dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

jak mam sie trzymać skoro.......??????
MonikaO  
19-10-2006 17:37
[     ]
     
wczoraj po długim okresie oczekiwania trafilismy z mężem do profesora Malinowskiego w Łodzi , i po obejrzeniu wszystkich badań które do tej pory zrobiliśmy zalecił mi 22 badania , a mojemu mężowi 13 badań , koszt tych wszystkich badań wynosi 4.500zł!!!Prof.Malinowski powiedział nam ,że po tych badaniach dostanę szczepionkę , która działa przez pół roku i w tym czasie byłoby bardzo dobrze gdybym zaszła w ciążę i że mam 85%szans na donoszenie i urodzenie zdrowego dziecka!Podniosła nas na duchu ta wizyta , bo 85% to bardzo dużo! Po powrocie do domu spotkaliśmy sie z moimi rodzicami i tu sie zaczęło ,że czemu to tyle kosztuje , żeby poczekać jeszcze , że jestem jeszcze młoda (28lat) i co najgorsze usłyszałam z ust mojej mamy :
-" spróbujcie trzeci raz"!!!!!!!!
jak to usłyszelismy to myslałam że mnie szlag cięszki trafi!!!!!!!!mądrzejsza od profesora , który kategorycznie zabronił nam zachodzenia w ciąże przed szczepionkami!
Jak własna matka może chcieć narażać trzeci raz swoje własne dziecko na takie traumatyczne przeżycie!!!Ledwo co się pozbierałam po pierwszym poronieniu , a nadeszło drugie które zniosłam jeszcze ciężej i dalej jest mi bardzo cięzko!
Ja wiem co moja mama myśli
Jej się to po prostu nie mieści w głowie ze Jej córka może miec take problemy bo w rodzinie wszystkim sie zawsze udawało zajść w ciąże bez problemów i ją donosić i przedewszystkim sa to rodziny wielodzetne , jestem pierwszym przypadkiem gdzie były dwa poronienia i że skoro się wyglada na zdrowego to , że w środku coś jest nie tak (w moim przypadku są to sprawy immunologiczne)!Ale uważam że powinnam móc liczyć na ich wsparcie , a nie czuć jak nam rzucają kłody pod nogi!I jak tu się trzymać skoro nie mogę liczyć na wsparcie najbliższych!
A najgorsze jest to , że te pieniądze musimy pożyczyć własnie od nich bo sa potrzebne na jutro!
mama aniołka 9tc (*) i aniołka 14tc (*)
to dla naszych aniołków (**********************) 


Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????
sylwiaewa  
19-10-2006 18:09
[     ]
     
Witaj
Nie sugeruj się tym co powiedziała Twoja mama. Rób to co Ci serce dyktuje i to co chcesz Ty i Twój mąż bo to jest najważniejsze. To wasze dziecko będzie, wy wspólnie przenosicie ciążę i będziecie przy porodzie i Wy przez całe zycie będziecie wychowywać kolejne swoje dzieci, bo wiem, ze Wam się uda. Będziecie szczęśliwi. Aniołek Twój z góry czuwa nad Wami i nad przyszłym rodzeństwem. Twoja mama martwi się o Ciebie i tak reaguje. Wybór zostaw sobie i mężowi. Na spokojnie usiądź i posłuchaj swojego serca. Jak zajdziesz w ciążę i będziesz wierzyła w to mocno, ze wszystko będzie dobrze i jeszcze nie raz będziesz w ciaży i urodzisz zdrowego ślicznego dzidziusia. Wspomnisz moje słowa za kilkanaście miesięcy, że się udało i już nigdy w życiu Cię nie spotka tragedia czego życzę Ci całym sercem kochana. Za dużo się nacieriałaś, Ty dobry człowiek, chcący dać życie maleństwu. Za dużo bólu, teraz będzie tylko dobrze, uwierz w to.Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki.
Uwierz, że wszystko się uda !!!!
Sylwia-mama Adrianka(4,5 lat), Dominiczka (2,5 lat) i Aniołeczka Mai (9 dni)
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm 


Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????
aga&pawel  
19-10-2006 18:39
[     ]
     
Nie słuchaj tego co mówią inni. Działaj jeśli masz sznse i okazję, mama nie zastąpi Ci dziecka i nie zrozumie bo nigdy nie przeżyła takiej tragedii jak Ty. Ja tez jestem po dwóch poronieniach i czekam na taką wizyte na której sie dowiem jakie badanie kiedy i ile. Trzymam kciuki. Powodzenia 
Agusia

Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????
aniap  
19-10-2006 19:41
[     ]
     
Zrób to co dyktuje ci serce. Wiedz, że zawsze trzeba mieć nadzieję na to że się uda. Trzeba zawsze wypróbować wszystkiego by nigdy nie mieć żalu, że czegoś się nie chciało, czegoś zaniedbało, czegoś nie zrobiło. Jesteś silna. Napewno się uda. Tego Ci i Nam wszystkim życzę.
Pozdrawiam Ania 


Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????
tita  
20-10-2006 12:41
[     ]
     
Moniko życzę ci powodznia i nie przejmuj się uwagami innych.
Wiem co to znaczy leczenie bo sama jestem w takiej sytuacji.O dr Malinowski słyszałam moja koleżanka miała trzy poronienia po leczeniu u niego zaszła w ciążę i urodziła zdrową córeczkę. 


Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????
Ewa41  
20-10-2006 18:35
[     ]
     
Tak bardzo bym Ci pomóc ,jednak trochę nie potrafię. Piszę tylko w swoim imieniu nie miej do mnie żalu jeśli poczujesz się przeze mnie dotknięta.Dotej pory boli mnie fakt,że Twoje cierpienie strata dwojga dzieci nie nauczyła Twoich najbliższych pokory w względem życia.Ty i tylko Ty jesteś teraz najważniejsza,Twój stan ,Twoje przeżycia i Twoja walka o Wasze dzieciątka. Rodzice pomagajcie Waszym dorosłym dzieciom,wspierajcie,bądzcie ostrożni co do swoich sądów na temat,że innym się udaje. Nam rodicom po przejściach się nie udaje tak prosto i zwyczajnie jak innym.A Wasza córka jest najważniejsza i Jej trzeba pomóc w czymkolwiek by się ta pomoc miała przejawiać.Jeśli nie umiecie,zapytajcie Ją. Jeśli nie możecie nie pomóc zrozumcie,czasami trzeba zrozumieć i nie szkodzić. Trzymam za Was kciuki i wierzę w Was. Ewa41 


Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????do Ewy41
MonikaO  
21-10-2006 15:48
[     ]
     
Ewuniu tak bardzo Ci dziekuję za te słowa , ktore powinni usłyszec moi rodzice , ale nie usłyszą bo zrazili mnie i mojego męża do siebie i uznalismy że nie bedziemy z nimi juz więcej poruszać tematu -dziecko utracone i i sytuacje związane z tym tematem!Boże jak ja bym chciała usłyszeć te słowa ktore Ty Ewuniu napisałas od mojej mamy!!!-nawet nie wiesz jak bardzo:(
to dla Twojej Agnieszki (*)
to dla naszych aniołków (*************)
mama aniołka 9tc (*) i aniołka 14tc (*) 

Ostatnio zmieniony 21-10-2006 15:51 przez MonikaO

Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????
MonikaO  
21-10-2006 15:56
[     ]
     
chciałam Wam goraco podziekowac za słowa wsparcia , bo po tym jak przeczytałam to co mi napisałyście uświadczyłam sie jeszcze bardziej w tym ,że robię dobrze!jesteśmy juz z męzem po badaniach i odczuwamy ulge bo wiemy ,że zrobilismy wszystko co w naszej mocy aby było dobrze!za 4tyg. będą wyniki a 13grudnia jedziemy do profesora Malinowskiego na wizyte i ustalimy co robic dalej!suma za badania byla wielka ale warto było ją wydać-szkoda ,że te badania są tak drogie bo jestem przekonana ,że wiele par po przejściach nie ma szans na zrobienie takich badań a gdyby były tańsze albo i nawet refundowane przez NFZ to napewno każdy by je robił!!!
ściskam Was kochane gorąco i pozdrawiam
to dla naszych aniołków(***************************) 


Re: jak mam sie trzymać skoro.......??????Do MonikiO
Ewa41  
21-10-2006 20:28
[     ]
     
Cały czas myślę o Tobie i o Twoim mężu-o Waszych Aniołkach też(***)(***).Zrobiło mi się ciepło na sercu od Twoich miłych słów dla mnie.Napisałam to co mi serce dyktuje.Jestem mamą 16 letniej córki i życie nauczyło mnie bardzo dużo.Staram się słuchać nie tylko siebie ,ale i potrzeb córki,która ma inne problemy niż ja.Byłam dla niej inną mamą kiedy była mała zależna ode mnie,teraz jestem mamą dorastającej nastolatki,mam nadzieję,że nadal będę słuchała by ją wspierać ,dodawać otuchy i przede wszystkim nie dziwić się ,że jest inaczej niż bym chciała.Zycie koryguje samo nazbyt brutalnie dlatego nie chcę dokładać swoich znaków zapytania,czy dziwienia się bez końca-myśleć i zrozumieć- to jest dla mnie bardzo ważne.Pewnie popełniam swoje błędy,ale staram się robić co w mojej mocy.Mi przy moim Aniołku też wyliczano ile to ja ich kosztuję,sama pracowałam i nie musiałam brać od nich pieniędzy.Wyśmiewali moją troskę o dziecko ,mówili kto by się tak przejmował ciążą-chodziłam do kontroli,robiłam badania systematycznie.Robiłam co trzeba było i tak wszystko było żle. W ich oczach(w oczach teściów)bo z nimi mieszkałam wszystko było komentowane nieprzychylnie ani dla mni ani dla mojego maleństwa.Zaczął się kryzys w szpitalu to wtedy teściowa myślała,że kupi życie mojej Agnieszki-nic to nie dało. Wierzę ,że gdyby nie przeszkadzali kiedy był czas i nie ośmieszali mojej troski o dziecko być może nie musiałabym przeżywać tak strasznie tego co mnie spotkało i moją Agnieszkę.Dzielę się tylko moim doświadczeniem i chciałabym Wam oszczędzić cierpienia ,który i tak macie.Monisiu,czy myślałaś by nadać swoim Aniołkom imion.Był czas kiedy uczestniczyłam w rekolekcjach i na nich mamy z pomocą księdza nadawały imiona swoim dzieciom. Zyczę wszystkiego najlepszego Ewa41 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora