dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

nie daje rady...
Nefre  
24-10-2010 17:50
[     ]
     
Wczoraj minęły 2 miesiące...nie daje rady-nie wiem jakim cudem wstaje rano i funkcjonuje...przerasta mnie to...czuję się sama 


Re: nie daje rady...
sylwia1975  
24-10-2010 17:59
[     ]
     
moja droga czujesz sie osierocona bo jestes wsumnie przykre uczucie tez mnialam leki,emocjonalne bole osierocenia panika tesknota pisze to dla niestety swiezo upieczonych aniolkowych mam zycze ci zcalego serca owojenia sie z tym chociaz nie mile nie mamy wyboru sylwia 


Re: nie daje rady...
atusia13  
24-10-2010 18:12
[     ]
     
Kochana sama nie jesteś. Pamiętaj masz nas i Twój ANIOŁEK podąża pewnie krok w krok za Tobą. Straciłaś najważniejszy skarb i to tak boli. Nie wiem czy można się z tym oswoić, pewnie będziesz szukała sensu, bo wszystko ma swój głębszy cel...Życzę Ci dużo siły i odwagi by codziennie rano wstawać z łóżeczka. Przytulam bardzo gorąco. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: nie daje rady...
goska01  
24-10-2010 20:20
[     ]
     
u mnie mięło 9 miesiecy wróciłam do pracy, ale przy życiu najbardziej trzyma mnie myśl że juz nieługo zaczynamy starania o rodzeństwo dla naszej córeczki.
Ktoś musi ja odwiedzać jak nas zabraknie

światełka dla wszystkih aniołków (*)(*)(*).....

mama prześlicznej ksieżniczki Amelki 11.01.2010 41tc. 


Re: nie daje rady...
nowisia  
25-10-2010 16:31
[     ]
     
Kochana, łaczę się całym serduszkiem i duszą...my również straciliśmy naszą ukochaną córeczkę w 39 tc., dokładnie 25 września tego roku...dzisiaj dokładnie mija miesiąc...ciężko jest jak cholera...wszystko w strzępach...dusza, serce, umysł...siłe nam daje mocna wiara w to, że kiedyś się spotkamy tam po drugiej stronie, że teraz nasza malutka Zosia czuwa nad nami i że teraz może być już tylko lepiej...nie znajdziemy sensu tego co się stało tutaj...wyjaśni się to dopiero tam po drugiej stronie...może dzieje się tak dlatego, że mamy być lepsi??? Bo przecież musimy być dobrzy, żeby spotkać się z naszymi Aniołkami, które przecież już są zbawione...Pamiętaj, że nasze Aniołki są z nami zawsze i wszędzie...i smutno im kiedy widzą nas takich zatroskanych...żałobę trzeba przeżyć...masz ochote płakać - płacz, masz ochotę krzyczeć - krzycz, wyrzucaj to z siebie, rozmawiaj, nie duś i nie pielęgnuj tego bólu w sobie...tylko czas może nam troche złagodzić to cierpienie...jest nas naprawdę wiele...takich matek sierotek...musimy sie wspierać... 


Re: nie daje rady...-do Nowisia
Nefre  
25-10-2010 17:28
[     ]
     
Potrzeba mi rozmowy i łez,żeby jakoś to z siebie wyrzucić-tu masz rację.Ale nie chcę zadręczać męża,bo on wtedy stara się być dla mnie oparciem a wiem że jemu też ciężko...Ciężko mi poprosić kogokolwiek o rozmowę a jak już to zrobię to słyszę,że nie mam czasu,może później(jakbym od czasu tego, co się stało pluła jadem).I duszę to w sobie-ważne,że chociaż tu mogę być sobą i popłakać przed komputerem 


Re: nie daje rady..
Alicja74  
25-10-2010 17:37
[     ]
     
 


Re: nie daje rady..
Alicja74  
25-10-2010 17:57
[     ]
     
Nefre , przytulam Cię bardzo mocno i wiem co czujesz.
Tak bardzo ważna jest czasami potrzeba wygadania się, wypłakania, żeby ktos był obok, żeby wysłuchał, a nawet nic nie mówił, tylko pomilczał.
Ja miałam to szczęście ,że miałam z kim pogadac, z moją przyjaciółką ,ona chyba jako jedna z nielicznych 8 dnia każdego miesiąca pamięta co to dla mnie za data i jak w tym właśnie dniu szczególnie mi cięzko.
W piatek postawiliśmy naszej Amelce pomniczek i gdy wróciłam do domu to dopadł mnie taki dól, że siedziałam i ryczałam. Na to wszystko odwiedziła mnie moja mama i jak zobaczyła ,że płaczę spytała, co się stało, a ja że bardzo przykro mi,smutno, źle itd, a ona , '' och długo ty będziesz jeszcze tak płakac ? (cos w tym stylu) no ale przytuliła mnie i sama się popłakała.
Ale na drugi dzień, powiedziałam mamie tak '' wiesz co wczoraj zamiast mi mówić czy długo tak będe jeszcze płakać, czy długo bedzie mi tak ciezko, lepiej by mi było jakbys mi powiedziała - płacz dziecko płacz, to ci pomoże, jak masz ochote to płacz''. I przyznała mi racje, że tak było by o wiele lepiej.

No i teraz samej mi też troszkę lżej bo się Tobie Nefre wygadałam.
Więc jeśli masz taką potrzebę to wylewaj tu na forum swoje żale, wypłacz się ile dasz rade, pisz, to pomaga.

Przytulam mocno, światełka dla Twojego aniołka (*)(*)(*)....

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki(*10.12.1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię i nigdy nie przestanę 


Re: nie daje rady...-do Nefre
nowisia  
25-10-2010 18:18
[     ]
     
Kochana - moje GG 13943721, pisz kiedy masz ochotę, popłaczemy razem...tylko my możemy wesprzeć się, my mamusie sierotki... 


Re: nie daje rady...-do Nefre
Kris  
25-10-2010 20:25
[     ]
     
Wszyscy doskonale wiemy jak bardzo duża jest potrzeba zrozumienia, rozmowy, wspólnego bycia. Piszesz, że nie chcesz obarczać męża swoim smutkiem. Każdy z nas jest inny i trudno uogólniać, ale u nas było podobnie, Asia by mi oszczędzić dodatkowego bólu izolowała się z nim. Jej cierpienie było i tak widać a mnie dodatkowo bolało, że się oddalamy, że oboje cierpimy, ale tak jakoś obok siebie. Dopiero po wielu rozmowach postanowiliśmy, że nie będziemy "chronić" się wzajemnie bo u nas to nie zadziałało. Powiem Ci, że poczułem dużą ulgę, a wspieranie żony dodaje mi sił. Faceci niechętnie okazują łzy (pewnie przez te bzdury o byciu twardym) ale też potrzebują popłakać. Choć nie lubimy użalania się i litości to jednak też potrzebujemy zrozumienia i chcemy pomóc.
Jeśli Twój mąż chciałby pogadać z kimś w podobnej sytuacji to krihuu@o2.pl Już mam gg: 28758661. Mi dobrze robi pogadanie z kimś, nawet jeśli rozmowa nie dotyczy naszych dzieci.
bardzo Wam współczuję i życzę dużo ciepła i zrozumienia
z pewnością nasz Julek pokaże Waszemu Aniołkowi co i jak Gdziśtamdaleko
Krzysiek, tato urwisa Mieszka i Aniołka Julka 

Ostatnio zmieniony 26-10-2010 06:23 przez Kris

Re: nie daje rady...
Lessie  
04-11-2010 21:34
[     ]
     
taaaaaaaaaaaak też tym zyłam a tu 1,5 roku starań i nic, fajnie nie??
Nie mogę w to uwierzyć ale tak jest tzw. niepłodność wtórna, na razie nie zdiagnozowano przyczyny... 


Re: nie daje rady...
Ewa Romańska  
25-10-2010 17:45
[     ]
     
bardzo mocno cie przytulam i chetnie sluze pomoca to moje gg9122173.

Ewa mama Filipka 5,11,2009 37tc 


Re: nie daje rady...
sylwia1975  
25-10-2010 17:48
[     ]
     
chyba zaloze jakos te gg bo nie mam a zemnie taki atechnik mam msn sylvriezen@hotmail.com . skyp sylwia enschede holandia jak by ktos szukal mysle ze jestem na etapie pomocnika pozdrawiam goraco sylwia 


Re: nie daje rady...
Alicja74  
25-10-2010 17:59
[     ]
     
Zapomniałam dopisać, jeśli masz ochote czasami pogadać oto moje gg 6057872. 


Re: nie daje rady...
hannah  
25-10-2010 22:35
[     ]
     
Strasznie mi przykro, współczuję cie ogromnie....
Fale żalu i bólu są tak intensywne..U nie mineło 9 miesięcy i czasem wydaje mi się ze oszaleję z bólu i tęsknoty.. I tak do końca...
Wielu sił by dalej iść życzę Ci Kochana Smutna Mamo !
........................................ 
Hannah mama Majeczki (38tc *+ 15.01.2010) i Zuzi i Mikołajka

majaknopek.pamietajmy.com.pl

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora