Wczoraj gdy byliśmy z mężem u znajomych ich 16 letni syn przyszedł z kolegą. Kolega ma na imię Radek i miesiąc temu jego młodszy o 2 lata brat się powiesił. Był oczkiem w głowie rodziców ten jest tą "czarną owcą". Ma straszne wyrzuty sumienia, że za mało z nim rozmawiał, że nie słuchał, że coś kazało mu zadzwonić ale tego nie zrobił. Pracuje ale po pracy zalewa się w trupa sądząc że to pomoże. Bardzo potrzebuje wsparcia i rozmowy o bracie.
Może to tylko dziwna zbieżność a może ty go znasz? Jeśli tak to jemu naprawdę przydałaby się pomoc i wsparcie. buleczka