Re: Adopcja... | Hits: 254 |
|
zorka  
06-05-2006 09:36 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
U mnie sytuacja trochę na opak. Moja
córeczka zmarła mając niespełna 10 dni (urodziła się w 27 tyg. ciazy), po dwóch latach
urodził się Bartuś - wcześniak z 29 tyg., który jest z nami. Teraz coraz intensywniej
myślę o adopcji, bo nie mam odwagi i... tupetu zachodzić ponownie w ciążę (nie ma szans na
donoszenie).
Rozumiem twoje uczucia i czasem myślę, że adopcja jest jednak
"łatwiejsza" dla mężczyzn - dla nich bowiem rodzicielstwo nie wiąże się z
rewolucją w organizmie, mlecznymi piersiami i falującym od kopniaków brzuchem. My musimy się
z tym pożegnać, stłamsić w sobie to, co tak naturalne...
Powiem ci jednak, że mimo
urodzenia dwójki dzieci nie wiem co znaczy mieć ogromny brzuch i nie móc się schylić by
zawiązać buty (ciąze spędzam na leżąco), nie wiem co znaczy rodzić w pocie czoła (miałam
dwie cesarki), nie wiem co znaczy móc karmić dziecko gdy tylko tego chce - i nigdy się nie
dowiem. Ale.. przeżyję i spróbuję być szczęśliwa z tym co mam.
Dużo ciepłych
myśli.
Agnieszka
|
Ostatnio zmieniony 06-05-2006 09:37 przez zorka |
:: w górę ::
|