Nataszo, Wiem, co przezywasz i nie
wiem.Mój malec odszedł dwa dni przed planowanym cc.Nie moglam się nim nacieszyć,nie moglam
go przytulić,patrzec jak się rozwija.Mialam wiele żalu do siebie,że nic nie przeczułam,że go
nie uratowałam. Teraz wiem,że nie moglam nic zrobić i wierz mi Ty również zrobiłaś
wszsytko by Twoja dziewczynka żyła. A teraźniejsze dzieci????kochasz je,jestem o tym
przekonana:)a swojemu Aniołkowi dziękuj, bo to pewnie On maczał w tych szkrabach
palce:)) jesli czymś Cię uraziłam to wybacz. ja zaczynam na nowo wierzyć w lepsze
jutro czego i Tobie zyczę edyta
|