Zorko, wybacz, ale uscisle Twoja wypowiedz.
Nie bylo nigdy zadnej propozycji polaczenia obu organizacji. Na moj ostatni mail - wyslany 2 lata temu? - nie dostalam odpowiedzi. Masz na pewno racje, ze proby porozumienia zakonczyly sie fiaskiem.
W latach 2004-2007 wspolnie podejmowalismy rozne inicjatywy, rodzice zarowno z Dlaczego, jak i skupieni wokol strony poronienie.pl (a potem w Stowarzyszeniu Rodzicow po Poronieniu) brali udzial w spotkaniach z mediami, razem podpisywalismy informacje prasowe.
W 2006 roku to Wy - Dlaczego - postanowilo wyslac bez SRpP informacje prasowa z okazji DDU. Mimo - ze bylo to dla nas dosyc gorzkie doswiadczenie - przyjelismy, ze bylo to dzialanie nieumyslne. Nauczylo nas to jednak, ze pewne sprawy trzeba ustalac z wieloma osobami i glosniej, niz bylo to jesienia 2006. Potem wspolnie wyslalismy informacje prasowa z okazji Dnia Matki w 2007 roku.
Jesienia, w 2007 roku, znow wysylalismy e-maile na temat wspolnej informacji prasowej, jednak na zamknietym forum "Rodzice" zaczela sie wsrod osob z Dlaczego dziwna dyskusja na temat "ze nie bedziemy promowac poronienia". Ok, skoro Wam nie po drodze, to nie. Nie doczekalismy sie odpowieddzi, co do informacji prasowej, a ze czas naglil, to wyslalismy sami.
Tyle historii i kulisow zdarzen, o ktorych wiekszosc uczestnikow tego forum, byc moze nie wie.
Nie chce powtarzac argumentow z wczesniejszych rozmow, bo uwazam, ze to bezsensowne.
W kontekscie pazdziernika piszemy o wszystkich rodzicach, zawsze to jest podkreslone w informacjach do mediow oraz w spotkaniach z dziennikarzami, jednak, ze wzgledu na gross naszych dzialan i inicjatyw sila rzeczy skupiamy sie na rodzicach po poronieniu czy tych, ktorzy doswiadczyli smierci dziecka w trakcie ciazy.
Staramy sie uczciwie podchodzic do sprawy i do Was jako do odrebnej organizacji. Zobacz na taki chocby fakt - na ponad 60 000 ulotkach przygotowywanych przez stowarzyszenie, sa namiary na Dlaczego. Te 60 000 ulotek trafilo do pacjentek i lekarzy. Nie wiem, czy ktos spoza D, zrobil Wam az taka reklame.
Pozdrawiam, Monika
|