Semi, nie rozumiem zupełnie skąd po tak długim czasie jakieś pytania do mnie...Rzadko tu zaglądam... Po drugie, w ogóle nie pisałam o Tobie i o nikim konkretnie, bo nawet nie kojarzę Twoich wypowiedzi, tylko wypowiadałam się ogólnie o szanowaniu poglądów innych, choć tak bardzo różnych. Nie pamiętam co kto tu pisał. Rozpatruję ogólnie.
Po trzecie, sama jestem i wielkim sceptykiem, i wielkim "liberałem" i mam żal do wielu księży, potrafię się także nabijać z różnych ich zachowań i znam mnóstwo "fajnych" dowcipów z ich udziałem, itd., ale nie wypowiem nigdy takich słów czy własnych opinii publicznie, ani ZWŁASZCZA na tym forum, bo wiem, że takie lekkie podejście do Instytucji Kościoła może niesamowicie zranić osoby głęboko wierzące.Znam jedną taką dziewczynę, bardzo wierzącą, po teologii, ale bardzo wrażliwą i bardzo mądrą. I choć różnimy się właściwie pod każdym względem, to nigdy nie usłyszałam z jej ust słów, że grzeszę, nigdy mnie nie potępiła za moją decyzję o terminacji ciąży. Przy niej nauczyłam się delikatności, której mi wcześniej trochę brakowało i w wielu wypowiedziach na tym wątku odnalazłam tamtejszą siebie. Dzięki niej zrozumiałam parę rzeczy.
Pamiętaj, że dla takich ludzi Kościół wiąże się absolutnie nierozerwalnie z wiarą w Boga. Dla nich nie ma wiary bez Kościoła rozumianego i jako budynek i jako wspólnota i jakoś duchowni.
A no i na koniec chciałam zauważyć, że możecie się wypowiadać na temat Instytucji Kościoła i wulgarnie i śmiesznie, bo ja nie mam akurat nic przeciwko takowym, ale ten wątek chyba dotyczył czegoś innego i takie korzystanie z okazji, żeby sobie wylać swoją gorycz nie na temat, było wybitnie żenujące. I znów mówię ogólnie, bo już nie pamiętam co kto pisał i nie będę po raz kolejny tego czytać.
Szkoda, że znowu zaczyna wątek zjeżdżać na inny tor. Tyle z mojej strony. Temat pytań zamykam. Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)
|