Nie widzialam tego reportazu, pierwszy raz czytam o tym odkryciu i ... wcale nie jestem zdziwiona. Opinie o mozliwym malzenstwie Jezusa i Marii Magdaleny byly znane juz od dawna. To czy Jezus byl zonaty czy nie i czy mial rodzenstwo i dzieci czy nie dla mnie i mojej wiary nie ma najmniejszego znaczenia. Wszak dawno minely czasy gdy dziewictwo kobiety lub celibat mezczyzny traktowano jako warunek niezbedny do swietosci. Jezus majacy rodzine bylby mi nawet blizszy, mniej "monumentalny" i bardziej ludzki. Dlaczego zakazano badan? Moze rzeczywiscie niektorzy dostojnicy Kosciola - ci o ograniczonym umysle i zadni wladzy, bali sie ze weryfikacja niektorych dogmatow moglaby zagrozic ich pozycji? Jest to mozliwe. Jak to sie ma do autentycznej wiary? Nijak. W koncu nie sa wazne koligacje rodzinne Jezusa tylko slowo ktore glosil. Sabina
|