Dziewczyny nie wiem, czy to do końca jest tak, że ludzie żyjący wokół nas - tacy, którym
nie przytrafiła się taka tragedia jak nam - powinni się przy nas tak kontrolować. Nie mówię
o takich rażących głupotach, które zdarza się niektórym robić albo mówić, ale... No
powiedzcie same - my nie chcemy sztucznie się uśmiechać przy innych, bo smutek jest
niewygodny,a le z drugiej strony... czy świeżo upieczona mama zdrowego dziecka - chce się
przy nas sztucznie nie cieszyć? Ja choć w środku bardzo cierpie gdy widzę kobiety w ciąży
czy takie z małymi dziećmi - chce o nich słuchac, bo wierzę, że mnie to też jeszcze czeka.
Wiem, że moja córeczka Martusia mi tego życzy i mi to wyprasza... Nie chcę żeby moje znajome
wstydziły się przy mnie być zbyt radosne - macierzyństwo takie ma być. Skoro oczekuję od
innych współodczuwania cierpienia - zdobyłam się na dzielenie z innymi ich radości...
|