Myślałam, że w tym roku nie będzie zgrzytów, ale się myliłam...
Napiszę prywatnie, nie jako ktoś z zarządu SRpP (nie jest to oficjalne stanowisko Stowarzyszenia). Ja nie jestem za połączeniem. Nie uważam, żeby istniała potrzeba tworzenia ogromnej, jednej organizacji. Czasem łatwiej pracować w mniejszej grupie/temacie/obszarze. A i sporów może być mniej :) W tej chwili powstaje kilka organizacji (grupy wsparcia, fundacja) pomagających rodzicom po stracie. Działają lokalnie lub wywodzą się z innych organizacji. Czasami Ci ludzie spotkali się na "naszym" forum i założyli swoją grupę. Mamy się obrażać? Zakazywać? Chyba lepiej współpracować. Już w tym roku kilka inicjatyw było wspólnych.
O potrzebie osobnej organizacji łączącej rodziców, którzy stracili dziecko przed urodzeniem czy w okresie okołoporodowym świadczy istnienie forum "poronienie" i "strata" już na gazeta.pl. Czemu nie ma wspólnego forum? Bo specyfika straty jest inna... Rodzice tracą dziecko, przeżywają żałobę... Po pewnym czasie potrzebują jednak innych porad. Na poronienie.pl często są to rodzice, którzy walczą o urodzenie dziecka. Nie wiem czy dobrym jest łączenie ich z rodzicami, którym pewnie nie urodzi się kolejne dziecko.
Kiedy umiera kilku czy kilkunastolatek dla wszystkich jest oczywiste, że należy go pożegnać, pochować i przeżyć żałobę. Kiedy umiera dziecko, którego "nie było" to już nie jest takie oczywiste...
Nasze tegoroczne hasło "Proszę, pomóż mi pożegnać się z dzieckiem" jest skierowane w ogromnej mierze do lekarzy i położnych. Są rozprowadzane plakaty w szpitalach ginekologiczno-położniczych mówiące o tym jak pomóc mamie i tacie w chwili straty, żeby nie pogłębić traumy. To nie jest hasło, które "zapomina" o starszych dzieciach... Po prostu mamy ukierunkowane działania. Przypomnę poprzednie "Poronienie jest tragedią"...
Jestem mamą po stracie. Poroniłam trzy razy. Wiem, że moja córeczka miała wadę genetyczną. Dodatkowo sama jestem przewlekle chora. Walczyłam o dziecko kilka lat. Mam synka, który jest wcześniakiem. Swoim doświadczeniem i wiedzą mogłabym "obdzielić" kilka organizacji: wcześniaków, rodziców po stracie dziecka, chorych na L-C... Ale jestem tam gdzie czuję się najlepiej. Gdzie wiem, że jestem wstanie pomóc sobie i innym.
Chyba nikt nie zaneguje faktu, że istnieją organizacje zrzeszające dzieci chore na różne choroby... Dlaczego oni się dzielą? Przecież mają chore dziecko... Ale specyfika choroby jest inna. A u nas specyfika straty i w późniejszym czasie, pomocy jest również inna.
O "reklamie" słów kilka. Organizuję spotkania balonikowe w Poznaniu. Zapraszam wszystkich rodziców niezależnie od wieku dziecka. Przychodzą rodzice po stracie i są razem... Wspólnie wypuszczamy baloniki dla naszych dzieci... I będzie tak różnież za rok... Przychodzą również "media". Kiedy rozmawiam o DDU to zawsze mówię o Dlaczego, nie zawsze to napiszą (np. w Gościu Niedzielnym napisali, a w MMPoznań nie). Ale nie ma się co dziwić, że jeśli redaktor rozmawia z organizatorem spotkania, widzi materiały, plakaty jednej organizacji to o jednej napisze.
Na spotkanie chętnie przyjmę Wasze materiały, ulotki, bransoletki a także przedstawicieli Dlaczego. Zapraszam. W zeszłym roku miałam ulotki CenGenMedu i w mediach była wzmianka o badaniach genetycznych materiału po poronieniu oraz rodziców.
Nie jestem za tym, żeby "marzenie" zorki się spełniło. I nie chodzi tu o to czy kogoś lubię czy nie. Niech każdy robi to co najlepiej potrafi. Współpracujmy, a nie wykłócajmy się o nazwę czy rodzaj organizacji. Współpracujmy, a nie obrażajmy się za to, co ukazało się w mediach. Współpracujmy, a nie przerzucajmy się tym co było kiedyś.
Możemy być w innych organizacjach i mieć jeden cel. Rodzice sami wybiorą swoje miejsce...
Pozdrawiam serdecznie, Monika
|