dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Żal..........................................
ewaj27  
23-05-2010 13:12
[     ]
     
witam ostatnio niechcocy chciałam cos napisac o sobie i wyslalam posta w tematyce cioza po stracie... przepraszam to niechcocy.. opisalam tam swojo sytuacje mojego synka bartusia ktory urodzil sie 29 marca 2010 i zmarl w trakcie porodu. aktualnie zbieram sily zeby jechac do gd. odebrac wyniki sekcji ale bardzo sie boje ze zrobilam cos nie tak ze to moja wina chociaz nie wiem co moglam zrobic. bartek byl zdrowy na usg wszystko bylo oki mozg zarysy czaszki pepowina nerki no wszystko serduszko.. termin mialam na 7 czerwca i nagle 29 arca zaczela sie akcja porodowa nie wiadomo skod.. jedyne co mnie martwilo to ze czulam bardzo slabe ruchy albo wcale ale lekarz na usg uspokajal mnie ze sie nawet bardzo rusza bo nie moze mu zrobic fotki i dzwne ze nie czuje ale jest oki. mialam cc w 30 tyg bodziecko bylo ulozone kolankami w dol? jakos dziwnie w kazdym razie ale caly czas lekarze slyszeli serduszko do samego konca bilo prawidlowo wiec co moglo sie stac? lekarz powiedzial ze bartus nie mial napiecia co to znaczy? ze zmarl w momencie jak go wyciogal ale on nie jest w stanie powiedziec mi dlaczego tak sie stalo. drogie mamy moze ktoras z was miala podobno sytuacje i bedzie mogla mi powiedziec co moglo byc przyczyno zanim pojade po wyniki. bardzo mi zalezy. lekarz powiedzial ze to mogla byc sepsa ale skod i przeciez ja chyba tez bym umarla bo moj organizm tez by byl zarazony i ze nastopila smierc mozgu dlatego go chyba:((((( nie reanimowali tak zrozumialam ale skod skoro sierp mozgu byl oki czaszka tzn zarysy tez. czy ktoras z was moze mi wstepnie pomoc co moglo sie stac? bylabym bardzo wdzieczna wiem ze i tak bede musiala pojechac po wyniki ale byloby mi latwiej tak sobie bynajmniej tlumacze bo ogolnie to jest bardzo zle codziennie placze mam zal do losu dlaczego ja!!!!!!!! chociak ktos powiedzial mi (wierzocy) pomysl a dlaczego nie? nie mam sily na nic nie dbam o siebie wyglodam jak potwor zapuszczona, ale jest mi wszystko jedno najchetniej spalabym calymi dniami jest mi juz wszystko jedno rzadko kiedy prowadze synka do zerowki bo w nocy rycze a rano peka mi glowa i wszystko mnie boli nie mam sily wstac jak znalezc motywacje? najgorzej ze wszedzie widze kobiety w ciozy albo z wozkami a to mnie przeraza dlatego staram sie nie wychodzic ale musze chociaz po zakupy i wtedy dramat:(((((((((((((( co robic? jak znalezc sens i sile? mam wrazenie ze nikt juz nie pamieta ze wszyscy zapomnieli o moim sloneczku i jest mi tak zle........... zal. 
Ewa
Ostatnio zmieniony 23-05-2010 13:17 przez ewaj27

Re: Żal..........................................
Nadia7  
23-05-2010 14:27
[     ]
     
Bardzo ci współczuję, nie umiem ci odpowiedziec na pytania dotyczące tego, co się stało z Bartusiem...ale tak bardzo cię rozumiem, ten żal, tę rozpacz, niemoc., bezsilnośc, że nie masz na nic wpływu...I to pytanie dlaczego, któr powraca. Mi tak jak Tobie ktos powiedział, a dlaczego nie Wasze dziecko. Wkurzają mnie takie gadki, ciekawe, co by mówili, gdyby to ich dotknęło. Mój Antoś odszedł 61 dni temu, ale do mnie to jakos nie dociera, widzę ten grobek, a jednak nie wierzę. Żyję dla drugiego synka, jest malutki, nic z tego, co się stało nie rozumie, ale tęsknota za Antosiem jest tak silna, że przytłacza...Jem, bo wiem, że muszę, ale reszta tak, aby było. Jakoś.Staram się ,aby Franuś widział mamę pogodną i gdy śpi wyję z bólu i rozpaczy za Antosiem.
Żadne słowa cię nie pocieszą, żadnej z nas...Ja w śmierciach naszych dzieci nie widzę żadnego sensu....
Dużo sił...choc to bardzo trudne. Przytulam cię mocno..

Mama Franusia 02.05.08 i Antosia 10.02.2010-24.03.2010. kocham i tęsknię 
------------------------
Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia
http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php

Re: Żal..........................................
sylwia1975  
23-05-2010 15:46
[     ]
     
serdeczne wspolczucia nasza larunia ostatni aniolek odeszla nagle w29 tyg.ciazy zawal lozyska zatory, co zrobic takie zycie, duzo sil zyczy sylwia 


Re: Żal..........................................
Joannap  
23-05-2010 19:26
[     ]
     
Ewa przytulam Cię mocno...
Nie wiń siebie za to co się stało...tak czasami po prostu bywa, że odchodzą zdrowe dzieciątka...Moja córeczka również była zdrowym dzidziusiem zasnęła w 40 tc pod moim sercem.
Przytulam Cię bardzo mocno i życzę wiele sił.
Światełka dla Twojego Aniołka (*)(*)(*)

Mama Aniołka Lilianki 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Żal..........................................
goska01  
23-05-2010 22:22
[     ]
     
i moja córcia zasneła pod moim sercem w 41 tc na oczach personelu szpitalnego byłam po terminie i byłam juz w szpitalu oni nic nie zrobili za pozno zadecydowali o cc to oni powinni9 wiedzieć co robić by nie dopuszczać do takich sytuacji a my im tylko ufamy

Mama aniołka Amelki 11.01.2010 41tc. 


Re: Żal..........................................
ewaj27  
24-05-2010 18:30
[     ]
     
ja wiem tylko nie rozumim jednego nie powiedziano mi przed cc dziecko zmarlo... nie przewieziono mnie erko do gd. bo tam jest iom bo tam bedzie dobrze, do samego konca przed cc przylozono mi do brzucha ktg i bicie serca bylo prawidlowe nagle lekarz przecina chce go wyjoc a on umiera? bezsensu probuje na logike zrozumiec ale nic sie nie klei dlatego pytalam sie czy ktos mial podobno sytuacje bo boje sie jechac powyniki sekcji... 
Ewa

Re: Żal..........................................
Joannap  
24-05-2010 20:16
[     ]
     
Ewa ja wiem, że to bardzo ciężkie chwile, wiem jak trudno wejść do "tego samego" szpitala...

Ja nie dałam rady, u mnie wszystkie dokumenty odbierał mąż.

Życzę dużo sił...
Przytulam... 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Żal..........................................
anik  
24-05-2010 20:45
[     ]
     
Ewo
bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Przed Tobą najgorszy czas, początek żałoby.... Jest nas, mam po stacie, w Gdańsku dużo. Spotykamy się regularnie na Mszach i spotkaniach. Jeżeli chciałabyś pogadać, popłakać...napisz. Zawsze możemy pomailować czy się spotkać.
aniksu@wp.pl
Ściskam Anik 


Re: Żal..........................................
hannah  
25-05-2010 23:33
[     ]
     
Ewo
Strasznie Ci współczuję, ja też straciła m swoją córeczkę w 38tc i byłam dzien wczęsniej na badaniu ktg i wszystko dobrze- twierdził lekarz, a nastepnego dnia poczułam że rodzę i szybko do szpitala w wielkiej radości i euforii, ale niestety dowiaduję się że moja córeczka już zasnęła na wieki i ta cisza podczas badnia ktg i USg- ten obraz i ta rozpacz będzie mi towarzyszyła do końca moich dni...................
Każda z nas szuka i pyta 'DLACZEGO??" ...... jedyna pociecha,że nasze dzieci są już szczęsliwe...i że naprawdę są , tylko że na drugim brzegu!!!...

pozdrawiam Cie i ściskam mocno, trzymaj się! 
Hannah mama Majeczki (38tc *+ 15.01.2010) i Zuzi i Mikołajka

majaknopek.pamietajmy.com.pl

Re: Żal..........................................
Hanulka2009  
25-05-2010 23:55
[     ]
     
Ewo, przytulam najmocniej! Pełny dokument z sekcji własnego dziecka to najstraszniejszy tekst, jaki kobieta może dostać do ręki... Musisz być świadoma, że jest to odczłowieczony opis poszczególnych organów, jakie miały wymiary itd. Ja dopiero po jakimś czasie byłam w stanie to przeczytać. Ale na końcu powinno być takie jakby podsumowanie, gdzie wypisują też ewentualne wykryte przyczyny śmierci - może przeczytaj na początek tylko to, albo poproś kogoś, żeby Ci przeczytał i wytłumaczył, co tam jest napisane (medyczne terminy plus szok, w jakim będziesz - trudno zrozumieć). Chyba że to jeszcze nie będzie pełny protokół, a "wstępny wynik" - wtedy będzie tylko jedna kartka z ustaloną / a może nieustaloną przyczyną. No i musisz być przygotowana, ze albo niczego się nie dowiesz (tzn. dowiesz się, ze Twoje Maleństwo było zdrowe), albo dowiesz się czegoś zupełnie niespodziewanego (u mnie tak było, chociaż ja nie straciłam Hani przy porodzie, więc to trochę inna historia). Wątpię jednak, aby sekcja wykazała jakąś Twoją winę - nie ma czegoś takiego jak Twoja wina!!!

Kochana, spróbuj być silna dla starszego synka - On Cię potrzebuje! Ja nie wiem, co bym zrobiła po śmierci córeczki, gdyby nie mój starszy synek (jutro kończy 3 latka).

kasia 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora