Przeczytalam w grudniowym Zwierciadle fragment, ktory bardzo mnie poruszyl: "Czasami Bog odbiera nam dane wczesniej blogoslawienstwo, abysmy mogli zrozumiec Go inaczej niz za sprawa łask i próśb. On wie, jak dalece moze wystawic na próbę nasza dusze, i nigdy nie przekracza granic naszej wytrzymalości." Zastanawiam sie, jak to jest z Panem Bogiem i nasza ludzka wytrzylamoscia na cierpienie. Czy to oznacza, ze mamy wieksza pojemnosc na bol? Nie rozumiem, dlaczego takie cegly, w postaci smierci naszych dzieci, spadaja nam na glowe.Co mialam przez to zrozumiec, odkryc, poznac, czego mialam sie dowiedziec? I czy bylo warto? Ciagle uwazam, ze cena byla za wysoka. Co o tym sadzicie? Elwira
|