Zuzanko, wiem, że to wszystko jest ciężkie, nawet bardzo
ciężkie... wiem co przeżywasz... gdy byłam w ciąży z Mateuszkiem 13 moich znajomych
(siostra, kuzynka, 3 przyjaciółki, koleżanki i sąsiadki) były w ciąży... wszyscy mieli mieć
zdrowe dzieci tylko nie ja... bolało mnie bardzo, a i teraz po ponad półtora roku pojawiają
się łzy i ból, tęsknota, smutek i żal... ale patrząc na te dzieciaczki wiem jak wyglądałby
teraz mój synek, jaki byłby duży Życzę Ci dużo wiary i siły. Po dwóch tygodniach od
śmierci mojego synka, moja kuzynka (która urodziła zaraz po mnie) zadzwoniła do mnie żebym
zawiozła ją z małą do przychodni, mam do niej ponad 10 km w jedną stronę, a ona zadzwoniła
właśnie do mnie - do mamy po stracie - jakby nie mogła poprosić męża parę dni wcześniej żeby
wziął wolne lub jakiegoś sąsiada. Odmówiłam jej wtedy - nie miałam sił Mama Aniołka Mateuszka (+ 24 paź. 2007), Amelki (31.12.2008) i Agatki (16.07.2011).
|