dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

sepsa?
Ala&Piotrek  
01-12-2006 20:45
[     ]
     
Potrzepuję informacji. O samej sepsie u noworodka już coś wiem, ale mam wiele ??????. Hania jest wcześniakiem (33t.c.), żyła 5 godzin, po porodzie naturalnym. Podejrzewano u niej wadę serduszka i nic nie wskazywało na zakażenie. Dopiero sekcja wykazała sepsę. W szpitalu dostaliśmy tylko ostateczny wynik anatomopatologiczny, jeszcze po łacinie, (wszyscy jesteśmy lekarzami...), a tak na chłopski rozum to sekcja powinna wykazać co było przyczyną posocznicy (?). Powiedziano mi, że to prawdopodobnie zakażenie okołoporodowe i że jestem nosicielem jakiejś bakterii... ???????, nie po to oddałam ciałko do badań.
Ala, mama Hanulki

e-mail: zurawin@poczta.onet.pl 


Re: sepsa?
maciejka  
01-12-2006 22:01
[     ]
     
Mi powiedzieli, że w przypadku obniżonej odporności organizmu, każda bakteria fizjologiczna może stać się patogenna i tym samym niebezpieczna. Nawet katar w czasie ciąży może być takim zagrożeniem. Też nic nie wiem.

dla naszych Aniołków (*****) 


do maciejki
Ala&Piotrek  
01-12-2006 22:41
[     ]
     
Układ odpornościowy noworodka to duża niewiadoma, bakterii dużo..., a my żyjemy z myślą, że nasze Kruszyny "zaatakowało" wszystko i nic...
Pozdrawiam!
Ala 


Re: sepsa?
laura  
01-12-2006 22:04
[     ]
     
Według naszych "kochanych" lekarzy my wszystkie chyba nosimy jakieś bakterie. To jest łatwiej wytłumaczyć niż zaniedbanie ze strony służby zdrowia. Nigdy się nie dowiedziałam skąd było zakażenie i jaka to bakteria choć moje dziecko też miało sekcję. 


do laury
Ala&Piotrek  
01-12-2006 22:22
[     ]
     
prosiłaś o pełną dokumentację z sekcji? 


Re: sepsa?
Ala&Piotrek  
01-12-2006 22:18
[     ]
     
Też czuję się zmanipulowana. Bakterie mamy wszyscy - to fakt, nasze dzieci były bardzo podatne na zakażenie - to drugi fakt. Ale nikt mnie nie przekona, że nie można jasno określić o co chodzi...
Celowe działanie czy zaniedbanie?
Ala 


Re: sepsa?
laura  
01-12-2006 22:25
[     ]
     
Z tego wszystkiego nie poprosiłam o dokumentację, w domu był brat - bliźniak mojego Aniołka, musiałam całą uwagę skupić na nim... wtedy chyba nie miałam sił dociekać prawdy, dziś bardzo tego żałuję 


do laury
Ala&Piotrek  
01-12-2006 22:34
[     ]
     
Mocno ściskam, pozdrawiam! Będziemy z mężem dociekać faktów, nie tylko dla siebie...
Lekarze nie powinni nas, Aniołkowych rodziców zostawiać z tyloma znakami zapytania... 


Re: do laury
laura  
01-12-2006 22:38
[     ]
     
życzę powodzenia. nie może być tak że umiera nasz skarb i nawet nie wiemy dlaczego. powodzenia i cierpliwości 


Re: sepsa?
herzig  
02-12-2006 13:06
[     ]
     
Poniewaz logowanie sprawilo mi troche trudnosci pozwolilam sobie napisac na podany adres internetowy.Pozdrawiam serdecznie i sluze wsparciem,
Agnieszka 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
sylwiaswiderska3  
30-03-2007 20:20
[     ]
     
mam pytanie 2 dni temu zmarła mi cureczka lekasz ktury pszyjechał podejżewał sepse jakie są tego pszyczyny na jakij potstawie mugł to ocenć prosz o odpowieć bo bardzo mnie to meczy tym bardziej że moja Gwiazdka nie miała żadnyh objawów kture mogły by budzić jakikolwiek niepokuj 


Re: sepsa?
AgnieszkaU  
30-03-2007 20:37
[     ]
     
U mojej córeczki pierwszym objawem sepsy była wysoka gorączka. Potem wybroczyny na ciele. A potem - szkoda pisać!!!!!!! 


Re:Agnieszki U
sylwiaswiderska3  
31-03-2007 08:21
[     ]
     
MNIE INTERESUJą OBJAWY POśMIERTNE MOJEJ CURECZCE POLECIAłA KREW Z NOSKA CZY WłAśNIE NA TAKIJ POTSTAWIE LEKASZ MUGł PODEJżEWAć SEPSE 


Re:Agnieszki U
AgnieszkaU  
31-03-2007 13:34
[     ]
     
Myślę, że lekarz podejrzewał skazę krwotoczną. W czasie sepsy dziecku niesamowicie spada poziom płytek krwi. Występują krwawienia wewnętrzne, powstają wybroczyny. Ale to tylko moje przypuszczenia! 


Re: sepsa?
herzig  
02-12-2006 13:17
[     ]
     
Szanowni Panstwo – trudno mi zatytulowac ten E-mail.

Przeczytalam wiadomosc na forum i chcialam podzielic sie moimi wiadomosciami, ktore moze pomoga wyjasnic Panstwu tak wazne pytania.

Jestem polozna ale nie pracuje w Polsce.Mimo tego oddalenia jestem zaangazowana w Akcje rodzic po ludzku i wspolpracuje z Fundacja na rzecz zmian w Polsce.

Jednym z kluczowych pytan na ktore potrzebna jest odpowiedz to dlaczego doszlo do przedwczesnego porodu? Czy wystapila przedwczesna akcja porodowa i boli nie dalo sie zahamowac? Czy powodem porodu bylo przedczesne pekniecie pecherza plodowego? W jakim stanie urodzilo sie dziecko? Czy ciaza byla juz wczesniej zagrozona czy przebiegala normalnie? Jak zajeto sie dzieckiem po porodzie jaka terapie stosowono? Jaka byla waga urodzeniowa malej i czy dziecko bylo odpowiednio na czas trwania ciazy rozwiniete?

Sepsa rozwija sie czesto u wczesniakow np. z powodu wewnatrzmacicznego zakazenia przy przedwczesnym odejsciu wod plodowych kiedy kobieta nie dostaje oslony z antybiotykow i dziecko jeszcze w lonie matki zostaje zakazone.Jaki byl stan dziecka w czasie porodu czy byl zapis KTG? Dlaczego nie zdecydowano sie na ciecie cesarskie, ktore jest w takich sytuacjach korzystniejsze dla dziecka?

To sa podstawowe pytania.

Czy byla Pani optymalnie leczona i prowadzona w ciazy i w czasie porodu?

Te wszystkie trudne pytania wymagaja odpowiedzi i zdaje sobie sprawe, ze w sytuacji straty dziecka trudno do tego tak sytematycznie podejsc.Poniewaz data e-mailu jest wczorajsza moze od tego wydarzenia minelo juz troche czasu, mozna sprobowac odtworzyc tak bolesne wydarzenia.

Takie sytuacje potrzebuja czasu na bol na rozpacz na pozegnanie i na pogodzenie sie ze strata.

Jezeli moge byc pomocna to sluze rada i wsparciem ta droga.

Z wyrazami szacunku,

Agnieszka Herzig



--
Zamieszczam ten teks na forum bo moze pytania w nim zawarte pomoga szystkim dotknietym strata dziecka pomoc w wyjasnianiu przyczyn.
Jest to jedna ze skladowych w tej trudnej i bolesnej drodze.
pozostaje w glebokim szacunku
agnieszka 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
aka  
02-12-2006 14:47
[     ]
     
Tak, tylko ze czesto nikt nie potrafi odpowiedziec na pytanie, dlaczego doszlo do porodu przedwczesnego, mimo, ze mozna odpowiedziec na pozostale pytania, ktore wymienilas - uzywajac slow "tak", "nie", "nie wiem" lub bardziej szczegolowo. To sa pytania nawet bardzo podstawowe, podstawowe do tego stopnia, ze komus moze sie wydawac, ze jesli bedzie sie na nie znac odpowiedzi, to wszystko zostanie wyjasnione. Ale ksiazkowo prostych przypadkow jest malo, albo do finalu takiego a nie innego doprowadza niekompetencja lekarzy.
Ja rodzilam we Francji, bo tu mieszkam, wiec problem mamy miedzynarodowy, bo mimo, ze mam wszystkie odpowiedzi na pytania, o ktorych pisalas, to jednak na to pierwsze nikt do tej pory mi jeszcze nie dal wyjasnienia. Idealne wyniki moje, dziecka, waga 1444, wzrost 38 cm w 29 tc, a moje dziecko jednak jest Aniolem. Leukomalacje okolokomorowe niewiadomego pochodzenia, bezposrednia przyczyna smierci: sepsa. A ja bardzo bym chciala wiedziec, dlaczego, skoro wszystkie wyniki byly idealne, dlaczego wobec tego urodzilam przedwczesnie? Wszyscy rozkladaja rece - prosze pani, niektorych przypadkow niestety nie da sie wyjasnic.
A ja jestem tak samo glupia, jak 10 miesiecy temu. 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


Re: sepsa?
kasia19812  
02-12-2006 17:38
[     ]
     
witajcie,
nie wiem nawet jak zacząc bo to troche nie na temat, chodzi o to że po zabiegu amnioinfuzji wdało mi sie zakażenie wewnatrzmaciczne i musieli indukowac poród aby ratowac moje zycie, jak wdało się zakażenie tzn, że była jakaś bakteria czy moze wiecie jaka mogła to być bakteria albo gdzie mogłabym się dowiedzieć??Była przeprowadzana sekcja mojego synka ale nie było tam napisane co było przycyzna ani że była bakteria, dodam, że wskazaniem do zabiegu amnioinfuzjiu było podejrzenie chorych nerek bądz pęknięcie pecherza płodowego, sekcja wykazała że synek był chory choć ja wiem, że nie zmarl od tego bo zyl jeszcze przed dzień wywołanego porodu zył.
Ja uważam, że albo w szpitalu była bakteria bądz narzedzia do zabiegu nie były sterylne stąd to zakażenie teraz chciałabym się dowiedziec jaka była bakteria i czy od niej zmarło moje dziecko, wiem że to bedzi ebardzo cięzkie, ale może wy mi pomożecie albo cos podopowiecie 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
herzig  
04-12-2006 02:03
[     ]
     
To prawda ze niektorych przypadkow nie da sie wyjasnic tak jak tego o ktorym przeczytalam przed minuta, jak serce dziecka jeszcze w brzuchu przestaje bic.I tych niewyjasnionych zawsze troche zostanie ale sa i te ktore mozna wyjasnic i nalezy, bo jest to czesc tej drogi po stracie dziecka.Tu gdzie pracuje pokazujemy matkom dzieci, robimy zdjecie zeby mozna bylo sie z dzieckiem pozegnac, bo to bardzo wazne.Ja sama jeszcze wiele lat temu mialam leki, teraz bardzo to przezywam ale wiem jak pomaga i pozwala isc.To samo sa wyjasnienia, ktore nigdy sie nie koncza.Powatarzane wielokrotnie bo w ten sposob intensywnosc a zarazem powrot do zycia moze byc znowu mozliwy.
Z glebokimi wyrazami szacunku dla wszystkich uczestnikow forum
Agnieszka Herzig 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
aka  
04-12-2006 10:20
[     ]
     
A moze nawiazalabys wspolprace z polskimi poloznymi, mala wymiana doswiadczen bylaby dla nich na pewno bardzo wzbogacajacym doswiadczeniem, bo czytajac liczne historie na forum widac wyraznie, ze w polskich szpitalach jest bardzo wiele do zrobienia... 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


Re: sepsa?
herzig  
09-12-2006 01:16
[     ]
     
Nawiazanie kontaktu z polskimi poloznymi
Od dwoch lat mam kontakt z fundacja Rodzic po ludzku.bylam na dwoch konferencjach gdzie mialam wyklady i warsztaty.Teraz w czasie konferencji jednym z tematow byla strata dziecka i jest to kolejny bardzo wazny temat.Chce napisac artykul do fachowej prasy, dwa juz wyszly ale dotyczyly czegos innego.Nawiazalam osobiste kontakty ale najtrudniej dojsc do lekarzy.Oni fundacje "rodzic po ludzku" traktuja jak osobistego wroga a poloznych nie chca sluchac i w zasadzie robia co chca.Nie zamierzam poprzestac na tym.mysle ze bardzo wazne jest zeby mowily i pisaly o tym kobiety i rodziny bezposrednio dotkniete.Zeby w konkretnych przypadkach niedociagniec wyciagac konsekwencje prawne.Ale potrzebne sa informacje i tych ktos musi dostarczyc.Moge sluzyc swoja wiedza tez i tutaj na tym forum.Bo to ze w Polsce niewiele sie zmienia nie moze byc wykladnikiem ze jest dobrze.
pozdrawiam 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
maria  
04-12-2006 11:37
[     ]
     
Moja córeczka zmarła z powodu wady serduszka.
W dokumentacji przeczytałam, że miała też zakarzenie wewnątrzmaciczne. Jednak na wypisie i w dokumentacji ze szpitala gdzie rodziłam (przez cc) i we wpisie w ksiażeczce zdrowia na stronach dotyczacych porodu, nie było wzmianki o zakarzeniu, wręcz napis, że nie wykryto żadnych wskaźników zakarzenia.
Dopiero w dokumentacji z drugiego szpitala okazało sie, że Amelka ma zakarzenie.
W trzecim szpitalu (juz w CZD na kardiologii) leczono ja antybiotykami. Ale badania nie wykazały obecności bakterii. Parametry zakarzenia zaczęły powoli spadać.
Nie wiem co to było za zakarzenie i skąd się wzięło, w kazdym razie opóźniło wykonanie pilnego cewnikowania...
Nie mam dokumentacji, to by i tak juz nic nie zmieniło, głównym problem Amelki było serduszko. Przykro mi jednak, jak pomyśle, że w tym 2 szpitalu tak ją wymęczyli badaniami (nie wiedzieli chyba co robic, bo twierdzili, że tak ciężkiego "przypadku" jeszcze nie mieli) i może jeszcze zarazili. Nie chce nikogo osądzać, ale tak to wygląda... Amelka po porodzie przez 2 dni była żywotna, w 2 szpitalu jak roślinka w inkubatorze, a w 3 znowu doszła do siebie i była zywotna... Mam żal do lekarzy...

