Każdy tutaj na forum ma prawo wypowiadać swoje zdanie i ważne aby nikt tego zdania nie krytykował a przyjął do wiadomości. Niestety ja tej wiary nie mam, nigdy nie byłam zagorzałą katoliczką a teraz po tragedii jaka mnie dosięgła poprostu Bóg i Kościoł dla mnie nie istnieją. Wierzą, że tam w niebie jest "boskość" ktoś to rządzi tam taki miałam przekaz od Syna , ale nie ma żadnego wpływu na to co się dzieje tu na ziemii. No bo po co Bóg miałby mnie tzw. obudzić odbierając mi Jedynego Syna w ten sposób aby zniszczył życie mi i mężowi a nie obudził i skierował nas do Boga , skutek jest wręcz odwrotny bo w wieku 45 lat jest za późno na układanie sobie życia na nowo więc pozostaje tylko wegetacja i tego chciał od nas Bóg? beata http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php