Raczej my się w tych postach nie dogadamy.Ja nie wierzę w
aniołki,świętych i całą resztę.Odnośnie sterowania snami (to do Sylwii),to nawet nie
wiesz,że nimi sterujesz,bo dzieje się to podświadomie,a to ,że myślisz co dzień o dziecku
nie oznacza ,że co dzień Ci się będzie śniło.Podświadomość rządzi się swoimi prawami.Ja
uważam,że u nas jest tak,że wiara jest przekazywana z pokolenia na pokolenie jak przepis na
pierogi.Większość ludzi nie zastanawia się nad tym dopóki coś się w ich życiu nie wywróci do
góry nogami.Większość moich znajomych głęboko wierzących nigdy nie wysiliła się ,żeby poznać
swoją wiarę trochę od strony histori czy faktów.Nie wiedzą ile lat po śmierci Chrystusa była
napisana biblia i przez kogo.Wiarę znają tylko od jednej strony,od tej która opisana jest w
biblii i przekazana przez księży.Jakoś nie są zbyt dociekliwi w tak ważnej sprawie jak
wiara.Bo kto z katolików czyta np.Ciorana czy innych inaczej myślących.Buddyści uważają,że
budda urodził się wychodząc z boku swojej matki jako mały biały słoń bodajże,z tego katolicy
się śmieją,a jakoś nie śmieją się z niepokalnego poczęcia i wniębowzięcia.Zachęcam do
czytania i poznawania faktów,żeby mieć pełen obraz wiary.Dodam,że pochodzę z rodziny
katolickiej. Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010
|