Światełka dla naszych Aniołków (****) 


Re: sepsa?
maciejka  
04-12-2006 15:57
[     ]
     
Bo jak sami nie wiedzą o co chodzi, to najłatwiej wpisać: zakażenie. I najlepiej jeszcze wewnątrzmaciczne. 


Re: sepsa?
aka  
04-12-2006 18:04
[     ]
     
Zeby nie bylo, ze to wina szpitala. 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


Re: sepsa?
kasia19812  
04-12-2006 20:10
[     ]
     
u mnie to było zakazenie wewnątrzmaciczne które by lo konsekwencja zabiegu manioinfuzji, niby sie tak zdarza ale mi sie wydaje ze albo w szpitalu byla bakteria tzn narzedzia były niesterylne, myśle, że to zakażenie zbaiłego moejgo Igorka, ale nie chce udowadniac winy chce wiedziec tylko jaka to była bakteria, i nie wiem jak moge teraz do tego dojśc, moze gdzies jest to zapisane, może jest jeszcze jakaś bardziej szczególowa sekcja, nie wiem ale chcialabym wiedzieć, poza tym szpital długo zwlekał żeby mi powiedziec co sie dzieje... 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
Misia1  
05-12-2006 21:55
[     ]
     
U mojego synka też stwierdzano ciężkie zakażenie wewnątrzmaciczne na podstawie badań laboratoyjnych (białko crp i rozmaz) choć posiewy zaraz po urodzeniu nie wykazywały bakterii? Jak zauważyłam to lekarze zawsze mówili, ze winną zakażenia dziecka jest matka . Nigdy szpital, a posiewy mojego dziecka miały dopiero duzo bakterii w 2 tygodniu po urodzeniu? Jak to rozumieć? Zabiegi wykonywane przy ciężko chorych dzieciach bez masek na twarzy, zakatarzony personel, otwierane okna w pokoju dziecka ( na moją uwagę-on przecież jest w inkubatorze). Przykłady można mnożyć. Ale szpital jest sterylny........ 


Re: sepsa?
kasia19812  
06-12-2006 12:17
[     ]
     
tak ale tu nikt nie obwinia ze ja miałam zakażenie bo tak naprawde to ja je rzeczywiście miałam, wdało sie ono po zabiegu amnioinfuzji, tylko teraz cche dojsc do tego jaka to była bakteria i czy mój synek zmarł bezpośrednio przez zakażenie , wiem że tego nie dojde bo trudno cokolwiek teraz udowodnic bo dzieci rodzące sie w 24tc nie przezywaja porodu i to może być przyczyna że dzidzia rodzi sie martwa tym bardziej że rodząc miałam cewnik żeby poród postepował szybciej, mnie to przeraża a jak cewnik Go zabił;(( ja wiem, ze zył w nocy nad ranem już nie...nie to moej matczyne przeczucie,brak koniaków itp synek urodizł się martwy a ja bym chciała wiedzieć co Go zabiło;(( Boże jakie to okrutne!!dlaczego to wszystko sie dzieje, dlaczego.... 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
aniap  
06-12-2006 17:47
[     ]
     
Najgorsze w tym wszystkim jest to że my chcemy wiedzieć co było przyczyną, a nikt nie chce nam tego powiedzieć.
Sama przeżyłam sepsę, moje dziecko nie. Większość lekarzy mówi bym zapomniała, nie rozgrzebywała, najlepiej żyła dalej i pomyślała o kolejnym dziecku.
Ok, też tego chcę. Ale jak mogę iść do przodu jak nie wiem co to było. Jak mam planować kolejną ciążę jak nie wiem czego mam się bać, czego się wystrzegać. Ten wielki kamień ciągle ciągnie mnie do tyłu.
Pozdrawiam Ania 


Re: sepsa? do aniap
maciejka  
06-12-2006 22:33
[     ]
     
Boże, mam dokładnie to samo. Lepiej jak wroga można sprecyzować, nazwać, przewidzieć. Najgorzej, jak jest niewidzialny i nie wiadomo, kiedy zaatakuje. Też tak się boję. 


Re: sepsa? do aniap
kasia19812  
07-12-2006 11:27
[     ]
     
ja też tak mam dziewczyny....też 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
herzig  
07-12-2006 16:23
[     ]
     
Wina zapalenia jest matka?
O jakiej winie kto mowi.Obowiazkiem lekarza jest to zapalenie wykryc i leczyc i jezeli tego niedopatrzyl lub leczyl zle nie powinien byc lekarzem i leczyc ludzi.Gdybysmy potrzebowali tylko szczescia ze nasz organizm albo sobie z choroba poradzi sam albo nie nie potrzebni byli by nam lekarze. 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
kasia19812  
07-12-2006 16:47
[     ]
     
u mnie zakażenie wykryli, ale tylko dlatego, że leciała dziwna wydzielina i zrobiono crp, w dniu kiedy mnie wypisali ze szpitala byłam w domu kolejnego dnia wrocilam z powrotem do szpitala dali leki obnizajace goraczke i odeslali do domu ( byly świeta nic by nie zrobili - to słowa lekarza) nastepnego dnia znowu trafilam do szpitala i juz mnei zostawili zrobili crp i od razu zaczeli podaweac antybiotyk, moze juz wiedzieli ze wdalo sie zakazenie nic mi o tym nie mowiac, "podziwiam" wszystkich wokól którzy widzieli mój strach w oczach ze nie wiem co ze mna sie dzieje i nie mówili mi o tym.
Ratowali moje zycie i aj zyje ale nie ma mojego synka;(( 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
herzig  
09-12-2006 09:30
[     ]
     
Kasiu
co to jest manioinfuzja mozesz mi wyjasnic bo nie rozumiem
pozdrawiam 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
kasia19812  
09-12-2006 17:44
[     ]
     
Amnioinfuzja byc moż episząc inaczej popełniłam literówkę jest to zabieg dolewania wód płodowych 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
aniap  
09-12-2006 17:51
[     ]
     
Trafiłam do szpitala z rozpoczętym porodem przedwczesnym w 25 tygodniu. Powstrzymano u mnie poród. Cały czas dobrze się czułam. Nie wstawałam z łóżka, załatwiałam się w basen, myłam w misce. Straszne ale przeżyłam tak 3 miesiące dopóki nie wdała się infekcja. Cały czas byłam w szpitalu a mimo tego zostałam zakażona. Na pytanie dlaczego powiedziano że tak musiało się stać, może miałam zapalenie zęba... A może coś innego. Gdyby nie powstrzymywano mojego porodu może moja córcia by żyła...
Pozdrawiam Ania 


Re: sepsa?
herzig  
11-12-2006 14:27
[     ]
     
Kasiu,
nigdy nie slyszalam o takim zabiegu pracuje i zyje w Wiedniu i takich zabigow sie u nas nie robi.Jezeli jest za malo wod plodowych to najczesciej jest to zwiazane z wadami nerek u dzieci.Jezeli to Cie bardzo nie obciaza to prosze o wyjasniene.
pozdrawiam 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
sillke(mama Remika)  
11-12-2006 18:28
[     ]
     
ani ja nie miałam problemów i dalej nie mam z nerkami,ani mój syneczek też nie miał z nimi problemów,a i tak w 30 tc miałam cc między innymi przez bezwodzie!Ja również miałam mieć wykonaną amnioinfuzję,jednak lekarze stwierdzili,że nie ma to sensu bo po pierwsze mogą mnie czymś zakazić a po drugie miałam już wteczne przepływy dopllerowskie!Przyczyn bezwodzia jest bardzo dużo i nie są to tylko problemy z nerami!


dla zainteresowanych
http://www.libramed.com.pl/wpg/numeryarchiwalne/03/09.html 

http://tobie-remiczku.blog.pl/
Kochamy Cię Skarbie....

Ostatnio zmieniony 11-12-2006 18:33 przez sillke

Re: sepsa?
kasia19812  
11-12-2006 18:54
[     ]
     
przyczyny bezwodzia są dwie albo pekniety pechcerz płodowy albo chore nerki dziecka, jeśli jest pekniety pechcerz płodowy to rzeczywiście przyczyn moż ebyc kilka, ale przyczyn braku ogołnie wófd płodowych jest dwie takie jakie wymieniłam wyżej.
Jeśli lekarz widzi nerki, pęcherz płodowy to może twierdzić, że np pecherz płodowy jest pęknięty i wtedy radzi wykonac zabieg amnioinfuzji ( dolweania wód płodowych) wlewanye jest jakies 150-200ml płynu zabarwionego na niebiesko ( nie wiem jak sie nazywa ten barwnik) wtedy jeśłi pekniety jest pecherz wody wypływaja i można je zauważyc bo sa niebeieskie, ogólnie ciezko jets zauwazyc wody płodowe co prawda można to sprawdzić polewając wkładke specjalnym płynem ale czasami to nic nie wskazuje, jeśli wody nie wyciekaja a ich nie ma tzn że dziecko ma chore nerki.
U mnie lekarze jedni twierdzili, że mam pekniety pecherz inni ze dziekco jets chore, zrobiono mi zbaieg po ktorym wody nie wyciekały, raptem zaczelo cos sie sączyc ale nie byl to niebieksi płyn, dziś wiem, że były to ropne wody płodowe bo wdało się zakażenie, crp wynosiło 98 zdecydowano sie na wywołanie porodu i ratowanie tym samym mojego życia, nikt mi nie powiedział co sie dzieje dowiedziałam sie po fakcie, dopiero pózniej dowiedziałam się takż eo konsekwencjach i skutkach zbaiegu amnioinfuzji, jednym z nich jest własnie zakażenie wewnatrzmaciczne, któr mi sie wdało, co prawda wiem, ze gdyby to zrobili dobrze wszystko byłoby dobrze, moje podejrzenie jest takie ze albo szpital mial bakterie albo zle oczyszczono np brzuch przed zbaiegiem, ale zachowanie szpitala daje mi argumenty na to zeby podejrzewac ze zakazenie to wina szpitala.
Rozpisałam się ale jakbys miala jeszcze jakie spytania pisz.
Pozdraswiam 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
herzig  
11-12-2006 23:55
[     ]
     
Kasiu,
Sa metody sprawdzania czy wody plodowe odplywaja za pomoca tzw.bromtymolu musze sprawdzic czy i jak to sie nazywa po polsku.Ta substancja w polaczeniu z wodami plodowymi barwi sie na niebiesko lub zielono.Od jakis dwoch lat jest tutajgdzie pracuje rodzaj testu takiego jak ciazowy, ktory reaguje na obecnosc wod plodowych juz w pochwie.Wod plodowych dolewac sie nie da.Jezeli z jakis powodow nastepuje pekniecie pecherza plodowego to albo dochodzi samoistnie do akcji skorczowej i porodu bez wzgledu na czas trwania ciazy lub najczestszym powiklaniem jest zakazenie wstepujace. Czasami bardzo zadko sie zdaza ze w jakis sposob ten wyciek sie zamyka i dziecko moze sie rozwijac.Np w zadkiej ale komplikacji badania wod plodowych moze dojsc do takiego wycieku.Niestety nasze dzieci nie maja mozliwosci rozwijania sie bez wod polodowych.Jezeli nie sa one w dostatecznej ilosci produkowane ciaza nie moze sie normalnie rozwijac.Wszystko zalezy od wielkosci ciazy a co za tym idzie mozliwosci przezycia dziecka.Granica przesuwa sie czasami mysle ze dramatycznie bo nikt nie daje odpowiedzi jak te dzieci przezywaja czy beda zdrowe.Granica jest wlasciwie 24 tydzien.Jezeli pecherz peknie przed uplynieciem tego tygodnia to szanse uratowania takiego dziecka sa wlasciwie zadne.Pytanie jast co mozna w takich sytuacjach robic i jak sie z tym obchodzic.I mysle ze jest to jedna z najwazniejszych spraw.Informacja o stanie zdrowia matki i dziecka jest podstawa.
Pozdrawiam
Agnieszka Herzig 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
kasia19812  
12-12-2006 09:31
[     ]
     
zgadza się, że można sprawdzić czy wody płodowe nie odpływają za pomoca płynu,o tym tez pisałam, ale to i tak nie daje takiej gwarancji że wszystko jest ok, ja miałam sprawdzane za pomoca płynu i wyszło, że nie wyciekają ale inni lekarze mieli obiekcje bo widzieli nerki, pechcerz moczowy synka wiec stwierdzili ze dziecko jest zdrowe a pechcerz płodowy pekniety, dlatego zrobiono zabieg- moim zdaniem bez sensu, nawet nie zostalam poinformowana o jego konsekwencjach.
Co do peknietego pecherza i wdania sie zakazenia co czesto sie zdarza to po pierwsze to nastepuje po jakims czasie od pekniecia pecherza a po drugie mozna podawac antybiotyk ktory chroni przed zakazeniem a kobiecie dolewac wody liczac ze miejsce w ktorym jest pekniety pechcerz sie zasklepi( to taki najbardziej optymistyczny wariant wykluczajac oczywiscie chore nerki dziecka)
Piszesz, że wód płodowych dolewac sie nie da, ale je da sie dolewac, chodzi o to zeby pilnowac aby nie wdalo sie zakazenie i mointorowac ilośc AFI, znam przypadki gdzie AFI wynosiło 5 czy 7 i dzieci się rodziły zdrowe:)
WOdy płodowe musza być bo wiadomo jak ich nie ma macica obkurcza się na dziecko, nie roziwnie sie prawidłowo przełyk bo dzicia połykajac wody go ciwczy, nie rozwiną się prawidłowo płuca i patrzac z medycznego punktu widzenia można widziec bezsnes tego wszystkiego ale ja wierze, ze takowy sens jest.
Drugi raz nie zgodziłabym się na zabieg amnioinfuzji, nie zgodziłabym się na żaden zabieg inwazyjny, a jeśli będzie podejrzenie ze z dzidzia coś może się dziac niedobrego poczekam do rozwiązania bo w brzuskzu i takco lekarz to opinia a narażanie sie na zabieg inwazyjny i powikłania po tym narażamy sie tym samym np na wycuiecie macicy bo może się zdarzyć, że tak jak ja maiłam wdało sie zakazenie i trzeba było idukowac poród ratując moje życie gdybym nie urodziła siłami natury groziła mi cesarka gdzi elekarze nie gwarantowali ze bedzie dobrze, bo mogli nie zatrzymac krwotoku i koniczne byłoby usuniecie macicy. 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: sepsa?
herzig  
12-12-2006 00:03
[     ]
     
Nieprawidlowe przeplywy doplerowskie swiadcza o nieprawidlowym funkcjonowaniu lozyska a co za tym idzie dziecko nie ma mozliwosci sie prawidlowo rozwijac co zamyka sie w malych ilosciach wod plodowych.Mysle ze w Twoim przypadku cc bylo prawidlowym zakonczeniem ciazy.Oczywiscie jest bardzo wazne i nadal decydujace czy dziecko dostalo jeszcze w lonie matki lekarstwa na przyspieszanie pecherzykow plucnych i w jaki sposob go zaraz po cc pielegnowano.Jaka jest opieka neonatologiczna jest nastepnym decydujacym srodkiem aby dziecko moglo przezyc.
Pozdrawiam
Agnieszka Herzig 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
inezka6  
12-12-2006 14:34
[     ]
     
Ja również przeszłam zabieg amnioinfuzji, ale w moim przypadku miało to znaczenie wyłącznie diagnostyczne. Miałam całkowite bezwodzie, na obrazieusg nie można było nic odczytać. Wody podano dla pprawy widoczności, żeby ostatecznie potwierdzic diagnozę- agenezję nerek.

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec192.htm 
Inez

Re: sepsa?
herzig  
13-12-2006 15:10
[     ]
     
Miedzyczasie dowiedzialam sie ze jest to metoda diognozowania lub inwazyjna metoda lecznicza.Tutaj sie jej nie stosuje.Zastanawiajac sie nad tym oczywiscie nasuwa sie pytanie i co robic.Na co sie decydowac?Chyba tez niebagatelna sprawa o ktorej musimy tez cos w takich sytuacjach wiedziec jakie sa mozliwosci neonatologow do ratowania i leczenia takiego dziecka po urodzeniu.Gdzie sa granice nasze naszych dzieci jak z tym sie obchodzic jak zapewnic rodzicom maksymalna informacje, opieke,wsparcie.
wiedza, takt,poszanowanie ludzkiej godnosci intymnosci i suwerennosci to chyba najwazniejsze czego kobiety i ojcowie moga i powinni wymagac.
Staram sie o tym wszystkim pamietac i w imie takich zasad zyc i pracowac.
Pozdrawiam 
agnieszka herzig

Re: sepsa?
Ala&Piotrek  
15-01-2007 18:15
[     ]
     
Proszę, jeżeli dysponujecie wiedzą podzielcie się.
Moja Kruszynka odeszła z powodu sepsy, tak wynika z rozpoznania anatomopatologicznego. W szpitalu, w którym rodziłam mówiono, że prawdopodobnie zakażenie spowodował paciorkowiec typu B. Nie przedstawiono mi tego na papierze, nie wiem dlaczego? Zrobiłam sobie badania w kierunku bakterii, w wymazie z pochwy nie mam paciorkowca typu B (czy mógł zniknąć bez leczenia?). Badania wykazały natomiast, że jest gronkowiec koagulazoujemny. Byłam w szpitalu 2 tygodnie, czy mogłam się zarazić szczepem szpitalnym?, dlaczego szpital nie chce nas do końca doinformować?
Pozdrawiam serdecznie Ala 


Re: sepsa?
herzig  
20-01-2007 02:49
[     ]
     
Jeszcze nie przetlumaczylam co obiecalam ale z konsultacji z lekarzami dowiedzialam sie:moglas miec infekcje paciorkowca, ktora po jakims czasie ustapila bez leczenia a teraz jest gronkowiec( leczenie jak pisalam lub tez podaje dwa srodki tylko trzeba sprawdzic czy sa na polskim rynku Betaisadona czopki do pochwowe lub Dalcin krem podawany tez dopochwowo-antybiotyk)Najczestszym powodem przedwczesnej akcji skorczowej sa infekcje w pochwie.Paciorkowiec ten ß nie wywoluje u kobiety zadnych objawow chorobowych ale prowadzic moze do przedwczesnego porodu a w konsekwencji akcji porodowejdo zakazenia dziecka,powodujac zapalenia pluc i prowadzacego do sepsy.Szczegolnie wczesniaki sa narazone, bo sa dodatkowo niedojrzale.Z moich informacji wynika ze w konsekwencji niemoznosci zachamowania boli doszlo u Ciebie do pekniecia pecherza plodowego i porodu,jezeli u dzidziusia wykonane badania wykazaly paciorkowca nie mogl sie tam inaczej znalezsc.
Badania na obecnosc paciorkowca w wymazie nie sa rutynowe bo kosztowne, ale zalecane jako dodatkowe badanie, ktore moze w przypadku ich obecnosci po podaniu antybiotykow zapobiec takim tragediom.Antybityk nalezy podac w przypadku wystepujacej akcji skorczowej bez wzgledu na wysokosc ciazy jeszeli porod nastepuje w terminie podaje sie antybiotyk profilaktycznie od rozpoczecia sie porodu,bole lub pekniecie pecherza plodowego, co 6 godz az do urodzenia sie dziecka
Pozdrawiam serdecznie
Napisze jeszcze z domu 
agnieszka herzig

Re: Do Agnieszki (herzig)
dagmara  
22-01-2007 21:34
[     ]
     
Witaj.Mam pytanie dotyczące pośrednio sepsy.
Drogą cc urodziłam Synka w 30 tc gdyż na podstawie podwyższonego CRP podejrzewano zakażenie wewnątrzmaciczne.Dzień wcześniej upadłam i dlatego zgłosiłam się do szpitala (bolał mnie brzuch).W chwili porodu miałam już 14 letni wywyiad cukrzycowy (cukrzyca insulinozależna).Objawów zakażenia bakterią u mnie nie było - stwierdzono tylko grzybicę pochwy - zmora ciężarnych a tym bardziej chorych na cukrzycę.Po porodzie Synek dostał 7/8 pkt w skali Appgar a wykonywane posiewy były jałowe. Wychodowano u niego Pseudomonas Aeuroginosa z pełną lekoopornością dopiero na 3 dni przed śmiercią - po ponad 2 tygodniach od chwili narodzin.Jako przyczynę zgonu podano sepsę.Lekarze mówili że urodził się z zapaleniem płuc co już miało świadczyć o stanie septyczym.Skądinąd wiem że cukrzyca matki ma wpływ na poród przedwczesny a insulina zmniejsza produkcję surkwantu.Podawano mu cały czas antybiotyki niecelowane tj.o szerokim spectrum działania.moje pytanie dotyczy tej bakterii - czy jest możliwe żebym była nią w ciąży zarażona (bezobjawowo) i bez pęknięcia pęcherza płodowego zaraziła nią Dziecko?U mnie jej nie wychodowano a jako osłonę okołoporodową podano Zinacef na kolkanaście godzin przed porodem.Jak wspomniałam był to szczep całkowicie odporny na antybiotyki.Wielu specjalistów mówi że to niemożliwe ale są też tacy (chodzi o tych którzy zajmowali się moim Dzieckiem), którzy wprost winą mnie obarczają i nie chodzi tu o cukrzycę bo o niej zapominają.Jeśli wiesz coś o tej śmiercionośnej bakterii to napisz proszę.Będę naprawdę wdzięczna.Pozdrawiam serdecznie. D.- mam 3 Aniołków (*)(*)(*) 


Re: Do Agnieszki (herzig)
herzig  
25-01-2007 17:31
[     ]
     
Dagmoro,
Przedewszystkim co do wypowiedzi lekarzy, ze to Twoja wina to jest to bezczelnosc.Bakteria jest oczywiscie chorobotworcza i gdybys ja miala w sobie Twoja rana pooperacyjna tez by sie goila z komplikacjami.Bakteria dochodzi do "glosu" jak z wieloma, dopiero w organizmach oslabionych, na ranach pooperacyjnych przy czestych cewnikowaniach itd.Na ile mialas poniesione CRP i czy wystapila przedwczesna akcja skorczowa jest tez wazne.Jezeli u Ciebie tych barterii nie stwierdzono to jeszcze z faktem ciecia cesarskiego nie mogly one zarazic Twojego dziecka.Fakt, ze urodzil sie w nizszej skali apgar oznacza wprawdzie ze byl w nienajlepszym stanie, ale dalszy przebieg w duzej czesci zalezal od tego jak byl leczony.Bakteria ta rozwija sie szczegolnie dobrze w otoczeniu wilgotnym, a do nich naleza tez inkubatory, weze uzywane do respiratorow, nawilrzacze powietrza,tez umywalki ktore sie zle myje i mydlo ktorego sie uzywa, moze wykazac obecnosc barterii i byc przeniesione na pacjenta.to ze bakteria nalezy do wyjatkowo odpornych i mozna ja leczyc tylko okreslonymi antybiotykami jest tez wiadome i nalezy wykonac badanie jaki antybiotyk stosowac.
Niestety z tego co wiemy warunki higieniczne na wielu odzialach szpitalnych pozostawiaja duzo do zyczenia.Jezeli jest mozliwosc i masz na to sile moze nalezaloby zarzadac zeby to sprawdzono.Jezeli na tym oddziale gdzie lezalo Twoje dziecko jest,bylo wiecej takich przypadkow sepsy jest to temat do poruszenia.
Bardzo mi przykro ze juz jestes wielokrotna Aniolkowa Mama,pozdrawiam cieplo i serdecznie 
agnieszka herzig

Re: Do Agnieszki (herzig)
stefan  
30-03-2007 01:09
[     ]
     
Przykro mi, to co piszesz to są niestety półprawdy. Mają się one tak do pełnej prawdy jak prawdy zapomnianego już przez wielu Radia Erewań. Przejrzałem Twoje - Wasze posty na temat sepsy noworodków i z przerażeniem stwierdziłem, że nie ma praktycznie szansy, by cała dostępna obecnie prawda na ten temat do Was dotarła. Można by długo rozprawiać na ten temat. Napisać wiele prac naukowych, książek, zorganizować wiele konferencji. I nie wytłumaczy się problemu sepsy. Wy chcecie zrozumieć ten problem na podstawie kilku informacji, do których przyjęcia nie jesteście przygotowane zarówno fachowo jak i emocjonalnie. Chcecie rozwiązania problemu, którego rozwiąznie byłoby równoznaczne niemal z wyjaśnieniem zagadki śmierci...Próbujcie. Tylko na Boga, nie wygłaszajcie opinii jednoznacznie oceniających kogokolwiek. Od wielu lat przeglądam prace naukowe, robione w dobrej wierze w celu wyjasnienia problem, a nie tuszowania ewidentnych błędów. Jak do tej pory nikt nie wyjaśnił z całą pewnością, w sposób umożliwiający przewidywnia zachowania się organizmu, dlaczego dwa w pełni zdrowe ustroje całkiem odmiennie reagują na infekcje bakteryjne, wirusowe, grzybicze. To co wiemy na ten temat to tylko grube domysły sprawdzające się być może na dużych populacjach. Jednostak może znaleźć się w np. 99% zdrowej populacji, lub w 1% chorej. I nie ma żadnej metody, która pozwoli nam przewidzieć, w której grupie się znajdzie.
W całej dyskusji na temat sepsy noworodków, tak jak i osób dorosłych, jedna rzecz wymaga pilnego wyjaśnienia: Sekcja zwłok nie wyjaśnia przyczyny sepsy, a na pewno nie określa czynnika patogennego, a jeżeli to robi, to tylko na podstawie przypuszczenia (z definicji jest to wspomniana wcześniej półprawda). Sekcja zwłok, przynajmniej wykonywana w IV RP, co najwyżej dostarczy informacji o zmianach morfologicznych w narządach, o ile choroba takie zmiany spowodowała. Są to ewentualne zmiany w wyglądzie narządów lub tkanek, oceniane okiem nieuzbrojonym (czyli po prostu "gołym"), lub pod mikroskopem. Nigdy więc, ze względu na ograniczenia metody, nie stanie się narządziem wyjasniającym wszystkie trapiące Was wątpliwości. Te zmiany morfologiczne są przy tym najczęściej niecharakterystyczne. Sekcje wykonywane w innych krajach dostarczają czasem innych informacji- wykonuje się w ogranicznonym zresztą stopniu część badań np. mikrobiologicznych lub biochemicznych. Ale na koniec zawsze powstaje problem ich interpretacji. Chciałbym zwrócic Waszą uwagę na fakt, że nawet najmądrzejszy człowiek ma ograniczoną zdolnośc prawidłowej interpretacji dostępnych informacji. W tym świetle pojawiające się cześto, wprost lub w domyśle, twierdzenie, że ktoś nie chce powiedzieć prawdy, jest dalece nieuprawnione i najczęściej krzywdzące. Nieuprawnionym jest bowiem twierdzenie i oczekiwanie, że człowiek posiadający prawo wykonywania zawodu lekarza powinien wiedzieć wszystko i wszystko zrobić, tym bardziej, że jest lekarzem XXI wieku.
Odpowiadam za siebie- w swojej dziedzinie posiadam wiedzę, którą ma w tym kraju nie więcej niż 100 osób, a raczej zdecydowanie mniej. Cały czas próbuje ją pogłębić, I cały czas widzę, jak bardzo mało wiem na pewno. To, co robię na co dzień, problemy zdrowia, które rozwiązuję, są mniej skomplikowane niż sepsa. Ale z racji innych moich obowiązków tym tematem zajmuję się od wielu lat. Chcecie, to wierzcie. Nie chcecie- nie zmusze przecież do przyjęcia mojego punktu widzenia. A jest on taki: Nie ma prostej i zrozumiałej dla przeciętnego człowieka odpowiedzi na pytanie, czym jest sepsa w całym swoim całokształcie. Tłumczenie jej na podstawiem wyrywkowej, fragmentarycznej wiedzy, jest daleko idącym nadużyciem. Zwłaszcza jeżeli wiedza, którą się posługujemy, pochodzi raczej z pism kolorowych, a nie rzetelnie sprawdzonych, przy pomocy najlepszych dostępnych metod, prac naukowych. 


Re: Do stefana
AgnieszkaU  
30-03-2007 07:54
[     ]
     
No nareszcie - lekarz na forum. Jak nam miło. Mam na imię Agnieszka, ale nie jestem tą, do której się zwracasz bezpośrednio. Oczywiście wiesz, że nie ma sensu tłumaczyć mi mechanizmów sepsy, bo brak mi odpowiedniej wiedzy. Jasne - nie jestem lekarzem. Nie oczekuję od lekarzy informacji o tym jaką otoczkę ma klebsiella pneumoniae i że w związku z tym antybiotyki mają z nią problem, bo to tak na prawdę niewiele mnie to obchodziło w momencie zachorowania mojego dziecka. Pierwsza informacja od lekarz ordynatora na oddziale, gdzie leżało moje dziecko, to to że moje dziecko jest bardzo chore, ale nie powinniśmy podchodzić do tego w nieodpowiedni sposób. Nie powinniśmy kierować się do prasy lub telewizji, bo to niepotrzebny szum wokół szpitala. Ja w zasadzie nie kontaktowałam ze światem w tym czasie, a on o szumie medialnym mi opowiadał. Moja córka miała potwierdzoną sepsę w niedzielę, a lekarz powiedził mi o jej chorobie we wtorek. Czy to tak powinno być? Mam wiele pytań - może zechcesz mi na nie odpowiedzieć?????????? To długa historia, jeśli sie zgodzisz napisz mi na emaila.
Pozdrawiam Agnieszka 


Re: Do stefana
stefan  
30-03-2007 16:35
[     ]
     
Nie wiem, czy tak powinno być. To znaczy, czy lekarz powinien zatajać informację o stanie zdrowia dziecka. Niewątpliwie z punktu widzenia przepisów nie miał takiego prawa, a wręcz przeciwnie- miał obowiązek poinformować. Jednak jak napisałem, nie wiem, czy tak powinno być zawsze. Pamiętam zdarzenie, gdy lekarz usunąl lekarkę- matkę z gabinetu zabiegowego, bo choć nie miał prawa, to zrobił to, co zrobić powinien. I zrobił dobrze. Dla dobra dziecka i matki.
Nie odpowiem na maila. Powodów jest kilka, ale jeden jest najważniejszy- mój post był kierowany do wszystkich matek, ale został sprowokowany nie do końca rozsądnymi postami pani Herzig(położnej z kraju obcego). Jest więc formą publicznej wypowiedzi, i taką powinien zostać.
Drogie Panie. Ciąża i poród z założenia są stanem prawidłowym, normalną koleją życia. W ogromnej większości przypadków (na szczęście) są one związane z radosnym i pełnym nadziei oczekiwaniem. Każda choroba atakuje człowieka do tej pory zdrowego (przynajmniej wolnego od tej dolegliwości). Jednak na co dzień nie liczymy dni i godzin do spodziewanego spełnienia naszego szczęścia. Żyjemy z dnia na dzień przyzwyczajeni do szarości dnia. Nic dziwnego, że jeżeli choroba spadnie na matkę lub dziecko, w czasie oczekiwania radości, boli to szczególnie mocno. Ten ból jest najczęściej tak wielki, że trudno jest zrozumieć, posługując się rozumem, dlaczego tak się stało. Czasem jest to niemożliwe. I tak z pewnością pozostanie u znacznej częsci autorek postów na tym forum.
Poszukiwanie odpowiedzi na pytania zadawane na tym forum jest w większości formą samoleczenia bólu. Jestem przy tym przekonany, że większość z Was nie jest w stanie uwierzyć w żadne tłumczenia i wyjaśnienia, choć wiem też, że raczej się do tego nawet przed lustrem nie przyznacie. W cztery oczy, sam na sam ze sobą. Nie widzę w tym nic złego, to jest pewien normalny i zrozumiały stan po traumie. Do czasu jednak. W pewnym momencie trzeba to spróbowac przerwać. Inaczej wyrządzicie sobie i innym krzywdę. W pewnym momencie trzeba sie zastanowić, czy brak oczekiwanej odpowiedzi wynika z winy odpowiadającego, czy też Wasze oczekiwania są niemożliwe do spełnienia. Z powodów obiektywnych.
Na koniec jeszcze jednak uwaga natury ogólnej. Jestem przerażony poziomem usług naszej ochrony zdrowia. Poziomem zawodowym lekarzy, położnych i pielęgniarek, kompetencją organizatorów i nadzorców systemu, i świadomością zdrowotną oraz społeczną pacjentów. Współczuje tym, którzy w kontakcie z tym systemem mieli wyjątkowego pecha. Bo sepsa, która póki co nie jest stanem chorobym racjonalnie wyjaśnionym, może być rozpatrywana w większości przypdków w tych kategoriach. Chyba, że mamy dowody ewidenntnych i naprawde istotnych zaniedbań sanitarnych. Dalej jednak nie tłumaczy to faktu, dlaczego ta, a nie inna osoba na sepsę zachorowała, i czy nie zachorowałaby nawet gdyby tych zaniedbań nie było. 


Re: Do stefana
sylwiaswiderska3  
30-03-2007 21:04
[     ]
     
jestem tu nowa zaledwie 2 dni temu odeszła moja Gwiazda lekasz ktury pszyjechał po wezwaniu pogotowia stwierdził zgon na pytanie dlaczego odpoiedział że podejżewa sepse z noska odeszła krew i zaczynała sinieć czy takie są obiawy bo na wynik sekci musze poczekać.nie było temperatury kataru kaszlu ani nic co mogło by mnie niepokoić jestem zrospaczona i prosze o otpowieć jest to dla mnie bardzo ważne 


Re: sepsa?
Vall  
14-02-2007 12:19
[     ]
     
witam kochane forumowiczki!
Jestem tu nowa... ale ma sto tysięcy pytań.
choroba nie dotyczy bezpośrednio mnie, ale nowonarodzonego synka mojej siostrzyczki. Maluch urodził się 4 lutego. Sis miała stwierdzone w 4 miesiącu ciąży bakterie paciorkowca gr B w pochwie - leczenie nie skutkowało. Lekarze mimo tego iż byli poinformowani - w czasie porodu nie podali jej antybiotyku. Maluch urodził sie w terminie, waga 3230, dł 51. Poród był cięzki - trwał 18 godzin, wody płodowe odeszły bardzo wczesnie o 23, maluszek przyszedł na świat o 16.30.
Bogu dziekuję za przytomnośc mojej sis i pediatry, która biorąc małego usłyszała od sis, ze ona - mama ma bakterie. Zajęła się maluszkiem do początku tak jakby był chory - i niestety miała rację. Maluch tydzień spędził w inkubatorze - zanim znane były jego wyniki - podawno mu 4 różne antybiotyki dożylnie w celu przeciwdziałania zakżeniu. trzykrotnie pobierano płyn rdzeniowo - mózgowy do analizy. posiew był jałowy. W krwi jednak był wysoki poziom zakażenia - maluch miał zapalenie płuc i jak to określili układu nerwowego, zóltaczka która tez miał to przy tym małe piwo. Od czwartku maluch jest na jednym antybiotyku - stwierdzono że występują u niego te same bakterie których nosicielem jest sis.Od niedzieli maluszek jest z mamą - antybiotyk przyjmuje w zastrzykach. jednak wczoraj kolejne badania wykazały, ze poziom zakżanie nadal jest dośc znaczny i muszą jescze pozostać w szpitalu. Pisze - bo szukam wsparcia, chce się upewnić, że wszytsko będzie dobrze - że mimo, że zakażenie nadal jest to jest to wynikiem zbyt krótkiej terapii, że jescze troche i zakażenie zostanie wyeliminowane. Martwie sie o maluszka i o sis, która jak możecie się domyślać nie jest w najlepszej kondycji psychicznejdo tego sama ma kiespkie wyniki - zalapenie pęcherza, plus stale obecny paciorkowiec. To jej pierwszy maluszek, długo wyczekiwany. Rozumie, ze leczenie moze trwac długo...ale chyba można miec duże nadzieje - skoro zadziałali błyskawicznie? skoro stale go leczą, a maluszek ładnie je, wzrasta na wadze??
Agnieszko.... ty pewnie najlepiej się orientujesz?? Czy możemy spać spokojniej??

Całuje was wszytskie, moc światełek dla Waszych Aniołków [*][*][*][*][*][*][*] 


Re: sepsa?
AgnieszkaU  
14-02-2007 12:38
[     ]
     
Nie jestem fachowcem tylko matką, której dziecko umarło na sepsę. Co mozna napisać w takiej sytuacji - że będzie dobrze. Tego nie wiem i nikt nie wie. Tego tylko można wam życzyć. Na pewno ważne jest to, że dziecko dostało antybiotyki bardzo wcześnie. To że poród był długi i wcześnie odeszły wody płodowe nie jest dobrym czynnikiem wpływającym na przebieg leczenia. Jeśli maluch będzie silny, to wszystko przetrwa. Moja córka była zypełnie zdrowa po urodzeniu .Potem silna zółtaczka i leczenie w szpitalu. Po wyleczeniu żółtaczki była sepsa. nIgdy nie dowiem się skad ta sepsa. Dziecka cały czas miało super wyniki. Żadnego zakażenia, CRP w normie, żadnych bakterii we krwi. I nagle wszystko runęło i moja córka nie wyszła z tego. Myślę, że była w gorszej sytuacji, bo bakteriami zaraziła sie w szpitalu. Poza tym zółtaczka ją osłabiła. Mimo podawanych antybiotyków i potem jałowych posiewów Lenka zmarła. Lekarze tłumaczyli to tak: bakteri posiada każdy człowiek, są to różne bakterie. Jedne mniej, drugie bardziej wrażliwe na antybiotyki. Atakują człowieka w chwilach osłabienia organizmu. Jeśli dostaną sie do krwi i wywołają ogólnoustojową reakcję zapalną, to jest źle. Wiem też, że wiele dzieci choruje na sepsę i wychodzi z tego. U innych występuje zapalenie płuc i też leczenie przebiega pomyślnie. Wola Boża. Myślę, ze Wasze dziecko jest silne, bo już dużo przeszło i trzyma się dobrze. Życzę Wam z całego serca, żeby te problemu juz sie zakończyły. Nie chciałam nikogo straszyć moją życiową tragedią. Skoro jednak zaglądasz na taką stronę, to musisz wiedzić, że nie wszystkie dzieci szczęśliwie dorastają.
Agnieszka( nie ta, do której pisałaś ale ....) 


Aguś
Vall  
14-02-2007 13:01
[     ]
     
Dziękuję za odp.
bardzo ci współczuje i ściskam mocno!!
jak dobrze zauważyłas - sam fakt, że tu zaglądam świdczy o tym, że jestem świaodmo tych najczarnijeszych scenariuszy... ale mam ogormne nadzieje, że nasze modlitwy poskutkują, a działania lekarzy przyniosą efekty - wiem, ze nie sposób znaleśc recepty i osoby ktora powie w 100% że będzie dobrze...Ale wierze w to z całych sił..tym bardziej gdy patrze na malucha..który teraz wygląda o niebo lepiej!! 


Re: sepsa?
herzig  
15-02-2007 02:04
[     ]
     
Kochane Mamy,
Ten paciorkowiec to jest trudna sprawa.Jest wiele kobiet ktore w ciazy maja infekcje paciorkowcem ale nie zdjagnozowana bo ona jak juz kiedys pisalam na forum nie musi dawac objawow.Streptokkoki zaczynaja sie grozne dla tych ktorzy sa slabi a nasze kruszynki po przedwczesnym odejsciu wod poldowych bardzo czesto prowokacji porodow i dlugim wielogodzinnym porodzie sa wlasnie slabsze.W duzym kregu medycznym tocza sie dyskusje czy nalezy kobiety badac rutynowo na obecnosc streptokkow ale ze wzgledu na koszty badania nie jest to rutynowe badanie.Bardzo wazne a w zasadzie podobno decydujace jest podanie Matce atybiotyku w momencie odplyniecia wod plodowych dla ochrony dziecka.Szkoda, ze sie do tego nie stosuja.To jest powiedzialabym zaniedbanie ze strony lekarzy ze widzac o istnieniu infekcji tego nie zrobiono.
Jezeli dzidzius juz ma mniejsze dawki antybiotykow i jak piszesz przybiera na wadze i jest silniejszy to juz swiadczy o tym ze nie jest zle.Trzeba cierpliwosci i moze zaufania do pediatrow ze przynajmniej oni tak zareagowali jak trzeba.Z mojej strony polecam wszystkim ciezarnym kobieta zeby na wlasna reke robily to badanie to jest wymaz z pochwy na obecnosc streptokokow.W ciazy u samej kobiety sie tego nie leczy ale wazna jest profilaktyka w momencie przedwczesnych bolow porodowych i zagrozenia porodem przedwczesnym jak i w momencie porodu.
Pozdrawiam cieplo
Agnieszka 
agnieszka herzig

Re: sepsa? - do herzig
dagmara  
20-02-2007 16:28
[     ]
     
Witam Cię serdecznie.Wybacz, że znów do Ciebie się zwracam ale nikt nie umie odpowiedzieć mi na wydawałoby się łatwe pytanie. Potrzebuję informacji o patogenie przewlekłego zapalenia ucha - Alcaligenes xylosoxidans.Nazwę takiej bakterii znalazłam w dokumentacji medycznej mojego Dziecka.Wcześniej nikt mi o niej nawet nie wspominał. Wychodowano ją z treści oskrzelowej.Opis, że jest to patogen zapalenia ucha znalazłam w internecie ale nic więcej się nie mogę doszukać.Czym jest ta bakteria, skąd się bierze i jak można się nią zarazić? Moje Dziecko zmarło w wyniku posocznicy po rozpoznaniu Pseudomonas Aeuroginosa.Wykrytą ją po blisko trzech tygodniach Jego życia.Za późno...Wcześniej wszystkie posiewy były jałowe a krew jałowa pozostała do końca. Za wszystkie informacje o Alcaligenes będę wdzięczna. Dziękuję i pozdrawiam.D. 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora