dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
beti23  
06-04-2010 10:32
[     ]
     
Dziewczyny mam do Was pytanie. 13 kwietnia mam umówioną wizytę u genetyka. Orientujecie się może jakie dokumenty mam ze sobą zabrać, jak się przygotować? Wiem, że z mężem musimy mieć skierowania, to już załatwione, co jeszcze? 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
Ostatnio zmieniony 13-04-2010 20:11 przez beti23

Re: Pytanie...
EwelinaW  
06-04-2010 10:38
[     ]
     
Nie wiem, co się u Was wydarzyło, ale powinnaś mieć ze sobą całą dokumentację dotyczącą dziecka, czy poronienia. Lekarz będzie pytał o choroby w rodzinie i jeśli wizyta dotyczy poronienia, to także o nie. Z reguły taka wizyta kończy się krótką rozmową bez zlecania dodatkowych badań.To już specvjalista decyduje o dalszym działaniu, jednakże taka wizyta w większości przypadków nie wnosi niczego nowego. 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: Pytanie...
buleczka  
06-04-2010 16:16
[     ]
     
wyniki badań - amnio, usg, badania histopatologiczne wykonane po śmierci dziecka, przede wszystkim te dokumenty które stwierdzają wadę u dziecka, wtedy badania wykonuje się w ich kierunku w pierwszej kolejności, przynajmniej u mnie tak było... oczywiście jeśli dziecko miało stwierdzoną wadę w okresie ciąży 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Pytanie...
beti23  
06-04-2010 17:34
[     ]
     
Nie Adaś nie miał stwierdzonej wady, urodził się żywy... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...
EwelinaW  
06-04-2010 21:05
[     ]
     
to moooże Wam zlecić badanie kariotypu. That's all. 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: Pytanie...
buleczka  
06-04-2010 21:59
[     ]
     
Ewelinka ma rację - jak dziecko jest zdrowe to robią tylko kariotyp, tu nie ma znaczenia czy dziecko urodziło się żywe czy martwe 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Pytanie...
sylwia1975  
07-04-2010 06:28
[     ]
     
Ja bym radzila badania na sterzenie krwi ,lozyska pewno nie badali bo adas urodzil sie zywy , do hematologa ,trzeba by bylo wskoczyc. 


Re: Pytanie...
beti23  
07-04-2010 11:19
[     ]
     
Ciąża z Adasiem to moja trzecia ciąża. Wcześniej dwukrotnie puste jajo płodowe. Ztwierdzono, że przyczyną było za mało progesteronu. Gdy podczas starań o kolejną ciążę przyjmowałam luteinę, Adaś rozwijał się dobrze( mimo plamień, krwawień, wizyt w szpitalu) Mam już za sobą szereg badań, wszyskie ok. Lekarz twierdzi, że najprawdopodobniej mam niewydolność cieśniowo-szyjkową. Kazał jeszcze udać się do genetyka, bym miała komplet badań i ze spokojem mogła starać się o dziecko. Boję się tylko, że na te badania będę musiała długo czekać o ile genetyk ztwierdzi, że takie badania są wogóle potrzebne. Do genetyka umawiałam się w listopadzie, ciekawe ile będę musiała czekać na badania :( Wizytę mam w Olsztynie. 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...
kikimora  
07-04-2010 15:56
[     ]
     
Ja po pustym jaju płodowym dostałam skierowanie od ginekologa na badania genetyczne. Do badań nie doszło. U genetyka pytano mnie i męża o dzieci w rodzinie. Genetyk zrobił nam takie drzewo genealogiczne. Pytał o choroby w rodzinie. Dobrze więc przygotować się z tej strony, wypytać rodzinę (często w rodzinie były jakieś choroby, ale o tym się nie mówi - nawet zator aorty może być uwarunkowany genetycznie). Następnie genetyk spytał nas, czy mieliśmy problem z zajściem w ciążę i jak długo staraliśmy się o dziecko. Powiedzieliśmy zgodnie z prawdą, ze 9 miesięcy. Wówczas genetyk poinformował nas, że na kasę chorych robią badania genetyczne parom, które starają się o dziecko co najmniej rok. poza tym jeden przypadek niepowodzenia, tj. puste jajo płodowe tez nas dyskwalifikuje do badań (ponoć są ostre kryteria badań genetycznych, które są refundowane). Zostaliśmy odesłani z kwitkiem, mimo, że mój ginekolog mówił mi, ze te badania są bardzo ważne. Później dowiedziałam się, że takie badania robione prywatnie kosztują ok. 700 zł. 
kikimora

Re: Pytanie...
Toja  
07-04-2010 20:37
[     ]
     
Ogromnie długo czekałaś na wizytę.
Jeśli Ci się to jeszcze może przydać to proponuję wizytę w poradni genetycznej w Łodzi przy ul. Sterlinga. Tel. 042 633 27 42.
Tam na wizytę na NFZ czekałam ok. 2 tygodnie. Po rozmowie pani genetyk zleciła badanie kariotypu - krew pobrano nam natychmiastowo zaraz po wyjściu od pani genetyk. Na wyniki czekałam też tylko 3 tygodnie, więc całość można tam szybko załatwić.
Jechałam tam prawie 200km, ale dla oszczędzenia tych kilku miesięcy stresu - warto było. 


Re: Pytanie...do Toja
beti23  
07-04-2010 21:07
[     ]
     
Ale ja mam na skierowanie wpisaną konkretną poradnię :( 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...do Toja
beti23  
09-04-2010 11:40
[     ]
     
Dziękuję za podpowiedzi :) 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...do Toja
Toja  
09-04-2010 19:07
[     ]
     
Ja miałam na skierowaniu:
"Do Poradni Genetycznej" i sama wybierałam do jakiej (obdzwoniłam pół Polski i w większości przypadków słyszałam, że wizyty na lipiec-listopad).
Dziś odebrałam wyniki badań kariotypu - doskonale opisane, mamy nawet rysunki tych naszych wszystkich par chromosomów.
Z Łodzi przy Sterlinga jestem bardzo zadowolona - jeśli już nie Tobie to może komuś innemu przyda się moja opinia.

Pozdrawiam i życzę samych dobrych wieści! 


Re: Pytanie...do Toja
beti23  
10-04-2010 10:31
[     ]
     
Dziękuję:) Ja mam wizytę umówioną na wtorek i jeśli genetyk ztwierdzi, że badania są niepotrzebne to napewno skorzystam z Twojej rady. Dziękuję za zainteresowanie:) 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...jeszcze raz
beti23  
12-04-2010 12:09
[     ]
     
A więc tak. Mam dwa skierowania dla siebie i męża
sześć kart informacyjnych z wypisów ze szpitala ( wszyskie z moich trzech ciąż)
wszystkie badania , które robiłam w trakcie ciąży i po porodzie
zdjęcia usg

Nie wiem czy coś jeszcze?
Jeszcze raz podkreślę, że dwie pierwsze ciąże to puste jajo- najprawdopodobniej za mało progesteronu
Ciąża trzecia- zdrowy synek skrajny wcześniak, przyczyna którą podają lekarze to niewydolność szyjki 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...jeszcze raz
Karola1  
12-04-2010 12:11
[     ]
     
ja wzięłam ze soba jeszzce wyniki sekcji syna. Na usg wcale nie chca patrzeć bo twierdza że na usg to nawet bajki moga być. 
mama 9 letniego Szymka, +fasoki 16.02.2009, *+31.12.2009 Emilian 25tc/jestescie moim zyciem

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
beti23  
13-04-2010 20:20
[     ]
     
No i tak.... jesteśmy po wizycie u genetyka na którą czekaliśmy prawie pół roku...
Nie tego się spodziewałam...
Pani doktor ztwierdziła, że w zasadzie badanie kariotypu nie jest potrzebne bo Adaś był zdrowy. Powiedziała jednak, że po trzecim niepowodzeniu takie badania to standard....
Wypisała skierowanie i kazałą udać do innego pokoju by umówić termin badań. Mąż nalegał by wypisała na skierowaniu PILNE! Mąż powiedział, że chcielibyśmy się już starać o kolejne dziecko i chcemy te badania zrobić jaknajszybciej. Pani ztwierdziłą, że możemy się starać bo te badania w zasadzie pewno niczego nie wykarzą. Jednak ugięła się, chyba urok osobisty mojego ślubnego zadziałał:) i wpisała że to pilne.
Zadowoleni więc udaliśmy się do pokoju by umówić termin pobrania krwi... Tam usłyszeliśmy, że przyślą nam zawiadomienie o terminie badań.... po wakacjach najwcześniej... Póżniej 2-3 miesiące na wyniki trzeba czekać....
Masakra.... Gdy zapytałam czy będę miała wyniki w tym roku, usłyszałam, że to możliwe ale nie pewne:( Normalnie masakra.... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
MamaAdasia  
13-04-2010 20:24
[     ]
     
Ożesz ty w morde kopana...Gorsze słownictwo mi się nasuwa, ale się hamuję... 

Ania- mama:
Adasia- Aniołka 36tc. 2.10.2008r. [']
Aniołka 10tc., 18.09.2007r.[']

Zuzanny Marty 18.11.2010 32/33tc
i Zofii Agnieszki 27.07.2012 39tc

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
mamaEmmy  
13-04-2010 21:24
[     ]
     
to co? bedziecie czekac czy zaczynacie starania??

kocham Polske, ale sluzba zdrowia... dobrze to ujelas mamoAdasia.. w morde kopana!! 
----------------------------
mamaEmmy ur.zm. 22.09.2009 31tc i Maxa ur. 27.11.2010
http://mojamalutkaemma.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
Karola1  
14-04-2010 08:33
[     ]
     
beti23 ja miałam wizyte u genetyka termin badania mam na 17 maja, wyniki wiadomo po dwóch miesiącach lub po wakacjach. Jednak pani powiedziała gdybym była w ciązy to abym przy pobraniu krwi powiedziała to wyniki będą szybciej. Tak tez jedna z dziewczyn miała gdy szłan a badanie była już w ciąży i wyniki miała bodajże w 3 tygodnie. No nie wiem jak to wszystko rozumieć, z drugiej strony można się doszukac sensu w tych terminach chocoażby takiego aby organizm sie zregenrował no i psychika. Powodzenia, musi byc dobrze 
mama 9 letniego Szymka, +fasoki 16.02.2009, *+31.12.2009 Emilian 25tc/jestescie moim zyciem
Ostatnio zmieniony 14-04-2010 08:33 przez Karola1

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
Justyna_82  
14-04-2010 11:06
[     ]
     
Beti23 można zrobić kariotyp prywatnie. Koszt badania to 800zł za parę(Białystok-Artemida) Krew pobrali odrazu po wizycie. Na wyniki mówią, że trzeba czekać około 3tygodni mają zadzwonić. 


Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
sylwia1975  
14-04-2010 13:20
[     ]
     
No to ladnie masz kase masz szanse nie no to nara ,nie wiem co powiedziec Swiat kariery i pieniazkow ,czekamy na euro bo tu......... holandia juz jest bedzie fajowo . CO do ciebie bedzie dobrze. 


Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
betka(Wolska)  
14-04-2010 13:27
[     ]
     
zgadzam się z Sylwią : masz kasę to ok. nie masz to czekasz nie wiadomo ile.....
co jest do ch..... za co my te ciężkie składki płacimy skoro i tak wszyssstko trzeba załatwiać wiadomo jakim sposobem.
kocham ten kraj.... tu tylko ryba nie bierze 


Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie
buleczka  
14-04-2010 14:22
[     ]
     
dziewczyny, mamuśki, zrozumcie że pierwszeństwo przy takich badaniach mają najpierw ciężarne matki obciążone genetycznie, potem dzieci urodzone już z wadami a nie zdiagnozowane w ciąży, potem dopiero są rodzice, których dzieci zmarły przy porodzie i były obciążone niezdiagnozowaną wadą genetyczną lub wrodzoną, na końcu są mamy po kilku poronieniach
tak to działa - lekarze mają swoje możliwości przerobowe

badania zawsze odbywają się w ten sam sposób, pisałam o tym: umówienie, czekanie na wizytę, najpierw pogadanka i skierowanianie na badania, wyznaczają termin badań, jedziesz i pobierają ci krew, wyniki za 3tyg do 3 m-cy - zależy od tego "co im wyskoczy", pilne przypadki - ciężarne matki, pogadanka i ewentualnie kolejne badania albo koniec badań i wtedy mówimy o nieszczęśliwym przypadku
decydując się na badania trzeba się z tym liczyć

najdłuższe terminy są w poradniach genetycznych przy szpitalnych gdzie leczy się dzieci z wadami genetycznymi i wrodzonymi, np. IMiD w Warszawie
chyba że umawia was sam szpital do swojej poradni, wtedy jest ekspresem 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie- do buleczka
beti23  
14-04-2010 18:41
[     ]
     
Masz rację, aż mi głupio :( 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia-
Justyna_82  
14-04-2010 19:09
[     ]
     
U nas to już 3 strata. Mogliśmy starać się na NFZ. Po upokorzeniu jakie przebyłam w szpitalu od ordynatora szpitala, traktowaniu mnie jak sztuki mięsa... leżałąc tydzień czasu z martwą ciążą w szpitalu błagając codziennie o podanie tabletki rozpoczynającej poród...... byłam pacjentką drugiej jak nie trzeciej kategori... dlaczego??? Bo nie prowadził ciąży mojej żaden lekarz pracujący w szpitalu... lekarz z mojego miasta...6 dnia rano dostałam tabletki tego samego dnia wieczorem urodziłam moje dziecko

Nie chciałam chodzić i prosić,... dostaliśmy pieniążki z PZU z ZUS-u przeznaczamy je w całości na badania... aby poznać przyczynę śmierci naszych dzieci... oby było nam dane poznać ją. 

Ostatnio zmieniony 14-04-2010 21:06 przez Justyna_82

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie do buleczki
sylwia1975  
14-04-2010 22:34
[     ]
     
Dobrze rozumniem kolejnosc , ale dlaczego prywatnie da sie rade o wiele krocej zrobic czyzby laboratorium wtedy nagle szybciej pracowalo, nie po prostu nagle znajduje sie czas i personel tez jest. 


Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie do buleczki
betka(Wolska)  
15-04-2010 08:37
[     ]
     
no niestety muszę zgodzić się z Sylwią.
teoria bułeczki jest piękna i bardzo chciałoby się w nią wierzyć, z pewnością jest w niej jakaś część prawdy. ale realia niestety...........
wystarczy zetknąć się na takich badaniach np. na znajomych , lekarzy, którzy takie badania robią ot tak- na wszelki wypadek.
wtedy wszystko załatwiane jest od ręki.
bo są równi i równiejsi 


Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie do betka
buleczka  
15-04-2010 08:58
[     ]
     
odrobina obiektywnego spojrzenia - zalecam przeczytanie wpisu poniżej...
to są realia, których wy nie widzicie... 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
Ostatnio zmieniony 15-04-2010 08:59 przez buleczka

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie do sylwia
buleczka  
15-04-2010 08:57
[     ]
     
No nie do końca jest tak jak to sobie wyobrażasz. Ogólnie rzecz biorąc jest personel, są pracownicy pracujący na zmiany, jest miejsce, odczynniki, sprzęt. I w sumie to nie byłoby problemu. Zawsze można zatrudnić przecież dodatkowego pracownika na etacie, wygospodarować pensje. Problem w tym że po pierwsze NFZ przyznaje taki a nie inny limit na placówkę i to ona musi to rozłozyć tak aby starczyło, więcej nie dostaną i trudno oczekiwać aby zrozpaczonym rodzicm ktoś wyłożył z własnej kieszeni. Po drugie lekarz genetyk to tylko człowiek i pracuje 8 godz, oprócz tego diagnozuje dzieci na oddziałach szpitalnych, bo poradnie znajdują się przy szpitalach gdzie rodzą się chore dzieci. Po trzecie każdy noworodek ma obecnie wykonywane badania w celu sprawdzenia czy nie jest obciażony wadami niewidocznymi gołym okiem, tzn. muko, feny itp. a to obciąża poradnię genetyczną i labolatorium genetyczne państwowe. Poradnie prywatne nie mają takiego obciążenia.
Wybacz ale niewątpliwie piorytetem jest sprawdzenie czy urodzone niemowlę nie ma przypadkiem muko, fenylo itp. choroby, bo tego nie widać gołym okiem, są to schorzenie mogące zabić upośledzić na maksa, bądź sprawić że dziecko będzie jak warzywo jeśli nie jest to leczone, jeśli dziecku nie ustali się odpowiedniej diety żywieniowej, leków i zabiegów. Prywatna klinika nie zajmuje się takimi rzeczami.
W placówkach publicznych, nie wiem czy kiedyś tam byłaś, ale zakładam że nie zawitałaś do takiej poradni. Napiszę tak jak ja to widziałam w Warszawie na Kasprzaka. Umawiasz się telefonicznie. Przyjeżdżasz w terminie. Jest jedna rejestracja dla wszystkich i nie ważne czy czekasz do chirurga, genetyka, fonetyka czy kogoś innego. Nie ważne czy twoje dziecko na wadę wymomy, brak uszu, nosa,rozszczep wargi, brak twarzy, je sondą dożołądkową, do jelitową czy butelką, w pozycji lerzącej czy stojącej. Dostajesz kartę. Idziesz pod gabinet i czekasz. Fakt dzieci z dużymi widocznymi wadami i sondami wchodzą bez kolejki. Są makabryczne tłumy na korytarzu. Idąc do genetyka nie ma tłumu. Jest spokój i prywatność. Przyjmuje 3 genetyków i rodzice maja tyle czasu ile potrzebują na rozmowę i zadawanie pytań, i to jest super komfort psychiczny. Nie mopgą umówić dziennie więcej pacjentów.
Przed gabinetem na pobranie krwi również jest kolejka. Stoją tam rodzice, dzieci, chore dzieci np. onkologiczne czekające na kontrolne badania bo znów są przeżuty (to jest priorytet, im sprawdzają krew co 2-4tyg, w zalezności od wyników), ciężarne zwykłe i obciążone. Te labolatoria pracują 24 godz na dobę. Oprócz tego wykonują badania pacjentów oddziałowych - chirurgicznych (dzieci z wadami, po i przed operacjami), dzieci neurologiczne (od chorych po warzywa), pediatryczne (muko, fenylo itp.), anestezjologicze (OIOM-onkologia, KIT-chirurgia), dzieci onkologiczne. To przerobowa taśma produkcyjna. Po każdym incydencie oddziałowym (np. spadek saturacji, niewydolność oddechowo-krążeniowa, zatrzymanie akcji serca, pogorszenie samopoczucia itd) wykonuje się sersję wielu badań z krwi dziecka. To piorytety!!! Bo każdy chce aby one żyły. Podarnia prywatna nie ma takiego obciążenia.

Mój syn był tam długo, prawie 4 m-ce. Zaliczył chirurgię, KIT, pediatrię i neurologię. Miał prawie codziennie badania. Po zgonie anestezjolodzy z KIT'u umówili nas od razu na badania genetyczne. Czekałam ok. 2,5 m-ca. W gabinecie spędziliśmy ok 40min na rozmowie z genetykiem. Pobranie krwi na fish w kierunku zespołu de georga po ok. m-cu. Wyniki po 3 tyg + wizyta + krew na kariotyp. To miałam czekać na wynik dłużej z zastrzeżeniem że jeśli zajdę w ciążę to mam dzwonić. I tak wyszło że wyniki dostałam zaraz na początku ciąży. Dodatkowo dostałam diagnozę prenatalną dziecka z której nie skorzystałam wychodząc z założenia że są ludzie bardziej potrzebujący tej poradni, jechanie 132km na usg jest niebezpieczne dla dziecka, mam super genetyka na miejscu w Łodzi i jemu ufam. Stać mnie na zapłacenie mu za wizytę prywatną i diagnozę dziecka.

Ja zajełam czyjeś miejsce w tej kolejce do genetyka, do poradni, bo nas tam wepchneli a kogoś przesuneli.

Oceniajmy obiektywnie i całość.

Pozdrawiam 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Pytanie...ah ta nasza służba zdrowia- po wizycie do sylwia
sylwia l-s  
15-04-2010 10:29
[     ]
     
Z moich osobistych doświadczeń wyglądało to tak. Po odejściu Marcela lekarz wysłał nas na Sobieskiego do Warszawy. Na wizytę w poradni genetycznej czekaliśmy ok.trzech miesięcy. Pani genetyk rozmawiała z nami może z pięć minut góra. Za to w gabinecie pobrań godzina. Pytania były typu : gdzie pani pracuje , jakie ma pani wykształcenie itp. O samej chorobie zero. Orzeczono , że agenezja nerek nie jest wadą genetyczną i nie będą nas badać. Wynikało to z tego , że Kacper miał agenezję nerek , a Marcel jako zdrowe dziecko był cały oplątany pępowiną. Jednak wymusiliśmy badanie kariotypu. Na wyniki czekaliśmy ok.5 miesięcy. Miały być wcześniej , ale mieli dużo badań kobiet ciężarnych oczekujących poniekąd na "wyrok". I tojest akurat zrozumiałe , że one mają pierwszeństwo.
Po odejściu Mikołaja(wada , która podobno nie jest genetyczna powtarza się) znaleźliśmy genetyka prywatnie. Wizyta naprawdę nie droga (100zł). W gabinecie pani doktor potrafiła nas trzymać nawet po 2 godziny dopóki nie zrozumiemy o co chodzi w tym wszystkim. Skierowała nas na badanie zespołu di georga na Sobieskiego. Z racji , że zadzwoniła osobiście do znajomej która tam pracuje przyjęto nas od razu. Na wyniki mieliśmy czekać ok.3 miesięcy. Po 4 miesiącach wykonuję telefon bo jestem zniecierpliwiona. I tu okazuje się , że mają dużo badań i musimy czekać jeszcze 4 miesiące. Myślę sobie ok. Nie ma rady. Czekamy. W końcu po ośmiu miesiącach czekania przychodzą wyniki. Jest tylko jedno ale...zamiast badania na zespół di georga zbadano nam kariotypy po raz drugi. Oboje z mężem byliśmy w szoku. Jak zakład genetyki może się tak pomylić. Na szybko znaleźliśmy centrum genetyki medycznej w Poznaniu i tam zaskoczenie. Prawidłowe badanie wykonano nam w ciągu 3 tygodni. Oczywiście odpłatnie i nie była to jakaś ogromna kwota. Na NFZ u nich czekać mieliśmy zaledwie 2 miesiące , ale ja miałam już dosyć dlatego też badanie wykonaliśmy prywatnie. 
-------------
Kacper 25tc(*),Marcel 17tc(*),Mikołaj 23tc(*),Okruszek 8tc(*) , Laurka ur.30.03.2011 :))

Re: Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
sylwia1975  
15-04-2010 22:17
[     ]
     
Dobrze ja sie nie obuzam bo wiem ze czy tu holandia czy tam polska da sie szybciej i co sie chce za pieniazki zrobic,tylko szkoda mi tych co mniej majam a chcam mniec dzidzie ,dlatego tak mnie to wkurzylo.Ale coz takie zycie. 


Re: Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
buleczka  
16-04-2010 04:22
[     ]
     
Sylwia, każdy się oburza że tak to działa, ja również jak stoję w takich kolejkach. Bo nie zawsze mam kasę. Czasem muszę ją odłożyć kosztem wielu przyjemności, ale uważam że na badania prenatalne w ciąży warto, dla mojego spokoju a więc i spokoju dziecka. Ale trzeba mieć świadomośc tej drugiej strony sytuacji, z której niewątpliwie wynikają te kolejki. Mi się "udało" zobaczyć to "od dupy strony" choć wcale nie chciałam. Po to właśnie powstały prywatne przychodnie, aby ci których na to stać poszli do nich i odciążyli poństwowe placówki. Badania genetyczne robiłam państwowa, wtedy jeszcze byłam w szoku i wcale nie myślałam o badaniach, terminach czy kolejnym dziecku, zrobiłam je bo byłam umówiona, bo mi kazali, bo nie chciałam zmarnować terminu który dla mnie znaleźli, wogóle nie miałam wtedy ochoty i sił na wizytę w tym szpitalu. Wtedy też mieliśmy kryzys finansowy i napewno na płatne badania nie byłoby mnie stać.
Problem polega też na tym że ci co mają kasę i stać ich w większości i tak pchają się do państwowych placówek bo im szkoda kasy i nawet przez ułamek sekundy nie pomyślą co z tymi co tej kasy nie mają a cierpią, bo niby po co. Znam takich ludzi.

Takie życie. 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
sylwia l-s  
16-04-2010 10:30
[     ]
     
Oczywiście , że każdemu działa to na nerwy. TYlko i tak nie mamy na to wpływu. Tyle naszego co się podenerwujemy. Też byłam zła , że się tyle naczekaliśmy a i tak zrobili nie to badanie. Wiem , że i tak nie mam na to wpływu po prostu. Dziesięć głębokich wdechów i dalej idę naprzód. Nie ma wyjścia. 
-------------
Kacper 25tc(*),Marcel 17tc(*),Mikołaj 23tc(*),Okruszek 8tc(*) , Laurka ur.30.03.2011 :))

Re: Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
buleczka  
16-04-2010 10:33
[     ]
     
Ale to fajnie, czasem skupić swoją uwagę na przysłowiowym "pryszczu na dupie", jak mawia Ewa (pozdrawiam). To zawsze wychylenie głowy z naszej skorupki.

Pozdrawiam 
buleczka

Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008)
http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl

Re: Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
sylwia1975  
16-04-2010 15:33
[     ]
     
Zebys wiedziala buleczka wiem ze masz racje dam sobie spokuj .Pa ps o uwadze mowa u nas Enschede ladna pogoda dzis sloneczko swieci 15 stopni . 


Re: Pytanie... ah ta nasza służba zdrowia....
patrycja grzybowska  
16-04-2010 18:57
[     ]
     
szkoda słów i nerwów kochana 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora