dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Wczoraj przeżyłam szok
AgnieszkaU  
20-11-2006 10:06
[     ]
     
Pisałam już o mojej córce Lence, która zmarła na posocznicę bakteryjną w klinice w Katowicach - Ligocie. Była naświetlana z powodu wysokiej bilirubiny. Zawiozłam ją tam w 8 dobie życia. Wcześniej byłyśmy już w domu. Wczoraj czytałam na różnych forach wiadomości o przebiegu zółtaczki u noworodków. Myślałam, że zółtaczka mojej córki i poziom bilirubiny 24 mg%, to wyjątkowa sytuacja. Okazało się, że wiele noworodków ma podobny poziom, niektóre mają jeszcze wyższy poziom bilirubiny. Mamy opisują jak ładnie dzieci wracały do zdrowia i dzisiaj pięknie rosną i rozwijają się. Przede wszystkim żyją. U mojej córki też pięknie spadła bilirubina, też była obietnica wypisu ze szpitala. Wszystko dobrze, wszystkie badania w porządku, wszystkie parametry infekcyjne w normie. Gdy pozim bilirubiny był już na tyle niski, że zdecydowano o zakończeniu leczenia( tylko naświetlano i nawadniano dziecko przez kroplówkę), wystąpiła gorączka i po trzech dobach lekarze zdecydowali się nam przedstawić wyrok śmierci na nasze dziecko. Ja głupia matka myślałam, że ona jest tylko przeziębiona, a ona umierała na sepsę. Myślałam, że tak zwykle się dzieje, że to ta zółtaczka. A wczoraj przeczytałam ogromną ilość wiadomości o wysokiej bilirubinie dzieciaczków i wszystkie żyją i są zdrowe. Nie znalazłam wczoraj ani jednej wiadomości, że żółtaczka doprowadziła do śmierci. Jak to możliwe, że w klinice umiera wcześniej zdrowy, duży noworodek na zakażenie bakteryjne. Przywieziony zdrowy do kliniki z żółtaczką, nie śmiertelnie chory. przecież mamy 21 wiek. Medycyna radzi sobie z wysokim poziomem bilirubiny u noworodków. Szpital jest kontrolowany przez służby epidemiologiczne i nikogo tylko mnie ta śmierć dziwi. Tylko ja uważam, że to nie jest takie normalne. Dlaczego, to jest moją sprawą, żeby dociekać, jak to się mogło zdażyć. W szpitalu nie znaleziono bakterii, nie ma winnych zakażenia. Przecież zakażenie dziecka, to nie jest cud, jakoś to się dzieje.W szpitalu wszystko wróciło do normy, jak tylko wywieźli moje dziecko do prosektorium. Tylko moje życie nie chce wrócić do normy. Tylko ja nie mogę sobie darować tego, że na własnych rękach zaniosałam moje kochane maleństwo tam, skąd nigdy do mnie nie wróciło.
Agnieszka 


Re: Wczoraj przeżyłam szok
mamafilipa  
20-11-2006 17:42
[     ]
     
Widzę, że u Ciebie też zawinili lekarze. Tak samo było z moim synkiem.
Jak wiesz dzisiaj byłam w prokuraturze na przesłuchaniu. Było okropnie. Wszystko od początku musiałam dokładnie opisać i to było najgorsze. Pani prokurator, która prowadzi sprawę wydała mi się nie sympatyczna, wydaje mi się że nie będzie chciała doprowadzić sprawy do prawdy. Wiadomo to samo miasto co szpital i lekarze więc można przypuszczać co będzie. Ale my napewno się nie poddamy tylko będziemy dochodzić prawdy, bo to należy się naszemu Filipkowi. Napewno będzie ciężko ale wytrwamy.
Poza tym zastanawiamy się także o doniesienie do izby Lekarskiej o popełnieniu błędu lekarskiego. To musimy jednak jeszcze skonsultować. Będziemy też występować do patomorfologa, który przeprowadzał sekcję o dokładniejszą dokumentację z niej. Sam protokół jest zbyt ogólnikowy.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu złożyłam ja jako matka dziecka do prokuratury pod którą podlega szpital. Zawiadomienie to złożone było na podstawie art. 303 k.p.k. Uzasadniłam go tym, że dziecko jak się urodziło nie wykazywało żadnych oznak choroby, a po odebraniu mi małego wieczorem jego stan się pogorszył.
Wiem, że sprawa ta będzie trwała długo. Teraz jestem już przygotowana na walkę o dojście do prawdy bo wcześniej nie chciałam tylko upór rodziny sprawił,że złożyłam to zawiadomienie. Teraz gdy mam już dokumentację lekarską i wizyty u kilku lekarzy wiem,że moje maleńswto można było uratować gdyby wykryli co jemu było naprawdę, wiem że to zawiadomienie miało sens.
Ja takie szoki przeżywam co pewien czas, gdy jestem u kolejnego lekarza a tem mówi kolejne rzeczy o których nic wcześniej nie wiedziałam.
Niestety muszę stwierdzić że pewnie jeszcze nie raz dowiemy się zarówno ty, jak i ja oraz inni rodzice czegoś nowego na temat śmierci naszych maleństw. I to będzie kolejny szok.
Pozdrawiam oraz życzę sobie oraz innym rodzicom wielu sił w tej trudnej naszej drodze życiowej i wiary w lepsze jutro. AGA
Dla naszych Aniołeczków (**************) 


Re: Wczoraj przeżyłam szok
mamamaluszka  
20-11-2006 18:27
[     ]
     
Witam dziewczyny!
2 lata temu również w klinice na Ligocie umarła dziewczynka - została zarażona gronkowcem. To była straszna tragedia dla ojca tego dziecka ( mojego wówczas współpracownika).To już nie pierwszy przypadek winy śmierci maleństwa zakażeniem epidemiologicznym w tym szpitalu. Wiem że rodzice nie występowali z wnioskiem do sądu - zbyt wielki był to dla nich cios. Ja sama zastanawiam się nad porodem w tym szpitalu. Mam termin na luty. Wydawałoby się, że w Klinice muszą panować jakieś zasady, że regulamin jest przestrzegany uważniej niż w innych miejscach. Poprzednią ciąże zakończyłam z tragicznym skutkiem w Klinice w Bytomiu. Mojemu maleństwu w trakcie cesarskiego cięcia przecięto pępowinę i synek wykrwawił się. Konrad ważył tylko 900 gram. To był 26 tydzień ale wiem, że udałoby sie go uratować. Sekcja nie wykazała żadnych anomalii. Dziewczyny gratuluje odwagi, za to że dociekacie co tak naprawdę spowodowało śmierć waszych dzieci. Życzę dużo siły i mam nadzieję że dzięki takim jak wy lekarze którzy nie nadają się do tego zawodu zostaną usunięci, a osoby odpowiedzialne za nasze tragedie ukarane. Ja własciwie nie chciałam występować do sądu. Chciałam tylko usłyszeć od lekarza który mnie ciął słowo wyjaśnienia i przyznanie się do winy. I tak już nikt i nic nie wróci mi dziecka. (*) 


Re: Do mamymaluszka
AgnieszkaU  
20-11-2006 18:49
[     ]
     
Nie wiem, czy chciałabym rodzić w klinice. Wydaje mi się ( ale może się mylę), że w mniejszym szpitalu jest mniej zakażeń, bo jest mniejsza ilość pacjentów. Prawdą też jest, że w klinice mają lepszy sprzęt do ratowania życia. my mamy Aniołków mamy wypaczone pojęcie na temat ciąży i porodu, bo wiele przeżyłyśmy.Jednak większość dzieci rodzi się i rośnie bez problemow i tego się trzymaj. Życzę spokojnej ciąży, lekkiego porodu. Już niedługo przytulisz śliczego bobaska, co będzie nagrodą za wszystkie cierpienia. Tego Ci życzę z całego serca!!!
Agnieszka 


Re: Do mamyfilipa
AgnieszkaU  
20-11-2006 18:58
[     ]
     
Domyślam się, jak ciężko było opowiedzieć o umieraniu swojego dziecka obcym ludziom. Dobrze, że Twoja sprawa już ruszyła. Gdyby wszyscy rodzice domagali się prawdy o śmierci swoich dzieci, a nie płakali zamknięci we własnym świecie, to może lekarze podchodziliby do swojej pracy bardziej rzetelnie i choć jedno dziecko nie umarłoby z jakiegoś banalnego powodu. Dla tego jednego dziecka warto walczyć. Życzę dużo siły i dziękuję, że odpisałaś. Ja też nie zostawię sprawy śmierci mojej córki.
Agnieszka 


..........Agnieszko
ryba  
03-01-2007 14:30
[     ]
     
To nie może tak się skończyc ...nie pozwól na to -to nie wiarygodne.Ukarz winnych tu nie ma miejsca na głupie tłumaczenie szpitala - nie pozwól aby sprawe odłożyli na półke ...ta śmierc ma przyczynę i są osoby za to odpowiedzailne.Powiedz mi czy oddałaś sprawę do prokuratury ? 
Bartczak

Re: ..........Agnieszko
AgnieszkaU  
03-01-2007 20:03
[     ]
     
Droga Gosiu - nie rozpoczęłam jeszcze walki, która znalazłaby winnych w sprawie śmierci mojej Lenki. Wyobraź sobie, że do dzisiaj nie otrzymałam jeszcze dokumentacji z sanepidu. Wysłałam znowu wiadomość z prośbą o przesłanie mi tych materiałów. Powrót do pracy spowodował, że moje życie nabrało tempa i dni szybko uciekają. Nie rezygnuję jednak ze swoich planów. Myślę, że działanie osób z sanepidu jest celowe. Oni czekają, że ja zapomnę, uspokoję się i zostawię szpital w spokoju. Wiesz doskonale, że grubo się mylą. Ja nigdy nie zapomnę tego co się stało. Pamiętam każdy dzień pobytu mojego dziecka na oddziale. Dziękuję,że mnie wspierasz. Pozdrawiam Cię serdecznie. Agnieszka 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora