dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

mam zal do siebie..
agaa111  
01-02-2009 21:30
[     ]
     
Mam zal do siebie..
o to ze nie ubralam Mojego Synka w Jego ciuszki..po prostu gdy szlam do szpitala nie wiedzialam ze bede mogla.ze tak to bedzie wygladac...
o to ze nie chcialam Go zobaczyc po porodzie..tak bardzo sie balam..a potem gdy poczulam to cieplo..gdy polzna wynosila Mojego Synka zawinietego W reczniczek tak bym nie mogla Go zobaczyc (sama tego chcialam) serce mi pekalo kolejny raz..oczywiscie potem zmienilam zdanie i moglam przytulic i pozegnac Mojego Marcelka..ale nie moge sobie wybaczyc ze nie zrobilam tego od razu...
o to ze przed kremacja nie otworzylam trumienki i nie popatrzylam nawet na Niego..nie wiedzialam ze moge..nikt mi o tym nie powiedzial..czy to mnie usprawiedliwia??
o to ze teraz czasem sie usmiecham..ze juz chwilami nie potrafie plakac..
o to ze nie urodzilam Mojego Marcelka zywego..

tak bardzo za nim tesknie..gdyby wszystko bylo w porzadku za 10 dni bylby termin porodu..Marcelek bylby z nami..

Mama Aniolka Marcelka (35tc) +09.01.09
(*)(*)(*) 
Mama Aniolka Marcelka 35tc +09.01.09 (*)(*)(*)i Kubusia (ur. 28.12.2009)
http://marcelekmazanek.pamietajmy.com.pl
Ostatnio zmieniony 01-02-2009 21:31 przez agaa111

Re: mam zal do siebie..
EwelinaW  
01-02-2009 21:34
[     ]
     
Ten żal minie. Też sobie zarzucałam milion rzeczy,że czegoś nie zrobiłm. A że się uśmiechasz??To dobrze:)To znaczy,że żjesz i nie jest Ci obce uczucie radości i tym samym Twój Marcelek patrzy na Ciebie i jest dumny ze swojej mamy i chwali się, jaka jest fajna, jak bardzo go kocha i jak chce żyć dalej:) 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: mam zal do siebie..
Enola  
01-02-2009 22:41
[     ]
     
Aguś,
Mój Marcelek miał się urodzić w listopadzie a urodził się we wrześniu. Żył 5 dni. Minęło 4 miesiące odkąd Jego nie ma. Czasem jest lepiej czasem gorzej. Dziś jest gorzej. Rozumiem Cie doskonale. Takich żali do siebie mogłabym wypisać podobną listę i myślę, że każda z nas by mogła. Zawsze znajdzie się jakiś ŻAL.
Czekanie i czas to chyba nam pozostało.
Bardzo się cieszę że mija. Kiedyś cieszyłam się że im szybciej się zestarzeję, tym szybciej umrę i szybciej się spotkamy w niebie.
Teraz cieszę się że czas mija, bo z każdym miesiącem nabieram odrobinę nadziei na lepsze jutro. To takie okruszki z Pańskiego Stołu... wiem
Pozdrawiam Cie gorąco i serdecznie.
zapalam światełka dla Twojego Synusia ******** 


Re: mam zal do siebie..
karolina.ziolkowska  
02-02-2009 07:26
[     ]
     
Doskonale Cię rozumiem, u mnie minęło 10 lat, a moje wyrzuty sumienia są coraz większe, większe niż rok temu, 5 lat temu czy 7 lat temu. Nie mogę wybaczyć sobie ze nie pochowałam mojej córki, pozwoliłam aby ją spalono, nie przytuliłm jej, ale nie wiedziałam ze mogę, nikt mi nie pomógł, nikt nie powiedział o moich prawach. Umię z tym żyć, choć coraz częściej czuje sie nieszczęśliwa, mało sie uśmiecham i myślę ze przez to robie krzywdę moim dzieciom, które są przy mnie. Przytulam Cie mocno i światełko dla Twojego maleństwa (*)(*)(*)(*) 
karolinaz. wybacz mi córeczko(*)(*)(*)(*)
http://martynkakamilka.pamietajmy.com.pl

Re: mam zal do siebie..
Aleksandra Pietrzyk  
02-02-2009 15:47
[     ]
     
Kazda z nas ma zal i siebie obwina ,teraz postapibysmy inaczej.
Niestety to obwinianie siebie do niczego nie prowadzi,choc zostanie w nas.
Moze to glupie ale popros swoje dziecko i siebie o przebaczenie?

(ja powinnam wczesniej zuwazyc guza,powinnam szukac innego lekarza,powinnam udac sie do Texasu,powinnam pojechac do jednego ze swietych miejsc,powinnam ubrac mojego synka po smierci,powinnam wiecej trzymac go na rekach,powinnam nie czekac na jego smierc tylko cos robic,powinnam nie bac podawac mu morfiny,powinnam ograniczyc kontakty rodzionne,powinnam po smierci trzymac go dluzej w domu,powinnam...nie pozwolic mu umrzec...) 
Mama Danielka

Re: mam zal do siebie..
kalina_19  
02-02-2009 17:03
[     ]
     
dziewczyny ja powiem tak ...jak zaszłam w ciaze wszysty dzwonili cieszyli sie , gratuajce itp moj maz był przeszczesliwy to on chciał miec kolejne dziecko.:(i moze tu był moj problem bo on chciał nie my:(powiem wam szczerze do prawie 7 m jak ktos sie spytał aniu tak ci do twarzy w brzuszkiem pewnie sie cieszyc a ja wtedy mówiłam wiesz pół na pół kupywałam te wszytkie rzeczy z sercem:)zawsze chciałam miec kolyskie i to wlasnie dla drugieg synka ja kupiłam jak szłam do sklepu to wracałam z czym?ubraka dla niego myslałam onim, czytałam ksiazeczki kupowałam specjana wode(3f za szt)maz nic nie mowił tylko sie smiał ale akas cząstka nie cieszya sie i mam ogromny zał przezto bo boje sie szczerze ze maksiu czuł ze g nie chce i odszedł karząc mnie tak a jak odszedł jak sie dowiedziałam ze juz nie zyje to zrozumiałam ze go kochałam całym sercem... 
mama mikołaja,igora i aniołka maksia36tydz http://maksymilianmikolajzapasnik.pamietajmy.com.pl/index.php?m=Obituaries&a=Detail
Ostatnio zmieniony 02-02-2009 17:04 przez kalina_19

Re: mam zal do siebie..
kalina_19  
02-02-2009 17:07
[     ]
     
aga i nie miej zalu do siebie a moze twoj aniołek tak własnie chciał? tak toba kierował jestem z toba i tule cie mocno(*) swiatełko 
mama mikołaja,igora i aniołka maksia36tydz http://maksymilianmikolajzapasnik.pamietajmy.com.pl/index.php?m=Obituaries&a=Detail

Re: mam zal do siebie..
tacozapomniała  
02-02-2009 17:36
[     ]
     
Wiesz, Aniu, ja miałam podobne myśli. Gdy zaszłam w ciążę z moim trzecim synkiem, żle o tym myslałam, jakoś niechętnie. A gdy się urodził, nie miałam znanych mi wcześniej uczuć macierzyńskich, nie czułam do niego miłości. Nie to, żebym go odrzucała, ale chyba go nie kochałam od początku.Dopiero po kilku tygodniach poczułam, że bardzo go kocham, spadło to na mnie jak grom, nagle, dobrze pamiętam. Za późno, niedługo sobie poszedł.... Mam ogromny zal do siebie...Izabela S. 


Re: mam zal do siebie..
jolek  
02-02-2009 18:49
[     ]
     
Mnie pozostało poczucie winy i tęsknota ,ale muszę jakoś zbierać się choć tak trudno .Światełko dla synka (*)(*)<*><*>(*)(*) 
mama Kasieńki

Re: mam zal do siebie..
agaa111  
03-02-2009 13:00
[     ]
     
staram sie posklejac swoje zycie do kupy..i gdy wydaje mi sie ze zaczynam w miare normalnie funkcjonowac spadam na sam dol...nie potrafie przestac myslec co ze mna nie tak ze nie potrafilam dac zycia Naszemu Synkowi??czy za malo Go kochalam??za malo pragnelam??..Dlaczego teraz pozostalo mi tylko patrzec na urne Mojego Marcelka??i to juz niedlugo bo za pare dni wracam do kraju i bede musiala Go pochowac..czuje ze zawiodlam Mojego Meza, Mojego Synka..i sama siebie..
(*)(*)(*) 
Mama Aniolka Marcelka 35tc +09.01.09 (*)(*)(*)i Kubusia (ur. 28.12.2009)
http://marcelekmazanek.pamietajmy.com.pl

Re: mam zal do siebie..
ania27  
03-02-2009 15:36
[     ]
     
Droga Mamo Aniołka Marcelka(*)
Dokładnie wiem co czujesz - utrata upragnionego dzieciątka,kremacja,pogrzeb w kraju,obwinianie siebie,swojego ciała,szukanie winy w sobie,wzloty i upadki,rozrywający żal,tęsknota
Ja przez pewien czas czułam straszny wstyd wobec męża i rodziny. Zawiodłam wszystkich.Przepraszałam męża za to że nie spełniłam się jako żona - kobieta
Powolutku sklejam to co popękało na miliony drobnych kawałków - moje życie
Nie jest łatwo ale wiem,ze nie mogę się poddać
Życzę dużo wiary i sił
Całym sercem jestem z Tobą
Mama Lauruni Małego Aniołeczka(*) 


Re: mam zal do siebie..
weraamelakornela  
03-02-2009 13:24
[     ]
     
Tak mi przykro że Twój synek musiał odejsć.
Kazda z Nas myślę ma o coś do siebie żal,ja wogóle nie widziałam swojej córeczki i do końca życia bedę tego żalować ..Ale pamietaj kochana aniołkowa mamusiu że jeszcze kiedyś tam po drugiej stronie tęczy utulimy nasze skarby.

Marcelku dla Ciebie(*)(*)(*) 
Asia mama Weroniczki,Kornelki i aniołka Ameli(06.06.07)

Odeszłaś o całe życie za wcześnie królewno nasza(*)(*)(*)

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora