dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
beti23  
19-11-2009 09:45
[     ]
     
Mój synek Przyszedł na świat 22tygodniu i 3 dniu ciąży. Rodziłam go siłami natury. Gdy się urodził słyszałam jego cichutki płacz. Po odcięciu pępowiny położna zawinęłą go w jakąś chustę i położyła na szafie. Widziałam jak Adaś się rusza. Krzyczałąm, błagałam, żeby go ratowali, żeby dali mi go na ręce, by nie umierał w samotności. Bezskutecznie... Wezwano anestezjologa uśpili mnie...W związku z tym dręczy mnie jedno pytanie... Dlaczego mój synek na akcie urodzenia ma adnotację DZIECKO MARTWO URODZONE.? Czy to normalne? Wiem, że mój synek żył. Nie wiem ile czasu ale żył....



JUŻ wiem!!!
Byłam na wizycie u mojego gina. Zapytałam Go dlaczego Adasia potraktowano jako dziecko martwo urodzone a przecież ja słyszałam i widziałam, że żył... Mój lekarz był troszkę zaskoczony... Wiecie co mi powiedział? Że napewno lekarz, który przyjmował poród poszedł na łątwiznę... Ziecko martwo urodzone- więc w zasadzie nie musiał wypełniać żadnej dokumentacji ( ile czasu żył, jakie działania były podjęte, przyczyna zgonu i jeszcze jakieś inne formalności....)Normalnie nie mogę się z tym pogodzić, brakuje mi sił... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
Ostatnio zmieniony 09-12-2009 18:51 przez beti23

Re: Czy to normalne???
Ostin31  
19-11-2009 10:15
[     ]
     
Przytulam Cię Bardzo mocno!! Ja uważam, że jeśli twój syn urodził się żywy i żył kilka chwil nie powinno być to napisane!!! Czy Twój mąż widział syna? Czytam Twoje słowa i nie moge w to uwierzyć!! jak można zostawić bezbronne maleństwo!! Masz jaką dokumentacje np. KTG z porodu na którym widać tętno dziecka? 
Kocham Cię Tymoteuszku
Tymoteusz 38tc *+ 31.12.2008 r. oraz Oliwierek * 17.07.2010 r.
http://tymoteuszek.blog.onet.pl/

Re: Czy to normalne???
beti23  
19-11-2009 10:32
[     ]
     
Mąż widział Adasia gdy odbierał Go z prosektorium. Sam włożył go do trumienki. Włożył obrazek z aniołkiem. Mnie nie chciano wpuścić. Podczas porodu nie miałam Ktg.Nawet nie przewieziono mnie na odział położniczy, rodziłam w gabinecie zabiegowym na ginekologii:( Jeszcze zanim akcja porodowa nie rozkręciła się na dobre, lekaż powiedział, że takich dzieci się nie ratuje.... Ale przecież jakieś ludzkie warunki by ta mała istotka mogła odejść w spokoju... Chyba to się należy...Tak wogóle to wydaje mi się, że położna i lekarz byli zdziwieni, że Adaś zapłakał, że się ruszał. Moje dziecko było zdrowe, przyczyną tak wczesnego porodu była najprawdopodobniej niewydolność cieśniowo szyjkowa. Przygotowywano mnie do założenia szwu na szyjkę. Niestety, zawiedli lekarze... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
Ostatnio zmieniony 19-11-2009 10:36 przez beti23

Re: Czy to normalne???
Karola  
19-11-2009 11:24
[     ]
     
Ja też urodziłam Synka wcześniaka w 27 tc.W 25 tc miałam szew zakładany gdy okazało się ,że grozi mi poród przedwczesny przez niewydolność szyjki.Ale niestety ,leżałam na patologi ciązy, po założonym szwie i tydzień później urodziłam.Powodem porodu przedwczesnego było zakażenie wewnątrzmaciczne ,które prawdopodobnie otrzymałam leżąć w szpitalu.Oczywiście na wypisie szpitalnym nie ma ani słowa na ten temat jest tylko na karcie zgodu synka.I właśnie dla lekarzy to rutyna a dla Nas życiowa tragedia, która daje piętno na dalsze moje życie...... 
Magda

Re: Czy to normalne??? do Karoli
emilka40  
02-12-2009 11:30
[     ]
     
ja również miałam identyczną sytuacje. Przyjechałam do szpitala założyli mi szew leżałam na patologii tydzień później zaczęłam rodzic (koniec 29 tygodnia ) dostałam zakażenia i Mikołajek zmarł. 


Re: Czy to normalne???
Ewa Romańska  
19-11-2009 11:40
[     ]
     
w naszym przypadku bez problemu mogłam zobaczyć Filipa w trumience. troszke sie bałam czy podołam czy serce mi nie peknie jak zobaczę go w trumience. ale teraz wiem ze dobrze zrobiłam bo wiem jak wygladał i cały czas mam przed oczami obraz jego malenkiej twarzyczki.Dzis mija dopiero 2 tygodnie od porodu ale dzieki temu ze go widziałam mój kochany synek daje mi bardzo dużo siły i cały czas podaje rączki i mówi "wstań mamo podnieś się zrób to dla mnie" 


Re: Czy to normalne???
beti23  
19-11-2009 11:48
[     ]
     
Ja widziałam adasia, jak go rodziłąm, później jak leżał na tej cholernej szafce.... Mój mąż widział Adasia, rozmawiamy o tym czasem, mąż opowiada mi jak Adaś wyglądał, jakie miał paluszki, nosek... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Czy to normalne???
edzia26  
19-11-2009 10:35
[     ]
     
Beti straszne jest to co piszesz. Okropna "znieczulica", brak szacunku itd.
Kacperka urodziłam w 22 tygodniu siłami natury, jego serduszko biło około minuty, otrzymałam akt urodzenia i zgonu, w karcie mam napisane zywo urodzony.
Oni poszli na łatwizne (poco pisać że żył skoro i tak zaraz zmarł),
Czy zadałaś im pytanie dlaczego tak jest napisane skoro twój synek żył??? 
Mama Natalki,Kingusi i aniołka Kacperka http://kacperektarczewski.pamietajmy.com.pl/ http://nasza-klasa.pl/profil

Re: Czy to normalne???
beti23  
19-11-2009 10:39
[     ]
     
Dopiero jakiś czas temu zaczęłam przeglądać dokładnie wszyskie papiery ze szpitala. I ten Akt urodzenia. Wydaje mi się że teraz to już nic nie jestem w stanie zrobić:( Fatalnie się z tym czuję. Nawet tego nie potrafiłam dopilnować... Adaśku mam nadzieję, że mi wybaczysz:( 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
Ostatnio zmieniony 19-11-2009 10:46 przez beti23

Re: Czy to normalne???
edzia26  
19-11-2009 10:53
[     ]
     
No chyba już nic nie zrobicie, zbyt wiele czasu minełu (oni pewnie już nie pamietają o twoim porodzie).
Widzisz tak jest w tych naszych szpitalach, wszystko jest dobrze jak się nic nie dzieje, a jak jakiś problem, coś nie idzie z planem to wielu lekarzy i położnych nie jest przygotowanych jak postepować w danej sytuacji.
Ja również nie widziałam mojego synka ale wiem że odchodził przy dobrej kobiecie (był to mój lekarz prowadzący). dlaczego mi go nie pokazali nie wiem (miałam podanego głupiego jasia, wieć ja się tego nie domagałam, bo wszystko mi było jedno), ale potem moja mama chciała go zobaczyć to mądra położna powiedziała że nie może bo on już jest zawinięty i "zapieczatkowany" do prosektorium, dzisiaj wiem że jej zasranym obowiązkiem było go jej pokazać. 
Mama Natalki,Kingusi i aniołka Kacperka http://kacperektarczewski.pamietajmy.com.pl/ http://nasza-klasa.pl/profil

Re: Czy to normalne???
Ostin31  
19-11-2009 11:07
[     ]
     
wiecie dlaczego nie chca nam pokazywać naszych dzieci bo z psychologicznego punktu powaje więż między nami! odbierają nam prawo do pożegnania bo tak im wygodniej! Pamiętam,że ja wymusiłam na położnej to aby przyniosła mi Tymcia.. bardzoi długo się upierała, że nie może.. czasu upłyneło sporo ale zawsze możesz napisać pismlao do szpitala dlaczego tak napisali jeśli dziecko żyło!! 
Kocham Cię Tymoteuszku
Tymoteusz 38tc *+ 31.12.2008 r. oraz Oliwierek * 17.07.2010 r.
http://tymoteuszek.blog.onet.pl/

Re: Czy to normalne???
Ewa Romańska  
19-11-2009 11:31
[     ]
     
Ja rodziłam w 37 tygodniu wiedziałam ze mój synek już nie zyje. ale moja mama mogła go zobaczyć i posiedzieć z nim razem z połozna która była przy mnie. Rzadko się zdarzaja jeszcze ludzie z sercem na szczęście w tej nasze tragedii trafiłam na wspaniałą pania Elzbiete położna która umiała mi przez to wszystko przejść i potraktować mojego synka jak na to zasługiwał 


Re: Czy to normalne???
beti23  
19-11-2009 19:52
[     ]
     
Oby takich położnych jak pani Elżbieta było jaknajwięcej. 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Czy to normalne???
aga  
19-11-2009 20:38
[     ]
     
A ja myślę, że to nasza polska mentalność tak sprawia, że personel medyczny nie jest wyedukowany w tym kierunku, nie sądzę by robili to na złość czy z jakąś znieczulicą...może wydaje im się, że tak będzie dla nas lepiej...gdy ja miałam rodzić mojego martwego synka moja rodzina też uważała, że nie powinnam Go widzieć...a to błąd...i dzięki Bogu rodziłam za granicą i tam personel medyczny był zdziwiony moją decyzją...i wręcz namawiali mnie na to by pożegnać się ze swoim dzieckiem, bo kiedyś będę mieć wyrzuty sumienia...jestem im za to wdzięczna... 
Mama Aniolka Marcelka 35tc +09.01.09 (*)(*)(*)i Kubusia (ur. 28.12.2009)
http://marcelekmazanek.pamietajmy.com.pl

Re: Czy to normalne??? do agi
Ewa Romańska  
19-11-2009 20:42
[     ]
     
tez jestem wdzięczna ze zobaczyłam swojego synka filipka... gdyby ktos mnie zapytał co ma zrobic czy widziec czy nie to tysiac razy bym powiedziała ze zobaczyć..nie wiem czy moge pytac ale moze mogłabys ze mną porozmawiać nie wiem np na gg 


Re: Czy to normalne??? do Ewy
aga  
19-11-2009 21:01
[     ]
     
jeśli chcesz oczywiście możesz napisać do mnie na maila: agakrol1@poczta.onet.pl
z gg po prostu nie korzystam.. 
Mama Aniolka Marcelka 35tc +09.01.09 (*)(*)(*)i Kubusia (ur. 28.12.2009)
http://marcelekmazanek.pamietajmy.com.pl

Re: Czy to normalne???
BOGUSIA  
19-11-2009 20:55
[     ]
     
Jak tak czytam to nie rozumiem jak błahe dla niektórych jest ludzkie cierpienie.My przeżywamy najgorszy koszmar a ktoś jest tak obojętny.I wiele z nas kochane Aniołkowe mamy mogło by domagać sie zadość uczynienia za krzywdę jaką nam wyrządzono a jest to niewątpliwie prawda.Po wnikliwym obejrzeniu dokumętow ze szpitala gdzie rodziłam Igorka połowa jest nie prawdą przyzwyczailiśmy się że spraw sądowych w takich przypadkach jak nasze się nie wygrywa .Oni też się przyzwyczaili bogowie na ziemi .Sprawy tocza się latami ,ja nie mogę się pogodzić ze śmiercią synka wiem że zawinił lekarz .Myślę że jak ludzie częściej decydowali się na walkę o swoje prawa może by to coś zmieniło.Gdzie słowa przysięgi hipokratesa- ślubuję, że w ciągu całego życia będę spełniał wszystkie prawem nałożone obowiązki, strzegł godności lekarza i niczym jej nie splamię, że według najlepszej wiedzy będę dopomagał cierpiącym, zwracającym się do mnie o pomoc, mając na celu wyłącznie ich dobro, że nie nadużyję ich zaufania i, że zachowam w tajemnicy to wszystko, o czym się dowiem w związku z wykonywaniem zawodu. 
BOGUSIA

Re: Czy to normalne???
aneta2008  
19-11-2009 20:35
[     ]
     
Beti-przytulam Cie mocno kochana. Myślałam, że takie rzeczy już nie mają miejsca. To straszne. Łzy się cisną do oczu.To co piszesz w ogóle nie powinno mieć miejsca.
(*)Adasiowi 
(Moja córeńka Zuzia urodzona w 38 tc, Walczyła o życie 17 godz.Śpij spokojnie Aniołku)
http://osierocona-mama.blog.onet.pl/
Każdego dnia dziękuję Bogu za to co mam

Re: Czy to normalne??? DZIECKO MARTWO URODZONE
beti23  
21-11-2009 09:42
[     ]
     
Podtrzymuję temat. Czy są tu mamy, których dzieci żyły chwilę po porodzie a w akcie mają wpis DZIECKO MARTWO URODZONE? Czy tylko ja dałąm się tak oszukać:( 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Czy to normalne??? DZIECKO MARTWO URODZONE
mph  
21-11-2009 09:57
[     ]
     
Pierwszy raz słyszę o takim przypadku:( Każde dziecko, które przyszlo na świat i biło mu serduszko jest dzieckiem urodzonym żywo. Nie ma tu znaczenia czy żyło 80, 15 lat czy 7 dni czy 3 minuty. Tego wszystkiego można się dowiedzieć w Urzedzie Stanu Cywilnego(tam gdzie jedzie się po akt urodzenia lub...zgonu)
Nie obwiniaj siebie, bo to nie Twoja wina- tylko lekarza...nc 
Mama
Hani(*)31.t.c. 17.07.09-24.07.09
Zuzi 08.09.2011 r.
Ostatnio zmieniony 21-11-2009 09:58 przez mph

Re: Czy to normalne??? DZIECKO MARTWO URODZONE
demonnik  
21-11-2009 11:07
[     ]
     
Rowniez słysze po raz pierwszy cos takiego,Kochana to nie jest Twoja wina,kazdy dobrze wie jak działaja przewaznmie nasi lekarze i urzednicy,nie mowie ze wszyscy ale wiekszosc,panuje znieczulica etc Ja urodziłam mojego synka w 23tc i 4 dniu ,jak wiezli mnie na porodowke lekarz powiedział wieziemy na zabiegowy nie bedziemy robic scen,zlazło sie tam chyba poł szpitala jak rodziłam chyba dlatego ze chcieli zobaczyc jak wyglada dziecko ur tak wczesnie:/,jak Filip sie urodził chciałam spojrzec a ktoras z połoznych krzyzknela nie patrz!:/słyszalam przez chwilke jego płacz...było to podobne do kwilenia małego prosiaczka(przepraszam za porownanie,ale taki był to płacz)chwileczke..sekundy.lekarz odrazu powedział czas zgonu:..a połozna krzykneła-on zyje!moj maz Go widział ,był w nerce szpitalnej w takiej metalowej:(podłaczony tylko do maszyny mierzacej puls..i meczył sie tak 1godz 15min...dostałam akt urodzenia i zgonu,na karcie satystyccznej ze szpitala wpisana jest godzina ur i godz zgonu... Kochana nie zadreczaj się,my mamusie wiemylepiej jak było a te wszystkie papierki sa tak naprawde tylko dla urzednikow...my mamy cos wiecej,pamiec i miłosc w sercu i pamieci..[***] 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE- do demmonik
beti23  
21-11-2009 12:31
[     ]
     
"kwilenie prosiaczka" Kilka razy w taki sam sposób opisywałam mężowi płacz Adaśka. No jeszcze miałczenie małego kotka... Masz rację, chyba muszę dać temu spokój bo niepotrzebnie się zadręczam... Wiem, że był, że żył... I w moim sercu żyć będzie zawsze... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE
mama fasolki  
22-11-2009 01:15
[     ]
     
ja moje maleństwo...moją FAsolkę straciłam w 11 tyg.ciąży, ale jestem zszokowana tym co tu przeczytałam.... i oburza mnie to, że takiego maluszka kładzie się do nerki... ja wiem, że nie ma takich maciupeńkich łóżeczek, inkubatorów.... ale mają chusty chirurgiczne... mają liglinę....mają gazę... przecież tak nie wiele potrzeba... tylko troszkę serca włożyć w to co się robi.... troszkę zrozumienia.... wystarczyłoby się wczuć w sytuację matki, która w jednej chwili staję się matką, ale jednocześnie bez szans na bycie nią.....
może nasi medycy powinni poczytać troszkę z naszego forum...?? 
mama fasolki
Ostatnio zmieniony 22-11-2009 01:15 przez mama fasolki

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE
demonnik  
22-11-2009 10:11
[     ]
     
Tak Mamo Fasolki niestety tak zrobili z moim Filipkiem ktory był,zył,maz widział Go,pytał lekarzy czy mu w tym nie zimno,powiedzieli ze nie,a był ulozony na chuscie/pieluszce wsadzony w taka nerke szpitalna metalowa i nakryty na calosc ta pieluszka...sadze ze było mu zimno..w inkubatorze czy brzuchy jest przeciez o wiele cieplej:(..nie moge o tym rozmyslac bo właczaja mi sie takie okropne wyrzuty sumienia ze spac i jesc nie moge,bo taki niepokoj sie uruchamia...ze umarł w nieludzkichn dla mnie warunkach a dodatkowo bezemnie...przepraszam,ze napisalam to tutaj,swiatełka dla wszystkich Aniołeczkow 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE
demonnik  
22-11-2009 10:15
[     ]
     
jedyne w tym wszystkim jest dla mnie piekne to ze beti utwierdziłą mnie wprzekonaniu ze napewno słyszałąm mojego syneczka po urodzeniu,te kilka sekund "kwilenia prosiaczka"beda mi brzmiały jak muzyka do konca moich dni,bo wiem napewno,ze słyszałam Filipka i nikt mi tego nie odbierze jak tego ze nie mogłam go zobaczyc...usłyszałam Go chociaz[*] swiatełka dla wszystkich Aniłkow[*] 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE
dosia  
22-11-2009 15:29
[     ]
     
moja Victoria była reanimowana zaraz po urodzeniu i również mam wpisane dziecko martwo urodzone,a skoro ją reanimowali to żyć musiała
światełka dla wszystkich aniołków 


Re: DZIECKO MARTWO URODZONE- do demonnik
beti23  
22-11-2009 21:35
[     ]
     
Kochana, ja również Ci dziękuję za To "kwilenie prosiaczka". To takie realne dla mnie, takie bliskie... Mójego synka słyszałam również tylko przez chwilkę, kilka sekund, trzy, może cztery wydechy powietrza i ten cichutki głosik. Jak by chciał mi oznajmić mamusiu- pamiętaj ja byłem, jestem i będę... Przytulam Cię mocno
Dla Aniołeczków (*)(*)(*) 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE- do beti23
demonnik  
22-11-2009 21:59
[     ]
     
Dziekuje Ci,ze utwierdziłas mnie w przekonaniu ze słyszałam...to teraz dla mnie jeszcze cenniejesze wspomnienie...wczesmniej myslalam tak nawet ze moze mi sie wydawaało choc mezowi opowiadałam,ze Go chyba słyszałam ..teraz wiem,ze napewno....przesyłam Twojemu AAniołkowi miliony swiatełek[*****]...i wszystkim Anileczkom[****]..Filipku i Tobie[*****] pozdrawiam serdecznie,3maj sie dzielnie Kochana >przytulam< 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: DZIECKO MARTWO URODZONE- do beti23
mama Oliwki  
22-11-2009 22:14
[     ]
     
Kilka razy podchodzilam do napisania bo za kazdym razem lzy mi nie pozwalaly,tyle sie nasowa przykrych slow na personel w takich sytulacjach ale bezsilnosc wygrywa to nieludzkie co przeszlas nie umie nawet opisac co czuje-tak bardzo mi przykro.

Ja rodzilam w Angli w 41t.c personel byl cudowny pytali czy chce zobaczyc corcie nie mialam odwagi i do dzisiaj tego bardzo zaluje,gdy ja bylam gotowa dopiero po miesiacu od porodu to mi odradzli DLACZEGO-ja ich posluchalam,ale wdzieczna im jestem za zdjecia wiem jak wygladala to moj najcenniejszy skarb.

Oliweczka41t.c16.05.07-Nikolka jest z nami 06.09.08 


Re: DZIECKO MARTWO URODZONE- do beti23
sylwia1975  
02-12-2009 13:32
[     ]
     
ja urodzilam lare tu w holandi 29 tydzien ,umylam jam ubralam przyszedl ksiaz ze szpitala pochrzcil, potem przyszla pani ze szpitala tzw psycholog lara byla pare godzin do nocy w koszyczku z nami potem dalismy jam do auli ja ja wyszlam po dwoch dniach w auli odwiedzalismy jam do dni kremacji .jej prochy leaam od dzis tam bo zamowilismy nagrobk 90cm na 90 cm mniejsce lary motyl z kamienia koloru fioletowego tzw mam dostac lancuszek z jej prochem troszke oczywiscie to ja sama place 88 e reszte ubezpieczenie .pozdrawiam sylwia ,Jestem jedak dumna ze moglam dla niej zrobic co moglam z poszanowaniem dla lary i innych mam sylwia 


Re: Czy to normalne???
natchniuza  
09-12-2009 21:45
[     ]
     
To nie prawda, ze nic juz nie mozesz zrobic. Ja gdzies wyczytalam, ze na zlozenie skargi ma sie pol roku, ale w przypadku, gdy w gre wchodzi zaloba, ten polroczny termin nie obowiazuje. Dzisiaj tez rozmawialam o tym w szpitalu, gdzie powiedziano mi, ze w ogole nie ma limitu czasowego na skladanie skarg. Chociaz powiem szczerze, ze w Twoim przypadku skarga do dyrekcji szpitala to kropla w morzu. Ja bym poszla wszedzie, prokuratura, ministerstwo zdrowia, rzecznik praw pacjenta, izba lekarska. 


Re: Czy to normalne??? ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie?
jolek  
23-11-2009 07:19
[     ]
     
Dla Adasia zapalam światełka (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)
Ciebie mamo mocno przytulam Twój synek żył tutaj na ziemi ,a teraz żyje i Jest szczęśliwy po drugiej stronie tęczy z naszymi dziećmi bawi się w ,,przedszkolu Pana''.

Nasze szpitale i personel tam pracujący .................chyba brak mi już słów 
mama Kasieńki

Re: Czy to normalne??? ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie?
karolina_23  
23-11-2009 08:08
[     ]
     
Łzy same płyną gdy czyta się o tak ogromnej znieczulicy w śród personelu medycznego...
Lekarz, który ma ratować ludzkie życie pozwala na śmierć dziecka, nie spełnia prośby matki, która prosi by ratować jej dziecko, by podać je jej aby mogła je utulić, aby samo nie umierało. Coś okropnego... a na dodatek jeszcze uśpili matkę by nie słyszeć jej próśb...
Nie wiem co powinnaś zrobić, ale wiem jedno... nie zostawiaj tak tej sprawy... to twoje dziecko... i jak każdy człowiek ma prawo do życia i godnej śmierci.
Żal serce ściska jak słyszy się o takich sytuacjach ;(
Walcz, o to aby twoje dziecko miało akt urodzenia i akt zgony, a także o to by ten lekarz odpowiedział ci prosto w oczy na pytanie "dlaczego nie pozwolił ci przytulić własnego dziecka, dlaczego pozwolił mu umrzeć w samotności?" Nie martw się jeśli ci nie odpowie... bo samo to pytanie będzie do niego wracać co pewien czas i będzie go męczyć.
Dużo sił życzę. I pamiętaj, że twój maluszek tak jak ty jego, tak on ciebie mocniutko kocha. 
Mama Aniołka Mateuszka (+ 24 paź. 2007), Amelki (31.12.2008) i Agatki (16.07.2011).

Re: Czy to normalne??? ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie?
beti23  
23-11-2009 21:02
[     ]
     
Adaś ma akt urodzenia, tylko, że jest na nim taka pieczątka DZIECKO MARTWO URODZONE.Dziękuję wam dziewczyny za ciepłę słowa. Na wizycie u mojego lekarza zwrócę uwagę na to co mnie dręczy, może on będzie mi to potrafił jakoś wytłumaczyć.
Kocham Cię mój Robaczku ((*)) 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Czy to normalne??? ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie?
patrycja grzybowska  
24-11-2009 16:14
[     ]
     
(***)(***)(***)
(***)(***)(***)dla Adasia 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re:''DZIECKO MARTWO URODZONE'' - szok!!! :(
beti23  
02-12-2009 09:36
[     ]
     
Byłam na wizycie u mojego gina. Zapytałam Go dlaczego Adasia potraktowano jako dziecko martwo urodzone a przecież ja słyszałam i widziałam, że żył... Mój lekarz był troszkę zaskoczony... Wiecie co mi powiedział? Że napewno lekarz, który przyjmował poród poszedł na łątwiznę... Ziecko martwo urodzone- więc w zasadzie nie musiał wypełniać żadnej dokumentacji ( ile czasu żył, jakie działania były podjęte, przyczyna zgonu i jeszcze jakieś inne formalności....)Normalnie nie mogę się z tym pogodzić, brakuje mi sił... 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re:''DZIECKO MARTWO URODZONE'' - szok!!! :(
Ostin31  
02-12-2009 10:34
[     ]
     
Przytulam Cię mocno Dużo sił!! To straszne co w tych czasach robią lekarze!! 
Kocham Cię Tymoteuszku
Tymoteusz 38tc *+ 31.12.2008 r. oraz Oliwierek * 17.07.2010 r.
http://tymoteuszek.blog.onet.pl/

Re:''DZIECKO MARTWO URODZONE'' - szok!!! :(
mamaEmmy  
02-12-2009 19:13
[     ]
     
tak mi przykro beti. Brak mi slow, chyba bym zabila takiego...
Zycze Ci duzo sil kochana, trzymaj sie
------------------------ 
----------------------------
mamaEmmy ur.zm. 22.09.2009 31tc i Maxa ur. 27.11.2010
http://mojamalutkaemma.pamietajmy.com.pl/index.php

Re:''DZIECKO MARTWO URODZONE'' - szok!!! :(
aneta2008  
02-12-2009 20:16
[     ]
     
To straszne. Przepraszam, ze napisze to tu ale wkurza mnie to wszystko co jest mówione, głoszone w mediach, z dziecko powinno być otoczone szacunkiem od poczęcia aż do narodzin. Tak trwa ciagła walka o in vitro itp.a nie ma zainteresowania co sie dzieje na porodówkach, patologiach ciązy. dzieci , które przychodza na swiat traktuje sie właśnie w taki sposób, nie zapewniajac im godnej opieki, godnej człowieka. Moja córka urodziła sie w 38 tc, urodziła sie w zamartwicy i miała tylko 3 pkt. w skali Apgar i wiecie co, najgorsze, ze tez jej nikt nie pomógł, czekała 50 min na inkubator z OIOMU, gdzie to tylko inny budynek na terenie
szpitala.Widziałam ja po wybudzeniu, lezała sama. Nie było aparatury, inkubatora-nic.To co działo sie przed porodem, to kiedy wykonano ciecie to była ich wina-za późno i dzis po przemyśleniach i rozmowach z prawnikami śmiem przypuszczać, ze czekali, aż moje dziecko umrze, myśleli, ze może to nastąpi szybko, ale moja córka była silna z 3 pkt oddychała sama przez 50 min, potem żyła jeszcze, razem 17 godzin. A oni dzis mają problem z głowy. To tylko kolejne dziecko w statystyce szpitalnej.To straszne ja śmiem przypuszczać,że ten lekarz bał się konsekwencji.A dla nas rodziców to ukochane dzieci, wyczekiwane, wytęsknione. Każdy ma prawo do szacunku, godności w swoim życiu, nawet krótkim. Mi przed podaniem narkozy nikt nie powiedział, ze zrobią wszystko usłyszałam tylko od lekarza "Już nic z tego nie będzie"-czy to jest ludzkie podejście, użycie sformułowania "z tego". Moje dziecko ważyło3,2kg i miało 56 cm. To była zdrowa, piękna dziewczyna. Można było ja ratować. Rozumiem Cie kochana, chciałybyśmy wiedzieć, że zrobiono wszystko aby ratować nasze dzieci.
Przytulam Cie mocno kochana
(*)dla Adasia 
(Moja córeńka Zuzia urodzona w 38 tc, Walczyła o życie 17 godz.Śpij spokojnie Aniołku)
http://osierocona-mama.blog.onet.pl/
Każdego dnia dziękuję Bogu za to co mam
Ostatnio zmieniony 02-12-2009 20:19 przez agata

Re:''DZIECKO MARTWO URODZONE'' - szok!!! :(
demonnik  
03-12-2009 13:08
[     ]
     
co za znieczulica:((beti przykro mi,ze tak zostaliscie potraktowani:(moj syn jak juz pisalam tez był potraktowany jak "TO COS":(((...3maj sie kochana choc wiem,ze ta bezsilnosc i zal sa silniejsze:(przytulam mocno i zapalam jak zawsze jsne swiatełka dla Twojego syneczzka[***] 

Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],

Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,

Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)

oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015

spijci

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
natchniuza  
09-12-2009 21:38
[     ]
     
To straszne. Moja historia to nic w porownaniu z Twoja. Bardzo Ci wspolczuje.
Mowisz, ze nie masz sily walczyc z lekarzami. Ja uwazam, ze naprawde powinnas! U mnie chodzi tylko o glupie gadanie i brak szacunku dla pacjentki, u Ciebie chodzi o ludzkie zycie, sprawe nieporownywalnie wiekszgo kalibru. Musisz cos z tym zrobic. Jest tyle mozliwosci. Dziewczyny znaja sie na tym na pewno lepiej. Mi bardzo doklanie napisaly, co, jak i gdzie moge zdzialac, Tobie tez na pewno pomoga. Musisz walczyc. 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Do natchniuza>
beti23  
10-12-2009 09:49
[     ]
     
Tak naprawdę wiem kochana, że masz rację, że powinnam walczyć... Jest jednak coś co mnie powstrzymuje... Mianowicie lekarz do którego chodzę również pracuje w tym szpitalu w którym rodziłam Adasia... Mam do niego wielkie zaufanie. Byłam już naprawdę u wielu lekarzy i spotkałam się z róznym traktowaniem. Ale włąśnie ten lekarz hmm... jest poprostu taki ludzki, ciepły i to bardzo dobry specjalista. On równierz miał pretensję do niektórych ludzi z personelu za to jak mnie potraktowano. Po wizycie u niego, gdy miałam już lekkie rozwaarcie, zadzwonił przy mnie do pani któraa mniałą dyżur w szpitalu, powiedział jej wszystko co ma mi podać , jak ze mną postąpić... Ona jednak stwierdziła, że nie ma potrzeby podawać dwuch kropluwek ( podała tylko jedna) i stwierdziła , że nie jest tak źle. Wiem, że to był wielki błąd:( Gdy mój lekarz dowiedział się o tym nastę pnego dnia bardzo zwymyślał tę panią. Pamiętam, że nawet się popłakał, wiedział, ż już nic nie da się zrobić... Przepraszał też , że wtedy do szpitala nie pojechał ze mną ale miał przecież inne pacjętki. Kto mógł przypuszczać że pani doktor nie wykona tego jak została poinstrułowana przez telefon.

Przed walką z tymi lekarzami powstrzymuje mnie fakt, że zdaję sobie sprawę, że taka walka może trwać latami a Ci lekarze nadal przez ten czas będą tam pracować. A co jeśli zajdę w kolejną ciąże i będę hospitalizowana? Moja kolejna ciąża napewno bedzie ciąża wysokiego ryzyka więc nie mogę sobie pozwolić na to by dojeżdżać do innego szpitala 70km. Wiem, że takie podróże mogą zaszkodzić dziecku.Mieszkam w małej miejscowości i właśnie szpitał w którym rodziłam jest najbliżej bo 15 km odemnie. Kolejny właśnie jest oddalony o 70 km:( W tej ciąży kilka razy musiałam jeździć do szpitala z powodu krwawienia... Wiem, że taka dłuższa podróż byłaby ryzykowna. 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
Gwiazdka  
09-12-2009 21:54
[     ]
     
To straszne i przerażające, znieczulica, pójście na łatwiznę. Aż sie w głowie nie mieści.
Pozdrawiam i życzę dużo sił. 


Nasz Igorek ur. i zm. 18.09.2007
Agnieszka, mama Bartusia, Igorka(38tc,*+18.09.2007)(*)(*)(*) i Majeczki
http://igorekburzawa.pamietajmy.com.pl/

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
Paweł i Iwona  
13-12-2009 08:30
[     ]
     
nie jeteś sama miałam to samo, tylko że ja będę się sądziła z lekarzami nie wiem jak Ty.Ja im nie odpuszczę,z winy lekarza straciłam dziecko,i nie podaruje mu tego.
Mama Marty Anny urodzonej w 30tyg i 3 dniach. 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
TyszAnka  
25-01-2010 15:07
[     ]
     
hmmm, widże podobną sytuację jak moja, ż tym że my mieliśmy na jednym dokumencie że dziecko urodziło się "martwe" a na drugim że żyło 12 minut, na wypisie też ze z onakami życia.Sprawa jest w prokuraturze.Wiem że przed nami długa droga.
A rozmawiałas z kimś z personelu,np., z lekarzem odbierającym poród? czy Twój Aniołek żył? My rozmawialiśmy i gin który odbieral poród (przez cc)mówi że oddawał dziecko żywe pediatrom, a pediatra neonatolog że martwe...juz mamy wyniki sekcji zwłok (tej drugiej prokuratorskiej) lecz nie chce pisać co i jak, bo lekarze będą przesłuchiwani dopiero...będziemy walczyć..dla Ciebie nasz Aniłoku Miłoszku. 
Ania mama Aniołka Miłoszka *+02.01.2010r, oraz Sebastiana 11 lat i Przemka 9 lat...oraz wyczekiwanego synka Olafka ur.03.11.2011 godz 10:35
http://www.youtube.com/watch?v=uuskbA5Qx

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!- do TyszAnka
beti23  
25-01-2010 17:12
[     ]
     
Powiem Ci szczerze, że ja nawet nie zwróciłam na to uwagi na początku. Całą dokumentacją zajmmował się mąż. Dopiero po jakimś czasie po kilku tygodniacz zaczął mnie zastanawiać ten wpis DZIECKO MARTWO URODZONE. Gdy urodziłam synka słyszałam jego cichutki płacz, widziałam, że się rusza.Prosiłam lekarzy by go ratowano oni jednak twierdzili że tak skrajnych wcześniaków się nie ratuje... Uśpili mnie, więcej nic nie pamiętam.... Mam do siebie trochę żalu, że nie podjęłam walki ze szpitalem. Jednak z drugiej strony bałam się. Wiem, że w kolejnej ciąży będę skazana na ten sam szpital... Mieszkam na wsi i inny szpital jest oddalony o 70km. Ciąża z Adasiem była trzecią ciąża. Dwie pierwsze zakończyły się w 6tc. Wiem, że jeśli znów zajdę w ciążę będę musiała jakiś czas spędzić w szpitalu m.in. z tego powodu iż będę musiałą mieć założony szew na szyjkę. zdaję sobie sprawę, że takie podróże do szpitala oddalonego o 70km byłyby ryzykowne, gdyż wszystkie moje dotychczasowe ciąże były zagrożone:( 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE''
atusia13  
25-01-2010 17:50
[     ]
     
Także kilka razy podchodziłam do napisania kilku słów, ale po tym co przeczytałam nie potrafię zebrać myśli.Jestem w szoku. Jak można tak potraktować kobietę rodzącą i maleństwo. Obojętnie czy urodzone żywe czy martwe to nie położna wyznacza czy mama może dziecko zobaczyć tylko mama.Takich lekarzy i położnych nie powinno się dopuszczać do żadnej pacjentki, a już na pewno nie do rodzącej. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!- do Beti23
TyszAnka  
25-01-2010 19:21
[     ]
     
Kochana, ja też pewnie nie będę rodzić już w mojej miejscowosci oraz w tym szpitalu gdzie ten koszmar się wydarzył.Ty masz jednak daleko ...70 km t sporo czasu by dojechać, ja się nawet nie wahałam, chcę znać prawdę, dlaczego tak w dokumentach jest namieszane, dlaczego nie byłam już w szpitalu jak wszyscy mówią wkoło już miesiąc wczesniej?? Długa droga przed nami, ale chcemy poznać prawdę i kto się przyczynił do śmierci naszego Aniołka....
Trzymaj się cieplutko kochana, trzymam kciuki .
Przytulam Cię
[*][*][*] dla Twojego Aniołka Adasia 
Ania mama Aniołka Miłoszka *+02.01.2010r, oraz Sebastiana 11 lat i Przemka 9 lat...oraz wyczekiwanego synka Olafka ur.03.11.2011 godz 10:35
http://www.youtube.com/watch?v=uuskbA5Qx

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!- do TyszAnka
beti23  
25-01-2010 22:10
[     ]
     
Trzymam kciuki byś doczekała się sprawiedliwości i znalazła odpowiedz na nurtujące Cię pytania.
Ja mimo tego iż mam już zielone światełko od gina ( za dwa dni minie rok odkąd mój synek się urodził), chcę jeszcze troszkę ppoczekać z następnymi starankami. Nadal czuję paraliżujący strach przed kolejną ciążą. Mam 23 lata i na plecach spory bagaż złych doświadczeń.
(*)(*)(*) Dla Miłoszka 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!- do TyszAnka
zorka  
26-01-2010 11:48
[     ]
     
Beti, nie jestem pewna, że byłaby to "walka" ze szpitalem. Napisałabym pismo, że dziecko żyło po porodzie, i wyraziłabym swoje zaskoczenie i rozczarowanie z powodu niezgodnej z faktami informacji w dokumentach z prośbą o ustosunkowanie się do zaistnaiłej sytuacji. 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!
Tatiana  
26-01-2010 19:38
[     ]
     
Przypadkiem trafiłam na to forum i po przeczytaniu Twojego postu postanowiłam się zarejestrować.

Kochana, to straszne co przeżyłaś. Mając doświadczenie w tym temacie, mogę Ci powiedzieeć, abyś przy kolejnej ciąży wybrała szpital o wysokim stopniu referencyjności. Znam dzieciaczki uratowane w tym tygodniu ciąży. Z moją córą (też wczesniaczkiem ważącym 800 gramów) leżala dziewczynka z 23tc. Wyszła ze szpitala szybciej od mojej córy i ma się świetnie. Wiesz, nie chcę Ci sprawić tym przykrości, bo nie wieadomo co byłoby z Twoim maleństwem. Ale zabezpiecz się dobrze na przyszłość. Jeżeli nie wiesz czemu urodziłaś za wcześnie, to znajdz tę przyczynę. I na pocieszenie, znam mnóstwo mam wczesniaczkoych, które straciły dzidziusia, a potem urodziły zdrowe maleństa. Poszukaj forów wcześniaczkowych (wejdź na fundcję wcześniak- tam jest odnośnik do jednego z nich pod "grupy wsprcia rodziców") (jeżeli chodzi o sprawy medyczne to sporo Ci podpowiedzą). 

Ostatnio zmieniony 26-01-2010 19:39 przez Tatiana

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!- do tatiana
beti23  
26-01-2010 22:24
[     ]
     
Przyczyny nigdy nie dowiem się na 100% ale najprawdopodobniej to niewydolność cieśniowo-szyjkowa więc w kolejnej ciąży szew na szyjkę. 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!- do tatiana
wuchowa  
27-01-2010 11:59
[     ]
     
Beti

bardzo prosze Cie o kontakt na skrzynke mailowa Stowarzyszenia Rodzicow po Poronieniu poczta@poronienie.pl.

Poruszyla mnie Twoja historia, tym bardziej, ze wiem, ze w szpitalach roznie wyglada pozegnanie z dzieckiem.

Mysle, że prosba o wyjasnienia ze strony dyrekcji szpitala nie jest 'walka', ale tym, co sie po prostu Tobie, Wam nalezy. Rozumiem Twoje obawy dotyczace ew. nastepnego pobytu w tym szpitalu, ale z wlasnego doswiadczenia wiem, ze pacjentka, ktora potrafi domagac sie poszanowania wlasnych praw jest lepiej traktowana, a nie ta, co siedzi cicho i ma nadzieje, ze za to zostanie nagrodzona normalnym traktowaniem.

Jesli nie jestes na silach sama zadac takiego pytania, to moze to zrobic za Ciebie organizacja pozarzadowa (dlatego prosze wyzej o kontakt). Mozemy tez zupelnie anonimowo wyslac do szpitala materialy szkoleniowe (broszury, ulotki), gdzie opisujemy dobre praktyki dot. przegranych narodzin.

Lekarz wpisal takie dane prawdopodobnie nie chcac psuc statystyk szpitalnych dot. umieralnosci okoloporodowej. Lekarze sami przyznaja, ze jest to czesta praktyka.

Monika 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!-do WUCHOWA
Tatiana  
27-01-2010 14:48
[     ]
     
Napisłaś: "Lekarz wpisal takie dane prawdopodobnie nie chcac psuc statystyk szpitalnych dot. umieralnosci okoloporodowej. Lekarze sami przyznaja, ze jest to czesta praktyka".

Ja niestety nie do końca się z tym zgodzę. Wcześniaki, a zwłaszcza skrajne są bardzo często z góry skreślne. Czasami lekrze uważają za bezsens ratowanie dziecka choćby z 26-28tc, a przecież powinno się ratować dzieciaczki od 22tc. Znam sytuację, gdzie matka nie wiedziała, że dziecko będzie mieć większe szanse na przeżycie, jeżeli urodzi się przez cc. Był to 26tc. Lekarze powiedzieli matce, że lepiej jeżeli mała urodzi się naturalnie (większa szansa, że od razu umrze). Jakież było zdziwienie, kiedy mała przeżyła. Wzięli ją na OION, ale ponieważ mała miała z powodu naturalnego porodu masywne wylewy, to tam tez przez 2 dni jej nie leczyli, bo przecież lepiej, żeby umarła. No i mała znów ich zaskoczyła. Po dwóch dniach zaczęli ją leczyć. Niestety nie wiadomo jaka będzie jej przyszłość, bo wylewy mogly spowodować spore spustoszenie w główce. Dodam, że był to jeden z najlepszych szpitali w Polsce, gdzie ratują wcześniaki.

Gdybyć była bardziej zainteresowana tym tematem to pisz na mój e-mail: eva_karolina@wp.pl 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!-do WUCHOWA
beti23  
27-01-2010 22:23
[     ]
     
mój mail: lenajan@wp.pl 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!-do WUCHOWA
Marlena  
28-01-2010 00:04
[     ]
     
Moj Tomulek zyl 1godz 43min... byl zdrowym wczesniaczkiem urodzonym nagle w 27tc... wazyl 1172g, lekarze mowili, ze jak bedzie wazyl 900- bedzie zyl...
Rodzilam w Szczecinie na ul Unii Lubelskiej w Klinice Medycyny Matczyno-Plodowej. Kazdy lekarz mowil, ze jestem w najlepszych rekach, ze oni wlasnie specjalizuja sie w tak wczesnych porodach.
Jednak lista niedociagniec jest duza, np:
- nie dostalam antybiotyku(bylo to przedwczesne pekniecie pecherza plodowego o nieznanej przyczynie, ale wrota zakazenia otwarte)
- po 48godz zaczeto wywolywac mi porod... teraz wiem, ze z odplywajacymi wodami, przy dobrym CRP(ja takie mialam) mozna lezec i czekac, kazdy dzien przeciez na wage zlota...
- uznano, ze urodze sn, rodzilam od 6rano i nagle o 13 podjeto decyzje o cc- moze gdyby wczesniej... Moj Tomulek nie bylby tak umeczony...
- Mojego Tomulka po urodzeniu pielegniarka/polozna zaniosla na rekach(!) pietro nizej na oddzial noworodkow- nie czekal na sali respirator, inkubator...
- na wypisie sa m.innymi dane na temat wdrozenia u mnie antybiotyku zaraz po przyjeciu do szpitala, o niby odklejajacym sie lozysku, o 1,5godzinnej reanimacji Tomulka... ale dlaczego nie obok na sali??? Po co niesli Go pietro nizej? Bez ambu, bez tlenu...
Nie mieszkam w Szczecinie... nie zwrocilam uwagi na te szczegoly na wypisie od razu... teraz juz za pozno, by cokolwiek zrobic... 
__________________________________

Tomulek(27tc)
Dzieciątko(12tc)
Maleństwo (6tc)

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!-do WUCHOWA
wuchowa  
28-01-2010 11:12
[     ]
     
Dzieki Beti za e-maila.

Odpisze ze skrzynki 'poronieniowej'.

Monika 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!-do WUCHOWA
patrycja grzybowska  
28-01-2010 14:35
[     ]
     
kochana pewnie byłąs zakłopotana dowiedziec sie cos takiego 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!-do WUCHOWA
wuchowa  
28-01-2010 11:10
[     ]
     
Tationo, moze zle sie wyrazilam.

Nie chodzi mi o kwestie ratowania zupelnie malych dzieci, bo nie jestem lekarzem i po prostu sie na tym nie znam.

Chodzi mi o wpisy do dokumentacji medycznej, ktore odbiegaja od rzeczywistosci,np.
- dziecko rodzi sie z oznakami zycia, po minucie umiera, a lekarze wpisuja martwy porod
- dziecko rodzi sie w 24tc, a do dokumentacji wpisuja 21tc
- dziecko rodzi sie z waga powyzej 500 g (to mi opowiadal moj lekarz, malutka byla z zespolem Turnera, byla mocno opuchnieta) a do dokumentacji poszedl wpis z waga nizsza.
To bylo kilka lat temu i szpital zmieniajac te dane nie wystawil pisemnego zgloszenia. Wszystkie powyzsze zmiany spowodowaly, ze wspolczynnik umieralnosci okoloporodowej dla szpitala wyszedl lepszy niz w rzeczywistosci.

W Polsce - teoretycznie - powinno sie ratowac kazde dziecko, nie ma zapisow jak w innych krajach, ze dzieci, ktore nie spelniaja pewnych warunkow, nie sa ratowane.

Jesli wiadomo, ze z medycznego punktu widzenia zrobilismy wszystko i przegralismy, to przeciez mozna mamie, rodzicom umozliwic godne pozegnanie z dzieckiem, zeby umieralo trzymane na rekach, czujac bliskosc matki, zeby rodzice dostali czas na pozegnanie z nim juz po smierci i zeby cala tragedia odbyla sie w intymnych warunkach, z cieplym i madrym wsparciem tych wszystkich osob, ktore towarzysza pacjentkom w tych tragicznych chwilach. Niby podstawy, ale nadal do idealu na naszych porodowkach i oddzialach gin jest daleko.

Tatiano - a probowalas skontaktowac sie z fundacja Wczesniak? Moze oni podejmuja jakies dzialania dot. ratowania i leczenia dzieci urodzonych przed 28tc (bo tu jest jakas granica, gdzie leca statystyki ostro w dol) i z waga ponizej 1000 g?

Monika 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!
goś  
28-01-2010 14:06
[     ]
     
Marleno współczuję... Jest chyba faktycznie tak, że lekarze pozwalają umierać dzieciom- wiesz ja rodziłam Synka naturalnie, poród został wywoływany w 41 tyg. okazało się że mam zielone wody, jednak mimo to nie zrobiono mi cc tylko "podkręcono" oksytocynę. syn został mi wyciśnięty z brzucha i to dosłownie, został potraktowany nie jak dziecko na które my rodzice czekaliśmy, tylko po prostu jak organizm którego trzeba się pozbyć bym ja przeżyła. Ważył 3900 i miał 58cm .Nie zapłakał, leciutko zakwilił, rozpoczęła się reanimacja na porodówce później wybiegli z Synkiem na inną salę. Ciocia, która jest pielęgniarką na pediatrii, powiedziała mi po porodzie, że to że mojego Synka reanimowali prawdopodobnie sprawiła obecność męża. Jeśli rodziłabym sama nie zrobiono by nic, (Syn miał 1 pkt.) i zostałby sklasyfikowany jako dziecko martwo urodzone. Ktoś później dodał że to takie niepisane prawo. Później nie ma problemów z dokumentacją i odpowiedzialnością. A teraz mój mąż chce walczyć, ja nie mam do tego głowy, siły-chce podać lekarkę do sądu, bo chyba jej się nie chciało zrobić cc, i zwlekała z decyzją o wywołaniu porodu co najmniej 1,5 tygodnia bo miałam już od tego czasu rozwarcie na 2 palce. To był mój lekarz prowadzący i chodziłam na prywatne wizyty i też miałam do niej zaufanie...a teraz Syn po respiratorem i postępująca zamartwica mózgu. Z moją kolejną ciążą, jeśli Bóg da, będę chodziła co najmniej do 2 lekarzy i naturalnie rodzić nie chcę, bo dla mnie to mit że taki poród jest najlepszy dla matki i dziecka.
Trzymaj się Kochana i może jeszcze zawalczysz o prawdę dla swojego Synka i innych maluszków.
Mama Kacperka *29.12.09
Syneczku mój Najdroższy kocham Cię nad życie. 

Ostatnio zmieniony 28-01-2010 15:27 przez gos

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' Przeżyłam szok!!!
Tatiana  
28-01-2010 16:03
[     ]
     
Kochane, czytając o Waszych tragediach sama nie mogę sie pozbierać. Dzieci nie powinny umeirać, a juz napewno nie z powodu błędów lekrzy. Niestety mam wrażenie, że one są popelniane na kazdym etapie.

Ja i moja córka żyjemy tylko dzięki temu, że z jednego szpitala wypisano mnie - wg. nich w stanie dobrym, bo chcieli mnie jeszcze trzymać na obserwacji nie robiąc nic. W drugim szpitalu dobrze się mna zajęli, ale było już za póżno by walczyc dalej o ciążę - ratowali przede wszystkim mnie. Moja cora ważyła 800gramów, urodziła się w zamartwicy, ale była silna i dzielnie walczyła przez 4 miesiące na intensywnej terapii. Niestety znów błędy - 4 razy ją zaniedbano i 4 razy kazali mi sie z nią żegnać. Żyje tylko dzięki temu, że sama mam spora wiedzę z neonatologii. A te zaniedbania to naprzykład- bo lekarz nie zbadał dziecka przez kilka dni, które leżało na intensywnej, itd. A potem najłatwiej bylo im powiedzieć, że co z tego, że mala przeżyje skoro i tak z niej nic nie będzie. Jedna pani doktor z neonatologii stojąc nad moim dzieckiem powiedziała mi z usmiechem, ze tak naprawdę to nie ma sensu ratowanie tych dzieci...

Wuchowa:
o wielu rzeczach nie wiedziałam, o których piszesz.Masz dużo racji. Ja nie mogę zrozumiec czemu lekarze potrafią być tak bezduszni w obliczu tragedii. Jeżeli chodzi o ludzkie podejście do pacjenta (nie o prawidłowe leczenie) to na żadnym etapie ciązy, ani pobytu dziecka w szpitalu się z nim nie spotkalam. Co do fundacji wczesniak- to szkoda gadać - mamy wczesniaków same tworza sobie grupy wsparcia, a pani z fundacji jeździ tylko w delegacje i umieszcza kolejne piękne historie na swojej stronie (ale to juz inna sprawa).

Nie cofniemy tego stało się już. Możemy próbowac same cos zmieniać , aby inne kobiety nie przechodziły tego co Wy, czy nawet ja, mimo, ze moja córcia żyje. 


Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
Karola1  
01-02-2010 11:50
[     ]
     
To co u nas sie w szpitalach dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. Ja również urodziłam synka przedwcześnie w 25tc żył 1 godzinę i 10 minut być może by zył gdyby lekarze robili cokolwiek a nie strajkowali, miałam bóle porodowe 13 godzin ale wg połoznej to przesadzałam. Zadzwoniłam po męża i mame to szukali lekarza po całym szpitalu oczywiści pech chciał był 31.12.2009 czyli sylwester. mam osobno akt urodzenia i akt zgonu jednak tak mi żal synka taki śliczny, kochany. przepraszam znowu sie popłakałam bo właśnie minął miesiąc 
mama 9 letniego Szymka, +fasoki 16.02.2009, *+31.12.2009 Emilian 25tc/jestescie moim zyciem

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
Mama Aleksandra  
16-10-2011 00:56
[     ]
     
Przytulam Cienie mocno..... Nie chce mi się wierzyć, ze takie historie sie ciagkle zdarzają...
Zróbmy coś, żeby to juz nikogo nie spotkało....
Dużo siły droga mamo! 
Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11,
Kocham Ciebie Syneczku
http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php
     
Jezuuu...po prostu niepojęte... chybabym wolałam sama umrzec... Mój synek umarł przed urodzeniem, na pewno było mi o niebo latwiej niz tobie. Mocno przytulam... 
Kamilek ur. 30 czerwca 2009 i Emuś ur. i zm. 30 lipca 2011
www.emmanuelpazdan.pamietajmy.com.pl

Re: ''DZIECKO MARTWO URODZONE'' czy jednaak nie? Przeżyłam szok!!!
Alicja74  
17-10-2011 13:57
[     ]
     
Ja na akcie też mam wpis - dziecko martwo urodzone. Wiele spraw do dzisiaj nie daje mi spokoju, ale niestety nic już nie mogę zrobić.
W niedzielę wieczorem 7 lutego 2010, gdy badała mnie lekarka i robiła usg to Amelka jeszcze żyła.
Powiedziała mi ,że będę rodzić i jak spytałam , a co z dzieckiem , to odpowiedziała , że dziecka nie da się uratować , że urodzi się martwe.

Później, gdy leżałam już przez całą noc na porodówce i położna siedząc przy biurko wypełniała jakieś papiery, przyszła druga położna i jak tamta pokazała jej jakiś wpis to usłyszłam ich rozmowe :" co ty ? przecież tak nie można wpisać, nie wolno tak robić , tak się nie robi, na co druga odpowiedziała - ale Ona tak kazała ( Ona to pani dr) .
Nadmienie tu że peronel( pielegniarki i położne ) bardzo nie lubił się z lekarzami, bo ci byli od ok roku nowi w naszym szpitalu i wpowadzili swoje "zasady" rządzenia oddziałem.

Serce mi mówi , że Amelka urodziła się żywa , że pewnie położyli Ją w jakąś zimną nerkę by tam po prostu sama odeszła.
Może gdybym wtedy nie spanikowała, nie była w takim szoku i chciała Ją zobaczyć , przytulić, to być może odeszła by w moich ramionach, a tak pewnie oni , a raczej pani dr sama z góry ustaliła co ma być w papierach .
A może nawet podczas porodu bym nie usłyszła Jej płaczu - zatkali Jej usta, by nie było słychać ?!
Boże nigdy sobie nie wybaczę tego ,że nie chciałam Amelki zobaczyć, zresztą nawet żadna z nich mi tego nie poponowała, to ja się uparłam że nie chcę widzieć ani słyszeć dziecka.
Tak bardzo tego żałuję, przepraszam Cię córeczko.

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora