Moniko, na początek powiem, że przykro mi, że tyle
musiałaś wycierpieć. Dziecka bardzo szkoda. Co do Twojego partnera, to powiem
tak: dwoje ludzi łączy się, bo się kochają. Czasami, bo sama przekonałaś się, że nie
zawsze, owocem miłości jest dziecko. Jeżeli para traci dziecko, to razem przeżywa tą
tragedię i się wzajemnie wspiera. Czy w Twoim wypadku tak właśnie było? Mam wrażenie,
że potraktował Ciebie instrumentalnie, trochę jak inkubator, wybacz określenie. W takim
razie, raczej odetchnij z ulgą, że się od niego uwolniłaś. Przecież inna również może
tak potraktować. Nie warto żałować. Pozdrawiam Ciebie, bądź dzielna, E.P.
|