Też się wachałam,
pytałam, czy mam prawo, czy to nie egoizm? Minęło 9 miesięcy i podjęłam decyzję. Dla mnie to
był optymalny czas. Nie będzie to dzieciątko zamiast, tylko następne. Nie chciałam, żeby
pozostała we mnie ta pustka po śmierci Szymka. Przerwane macierzyństwo domagało się we mnie
wypełnienia i dlatego się zdecydowałam. Boję się, drżę czy napewno wszystko będzie w
porządku a jednak nie czuję się już egoistką. Zrobię wszystko, żeby to Maleństwo się
urodziło i dam mu tyle miłości ile tylko będę wstanie i to mi daje siłę. Marzena
|