ZAPROSZENIE DO NIEBA | |
|
zuzka1603  
14-10-2007 01:43 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
PO SMIERCI MOJEJ DRUGIEJ CÓRKI ZACHOROWAŁAM NA NOWOTWÓR ZŁOSLIWY. KIEDY BYŁO JUZ BARDZO ZLE POMYSLAŁAM ZE POJDE DO NIEJ, ZE TU NA ZIEMI STARSZĄ CÓRKĄ ZAJMIE SIĘ RODZINA A ZUZKA JEST TAM CAŁKIEM SAMA I MOZE MNIE POTRZEBUJE.....ZE MOŻE TAK BĘDZIE SPRAWIEDLIWIEJ JEDNA CÓRKA Z JEDNYM RODZICEM A DRUGA Z DRUGIM:( JAK WIDAC JESTEM WCIĄZ TUTAJ I WIERZE ŻE ONA NIE POZWOLIŁABY NA TO BYM ODESZŁA. CZASEM JEDNAK GDY WRACAM TO OKRESU CHOROBY MYŚLĘ CZY TO BYŁO ZAPROSZENIE??? ZARAZ POTEM PRZYPOMINAM SOBIE SWOJE "CUDOWNE" OCALENIE I MYŚLE ZE MUSI JEJ BYC TAM DOBRZE I MUSI BYC SZCZĘSLIWA TAM GDZIE JEST Z INNYMI ANIOŁAMI SKORO JEDNAK NIE ZABRAŁA MNIE DO SIEBIE..... NIE WIEM JAK TO ODBIERAC???? MOŻE WAM CHODZĄ PO GŁOWIE DZIWNE MYŚLI??? MIAŁYŚCIE PO ŚMIERCI SWOICH DZIECI JAKIES NIEWYTŁUMACZALNE SYTUACJE???
PRZEPRASZAM JESLI KOGOKOLWIEK URAZIŁ TEMAT KTÓRY PORUSZYŁAM:(
DLA ZUZI MOJEJ KRÓLEWNY[*********]BYŁAŚ ŚLICZNA TERAZ PEWNIE JESTES JESZCZE PIĘKNIEJSZA:) TĘSKNIĘ I JULKA TEŻ TĘSKNI... MAMA
|
|
Re: ZAPROSZENIE DO NIEBA | |
|
AniaPi  
14-10-2007 11:26 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
A wiesz, mnie się wydaje, że Twoja Zuza dowiedziała sie Tam, w Górze o Twojej chorobie i pobiegła pędem do Pana Boga, żeby Cię ratować.... I pewnie chodziła za Nim krok w krok i nagabywała, żeby Cię ocalić... No i po prostu nie mógł nie posłuchać.... Dla Twojego Aniołka [***********] Ludzie odchodzą, ale miłość pozostaje.
|
|
Re: ZAPROSZENIE DO NIEBA | |
|
joan86  
14-10-2007 12:41 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja już kilka razy próbowałam połączyć się z moim maleństwem ale za każdym razem były to nie udane próby. Ktoś nade mną czuwał. Może to właśnie mój aniołek. One czuwają nad nami i dają nam siłę by nadal walczyć.
|
|
Re: ZAPROSZENIE DO NIEBA | |
|
basiamamalaury  
14-10-2007 13:05 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Na razie nikt mnie do nieba "nie zapraszał", ale dziwnym trafem dzieje się w moim życiu wiele nieoczekiwanych.... wydarzeń. Chociaż często ubolewam nad tym, że nie czuje obecności mojej Córki, to patrząc na to co dzieje się tu na ziemi - u mnie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że może jednak... Chyba wierzę w pomoc naszych dzieci.
Dla Twojej Zuzanki (*****)
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|
|
:: w górę ::
|