dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Anioły na ziemi.
edyta7705  
17-11-2006 22:14
[     ]
     
czytam dziewczyny te nasze posty i podobnie jak wiele z was zadawałam sobie pytanie dlaczego tak dużo aniołków musi odejść do dziecięcego raju. Staram się to jakoś sobie wytłumaczyć...........może podobnie jest w niebie jak tu u nas na ziemi. Może po wypełnieniu swojego zadania małe Aniołki wracają do nas w postaci ziemskich dzieci, a ich miejsce zajmują nowe roześmiane, niewinne twarzyczki, może wypełniają tam jakąś ważną misję, może to jedenz etapów ich zycia....................? Trudno pogodzić się z odejściem oczekiwanej i upragnionej części nas samych, tylko takie mataforyczne myślenie pozwala mi upatrywać w moim synu boskiej istoty, która wróci do nas w postaci ziemskiej. 


Re: Anioły na ziemi.
ola  
17-11-2006 22:22
[     ]
     
ładnie to ujęłaś oby tak się stało ,życzę nam wszystkim żeby nasze aniołki wróciły jako ziemskie dziecko 


Re: Anioły na ziemi.
aka  
17-11-2006 22:32
[     ]
     
One nie wroca, wysla do nas swoje rodzenstwo, ale same na zawsze zostana tam, gdzie odeszly. Wole myslec w ten sposob, zeby w razie czego nie wziac nastepnego dziecka za wcielenie tego, ktore odeszlo. To byloby bardzo niesprawiedliwe... 
--------------------
aneta

mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem


Re: Anioły na ziemi.
Ewa41  
18-11-2006 08:25
[     ]
     
Drogie dziewczyny zawsze czułam ,że każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny. Gdy odeszła moja Agnieszka wiedziałam,że nie ma osób ,które mi Ją zastąpią ,chodziłam do Niej na cmentarz i prosiłam aby mi pomogła spełnić marzenie o Jej rodzeństwie i żeby mi pomogła przeżyć swoje odejście.Spełniła prośbę o rodzeństwie ,ale utratę Jej przeżywam do tej pory z różnymi uczuciami,wcale nie jest łatwo przeżyć takich naszych maminych strat Osoby ,która miała być bez względu na czas trwania ciąży czy dni po porodzie,czy po iluś miesiącach życia czy po wielu latach.Nastawiłam całe swoje jestestwo na to by być dla swojej córeczki,moje ciało było przygotowane na to ,że mam dla kogoś żyć,być,istnieć,a tu pustka,cisza niemiłosierna i nikt mnie nie potrzebuje...Marzę o Niej,myślę i modlę się nadal(boję się czasami ,że zabraknie mi sił dlatego czasami proszę Was,czasami swoich przyjaciół) i tak powoli do przodu bardzo małymi kroczkami. Dla Naszych Aniołków(*******) Pozdrawiam życzę dużo sił. Ja jestem dzieckiem,które urodziło się po tragicznym wypadku mojej starszej siostry i nigdy nie spełniłam oczekiwań swojej mamy, ciągle byłam porównywana ze zmarłą siostrą i mój obraz był nijaki w porównaniu z utraconą córką,czuję ,że trzeba dużo miłości,mądrości i wiedzy by nie niszczyć innego życia.To są bardzo trudne tematy,ale są .Pozdrawiam Ewa41 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora