dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

(bez)Sens planowania
DMS  
18-10-2006 13:34
[     ]
     
Zawsze byłam osobą, która miała wszystko od A do Z zaplanowane. Nela też miała być radością planowanego macierzyństwa.
Jak nosiłam Ją, to miałam zaplanowane, kiedy kupuję poszczególne elementy Jej wyprawki, gdzie pojedziemy na pierwsze wakacje z nią. Snułam też różne scenariusze - jeżeli się wydarzy to, to zrobię tak.
Teraz po Jej śmierci rozpaczliwie próbowałam planować znowu. Bezsens tego dotarł do mnie wczoraj, kiedy mąż zaczął się zastanawiać co będziemy robić w następne wakacje. Przecież ja nawet nie wiem czy będę w stanie pójść do pobliskiego sklepu! Dopiero teraz w najboleśniejszy sposób uświadomiłam sobie, że nie mamy nad życiem żadnej kontroli.
Dotarło do mnie co miałyście na myśli pisząc do mnie "nie wymagaj od siebie za dużo". Ja wymagałam od siebie za dużo, bo chciałam przejąć kontrolę nad życiem.
Pozdrawiam, 
Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm
Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)

Re: (bez)Sens planowania
sillke(mama Remika)  
18-10-2006 14:07
[     ]
     
Gdzieś na forum jest napisane "CHCESZ ROZŚMIESZYĆ PANA BOGA?OPOWIEDZ MU O SWOICH PLANACH".U mnie też wszystko zawsze było zaplanowane,podobnie jak ciąża,po pól roku się udało 2 kreski:-)I znowu plany,najpierw myslenie i kłótnie nad imieniem ja chciałam Remigiusz a mąż Bruno.Po urodzeniu postawiłam jednak na swoim Remigisz,i znowu obmyslania,pamietam jak mówiłam do męża,że dziewczyny w szkole będą pisały na ścianach KOCHAM R R i wszyscy będą wiedzieli o kogo chodzi hehe.Były już nawet plany,że będzie się uczył od najmłodszych lat j.angielskiego i włoskiego.Że będziemy go ksztalcić na Lekarza albo prawnika.Mąż chcial go od maluszka uczyć grać na gramofonach ,by jego Hobby było d-jowanie (tak jak tatusia).Było tyle planów,a teraz nie ma nic,pustka, zero.Czasami się tylko zastanawiam po co ja wogóle żyje,jaki sens ma moje życie teraz kiedy moje wszystkie plany i marzenia odeszły razem z Remikiem....!

KOCHAM CIĘ SERDUSZKO

[*] 

http://tobie-remiczku.blog.pl/
Kochamy Cię Skarbie....

Ostatnio zmieniony 18-10-2006 14:09 przez sillke

Re: (bez)Sens planowania
kasia19812  
18-10-2006 15:19
[     ]
     
U mnie ciąża nie była zaplnowana, ale gdy juz sie dowiedziaąłm że ejstem w ciąży zaplanowałam wszystko, zrobiłam całą listę co zabrać z sobą do spzitala, sciagałam kołysanki, oglądałam wózki praktycznie już wybrałam wózek, wziełam od kolegi namiare na hurtownie z ciuszkami dla dzidiz, napisałam dla M. szpitale do jakich chce ewentualnie trafić gdyby mnie nie przyjeli, myślałam że ejsłi urodzi sie dziewczynka to zapisze ja na tańce zapuszcze jej ładne długie włoski, takei zwykłe marzenia każdej mamy o tym jak wychowac dziecko.
I co mi po tym???
najgorsze że też planuję ale wcale tego nie chcę nie chcę planować i planuje zdecydowanie mniej niż przed ciązą ale jednak planuje.
Wiem że jak będę w ciązy nic nie zaplanuję, NIC!!!tylko dziecko:) a pózniej to dopiero będę snuła palny jak będę z nim szczęsliwa w domku. 
Kasia mama Igorka Aniołka

http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm

Re: (bez)Sens planowania
tita  
18-10-2006 15:28
[     ]
     
Plany ja kiedyś też je miałam,a teraz żyję z dnia na dzień nie mam żadnej radości w życiu.Jedyne co mnie interesuje i o czym myślę to jakie kwiatki kupić i znicze.Reszta nie ma sensu czasami się zastanawiam po co żyje dla kogo,takie życie ni ma sensu bez planów i patrzenia z radością w przyszłość. 


Re: (bez)Sens planowania
anial  
18-10-2006 22:40
[     ]
     
"Człowiek planuje Pan Bóg rujnuje" :( 


Re: (bez)Sens planowania
Anka  
18-10-2006 15:49
[     ]
     
Ja tez przestalam planowac. Planuje tylko to co niezbedne. Powalilo mnie poczucie bezsilnosci. 
Anka

Re: (bez)Sens planowania
DMS  
18-10-2006 17:29
[     ]
     
Czasami planuje sobie bieżący dzień, żeby móc odnosić takie drobne życiowe zwycięstwa. Przed chwilą obrałam ziemniaki, zrobiłam schabowe i marchewkę z groszkiem. Nie wiem czy mi z tym lepiej, ale udaję, że bawię się w życie. Uczę się roli do powrotu w "normalność", której wiem, że nie będzie. A przynajmniej nie będzie w formie, którą kiedyś znałam.
Jest teraz tylko jedna rzecz, którą planuje - pójście na cmentarz. Chodzę do Neli w niedzielę po południu. W tą niedzielę nie mogłam iść, bo złapałam jakąś infekcję. Chyba to sobie podświadomie wyrzucam. 
Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm
Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)

Re: (bez)Sens planowania
mamafilipa  
18-10-2006 21:44
[     ]
     
Jak się okazało, że jestem w ciąży to też zaczeliśmy planować z mężem. Najpierw pierwszą gwiazdkę w trójkę. Potem dalsze życie. Mąż nawet kupił mini piłkę nożną bo chciał aby nasz Filip grał, tak jak on kiedyś. Ja już planowałam nasze wspólne wypady w góry w trójkę. Ale niestety nasze plany runęły w gruzach wraz z odejściem Filipka. Teraz już nic nie planuje bo doszłam do wniosku, że nie warto. Lepiej cieszyć się każdym dniem bo nie wiadomo co nas czeka jutro. Małymi kroczkami pcham swoje życie do pszodu mając nadzieje,że jeszcze będzie dobrze. Aga 


Re: (bez)Sens planowania
martaimisio  
18-10-2006 21:54
[     ]
     
plany na przyszłość to mój kochany mąż i nasze ukochane Dzieciątko ... było chwilą ... nasz Kacperek zasnął ... a my zostaliśmy sami we dwoje ale w sercach nasza Kruszynka jest blisko
życie układa scenariusze nie bacząc na nasze plany 
marta

dla mojego Kacperka (*)
1.05.2006 - 30 .06 2006

... bo miłość nigdy nie ustaje...

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora