Lileńko, dziękuję, że napisałaś. Ja się też mogę podpisać pod tymi słowami.
Ze swojego podwórka, to dorzucę tylko, że wiele też mieszają dziennikarze. Jak bardzo potem brzmi inaczej, to co się powiedziało, jak się pomija pewne sprawy. I siłą rzeczy jeśli brakuje wypowiadających się rodziców dzieci starszych, to niestety gdzieś ginie - zauważyłam to u nas po artykułach. Nawet jeśli podkreślałyśmy, że DDU dotyczy wszystkich dzieci, które odeszły na każdym etapie życia - w wyniku poronienia, straty okołoporodowej, w dzieciństwie bądź jako dorosłe...to gdy artykułowi towarzyszyła wypowiedź rodzica po stracie okołoporodowej czy poronienia, to na te straty w odbiorze był akcent, ze względu na emocjonalny przekaz...no i zawsze to można podpiąć pod sensację - jaka to tragiczna sytuacja w szpitalach, dziennikarze to lubią ...I też często - mimo naszych starań -umykała dziennikarzom "strata okołoporodowa" a zostawało samo poronienie. Cóż uczymy się na błędach, trzeba było nie puszczać bez autoryzacji :) Inaczej, gdy wypowiadał się też rodzic starszego dziecka... to też może być pewne rozwiązanie - gdyby prócz dziewczyn z SRpP byli też rodzice straszych dzieci. Warto by to było przemyśleć przed następnym rokiem i znaleźć chętnych przede wszystkim.
Łatwo jest krytykować...ja w tym roku zobaczyłam jak wiele to kosztuje mówić o tak trudnych rzeczach Zobaczyłam też, że się da (nawet w audycji "na żywca" w radiu ;) choć ja nigdy się nie widziałam w takiej roli, i gdyby Teo mnie nie "wrobił" to w życiu bym się na coś takiego nie porwała, jednak bez mediów nie udałoby się nam dotrzeć do tylu osób. No i chylę czoło przed dziewczynami, bo robią kawał dobrej roboty.
Ania Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
|