gdyby
czas nie lesczyl ran juz bym nie zyla. moze leczy to za duzo powiedziane, moze zabliznia to
lepsze slowo. nadia odeszla pol roku temu, a ja ciagle placze po nocach i w dzien bo noce sa
za krotkie by sie wyplakac. ale jest troszke lepiej niz bylo. jeszcze nie tak dawno
walczylam z myslami samobojczymi, bo tesknota za moja coreczka byla nie do zniesienia.
probuje wierzyc, ze bedzie lepiej. nie mow, ze nie bedzie, bo po co wtedy zyc? probuje
godzic sie z tym, ze nadia nigdy nie opusci mojego serca i moich mysli, ale ucze sie budowac
moj swiat od nowa,swiat z moja coreczka w niebie...
|