Droga mamo Oliwki! U nas było trochę inaczej, ksiądz "sypał" rozgrzeszeniem na prawo i lewo, śpieszył się na mszę, a że cała moja rodzina poszła przed tą mszą do spowiedzi, to robił to naprawdę ekspresowo. Każdą kolejną osobę pytał, czy dużo nas tam jeszcze zostało. Zero zrozumienia, poszanowania godności naszej i naszego dzidziusia. Po prostu, odbębnił swoje i już. Ale są księża faktycznie z powołania, trudno teraz takich znaleźć, chyba tak trudno jak kompetentych lekarzy. I tak sobie teraz myślę, że chyba mam większy żal do takiego bezdusznego kapłana, kóry gada i sam nie wie co, po to tylko, żeby wykonać swoją pracę, niż do innych, którzy nie rozumieją naszej sytuacji. Dla Aniołków (*) Ola Mama Zuzi Aniołka
|