dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
aga915  
04-05-2007 13:15
[     ]
     
W końcu odważyłam się napisać,choć bardzo trudno mówić mi o tym co się stało, a co dopiero pogodzić się z tym.Jak mam sobie radzić?Jak mam żyć?Nie chce wiosny, lata ani słońca.Nie chce poprostu już żyć bez mojego syneczka - bez mioch kochanych aniołeczków.Dookoła szcęśliwe mamusie ze swoimi pociechami we wózeczkach uśmiechają się do nich. Ja też miałam tak robić!W końcu miało być już tak wspaniale,wesoło i bardzo szczęśliwie,ale znowu wszystko padło,straciło sens.Straciłam mojego synka w 41 tygodniu ciązy.Był ułożony poprzecznie.Od dwóch tygodni leżałam w szpitalu czekając na cesarskie cięcie,które zrobiono mi w końcu,ale było już za późno.Serduszko mojego synka przestało bić.Sekcja zwłok wykazała - idealnie zdrowe dziecko,żadnych wad- waga 3880 kg i 61 cm, powód zgonu - niewydalność układu krążenia i oddechowego- za późno wykonane cesarskie cięcie.Boże,lekarze udusili mi moje dziecko...A ja tam długo na niego czekałam, tak strasznie o Niego walczyłam.Przeszliśmy setki badań przed ta ciążą,szukaliśmy powodu wczesniejszych poronień, wybraliśmy "podobno" super lekarza,do którego jeżdziliśmy co dwa tygodnie na wizyty kontrolne, brałam leki hormonalne i zaszczyki w brzuch, żeby tylko nic się nie stało tym razem.Aby wykluczyć jakiekolwiek niebezpieczeństwo.Chuchaliśmy i dmuchaliśmy przez całą ciążę.Wcześniej 2 razy poroniłam,a kiedy w końcu udało mi się donosić ciążę znowu nie mam dziecka.Mój teść kiedy wybraliśmy imię dla naszego synka - Mikołaj,powiedział,że to piękne imię,bo Mikołaj to taki człowiek,który przynosi szczęście-czy oby naprawdę?Mikołaj dał nam dużo szczęścia tylko przez 9 m-cy ciąży,ale dlaczego tak krótko?Dlaczego tylko tyle tego szczęścia?postaowiłam w końcu odezwać się,bo wiem że Wy jedyne mnie zrozumiecie.Wszyscy mi mówią,wiemy co czujesz,ale tak naprawdę matkę, która straciła Swoje dziecko może zrozumieć tylko druga matka w takiej sytuacji.Mam żal do Boga,do ludzi,do siebie - bo przecież mogłam bardziej nalegać na to żeby w końcu zrobili mi tą cesarkę, do całego świata i nie wiem jak mam sobie z nim poradzić.Pomóżcie mi,proszę...Jak Wy sobie radzicie z tym bólem i żalem, bo ja chyba już wariuję... 


Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
murziczek  
04-05-2007 13:20
[     ]
     
KOchana,nie wiem co mądrego napisac.ja sama poroniłam 5 razy i straciłam takze synka w 24 tygodniu ciązy.mam jednak corcię,4-letnię,taki nas prywatny cud.przechodzę teraz badania itd,będę starała się o jeszcze jedno dziecko i strasznie się boję niepowodzenia,po kolenym juz chyba się nie podniosę.Doskonale rozumiem co czujesz,bardzo Ci współczuję.ja 3 ciąze straciłam w pewnym sensie przez niekompetencję lekarza,trudno zrozumiec mi taką niefrasobliwosc i głupotę u ludzi,ktorym ufamy i ktorzy mają się nami opiekowac.Zadne jednak oskarzenia i rozliczenia nie zwrocą nam dzieci,i tak pozostanie bol.Jezlei mozesz,napisz w jakism szpitalu rodziłas,jaki lekarz Cię prowadził itd.Ja jestem z Warszawy.
pozdrawiam 
Iwona

Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
patrycja grzybowska  
04-05-2007 13:32
[     ]
     
WITAM DOSKONALE CIE ROZUMIEM ALE NIE WIEM CO NAPISAĆ BO WSZSYTKO JEST TAKIE ŚWIERZE PEWNIE
SAMA STRACIŁAM SYNKA W 24 TYG. CIAZY MOGŁAM SIENIM NACIESZYC TYLKO 3DNI, TO TEZ PRZEZ NIEKOMETENCJE LEKARKI ALE CÓZ TE OSKARZENIA NAM DZIECI NIE WRÓC A NIE MOŻESZ SIE SMUCIC BO TÓJ ANIOLKE PATRZY NA ICEBIE Z NIEBA I CHCE WIDZIEC CIE RADOSNA I UŚMIECHNIETA
TAKA CHCE CIE MIEC
PRZECZYTAJ LIST OD ANIOLKA ZAACZE CI GO:
" Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie w tym miejscu o którym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowieści i kojący twój głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko żeby cię nie obudzić kiedy wreszcie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz. Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palców i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jesteś piękna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesięć palców -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. To nie może być prawda- mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej.
A potem nadszedł ten straszny dzień. Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światło wpadało w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być. Ale płakałaś -słyszałem. Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho. Ktoś już trzymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty. A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błękit w każdych odcieniach. Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk. Ale ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie. Witaj- powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opowiedział mi wszystko. Ze nie każde dziecko trafia do swoich rodziców, i ze nie niema związku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych małych Aniolkow.Ze będzie mi ciebie mamo brakowało ale musimy oboje nauczyc sie żyć bez siebie musialem nauczyc sie tak żyć, Nie, nie było mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpiałem tak jak ty wtedy. Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam wielu przyjaciół,wiele zabawy,wiele radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łace,mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzi ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zahaczamy o klomby kwiatów, ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie mogę kontaktować sie z tobą osobiście..czasem tylko pojawić sie w twoich snach ale nic więcej. Ostatnio jednak zacząłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś. Przyjaciel popatrzył, pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem, Wiedziałem że to ty, poznałem twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz, że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić, żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć, musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić. że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twój wielki ból. Więc piszę do ciebie mamo ten list, pierwszy i ostatni. Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać, żyć, dzielić się radością z innymi. Ja cię bardzo mocno kocham i wiem ze to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. .Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają. Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę, Tu na górze istnieje dzięki tobie i twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślą. Bo kiedy będziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żal zaleje twoje serce, smutek przesłoni ci świat i będziesz tylko myślała o tym co strąciłaś. Zapomnisz o mnie. Nie ,nie zaprzeczaj ze nigdy nie zapomnisz. Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry. Każdy twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego. Żebyś widziała tą radość kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczęścia czerpie swoja sile. Proszę mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myślach. Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cię mamo..I nie jesteś sama- pamiętaj nie mów że mnie już nie ma! JESTEM. .Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci, usłyszysz w radosnym ich śmiechu, poczujesz kiedy przytulać je będziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę, zawsze przy tobie. Zawsze. Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,, ,Kocham cię mamo


ZA KAŻDYM RAZEM JAK CZYTAM TEN LIST ŁZY MI LECA BO TO JETS TAKIE PIEKNE, I TRZEBA W TO WIERZYĆ 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
aga915  
04-05-2007 14:26
[     ]
     
Witaj!Bardzo,bardzo Ci dziękuję za ten list.To naprawdę piękne,chociaż bardzo smutne.Łzy lecą mi ciurkiem...i już nic nie dam rady napisać,Jeszcze raz dziekuję.Pozdrawiam! 


Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
aga915  
04-05-2007 14:24
[     ]
     
Witaj!bradzo dziękuję za wsparcie!Ja rodziłam w Bydgoszczy.To też sie biedulko wycierpiałaś...Jakie to wszystko smutne.Ile jeszcze kobiet będzie musiało cierpieć przez lekarzy.Przecież to są ludzie,którzy powinni ratować ludzkie życie,a nie je odbierać!Pozdrawiam gorąco. 


Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
MałgosiaBB  
07-05-2007 02:41
[     ]
     
Ago951, bardzo mi przykro, z powodu śmierci Twojego Mikołajka i jego starszego rodzeństwa.

Śmierć naszych dzieci jest taka bezsensowna...

Może miałabyś ochotę przyjść jutro (7.05) na spotkanie aniołkowych mam? Spotykamy się u Sowy na Mostowej (na dole w winiarni, stolik na 8 osób) o 16.30.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Małgosia 


Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :( - do Małgosi
aga915  
08-05-2007 11:40
[     ]
     
Bardzo żałuję,że nie udało mi się przyjść na spotkanie,ale niestety nie miałam dostepu do internetu przez ostatnie 2 dni i nie przeczytałam o spotkaniu.Bardzo dziękuję za to,że pomyslałaś o mnie i następnym razem kiedy będziecie się spotykać na pewno nie zawiodę.Pozdrawiam bardzo,bardzo gorąco. 


Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
Angel  
04-05-2007 17:23
[     ]
     
Aga musisz być dzielna dla siebie i dla Twojego synka.Bardzo mi przykro że musiałaś dołączyć do nas.Niestety Pan Bóg zabiera nam dzieci nie pytając nas o zdanie.
Życze Ci dużo nadziei i wiary w lepsze jutro.
Dla Twojego synka ['][']['][']['][']['] 
Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006

Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
patrycja grzybowska  
04-05-2007 18:46
[     ]
     
nie ma za co
mi tan list wiele usiwadomił głowa do góry trzymaj sie
NIE PYTAM CIE BOŻE DLACZEGO GO ZABRAŁĘS
DZIEKUJE CI ZE GO NAM DAŁEŚ! 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
sylwka  
04-05-2007 22:02
[     ]
     
Witajcie, dziewczyny. Też straciłam Mikołaja (20 hbd - 24 VIII 2005) a kiedy czekałam na Jasia myślałam że ten koszmar już dla nas się skończył. Niestety nie dane mi było zostać mamą ziemską i tym razem (25hbd - 18 III 2007). Obaj moi synkowie urodzili się martwi a ja nie umiem modlić się i zazdroszczę tym mamom aniołków, które znajdują spokój w wierze, które potrafią się modlić, które piszą na nagrobkach BOG tak chciał. Wiem ze nie mogę płakać ale życie nas nie rozpieszcza, do pracy na razie nie jestem w stanie wrócić, wymyślam sobie zajęcia choć w głowie cały czas to jedno pytanie BOŻE DLACZEGO? A miało być tak pięknie... Moi synkowie MIKOŁAJ i JAŚ przynieśli mi tyle szczęścia, szkoda że Ja nie mogłam im się odwdzięczyć tym samym... Pozdrawiam, wszystkie mamy aniołkowe i mamy aniołków Mikołajów 

Ostatnio zmieniony 04-05-2007 22:05 przez mama Mikołaja

Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
kurczak  
06-05-2007 22:55
[     ]
     
aga

brak slow. Tak nam tutaj wszystkim przykro. Sloneczko jeszcze dla Ciebie zaswieci... 


sylwka
kurczak  
06-05-2007 22:58
[     ]
     
faktycznie, na tablicy nagrobkowej kazalam napisac Bylas Naszym Marzeniem, Bog chcial Byc zostala Aniolkiem...

co nie znaczy, ze go pochwalam i zgadzam sie z tym, chyba sie troche na Boga obrazilam...
w ciazy nie wiem co sie stalo, nie moglam sie modlic, ani do Boga ani nie moglam rozmawiac z moja Mama (*)08.04.92 (*), jak to zawsze przed snem czynilam. Nie jestem przesadnie praktykujaca, chodze do kosciola najchetniej jak jestem tam sama, ale przed snem zawsze sie modlilam, wyliczalam swoje prosby do Boga...do Mamy...
nie wiem, od poczatku ciazy nie moglam...moze Bog chcial sie odciac od problemu? 

Ostatnio zmieniony 06-05-2007 23:00 przez kurczak

Re: sylwka
patrycja grzybowska  
07-05-2007 14:23
[     ]
     
"A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych..." List do Rzymian 5,5 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: NADZIEJA TO CO NAM POZOSTAŁO
patrycja grzybowska  
07-05-2007 14:32
[     ]
     
TRZYMAJ SIE DLA TWOJEGO ANIOŁKA 
mama- ANDRZEJKA ur.w 24 tyg.ciązy (ur.30.11.2006- zm. 3.12.2006)
mama 6 letniej Amelki
i malutkiego Antosia

Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(- do Sylwki
aga915  
08-05-2007 12:12
[     ]
     
Witaj!Bardzo to smutne i tragiczne,że nasze dzieci musiały odejść,a my nie potrafiłyśmy im pomóc.Wiem jak jest Ci cięzko i trudno.Ja nie mam ani minuty ani sekundy, kiedy nie myślę o moich aniołkach.Żadna matka nie powinna przeżyć śmierci Swojego dziecka!Pomimo to staram się jakoś żyć.Wróciłam do pracy,chociaż nie było mi łatwo.Przynajmniej jakoś zabijam ten okrutny czas, choć czasami nie daję juz rady.!Ty też trzymaj się dzielnie!Pozdrawiam gorąco! 


Re: Mikołaj-człowiek,który przynosi szczęście :(
aga915  
08-05-2007 11:48
[     ]
     
Dziękuję Wam kochane za to co do mnie piszecie.Przepraszam,że się nie odzywałam,ale wysiadł mi internecik.Teraz już wiem,że znalazłam Swoje miejsce wśród Was i za to bardzo Wam dziękuję.Cieszę się,że mogę z Wami porozmawiać i pożalić się, bo Wy mnie rozumiecie.Pozdrawiam gorąco wszystkie aniołkowe mamy!dla naszych słodkich aniołeczków [*****] 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora