dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

Re: jestem tu nowaHits: 803
wimabe  
09-11-2005 13:43
[     ]
     
Witam serdecznie wszystkie

Panie!
Widzisz droga Magdo i tu nasze historie również wyglądają podobnie. Mialam to

szczęscie, że jak przyjechalam na izbę przyjęc to tam akurat byl moj lekarz prowadzący. To

naprawde świetny specjalista i po prostu dobry czlowiek. Zająl się odrazu też moją psychiką

na tyle na ile potrafil.Myśle, że dzięki temu mam jeszcze odwage myśleć o następnej ciąży.

Nie zostalam wtedy w szpitalu bo chcialam wrócic do domu i poczekac na męża.Do szpitala

wrocilam następnego dnia i wtedy się zaczęlo. Najpierw doktor (juz nie mój) z izby

stwierdzial ze on tak nie moze mnie przyjąc bo nie mam skierownia z oświadczeniem ze to

martwa ciąża. Zacząl mnie badac - " pani mowi, ze który tydzien, 12? Eeeeee tam macica

duzo mniejsza". No i cala procedura przyjecia na oddzial tez koszmarna, łącznie z

podpisywaniem dokumentu kto ma odebrac moje rzeczy w razie jak umre.Duzo zawdzięczam

pielęgniarce, ktora w ostatniej chwili popatrzyla na mnie i zmienila zdanie co do oddzialu,

nie patologia ciąży tylko odrazu gin. operacyjna. Nie wiem czy bym dala rade lezec obok

kobiet z brzuchami.No i wlasnie tak jak u Magdy, też nie mogę powiedziec, że źle się mną

zajmowali, albo że byli nie mili. Niektorzy byli tylko mili, niektorzy traktowali mnie jakby

trochę z litoscią. No i oczywiście nie bylam dla nich kobietą tylko "tą mlodą

dziewczyną" (jak się ma 24 lata to się jeszcze nie jest kobietą?)Najbardziej

denerwowalo mnie to, ze w żaden sposób nie moglam się dowiedziec kto jest moim lekarzem

prowadzącym na tym oddziale? Do kogo mam się zwracac z pytaniami? Co obchód to inny lekarz,

a co inny lekarz to nowy pomysl. Raz bylo ze zabieg od razu w poniedzialek w znieczuleniu

miejscowym, potem ze tego nie wytrzymam wiec w narkozie. Jeszcze potem dowiedzialam się, że

dopiero nastepnego dnia. Efekt byl taki, że dwa dni nic nie jadlam i nie pilam, bo caly czas

czekalam na zabieg.A w międzuczasie, w nocy z pon. na wtorek zaczęły się i mnie normalne,

regularne skurcze, zaczęlam tez mocniej krwawić. Myslę, że mój organizm sam cgcial się

pozbyc "balastu". Dostalam nospe iBóg wie co jescze i mialam czekac do rana, bo w

nocy nikomu nie chcialo się mnie zbadac.A lekarze mnie tak podrzucali jeden drugiemu. Bo

pacjentka z poronieniem to nie jest wygodna pacjentka. Ostatecznie przyszedl "mój"

lekarz i zalatwil sprawe. W ciągu pół godziny znalazłam się na stole, dostałam narkoze i

uslyszalam, że... ludzie różnie umierają od anastezjologa.A potem się obudzilam, przyjechal

moj mąż. Skonczyl się ból fizyczny i zaczął się ze zdwojoną silą ten gorszy ból.Ból duszy,

ktory trwa do dziś. Wiem, że zabrzmi to drastycznie, ale tak właśnie czulam - wyskrobali mi

macice a ja czulam ze wyskrobali serce, mózg i dusze.Różnie ludzie reagują na stres. Moje

cialo zareagowalo tak, że od niedzieli (wtedy się dowiedzialam ) do poniedzialku (przyjęcie

na oddzial) schudłam 2 kilogramy.
Natomiast co do Twojego pytania Magdo o dzieciątko, to

ja swojego nie widzialam, bo juz go nie bylo. Widzisz zaśniad częściowy to takie świństwo,

które potrafi doslownie zjeść takiego maleńkiego dzidziusia. Mój organizm go po prostu

wchłonął.Jest to dla mnie jakies pociszenie, bo w dziwny sposob wiem, że to dzieciątko jest

ze mną i we mnie. Myślę, także Madziu, że na Twojej wkladce bylo Twoje Maleństwo i

pielegniarka bardzo dobrze o tym wiedziala. Pewnie chciala Ci zaoszczędzić bólu (nie wiem

skąd one maja takie przekonanie?)Zabrala je, bo wiem że dziecko jest poddawane takiemu

samemu badaniu jak wyskrobiny (co za koszmarne określnie) i nie raz jest troszkę uszkadzane.

Wiem też, że takie maleństwa są spalane razem z innym rzeczami, niestety bardziej w

kategorii odpadu (jak np. wyrostek albo inna część). Wiesz Madziu mnie tez dlugo męczylo, że

nie mam grobu mojego Dzidziusia, bo przecież nie postawie sobie na brzuchu znicza. I wtedy

pochowalam je tak symbolicznie na grobie mojej Mamy. Do krzyza przykleiliśmy z męzem figurke

Aniołka z data odejścia naszej Kruszyny. I to pomoglo, bo teraz dwie ukochane istoty leżą

razem tak samo, jak są razem w niebie.Mam poczucie, że jest bezpieczne. Ma swoje miejce

zarowno tam jak i tu.
Przepraszam, że się tak rozpisuję, ale muszę to wszystko z siebie w

końcu wyrzucic. I faktycnie Wroclaw od Poznania nie jest az tak daleko :)
Pozdrawiam Was

wsystkie bardzo cieplo, a szczegolnie BD (Bratnią Duszę) :)
Nasze grono powiększa się w

przerażającym tempie. Wlasnie dowiedzialam się, ze dwa dni temu swoje malenstwo w 3 mc

stracil kolega męza i jego żona. Straszne to jest!!!!! 


  Temat Autor Data
  jestem tu nowa agawt 06-11-2005 14:24
  Re: jestem tu nowa Magda 07-11-2005 07:33
  Re: jestem tu nowa wimabe 08-11-2005 01:32
  Re: jestem tu nowa Magda 08-11-2005 07:25
  Re: jestem tu nowa agawt 08-11-2005 12:41
  Re: jestem tu nowa Magda 08-11-2005 13:08
  Re: jestem tu nowa wimabe 08-11-2005 14:42
  Re: jestem tu nowa Magda 08-11-2005 14:58
  Re: jestem tu nowa agawt 08-11-2005 16:46
  Re: jestem tu nowa wimabe 08-11-2005 17:09
  Re: jestem tu nowa wimabe 08-11-2005 16:53
  Re: jestem tu nowa renia 08-11-2005 18:19
  Re: jestem tu nowa Magda 09-11-2005 08:06
  Re: jestem tu nowa Magda 09-11-2005 09:08
*  Re: jestem tu nowa wimabe 09-11-2005 13:43
  Re: jestem tu nowa wimabe 09-11-2005 13:53
  Re: jestem tu nowa Magda 09-11-2005 14:13
  Re: jestem tu nowa Magda 09-11-2005 14:21
  Re: jestem tu nowa wimabe 09-11-2005 14:40
  Re: jestem tu nowa wimabe 09-11-2005 14:48
  Re: jestem tu nowa Magda 09-11-2005 14:55
  Re: jestem tu nowa wimabe 09-11-2005 15:14
  Re: jestem tu nowa wimabe 09-11-2005 15:16
  Re: jestem tu nowa Magda 10-11-2005 08:00
  Re: jestem tu nowa wimabe 10-11-2005 13:23
  Re: jestem tu nowa Magda 10-11-2005 14:00
  Re: jestem tu nowa wimabe 10-11-2005 14:18
  Re: jestem tu nowa Magda 10-11-2005 14:36
  Re: jestem tu nowa wimabe 13-11-2005 23:11
  Re: jestem tu nowa kasia 14-11-2005 10:45
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora