.......? | |
|
ryba  
07-12-2006 11:20 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
...słyszałam śmierc... ...głuchym łoskotem -przerazajacym odgłosem ,przerwała tetniące życie ...zapadła w ciszę.W mydlanej bańce -uniosła świat ... pękło mi serce w godzinę tragedii ...życie dratwą scerowało ranę ...tak zwyczajnie na okrętkę.Krople tęsknoty zbieram wciąż w puste ręce ... Bartczak
|
|
Re: .......? | |
|
martaimisio  
07-12-2006 18:26 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
tak nam już zostanie ... wieczna tęsknota będzie naszym towarzyszem codziennego dnia... marta
dla mojego Kacperka (*) 1.05.2006 - 30 .06 2006
... bo miłość nigdy nie ustaje...
|
|
Re: .......? | |
|
ryba  
08-12-2006 09:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Tyle czasu już upłynęło ...a dla mnie jakby wczoraj ! Tak jak pisze Ewa41 że chociaż minie wiele lat to każde z tych dzieci będzie z wami szło przez życie ,będzie towarzyszyło wam we wszystkich waszych ważnych ,wesołych i smutnych wydarzeniach...u mnie już przeszło 6 lat nie ma syna i teraz to widzę ...on jest w nas w naszych myślach, uczuciach,wspomnieniach i mimo że czas mija ,a my się starzejemy-nie zmienia to naszych uczuc ,nas nie zmienia- naszej osobowości...tylko przybywa nam zmarszczek,dlatego tak jest że wciąż tak samo się kocha i tęskni i że martwimy się o nasze dzieci chociaż i tak ich nie ma z nami...przybędzie nam lat ale miłośc będzie ta sama . Bartczak
|
|
Re: .......? | |
|
Ewa41  
08-12-2006 09:56 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Droga Rybo wywołałaś mnie do odpowiedzi.Jest tak jak piszesz.Nasi myślą,że my takie wyciszone,czasami tak zmęczone życiem lub zmaganiem z naszymi uczuciami do naszych zmarłych dzieci,że powoli zapominamy o nich,że można tak zaprogramować nas,że my odczuwamy mniej.NIE.Miłości do dziecka się nie zapomina,osoby się nie zapomina.Odejście bardzo boli i już.Forma zachowań zależy z kim i o czym mogę mówić tego uczy czas.A uwierzcie mi nie z każdym można rozmawiać na temat śmierci własnego dziecka.Tego nauczyło mnie życie.Rany zadane bardzo bolą słowem,gestem zlekceważenia,miną itp. Trzymajmy się mocno ,ciepło,życzliwie.Pozdrawiam Ewa41mama Agnieszki
|
|
...Droga Ewo.. | |
|
ryba  
08-12-2006 10:21 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Mam 39 lat i chodź mam przyjaciół i znajomych w tym samym bądź podobnym wieku ...wydawałoby się już mądrych życiowo -to nie rozumieją ich wyobraźnia nie potrafi tego ogarnąc byc może dlatego że strata jest czymś czego nie doświadczyli i jest tak jak piszesz że nie z każdym można o tym rozmawiac !!! Wydaje mi się że to tak jak z osobami które nie mają dzieci i nie potrafią zrozumiec jak wielką radośc sprawia matce że dziecko chociażby się pierwszy raz uśmiechnie lub nauczy pic przez zwykłą słomkę...nie potrafią w sobie odkryc tej zwykłej radości z tewgo powodu dopóty dopóki sami tego doświadczą przez posiadanie dzieci ...a że nie doświadcza się tak często straty ...dlatego to zrozumienie tego jest przez nich wręcz często nie osiągalne ...pozdrawiam ! Bartczak
|
|
:: w górę ::
|