Ja w pracy nigdy nie uzywam formuly "podlaczyc pacjenta do aparatury", mowie "podlaczyc aparature pacjentowi" - to znaczy ze aparatura sluzy pacjentowi a nie (co sugerowaloby pierwsze stwierdzenie) czyni z niego przedmiot. Co do decyzji o zaprzestaniu leczenia zawsze jest ona trudna, zwlaszcza w przypadku dziecka. Dzieci zwykle ratuje sie do konca ale w niektorych przypadkach, np choroby zwyrodnieniowe mozgu, ciezkie wady wrodzone itp jest to tylko przedluzanie cierpienia. Decyzja jest bardzo indywidualna. W przypadku moich dzieci za pierwszym razem uwazano ze jest jakas szansa ze przezyje ale nie dane mi bylo z niej skorzystac bo wraz z rodzina znalezlismy sie na skraju katastrofy. Przechodzilam potem koszmar, mialam straszliwe poczucie winy. Dopiero gdy identyczna wada powtorzyla sie, paradoksalnie uspokoilam sie - u drugiego dziecka nerki przestaly pracowac w 20 tygodniu wiec nie bylo juz zadnych szans, zrozumialam ze z pierwszym dzieckiem staloby sie to samo, a odbarczanie uropatii przy zaawansowanych wadach kosci byloby "uporczywa terapia". Zaprzestanie uporczywej terapii nazywa sie "eutanazja bierna", jest ona dozwolona w Kodeksie Etyki Lekarskiej. Sabina
|