dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Cudowni lekarze...
sylwiaewa  
17-10-2006 19:17
[     ]
     
Wczoraj byłam ze starszym synkiem u lekarza (przeziebienie). Opowiedziałam Pani doktor, ze mój synek jest ostatnio smutny, chyba dociera do niego to, ze jesgo siostra jest w niebie. Mimo, ze ma 4,5 roku to cierpi tak jak my. Bardzo chciał tej siostrzyczki i czekał jak wyjdzie ze spitala jego Maja. Chwalił sie wszystki w przedzkolu, ze jak przyjdzie we wrześniu to juz pokaże soją siostrę i się nią pochwali. Niestety jego Maja zachorowała na serduszko i poszła do Bozi do nieba. Tak mówi wszystki. Jest kochany i bardzo mądry. Powiedziałam to wszystko pediatrze. Powiedziała mi, żeby nie rozmawiać przy nim o Mai i traktować jakby się nic nie stało, jaj już nie ma. Zszokowała mnie jej wypowiedź. Powiedziałam, ze on co tydzień pyta kiedy jedziemy na cmentarz, zeby jej zawieźć kwiatuszki i laleczkę. Powiedziała, ze zapomnieć musi synek to będzie ok. Szokowała mnie nadal ta wypowiedź. I to nie koniec. Po dłuższej rozmowie powiedziała mi pani, ze pani szybko o tym zapomni bo nic takiego się nie stało, zeby tak przezywać jak ja to robię. Zrobi sobie pani znowu dzidzie i chlopca dla pewnosci i bedzie dobrze. To mnie dobilo do konca. Kobieta ma gest. Zdolowala mnie do konca. i to ma byc lekarz??? To są za przeproszeniem beduszni, bezuczuciowi ludzie , którzy na szewców się nadają. To przechodzi ludzkie pojęcie jacy są ludzie i to jeszcze lekarz pediatra. Tą całą rozmowę słyszeli moi synowie i co sobie pomyśleli??? Tacy ludzie nie powinni się urodzić. Bóg dokonał złego wyboru, zabiera nasze kochane czyste Aniołeczki a na świecie zostawia konowałów i tłuków. Bardzo przepraszam za te słowa ale inaczej nie da się tego określic.
Pozdrawiam- Sylwia mama Aniołeczka Majeczki (*)
Dla Waszych cudownych Aniołków (*)
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm 


Re: Cudowni lekarze...
Alkione  
17-10-2006 19:36
[     ]
     
Sylwiu, poprostu brak słów. No niby lekarka wykształcona, a taka durna. Strasznie mi przykro, że trafiłaś na taką bezduszną i bezmyślną osobę. Twoi synowie nigdy nie zapomną o Mai i tak ma właśnie być, przecież to była ich ukochana siostrzyczka.


http://ameliadiana.bloog.pl/ 
Alkione
Ostatnio zmieniony 17-10-2006 19:37 przez Alkione

Re: Cudowni lekarze...
ryba  
17-10-2006 20:22
[     ]
     
Gdy umarł mój synek jego siostrzyczka-nie mogła się pogodzic ze śmiercią starszego brata cierpiała tak bardzo- nie potrafiła się nawet sama bawic w domu -na placu zabaw zaczepiała obce dzieci mówiąc o tym co ją spotkało a ja myślałam że serce mi pęknie.Tak bardzo wciąż płkałam tęskniłam -zapadłam w depresję wtedy nie odzywałam się do nikogo -nawet do własnego dziecka -nie było argumentem to że ona jest i mnie potrzebuje wtedy to był najgorszy czas niektórych rzeczy nie pamiętam-jak to np. że siadałam w końciku skulona i tylko kiwałam się to w przód to w tył.Niewychodziłam z domu bo bałam się ludzi,nie kładłam się spac bo nie było po co wstawac... Moja córeczka mówiła paciorek wieczorem-a potem z płaczem go przerywała i krzyczała do obrazka ...Boziu kochana -dlaczego zabrałaś mi mojego braciszka -co on takiego ci zrobił- Boziu...dlaczego?Miała wtedy 5 lat skończone.Kiedy po roku leczenia depresja zaczęła mnie trochę opuszczac -moja córeczka w płaczu mi wykrzyczała...Mamo zostawiłaś mnie -dlaczego mnie wtedy opuściłaś?Pamiętaj także o swoich dzieciach-tych tu na ziemi one cierpią na swój sposób -przeżywają to tak jak potrafią i mają do tego prawo a nawet muszą to przeżywac aby potem móc kształtowac swoje uczucia-nie można inaczej Maja jest i zawsze będzie jego sistrzyczką,a teraz wyjątkową bo rzadko kto ma własną sistrzyczkę-aniołka;która codzień patrzy na swego starszego braciszka zza chmurki... 
Bartczak

Re: Cudowni lekarze...
tynka  
17-10-2006 20:35
[     ]
     
Lekarze,ja 2 tyg.temu byłam z moją 6letnią córeczką u dentystki doktórej chodzimy od kilku lat.Widziała moja Martynkę,mieszkamy w małej miejscowości więc wszyscy wiedząo tym co nas spotkało.Kiedy weszłyśmy zapytały moją córkę"gdzie jest twoja siostrzyczka"powiedziałam ,że nie żyje na to ona "obiło mi sie o uszy".Nigdy bym sie czegoś takiego nie spodziewała po niej.To było najgorsze co usłyszałam od ludzi od odejścia mojej córeczki. 


Re: Cudowni lekarze...
MagdaJ  
17-10-2006 21:05
[     ]
     
Banda wykrztałconych,bezdusznych idiotów!!!
Brak słów!
Mi zmarło pierwsze dzieciatko,czekaliśmy na niego 4 lata,teraz dalej bedziemy walczyć o potomstwo i bardzo ,ale to bardzo bym chciała by moje dziecko pamiętało o Aniołku!Jak będzie czas pokarze ale takie mamy plany. 


Re: Cudowni lekarze...
aka  
17-10-2006 21:20
[     ]
     
Widocznie pani pediatra zle nauczyla sie na pamiec wykladow z psychologii, a moze nie chcialo sie jej na nie chodzic? Bo wszyscy psychologowie i psychiatrzy wypowiadajacy sie na temat zaloby po stracie dziecka mowia dokladnie cos odwrotnego, przed kazdym stwierdzeniem tej pani nalezy wiec wstawic slowko "nie".
Wyobrazenie sobie, co taka "kobieta" moze miec w glowie przekracza moje mozliwosci, moze dlatego, bo trudno jest wyobrazic sobie pustke! 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


Re: Cudowni lekarze...
sillke(mama Remika)  
18-10-2006 11:34
[     ]
     
normalnie bym jej tak nagadała,że by została bez słowa!Nie wyobrażam sobie siebie jakby ktoś do mnie z takim tekstem wypalił! 

http://tobie-remiczku.blog.pl/
Kochamy Cię Skarbie....


Re: Cudowni lekarze...
DMS  
18-10-2006 13:15
[     ]
     
Nie słyszałam złych słów od lekarzy, słyszałam je natomiast od pielęgniarek w szpitalu. Tłumaczę sobie, że ludzie są bezradni wobec naszej tragedii i tak to niestety się przejawia. Uczy się nas jak postępować wobec szcześliwej matki a nikt nie mówi jak postępować wobec matki czy rodziny Aniołka. Mówią różne głupstwa, bo chcą dać pomocną radę a często nie zdają sobie sprawy jak szkodzą. Chciałabym czuć zlość w takich sytuacjach zamiast zmęczenia, które mnie ogarnia. 
Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm
Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)

Re: Cudowni lekarze...
tita  
18-10-2006 15:42
[     ]
     
Brak słów na taką bezduszność i głupotę.
Ja ddwa tygodnie po śmierci moich chłopców poszłam do księdza psychologa.Wysłuchał mnie chociaż cały czas miałam wrażenie że tylko czeka aż skończę i wyjdę.Gdy skończyłam powiedział mi jedno zdanie "moja matka miała dziesięcioro dzieci z czego pięcioro żyje a każdą kolejną śmierć przyjeła z godnością" i to było wszystko co ksiądz miał mi do powiedzenia. 


Re: Cudowni lekarze...
sylwiaewa  
19-10-2006 12:06
[     ]
     
Dusiałm w sobie słowa, które chciałam jej powiezieć i wygarnąć to co o niej myślę, ze zraniła mnie tymi słowami a nie pomogła jak powinna. W gardle mnie tak ścisnęło, ze nie byłam z siebie wydusić słowa. Moje dzieci potem rozmawiały z mężem po kryjomu, żebym nie widziała i powiedziały co pani powiedziała mamusi i była niemiła bo mamusi łzy napłynęły do oczu. i co takie 4,5 letnie dziecko sobie myśli?? Dzieki pani doktor moje dziecko dzo dzisiaj zadaje mi pytania ciężkie dla mnie do wytłumaczenia. I to jest podejście lekarza pediatry. Ja rozmawiałm z nią szeptem, zeby dzieci nie słyszały, bo wiem jak śmierś siostry przeżywają a ona na głos mówiła co myśli. Taką babę to bym...Jak nie umie pomóc to niech milczy tak by chyba było lepiej.
Sylwia-mama Adrianka (4,5 lat) Dominiczka (2,5 lat) i 9- dniowego Aniołeczka Mai
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec392.htm 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora