dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
01-05-2011 14:17
[     ]
     
Opowiem Wam swoją histroie. Kiedy w zeszłym roku zobaczyłam dwie kreseczki na teście, nie mogłam w to uwierzyć że będę MAMĄ. Ciąza przebiegała cudownie zero komplikacji, a kiedy się dowiedziałam że będę miała synka to byłam taka szcześliwa odrazu wiedziałam że będzie nazywał się Oskarek. Pod koniec ciąży mały odwrócił sie miednicowo, wię moja ginekolog dała mi skirerowanie do szpitala na planowane cięcie cesarskie, termnin na 13.10.2010 godz 12:30 doładnie wtedy przyszedł na świat nasz piękny synek 12:30, 3730g, 57cm, 10 punktów, wszystko przebiegało tak idealnie, mały nawet nie miał żółtaczki po trzech dniach wypisali nas po domku doładnie 15.10.2010 w dzień moich urodzin taki prezent na urodziny.
Przez te 4 miesiące byłam najszczęśliwsza na świecie myślałam że tak już bedzie zawsze...
Kiedy dzień przed ty okropnym dniem, wszystko wyglądało normalnie w życiu bym nie pomyślała że coś się stnie ty bardziej że mały był zdrowym dzieckiem. Wieczorem go wykąpałam nakrmiłam i mały usnął w swoim łóżczku przy kołysnce. Spał do godz. 3:00 rano obudził się nakarmiłam go i położyłam do mnie do łóżka bo mały zawsze spał ze mną wtedy i ja i on czuliśmy się najbezpieczniej na świecie i tak usneliśmy. Kiedy rano mąż mnie obudził i powiedział że mały nie oddycha nie wiedziałam co się dzieje zaczął małego reanimować, ja w tym czsie zadzwoniłam po pogotowie, kiedy pogotowie przyjechało reanimowali go z 30 minut po czym zabrali małego do szpitala, ja pojechałam razem z nim, modliłam się do Boga żeby go uratował żeby Oskarek żył. Po jakimś czasie wyszedł lekarz i powiedział mi coś najokrutniejszego co może być że bardzo mu przykro, ale zrobili co w ich mocy, ale mały nie żyje. Wtedy cały świat mi się zawalił. Pozwolili nam się z nim pożegnać nigdy nie zapomne tego jak go przytulałam porosiłam żeby żył, a on już buł taki zimny. Boże dlaczego nam go zabrałeś, był takim grzecznym dzieckiem, który się nonstop uśmiechał. Potem sekcja zwłok wykazała ostrą niewydolność krożeniowo oddechową ale ja nadal nic nie rozumiem dlaczego tak się stało.
Pogrzeb był dla mnie katuszem kiedy zobaczyłam mojego Aniołeczka w trumience nie mogłam uwierzyć co oni z nim zrobili, to już nie był malutki Oskarek. Do tj pory nie umiem się z tym pogodzić wszędzie go widze, mógł Bóg mi zabrać życie a nie mu, przeciesz on dopiero zaczął swoje życie.



Był pasek na teście ciążowym. Wybrane imię, śpioszki z uszkami na kapturze, wymyślona prawie cała przyszłość. I jak tu żyć, gdy okazuje się, że dziecka nie ma? Było – i nie ma. Wszyscy naokoło mówią: „Otrząśnij się. Zamknij to za sobą, zostaw, zapomnij”.


Kocham Cię najbardziej na świeci Aniołeczku i wieże w to że kiedyś się spotkamy...


http://oskarek.pamietajmy.com.pl/index.php

http://www.youtube.com/watch?v=WWRBDave8W0&feature=player_embedded 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
tacozapomniała  
01-05-2011 15:30
[     ]
     
Mamo Oskarka, bardzo Ci współczuję. Wiem i rozumiem, co teraz przeżywasz. Moj synek zmarł w takim samym wieku, jak Twój - miał niecałe 4 miesiące.. Zmarł w szpitalu na zapalenie płuc. A było już tak dobrze...Chwila, dusznośc, brak opieki, koniec. Ropzpacz, rozpacz, jeszcze raz rozpacz, a potem dół bez dna. Zawalony świat, myśl, ze już zawsze będzie tak bolało, ciągłe roztrząsanie tego, co się stało, poszukiwanie winnych. Do dziś nie opuszcza mnie świadomość mojej własnej winy. A minęło już ponad 30 lat...Dam Ci nadzieję - można z tego wyjść. Ja wyszłam, wyszło wiele innych mam. Musisz tylko być świadoma tego, ze nie stanie sie to szybko. Teraz jest czas żałoby, płaczu, oswajania sie z ta okrutną sytuacją. Pozwól sobie na okazywanie uczuć, płacz, jesli możesz i potrzebujesz tego, opowiadaj wszystkim o tym, co się stalo, j4dnoczesnie nie oczekując od osób sluchajacych zrozumienia i współczucia, bo tego nikt nie zrozumie poza nami. Dlatego pisz na forum, dziewczyny Ci pomogą. Każda z nas jakoś sobie radziła z tym nieszczęściem, każdej wydawało sie, ze to nierealne, ze nigdy nie będzie lepiej, a już nigdy całkiem dobrze. Będzie łatwiej, nauczysz się z tym żyć, oswoisz ból i tęsknotę. Czekamy na Ciebie codziennie. 


Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
01-05-2011 16:17
[     ]
     
Dziękuje ale to nie jest, tak proste dla mnie... 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
tacozapomniała  
01-05-2011 18:42
[     ]
     
Nic nie jest ani nie będzie proste. Trzeba poddać się czasowi, nie walczyć z sobą samym, ale byc dla siebie dobrym i wyrozumiałym. Nie wstydzić sie łez, dziwnych zachowań, okazywania smutku. Dobrze, jeśli rodzina, a zwłaszcza mąż jest przy Tobie. On także cierpi, rodzina też, ale to Ty jesteś najbardziej "poszkodowana" i psychicznie poturbowana, nie ma co się czarować. Dlatego pozwól wspierać sie przez męża, nie dopuszczaj do nieporozumień, bo często zdarza się, że rodzice nie wytrzymuja napięcia i dochodzi do kłótni, a może i gorzej. Wygląda na to, ze dobrze Wam ze sobą, więc ta sprawa pewnie jest bez znaczenia. Mamo Oskarka, mój ból już poza mną, dlatego może wydaje się, że pisze tak, jakby wszystko bylo ławe. Nie jest tak. Wychodzenie z tego tragicznego stanu to cięzka harówa, trwajaca lata, w dodatku nie uświadomiona. Ja nie robiłam niczego specjalnie, nie starałam sie na siłę wychodzić na prostą. Po około 10-ciu latach okazało się, że już na tej prostej jestem. Pomogła mi w tym moja młodość, dzieci, które już mialam i te, które narodziły sie później. Aha, 3 miesiące po śmierci synka, wiedziona niepohamowaną potrzebą natychmiastowego posiadania dziecka zaszłam w ciążę, którą poronilam, w 11 tygodniu. Znów równia pochyla, znów depresja, myśli samobójcze. Uratowało mnie pójście do pracy, kolejna ciąża juz po roku, ale zakończona szczęśliwie. Potem bylo juz tylko lepiej. Teraz, po 30 latach, mój synek jest w moich myślach bez przerwy. To dzięki forum, wcześniej jakoś o nim przestałam myśleć. Może tak musiało być? Jeśli chcesz mnie o coś zapytac, jestem do dyspozycji. Pozdrawiam. 


Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
01-05-2011 18:55
[     ]
     
To co piszesz , to właśnie mam taki sam tok myślenia, bardzo chcaiłabym mieć dziecko i wieże że Oskarek wróci do mnie w drugim dziecku tylko kiedy to będzie bardzo bym już chciał mieć dzidziusia, on był naszym upragnionym dzieckiem od 5 lat. Wiem że po tylu latch to będzie łatwiej ale po miesiącach ból jest nie do opisania, ale dziekuje za słowa otuchy, dzięki temu forum jakoś się trzymam. 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
tacozapomniała  
01-05-2011 19:36
[     ]
     
Mamo Oskarka, kolejne dziecko nie będzie Oskarkiem, on nie powróci w postaci brata lub siostry. To bedzie całkiem odmienne, inne dziecko - wiele z nas przekonało sie o tym boleśnie. Ja także. Córka, urodzona po 2 latach, miała zastapić brata. Gdy minął czas pierwszych uniesien i radości, związanych z nowym dzieckiem, złe mysli i smutne uczucia wróciły. Tak, żeby decydować się na następna ciążę, musi minąć żałoba... Dasz radę, mamo Oskarka. 


Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
KarolciaiJa  
01-05-2011 20:58
[     ]
     
Aż oniemiałam.. ależ nasze historie są podobne.. Przytulam Cię mocno (*) 
________________________________
Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc
Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
mamaAleksa  
01-05-2011 21:30
[     ]
     
Oglądałam zdjęcia twojego synka i płakałam jak bóbr. Był takim fajnym dzieciątkiem, szczególnie jak się uśmiechał. Ja niestety nigdy nie zobaczyłam uśmiechu mojego Aleksa ;(
Dla Oskarka (*)(*)(*) a ciebie przytulam w myślach. 
Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
01-05-2011 22:17
[     ]
     
dziękuje kochana... 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
morena  
01-05-2011 22:22
[     ]
     
ogromnie Wam współczuję straty syneczka... takie rzeczy nie powinny mieć miejsca... bardzo się wzruszyłam oglądając filmik...
przytulam, 


Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
01-05-2011 22:31
[     ]
     
dziekuje za pamiec... 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
mama_ani  
01-05-2011 22:26
[     ]
     
Mamo Oskarka, nie wiem co napisać :((((
Że jest mi przykro, że rozumiem Twój ból, ale co to da...
Twój synuś jest śliczny, Wasza radość i duma, a Ty jesteś Mamą a Twój mąż Tatą i to jest fakt, który już nigdy się nie zmieni.
Ja się staram przyczepić do tej radości, że nasza Córcia była z nami, że jesteśmy Rodzicami Ani i że zawsze już będzie naszą Dziewczynką. A kiedy przychodzą pytania jak?dlaczegi? a gdyby? to staram się je odrzucać, bo nic już nie zmienimy, więc po co się dręczyć?
Dziękuję za moją Dzidzię, za radość, którą nam dawała przez te miesiące.
Może Tobie takie myślenie też troszkę ulży... 
WSZYSTKO JEST ŁASKĄ

www.agnieszkamamaani.blogspot.com
Aniusia, ur.2.03.2011, zm.12.03.2011

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
01-05-2011 22:30
[     ]
     
dziękuje kochana za to co piszesz 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
nina85  
02-05-2011 01:49
[     ]
     
Już kilka razy zaczynałam pisać... i kasuję... nie znajduję odpowiednich słów :( wiem jedno życie daje nam w kość :( nigdy już nie dowiemy się DLACZEGO?! Moja córeńka zmarła pod moim sercem 4.01, 5.01 ją urodziłam...Każdy 4,5,7 dzień miesiąca to niepohamowany ból... wiem, że przyjdzie i nie bronię się przed niem...wtedy jest łatwiej... są dni kiedy jest łatwiej ale są tez takie kiedy zatapiam się w rozpaczy...kiedy wypłakuje oczy... ukojenie przynoszą wizyty na cmentarzu...kiedy wygadam się Amelce... Aniołkowe mamy mówią, że będzie łatwiej- ja chcę im ufać... chcę w to wierzyć... już jest inaczej... ten ból jest inny... nie poniewiera...już nie tłukę się po domu jak zwierz zamknięty w klatce... Też chciała dziecko od razu, zresztą od początku się nie zabezpieczamy... i boję się, że znowu czeka nas walka o ciążę... wiem też, że kolejne dziecko nie zastąpi Amelki...będzie inne ale w sercu matki jest miejsce na miłość dla wielu dzieci. Kochani rodzice Oskarka Was przytulam mocno do serca, a dla Aniołka {(*)} {(*)} {(*)} 
05.01.2011- Amelka[*] 33tc
http://amelkabieleckaclapka.pamietajmy.com.pl
Wiktorek 11.07.2012r 2620g i 57cm :D
Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
03-05-2011 01:21
[     ]
     
Dziękuje bardzo za słowa wsparcia, ale to co teraz przeżywam jest nie do opisania... 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
mamusia Piotrusia  
02-05-2011 13:26
[     ]
     
wiem co czujesz i rozumiem rok temu straciłam 4 miesięcznego synka tez tak nagle... to moje gg 4380961 
mama Aniołka Piotrusia i małego Antosia

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
03-05-2011 01:22
[     ]
     
Boże to coś okropnego, że tak nagle bez przyczyny. 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
05-05-2011 17:52
[     ]
     
To już 3 miesiące kochany Aniołeczku, jak Cię tu nie ma z nami, a ja cały czas w amoku, że jeszcze może okaże się że to wszystko zwykły sen...
Tak bardzo tęsknie, kocham najbardziej na świecie ...
Światełka dla Ciebie Aniołeczku i dla wszystkich Aniołeczków [*][*][*] 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
mamaAleksa  
05-05-2011 20:46
[     ]
     
(*)(*)(*) dla Oskarka 
Mama Aniołka Aleksa ur. zm.08.03.2011r. (33tc) i synka Oliwiera ur.25.02.2007r.

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
05-05-2011 23:10
[     ]
     
Dziękuje kochana i dla Twojego aniołka[*][*][*] 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
09-05-2011 21:28
[     ]
     
Kochany Aniołku, Mamusia była dzisiaj u Ciebie zapaliła świeczuszkę, i nakręciła pozytywkę, i jak zwykle nie mogła sie powtrzymać od łez...
Taka piekna pogoda, a ja marze o tym żeby Cię zabrać na spacerek, masz już prawie 7 miesiecy malutki królewiczu, tak tęsknie że sobie juz z tym wszystkim nie radzę...
KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE NIUNIU[*][*][*] 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
16-05-2011 12:20
[     ]
     
NIE DAJE SOBIE JUŻ Z TYM WSZYSTKIM RADY, KOCHANE ANIOŁKOWE MAMY POMÓŻCIE MI... 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
mama_ani  
16-05-2011 15:28
[     ]
     
przytulam Cię... 
WSZYSTKO JEST ŁASKĄ

www.agnieszkamamaani.blogspot.com
Aniusia, ur.2.03.2011, zm.12.03.2011

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
ak0000  
16-05-2011 15:42
[     ]
     
Wiem, jak jest Ci ciężko, nie napiszę jednak, że czas leczy rany, bo tak niestety nie jest... prawdą jednak jest to, że każdego dnia będziesz uczyła się żyć z tym wielkim bólem i z tą straszną tęsknotą... musisz oswoić te oczucią, bo one będą Ci towarzyszyły do końca Twoich dni... Wiem, że nie masz ochoty żyć,że nikt i nic nie jest w stanie przynieść ukojenia, bo taką osobą jest tylko Twój Synek, który patrzy na Ciebie z nieba i to właśnie dla Niego musisz być silna... to dla Niego musisz podnosić się za każdym razem kiedy upadniesz. Masz jeszcze do przebycia długą drogę, nie raz , nie dwa będziesz sie potykała o rozpacz i łzy, o szaloną tęsknotę, ale pamiętaj że musisz się podnosić i iść dalej, bo na końcu tej drogi stoi On- Twój największy Skarb, Twoja miłość- Twój Synek i pamiętaj, że On czeka tam na Ciebie tak jak Ty czekałaś na Niego... Każdy dzień zbliża Was do siebie, więc walcz o każdą chwilę... dla Niego, żeby był z Ciebie dumny... Tulę Cię mocno i dużo siły życzę. Dla Twojego Synka tysiace światełek {***************************************************}

www.tesknieaniolku.blog.onet.pl 


Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Alicja74  
16-05-2011 15:53
[     ]
     
Mamo Oskarka bardzo mocno Cię przytulam. Nie napisze nic mądrego ani pocieszajacego bo po prostu nie ma takich słów, nie ma recepty na pocieszenie w żałobie.
U mnie minęło 15 miesięcy i 8 dni jak Amelka odeszła do Nieba, nie wiem czy to dużo czy mało, ale uwierz mi, są takie dni że wyję z bólu i tęsknoty.

Czas nie goi ran, on tylko przyzwyczaja nas do bólu. Ten ból będzie przychodził falami, kiedyś z czasem zacznie Ci się wydawać, że już jest jakby troszkę lżej, że momentami nawet na chwilę zapominasz co to cierpienie , by za chwilę znowu poczuć z jak wielką siłą w Ciebie uderzy, powali kolejny raz na ziemie.

Każda fala bólu i łez rozrywa nam serce, ale jednocześnie przynosi jakieś ukojenie, wycisza nas , by zrobić miejsce na kolejną.
Niestety taki już nasz los- aniołkowych mam. Ty jesteś na początku tej trudnej drogi, pozwól sobie na płacz, krzyk, nie tłum w sobie tego. Polecam Ci przeczytanie " Listu aniołka do mamy" , mi on w jakiś sposób pomógł, choć troszkę pozwolił spojrzeć na pewne sprawy inaczej. No i pomocne okazały się też książki o tematyce śmierci dzieci, żałoby.

Życzę Ci kochana mnóstwo sił i wiary w lepsze jutro. Oskarek bardzo chciałby widzieć Cię usmiechniętą, radosną. Wiem ,że to trudne, ale spróbuj dla Niego.
Dla Oskarka zapalam najjaśniejsze światełka do samego Nieba (*)(*)(*)......

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskiej Roksanki (*1996)
Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę 


Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
11-09-2012 08:00
[     ]
     
Kochany aniołeczku już prawie 2 lata jak Cię nie ma ze mną, a ja wciąż nie mogę się z tym pogodzić! Dlaczego właśnie Ty! Już niedługo będziesz miał 2 latka! Tak bardzo za Tobą tęsknie i nie mogę się z tym pogodzić czemu nasz to spotkało! Kocham Cię synku z całego serduszka! Dałeś mi 4 najcudowniejsze miesiące w moim życiu...Oskarek [*] 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

Re: 13.10.2010-05.02.2011 Kochany Aniołeczku dlaczego Ty cały czas zadaje sobie pytanie...
Oskarek2011  
11-09-2012 08:13
[     ]
     
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.161923063828825.31816.100000333969449&type=3 
"Nikt nie potrafi powiedzieć DLACZEGO?. Do bram niebieskich zapukało dziecię, wiedząc że nie ma go już na świecie. Po jego twarzy łezki spływały i szeptał przy tym...."Ja chce do mamy i taty". Czy tak naprawdę stać się musiało?- w główce za

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora