem, o które się potwornie lękam i tęsknotą za Mikołajkiem. Czasem mam ochotę zapaść w sen jakiś i obudzić się, kiedy Fasolka stwierdzi, że chce już być z nami.
chyba wysiadam... 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek
Hanulka2009  
26-01-2011 23:50
[     ]
     
Serce mi się ściska, kiedy pomyślę, co teraz przeżywasz, Aniu.
Grupa wsparcia to na pewno dobra rzecz. Te warsztato-rekolekcje, o których Ci pisałam, to właśnie była taka silna grupa wsparcia na kilka dni. Pod opieką fachowców, którzy sami mieli doświadczenie straty dziecka, generowaliśmy sami wiedzę: nazywaliśmy uczucia, przedziwne reakcje, z których najdziwniejsze okazywały się normalne, mówiliśmy m.in. o tym, co nam pomaga i co możemy zrobić, żeby żyć dalej. Wątek rekolekcyjny szedł sobie równolegle i, że tak powiem, nie był obowiązkowy. Comiesieczne spotkania grupy wsparcia, organizowanej przez "Dlaczego" w Warszawie też mi bardzo dużo dały. To bardzo dobrze, że w ogóle szukasz, dobrze też, ze trafiłaś na to forum. Są tu wspaniałe osoby, to w końcu też taka nasza wirtualna "grupa wsparcia"...

Wierzę mocno, że Mikołajek opiekuje się Maleństwem w Twoim brzuszku. On teraz tak wiele może. Nie pozwoli, żeby ból i rozpacz przeniknęły przez łożysko.

kasia, mama Hanulki (Z Miłości powstałaś - W Miłości przebywasz), a także Jerzyka i Stefcia. 


Re: Mikołajek
agnes75  
27-01-2011 08:49
[     ]
     
Kolorowe i cieplutkie światełeczka dla Mikołajka
(*)(*)(*)...prosto do Nieba

>aniołeczku-opiekuj się mamusią i tą kruszynką,co rośnie w jej brzuszku<


--------------------------------------------------
Kocham was moje córeczki 


Re: Mikołajek
SmutekNaTwarzyAwSercuZal  
16-06-2011 13:25
[     ]
     
Kiedy czytam o takich tragediach chce mi się płakać. Brak słów. [*] 


Re: Mikołajek-nie wiem jak żyć i co robić
AnjaT  
29-01-2011 23:16
[     ]
     
Jestem jeszcze u rodziców. I miało mi być nieco lepiej. hmmm... nie jest... Dzisiaj znalazłam przez przypadek gazetę, w której było zdjęcie Mikołajka kiedy się urodził. Odkąd odszedł tylko raz oglądałam Jego zdjęcia. Jakoś nie mogę. Kiedy widzę jego uśmiechniętą buźkę, te piękne oczka, te minki, to mi serce pęka. Oczywiście w głowie mam Jego obraz, ale to jakoś inaczej. Na widok zdjęcia w gazecie wybuchnęłam płaczem. Po chwili wróciła moja mama i pyta się czemu płaczę, wiec odpowiedziałam, że tęsknię."za kim?" spytała. To jej mówię, że za Mikołajkiem. A ona mi na to surowym tonem:"uspokój się, bo temu małemu zaszkodzisz". O i tak do jasnej (...) można liczyć na wsparcie kogokolwiek. Jak ja mam się uspokoić?? jak ja mam nie tęsknić?? przecież się nie da! już zawsze mi Go będzie brakować. Myślę o tej naszej Fasolce, kocham ją tak strasznie bardzo, ale co ja zrobię, że brak mi Mikołaja? I nie potrafię nie płakać! Nie potrafię o Nim nie myśleć. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)
Ostatnio zmieniony 30-01-2011 01:14 przez anjat

Re: Mikołajek-nie wiem jak żyć i co robić
Hanulka2009  
29-01-2011 23:58
[     ]
     
Niestety, tak to już jest, ze najbliżsi ranią najbardziej. Mamie na pewno trudno patrzeć na Twoje łzy, tym bardziej, ze wie, że nie może Ci pomóc. Mamom zawsze wydaje się, że trzeba za wszelką cenę powstrzymać łzy dziecka, tylko że często te łzy są bardzo potrzebne. W Twoim przypadku, Aniu, są naprawdę konieczne. Przecież gdybyś dławiła je w sobie, byłoby to dla Maleństwa znacznie gorsze.

Ja też bardzo martwiłam się, jaki będzie ten mój synek, który w moim brzuszku przeżył ze mną ten Najstraszniejszy Dzień i wszystko, co było potem. Ale okazało się, że nie tylko jest zdrowiutki, ale i najweselszy z moich dzieci, że zaczął się uśmiechać, mając 3 tygodnie...

Wierzę, że i u Ciebie będzie dobrze.
Najserdeczniej Cię przytulam,
a Małemu Mikołajkowi przesyłam do Nieba jaśniutkie światełka (**) (**) (**)

kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), a także Jerzyka i małego Stefcia. 


Re: Mikołajek-nie wiem jak żyć i co robić
agnes75  
30-01-2011 08:18
[     ]
     
Dla Mikołajka-kolorowe i cieplutkie światełeczka
<*><*><*>...prosto do Nieba


>opiekuj się mamusią i tą kruszynką w jej brzuszku,kochany aniołeczku<


-------------------------------------------------
Kocham was moje córeczki 


Re: Mikołajek-minęły 2 miesiące odkąd nie ma Cię z nami
AnjaT  
01-02-2011 23:30
[     ]
     
o 17.50 minęły 2 miesiące odkąd Mikołajkowe serduszko przestało bić. A mnie boli tak jak wtedy. Pamiętam jak 2 miesiące temu nie potrafiłam zrobić nic prócz chodzenia bez sensu w kółko. Nawet nie płakałam. Wtedy nie potrafiłam.
Tak bardzo mi Go brak. I każdy dzień taki będzie. Zawsze będę tęsknić.
Ale wiem, że czuwa nad nami. Dzisiaj byliśmy u lekarza i z rodzeństwem Mikołajka wszystko OK.
Kocham Cię Synku i strasznie tęsknię....
Śpij spokojnie Aniołku :*
(***************************)
})i({ 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek-minęły 2 miesiące odkąd nie ma Cię z nami
zo  
01-02-2011 23:56
[     ]
     
(*) 


Re: Mikołajek-minęły 2 miesiące odkąd nie ma Cię z nami
Magdalex  
02-02-2011 15:28
[     ]
     
Dla Mikołajka światełka(*)(*)(*) 


Re: Mikołajek
AnjaT  
11-03-2011 23:47
[     ]
     
Minęło 3,5 miesiąca. A ja tęsknię... codziennie myślę o Tobie Maluszku. O tym jaki piękny chłopczyk z Ciebie, jaki dzielny i jak bardzo jest mi Ciebie brak. I myślę też co dnia czemu tak się stało... Czemu mi Ciebie zabrano? Czemu musiałeś odejść?
Tak bardzo boli.... ciągle tak samo. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek
agnes75  
12-03-2011 00:01
[     ]
     
Dla Mikołajka kolorowe i cieplutkie światełeczka
{{*}}{{*}}{{*}}.................prosto do Nieba


Kochana mamo,mocno cię przytulam i życzę ci dużo sił...i spokoju dla ciebie i córeczki pod sercem...musisz myśleć kochana też o niej ...twój Mikołajek jest szczęśliwy,opiekuje się i wspiera Was z GÓRY...
------------------------------------------------------------
Kocham was moje wspaniałe córeczki... 


Re: Mikołajek
KarolciaiJa  
12-03-2011 08:26
[     ]
     
Anja, tak jak napisałaś, Twój Maluszek już nie cierpi. Jest mu dobrze, spokojnie, czeka na Ciebie tak samo jak Ty na niego.. Przytulam Cię mocno. Bardzo mi przykro że ta historia tak się skończyła (*).. 
________________________________
Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc
Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc

Re: Mikołajek-4 miesiące bez Ciebie
AnjaT  
01-04-2011 16:05
[     ]
     
a ja tęsknię.... i myslę o Tobie co dzień... Kocham Cię Aniołku i wierzę, że jesteś szczęśliwy.
{*}{*}{*}{*} 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek-4 miesiące bez Ciebie
anikia  
01-04-2011 16:13
[     ]
     
Swiatełko dla Mikołaja [*] 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: Mikołajek-4 miesiące bez Ciebie
Dodis  
01-04-2011 20:45
[     ]
     
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i synka pod sercem 27tc 
D.Czekaj

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
AnjaT  
16-06-2011 10:37
[     ]
     
Rok temu o 13.40 na świat przyszedł Mikołaj. Pamiętam jaka byłam szczęśliwa. Jaki był śliczny. Jak cieszyłam się, że za kilka dni pojedziemy razem do domku i będziemy żyć długo i szczęśliwie. Ale zamiast do domu pojechaliśmy do szpitala i już nigdy nie dane Mu było tego domu zobaczyć. Cieszę się, że zdążył poznać swoją rodzinę.
Codziennie zastanawiam się jakby teraz wyglądał. Jaki by był. Co potrafiłby robić...
Tak bardzo tęsknię... 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
emka  
16-06-2011 10:44
[     ]
     
Mikołajku światełko dla Ciebie(*) 
mama Jasia(*+ 20.04.06), Julci(*26.05.07)i Adasia (*23.09.10)

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
zo  
16-06-2011 12:06
[     ]
     
kolorowe swiatelka urodzinowe dla Ciebie, Mikolajku (*)(*)(*)(*) 


Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
deli  
16-06-2011 17:17
[     ]
     
Mikołajku najpiękniejsze światełka urodzinowe dla Ciebie ((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*))

świętuj Maleńki, bo to Twoje swięto. 
mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia
Moje Skarby!
http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
asik84  
16-06-2011 21:37
[     ]
     
(*) - dla Ciebie Malutki
P.S. opiekuj się swoją mamą bo bardzo tego potrzebuje. 
Asia, mama Bartusia (3.02.2011) i Aniołka Julci (3.11.2008 - 30 tc)

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
Alicja74  
16-06-2011 21:39
[     ]
     
Urodzinowe światełka dla Mikołajka (*)(*)(*)...

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
mamaAleksa  
16-06-2011 22:03
[     ]
     
{*}{*}{*} 
Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
anikia  
16-06-2011 22:10
[     ]
     
{*}{*}{*} 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: Mikołajek. Miałbyś roczek Synku...
Agik  
16-06-2011 23:07
[     ]
     
(*)(*)(*)(*)(*) 
Aga
Mama:Karinki(30.03.2001r.), Marysi(ur.i zm.2.11.2005r.),Julci(2.10.2006r.)

Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę.


Re: Mikołajek. Wiem jak.
AnjaT  
14-07-2011 13:36
[     ]
     
Przez ponad rok zastanawiałam się i ciągle pytałam: co się stało 18go czerwca 2010? Dlaczego Mikołaj przestał oddychać? Jedni lekarze mówili coś o jakimś wirusie w płucach, a inni patrzyli na mnie jak na wariatkę kiedy o tym wspominałam. Obwiniałam siebie, że może to ja zrobiłam coś nie tak. Leżał wtedy przy mnie, więc może jakimś sposobem to ja go przydusiłam? Te myśli od 18go czerwca 2010r zatruwały moją głowę.
Pierwszego czerwca trafiłam na porodówkę z podejrzeniem odpływania wód. W skierowaniu miałam wpisane: ciąża II BRAK DZIECKA.
Oczywiście lekarze pytali co się stało. Więc opowiedziałam jak to Mikołaj leżał przy mnie i przestał oddychać. "tak po prostu?" -pytali. "tak"-brzmiała moja odpowiedź-"lekarze nic mi nie powiedzieli"
Drugiego czerwca wypisali mnie do domu, bo nic złego się nie działo. Wróciłam tam 29go czerwca. Przyjmował mnie inny lekarz i znów musiałam opowiadać to samo. Położna, która była przy pierwszym i przy drugim przyjęciu skojarzyła mnie i mówi mi, że to nie tak, że on bez powodu przestał oddychać. To przez wadę serca. wytrzeszczyłąm oczy, bo mi nic takiego nikt nigdy nie powiedział. Kiedy dostaliśmy ze szpitala dokumenty ze szpitala, to w epikryzie było napisane, że Mikołaj miał niedomykalność obu zastawek, ale nikt nie powiedział, że miał to od urodzenia. Myśleliśmy,że było to następstwo niedotlenienia.
Czyli moje dziecko nie przestało oddychać o tak o bez powodu, tylko dlatego, że było chore. Żaden lekarz tego nie stwierdził. Żaden lekarz nie zorientował się, że moje dziecko ma niedomykalność zastawek! Przecież takie rzeczy chyba wychodzą od razu....
I tylko tyle, że już nie muszę obwiniać siebie i wiem jak to się stało. Ale może gdyby wtedy od razu się zorientowali Mikołaj byłby dzisiaj z nami? 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)
Ostatnio zmieniony 14-07-2011 13:38 przez anjat

Re: Mikołajek. Wiem jak.
asik84  
14-07-2011 21:55
[     ]
     
Nikt nie zna odpowiedzi co by było gdyby. Teraz już wiesz, że był chory i nie musisz się już obwiniać.
Przytulam gorąco do serducha:)
(*) - dla Mikołajka 
Asia, mama Bartusia (3.02.2011) i Aniołka Julci (3.11.2008 - 30 tc)

tęsknię
AnjaT  
16-11-2011 12:34
[     ]
     
Mój Mikołajek kończyłby dzisiaj 17 miesięcy. Często myślę jaki by był. I codziennie myślę o tym jaki był. Jaki był dzielny, kochany, śliczny. Tęsknię za Nim bardzo. Każdego dnia tak samo. Wcześniej nie mogłam spojrzeć nawet na Jego zdjęcie, a od jakiegoś czasu wisi o no na ścianie i codziennie się do Niego uśmiecham. Opowiadam Krystiankowi o tym jakiego wspaniałego braciszka ma tam na górze.
Tęsknię i kocham. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: tęsknię
Alicja74  
16-11-2011 12:43
[     ]
     
Mikołajkowi (*)(*)(*)....

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


rok
AnjaT  
04-12-2011 15:08
[     ]
     
pierwszego grudnia minął rok odkąd Mikołajek odszedł. Myślałam, że ten dzień będzie gorszy. Ale był taki sam jak wszystkie bez Niego. Myślałam o Nim w tym dniu tak samo jak myślę dziś. Tęsknię i kocham Go wciąż tak samo.We wtorek są Jego imieniny. W prezencie dostanie pomniczek. Biały. Dokładnie taki jak chcieliśmy, żeby był. Zamiast zabawek stawiam pomnik. Tak jak większość z Was. Chociaż tyle mogę mu dać. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: rok
anikia  
04-12-2011 15:47
[     ]
     
Roczkowe światełka Mikołajku {*}{*}{*}{*}{*}{*} 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: rok
maigka  
04-12-2011 16:02
[     ]
     
to takie straszne i niesprawiedliwe, że nic więcej nie możemy dać naszym Aniołkom... światełka pamięci dla Mikołajka (*)(*)(*) 
Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)

Re: rok
Joannap  
06-12-2011 10:33
[     ]
     
Mikołajkowe światełko we wszystkich kolorach tęczy (*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Mikołajek
sylwia1975  
04-12-2011 16:56
[     ]
     
nie potrafi czytac nie placzac chyba........... przykro mi czytajac twoja historie i mikolajka widze to przed oczami nazwijmy to wrazliwoscia , za dwa dni jest mikolaj i tak mi smutno dlatego eh te swieta. 


Re: Mikołajek
AnjaT  
17-12-2011 11:27
[     ]
     
Wczoraj mój synek skończyłby półtora roku. Ciągle się zastanawiam jaki by teraz był ,gdyby to wszystko się nie zdarzyło. Czy mówiłby? Bo pewnie by chodził. Jak by wyglądał. Na pewno jest pięknym aniołkiem.
Dziękuję mu za Krystianka. Wiedział jaki prezent należy zrobić rodzicom, którzy wciąż tęsknią. 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek
borsuk69  
06-12-2011 09:36
[     ]
     
dzis masz aniołkowe imieninki zapalam Ci swiatełka(*)(*)(*) 


Re: Mikołajek
sylwetka74  
06-12-2011 09:40
[     ]
     
Kolorowe imieninowe światełko [***] 
mama Igorka(*02.04.1999) i Aniołka Kubusia(*29.06.2011 +15.10.2011)
http://kubusmatuszak.pamietajmy.com.pl/

Re: Mikołajek
AnjaT  
06-12-2011 09:51
[     ]
     
Wszystkiego naj Synku. Dzisiaj zawieziemy Ci Misia.... Tak mi Cię brakuje.
Smutno.... 
Ania
Mama Aniołka Mikołaja (*16.06.10 +1.12.10) i Ziemskiego Krystianka (ur.30.06.11r)

Re: Mikołajek
emka  
06-12-2011 09:55
[     ]
     
Wszystkiego najlepszego Mikołajku(*)(*)(*)(*) 
mama Jasia(*+ 20.04.06), Julci(*26.05.07)i Adasia (*23.09.10)

Re: Mikołajek
jolek  
06-12-2011 10:39
[     ]
     
Promyczki dla Ciebie
(*)(*)(*)(*) maleńki 
mama Kasieńki

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora