No cóż, każdy ma prawo do swoich przekonań.Ja też nie wierzę w Boga.Nie wierzę, bo wiem że On istnieje.A skąd wiem? Zawodowo zajmuję się energiami, matematyką i fizyką.Istnieje Stwórca, ale nie taki jakim go sobie wszyscy wyobrażamy.Realizuje swoje cele i zadania o których nie mamy zielonego pojęcia z żelazną konsekwencją.Nie jestem jakiś nawiedzony,czy natchniony.Zauważyliście może, że rzeczywistośc niewiele ma wspólnego z wiarą, albo z naszymi życzeniami?Jednocześnie (powiedzmy to sobie prosto z mostu) Wrzechświat powstał z Niczego i jest urządzony z dokładnościa do 50-tego!miejsca po przecinku.Dokładność niewyobrażalna i póki co pozostaje w sferze abstrakcji.Nam w układach lokalnych wystarczy dokładność (powiedzmy np w komputerach)12 miejsc po przecinku.We Wrzechświecie nie ma miejsca na przypadek, albo wolną wolę ,nie mnniej zdarzają sie jakieś błędy, co przy ogromie stworzenia jest dopuszczalne i nawet Bóg przydzielił sobie jakiś margines błedu, ten margines zdąża do zera, jest bardzo,bardzo malutki, ale twierdzę że on istnieje.Czy potrafię to udowodnić?Nie, nie potrafię, jednak z logiki taki margines musi istnieć.Inną sprawą jest to,czy my wszyscy zyjemy w tym marginesie, czy też może tylko co niektórzy się na niego załapują?Na tym pytaniu zakończę moją pisaninę.Mam nadzieję,że nikogo nie zanudziłem.Pozdrawiam.
|