Witam Jestem mężem.
Ojcem aniołka. ['] Nasz wyrok brzmial: 47,XX,+18[11] Mielismy jakis czas jeszcze
nadzieje, jednak nasze dziecko zmarlo. Jutro idziemy na zabieg wywołania poronienia.
Przez łzy przeczytałem wszystko w sieci, co tylko było na ten temat. Wiemy ze
najprawdopodobniej bedzie sie to wszystko odbywalo przez przyspieszenie porodu. Kazano nam
kupic zel Prepidil bo w szpitalu nie maja, kolejne male pieklo w dordze do duzego - lek
tylko do stosowanie w lecznictwie zamknietym - apteki odmawiaja sprzedazy, szpital mowi ze
nie maja - krąg w kręgu. Przechodzimy wlasnie pieklo biurokratyczne, mam nadzieje ze uda sie
je skonczyc do jutra rana. Mam jeszcze kilka pytan praktycznych takich, moze ktos
wie. Czy XX oznacza, ze mielismy dziewczynke? Bedziemy wiedzieli jakie nadac imie. Czy
zona ma ogolic lono przed zabiegiem - czy to w ogole jest potrzebne, czy ma jakiekolwiek
znaczenie chociazby higieniczne?
Przepraszam za moze niesladna wiadomosc, ale to
przez nerwy. A myslalem ze jestem twardy i zahartowany. Nie.
|