Witaj! Bardzo mi przykro z
powodu tego co cię spotkało, wiem jak to jest sama to przeżyłam. Sraciłam Marysię w 24 t.c -
niedługo minie 9 miesięcy od jej śmierci. Najgorsze było pierwsze pół roku, wtedy na
początku myślałam, zeby zaraz natychmiast być w ciąży i żeby najlepiej urodzic znowu
dziewczynkę i dać jej na imię Marysia. Ale wiedziałam, że tak nie mozna, to bez sensu.
Odczekałam pół roku - dzis wiem, że to za krótko - i znowu zaczęliśmy starać się o dzidzię.
No i udało się, ale niestety straciłam tę ciążę po 3 tygodniach. Dziś wiem,że potrzeba czasu
by pogodzić się ze śmiercią naszych dzieci, ból nie mija, słabnie tylko, ale można nauczyc
się z nim żyć. Jestem mamą 5 letniego Pawełka i może też dlatego jest mi łatwiej to znosić,
ale na razie powiedziałam sobie - stop! Jeszcze zaczekam, mój organizm nie jest jeszcze
gotowy, dlatego odłożyłam planowanie kolejnej dzidzi na wiosnę nastepnego roku!Najważniejsze
jest pozytywne myslenie i mówienie sobie, że będzie DOBRZE! bo musi byc
dobrze! Oczywiście miewam też koszmarne dni, kiedy ból mnie zabija, kiedy płaczę co noc w
poduszkę i nie umiem pogodzić się z odejsciem mojej małej kruszynki! Ale jest duzo lżej niz
na początku, potrzeba czasu... Życzę ci dużo spokoju i życzę powodzenia! Musi być
dobrze! Poprostu musi!!!
|