dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Moje zatrzymane życie...
AgnieszkaM...H...B...  
01-02-2007 12:16
[     ]
     
Tyle dni już minęło od kiedy mój świat stanął w miejscu... Codziennie toczę walkę. Staram się żyć 'normalnie', ale to taka moja 'syzyfowa praca'. Kiedy wydaje mi sie ze juz jest lepiej, to za chwilę dopada mnie znowu ta okropna rozpacz.Od kilku dni nie mogę sobie poradzić z soba, ciągle łzy i smutek, a już przez kilka dni nie płakałam. Czy ja tak wiele chciałam od Boga, od życia? Chciałam tylko moje dzieci, chciałam im dać swoją miłość, móc je trzymać w swoich ramionach, patrzeć jak rosna. A teraz pustka, nie mam nic, puste ramiona, serce wypełnione żalem...
Nie umię już żyć normalnie, nic mnie nie cieszy. Niedługo mamy przeprowadzić sie do naszego nowego mieszkania, ale po co mi to. Mieliśmy tam zamieszkac razem z naszymi dziećmi, a teraz mamy tam być sami, z głuchą ciszą w tle.Nie chce tej ciszy,chcę moje dzieci...
Boże dlaczego mnie tak ukarałeś, dałeś tak wiele, lecz za chwilę odebrałeś wszystko?!

Dla moich chłopców \***/ \***/ \***/
Tak bardzo tesknie... 
Agnieszka, mama Aniołków Michasia *18.09.2006r.+19.09.2006r.,Huberta i Bartka *+18.09.2006r., od 2 lat szczęśliwa mama małego Aleksandra...

Re: Moje zatrzymane życie...
ajusia  
01-02-2007 12:40
[     ]
     
Agusiu-rozumiem Cię co czujesz.
Nie bedę Ci pisała, że będzie dobrze(wszyscy tak mówią),ale musimy żyć. Masz kochającego męża, masz dla kogo żyć-rodzina, przyjaciele. Twoje mieszkanko będzie jeszcze słyszało rozbrykane, rozesmiane Wasze dzieciątka (ja też żyję teraz taka nadzieją-chociaz zostałam mamą Aniołka tak niedawno-od 19.01).Płacz kiedy tylko potrzebujesz-przeciez nie możemy wstydzić sie tego, że Kochamy, że pamiętamy,ale żyj Agusiu-nie zatrzymuj się.
światełka dla Twoich chłopców(*******) 


Re: Moje zatrzymane życie...
mama Elizy  
01-02-2007 13:08
[     ]
     
Droga Agnieszko nie ma słów które potrafiły by cie pocieszyć, nie wiem ile jeszcze będzie u ciebie trwał szok po stracie chłopców. Ja osobiście nie pamiętam pierwszych 6 miesięcy gdy odeszła moja Eliza. Teraz gdy idzie nam 4 rok jet troche lepiej, są dni nostalgi i smutku ale są też lepsze dni. Pozdrawiam cie gorąco i przytulam mocno. Napewno zaświeci jeszcze dla was słońce... 
mama Elizy

Re: Moje zatrzymane życie...
Kolcia  
01-02-2007 21:21
[     ]
     
Agnieszko, trzymaj sie kochana. Kilka dni temu, ja rozpaczałam, Ty mnie pocieszałaś, dziś role się odwróciły. Nie wiem co napisać, moze to co Ty mi pisałaś, że masz męża, dla którego musisz żyć i że jesteś cudowną mamą , chłopcy byliby napewno z Ciebie dumni. Nie jesteś sama. Dziś ,już wcześniej przeczytałam Twój post, niestety nie mogłam od razu napisać (powód : słaby sygnał) dlatego ciągle o Tobie myślałam . Swiatełka dla Twoich skarbów (***)(***)(***) 


Re: Moje zatrzymane życie...
AgnieszkaM...H...B...  
01-02-2007 22:06
[     ]
     
Kochane dziewczyny,bardzo dziekuje Wam za Wasze ciepłe słowa, tak wiele znaczą, są tak prawdziwe.Jest we mnie tyle żalu i smutku, że nie umię sobie z nim w ostatnich dniach poradzić.Czasami chcialabym, żeby 'zabrano' mi uczucia, wtedy nie czułabym tej tęsknoty za moim Michałkiem, Hubertem i Bartkiem.Tyle myśli kołacze mi po głowie, tyle pytań Dlaczego?
Dziękuję,że jesteście, Wioletko ja też o Tobie dzisiaj myślałam, chyba telepatia.
Dla Waszych Aniołków \*************/
Dla moich chłopczyków \***/ \***/ \***/ 
Agnieszka, mama Aniołków Michasia *18.09.2006r.+19.09.2006r.,Huberta i Bartka *+18.09.2006r., od 2 lat szczęśliwa mama małego Aleksandra...

Re: Moje zatrzymane życie...
agawie  
01-02-2007 22:35
[     ]
     
Światełka dla Twoich Chłopców - [***]Michałka, [***]Huberta i [***]Bartka
Agnieszko, chciałbym Cię jakoś pocieszyć, ale już sama nie wiem, czy potrafię... Ja też mam tę ciągłą "huśtawkę" - już mi się wydaje, że jest lepiej, jestem spokojniejsza, wydaje mi się,że odrobinę pogodzona z losem, a potem znowu mnie ta straszna rozpacz dopada...
I ten dom taki pusty... Ktoś z zewnątrz powiedziałby-dlaczego? przecież jest tak, jak było kiedy, na dobrą sprawę nie mieliśmy okazji, ani czasu, żeby się do obecności Nikusia przyzwyczaić... A jednak nic już nie będzie jak dawniej, nie pamiętam już "tamtej mnie" i "tamtego życia", mam wrazenie, ze moje życie liczy się od czasu, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży!
...tylko zakończenie miało być szczęśliwe
Ściskam 


Re: Moje zatrzymane życie...do Agawie
AgnieszkaM...H...B...  
02-02-2007 13:26
[     ]
     
Masz racje, ja tez już zapomniałam jak było wcześniej i tak jak Ty pamiętam tylko czas ciąży i wszystko to co stało się póżniej.Nie umiem tak wielu rzeczy zaakceptować, na tak wiele pytań sobie odpowiedzieć.Nie miałam swoich chłopców w ramionach, nie przytuliłam ich, ale ich obecność przez te 22 tygodnie pod moim sercem sprawiła, że tak bardzo ich pokochałam, tak bardzo chciałam być ich mama, slyszeć jak mówią do mnie 'mamo', bawić się z nimi w piaskownicy, patrzeć jak rosną.A teraz pustka.Niektórzy mówią, że przecież już czas zapomnieć, bo tak wiele minęło, że wszystko się ułoży, a ja pytam co się ułoży.Czy ktoś odda mi dzieci, ja nigdy nie zapomnę.Dobija mnie takie gadanie.
A najgorsza jest ta pusta cisza... A nie tak miało przecież być... Moje życie się zatrzymało i najgorsze, że tak trudno je ruszyć z miejsca.
Dla Twojego Aniołeczka \******/

Agnieszka mama Michasia, Huberta i Bartka \***/ \***/ \***/
Tak bardzo was kocham, tak tęsknie za wami moje malutkie skarbeczki... 
Agnieszka, mama Aniołków Michasia *18.09.2006r.+19.09.2006r.,Huberta i Bartka *+18.09.2006r., od 2 lat szczęśliwa mama małego Aleksandra...

Re: Moje zatrzymane życie...do Agawie
martaimisio  
02-02-2007 14:35
[     ]
     
Agnieszka nasze życie się zmienilo z chwilą odejścia naszych Dzieci których nie zastąpi nam nic na świecie
ale nasza miłość, pamięć i wspomnienia już na zawsze zagościły w naszych sercach, nigdy tak jak Ty nie pogodzę się z odejściem Mojego Kacperka ale dzięki Wam nauczyłam się inaczej spostrzegać świat i odnajdywać w nim Mojego Synka...
nie wiem jak dalej potoczy się nasze życie , nie planuję i nie zastanawiam się co dalej bo i tak los ma już swój scenariusz...
niedawno dowiedziałam się że będę znowu Mamą, jestem pełna o baw i radości
zobaczymy co los zamierza dalej... 
marta

dla mojego Kacperka (*)
1.05.2006 - 30 .06 2006

... bo miłość nigdy nie ustaje...

Re: Moje zatrzymane życie...
ola  
02-02-2007 18:30
[     ]
     
Ja również nie potrafię dać kroku do przodu,zatrzymałam się tam ,gdzie przyszła na świat ,a potem odeszła moja wymarzona córeczka Zuzia.Nawet nie wiem czy chcę iść dalej! 


Re: Moje zatrzymane życie...
Angel  
02-02-2007 18:57
[     ]
     
Agnieszko wiem jak się czujesz.Sama trzy miesiące temu straciłam mojego drugiego aniołka .Też nie było mi dane donosić moich skarbów, odebrano mi to czego najbardziej pragnęłam na świecie.Nie mogłam usłyszeć płaczu,nie mogłam przytulić,pogłaskać.Wszystko to mi zabrał-On -Bóg.Początkowo byłam bardzo zła na niego ,jednak po rozmowie z księdzem poczułam się znacznie lepiej .To jednak nie oznacza,że nie mam do Boga żalu ,mam i nie potrafię zrozumieć dlaczego właśnie toe maleństwa,które nic nie są winne.Mają zostać ukarane za moje błędy.Dlaczego?Tak bardzo chciałabym cofnąć czas,to ja powinnam zostać ukarana a nie moje dzieci.
Co ci mogę poradzić to chyba tylko to że nie wolno się poddawać,trzeba walczyć o każdy następny dzień .Nasze skrzydlate aniołki siedzą w niebie i bardzo się smucą a może i One płaczą zawsze wtedy gdy i my płaczemy.Głowa do góry kiedyś muszą nadejść i dla nas szczęśliwe dni. 
Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006

Re: Moje zatrzymane życie...
Ewa41  
02-02-2007 19:14
[     ]
     
Agnieszko,kochana Agnieszko nie chcę Cię na siłę pocieszać ,czasami tak trudno dobrać słowa,przytulam Cię jak najmocniej potrafię,modlę się za Ciebie i proszę Twoich Synków o pomoc dla Ciebie.Wiem,że nic nie cieszy choćbyśmy miały nie wiem co dzieci to są dzieci.Pamiętam mojego wykładowcę,który mi proponował powrót na uczelnię po śmierci Agnieszki-- padały komplementy pod moim adresem,ale i tak mnie nic nie cieszyło chciałam mieć dzieci ,a nie satysfakcję zawodową...no cóż starał się.Głowa do góry ,Cię serdecznie Ewa41 mama Agnieszki(*),(***)(***)(***) dla Twoich Ukochanych Synów 


Re: Moje zatrzymane życie...
tita  
02-02-2007 20:13
[     ]
     
Agnieszko ja też mam taką huśtawkę czasami wydaje mi się że jest lepiej nawet kilka dni nie płacze a potem wszystko się rozsypuje i nie mogę się pozbierać.
Trzymaj się niech synkowie dodają ci sił do dalszego życia.
Dla twoich synków [**********]
Dla Filipka i Mateuszka [******] 


Re: Moje zatrzymane życie...
kinbon  
13-04-2007 10:11
[     ]
     
Światełko dla kochanych Aniołków (***********)
Pomórzcie mamusi przetrwać trudne chwile, utulcie czasem ją do snu. 
Kinga msza

Re: Moje zatrzymane życie...
TataMichałka  
13-04-2007 10:26
[     ]
     
Swiatełka dla Twoich Maluszków (****) 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora