dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Moja historia - 31 tydzieńHits: 263
Mosia1989  
30-12-2019 22:10
[     ]
     
Atusia 13 dziękuje Ci za odpowiedź. Staram się zbierać te siły, chociaż jest trudno. Pamiętam jednak jak w 20 tygodniu było prawie zero wód płodowych, dziecko miało silną niedokrwistość, niewydolność krążeniową i ogólnie mówili że może za 3 tygodnie już wizyta nie będzie konieczna a tu proszę mamy 31 tydzień, dzisiaj byłam u ginekologa, wody płodowe w normie, łożysko w normie, mały sobie daje radę, mocno kopie i czuje że ma siłę.Robaczka w móżdżku nadal nie ma ale nie wiadomo jaki to będzie miało wpływ na jego życie,może po porodzie się okaże że jest ale szczątkowy i nie będzie tak źle. Nic innego oprócz nadziei mi nie pozostało, nie ucieknę przed tym, muszę się z tym więc zmierzyć :)
atusia13 napisał(a):
> Witaj Kochana. Byłam w podobnej sytuacji...Mój synek miał wady letalne OUN. Wg lekarzy zero szans na przeżycie porodu. Na szczęście nie wszystko zależy od lekarzy. Moja historia jest chyba gdzieś tu w zakładkach w archiwum. Najważniejsze dla Ciebie chyba teraz to zdobywanie siły, by gdy przyjdzie odpowiedni czas ją wykorzystać. Tak się tylko wydaje, ze nie da się rady. Nawet sobie nie wyobrażasz ile można znieść i czego się jeszcze nauczyć by tylko pomóc swojemu dziecku. Spróbuj poznać te choroby którymi obarczone jest Twoje maleństwo to na starcie potem bardzo pomaga, czasami się okazuje, że wiemy więcej niż ... Mój synuś tez miał wodogłowie. Wbrew wszystkim specjalistom przeżył 2 - lata. Życzę Ci dużo siły i tylko pozytywnych ludzi w około Ciebie.


atusia13 napisał(a):
> Witaj Kochana. Byłam w podobnej sytuacji...Mój synek miał wady letalne OUN. Wg lekarzy zero szans na przeżycie porodu. Na szczęście nie wszystko zależy od lekarzy. Moja historia jest chyba gdzieś tu w zakładkach w archiwum. Najważniejsze dla Ciebie chyba teraz to zdobywanie siły, by gdy przyjdzie odpowiedni czas ją wykorzystać. Tak się tylko wydaje, ze nie da się rady. Nawet sobie nie wyobrażasz ile można znieść i czego się jeszcze nauczyć by tylko pomóc swojemu dziecku. Spróbuj poznać te choroby którymi obarczone jest Twoje maleństwo to na starcie potem bardzo pomaga, czasami się okazuje, że wiemy więcej niż ... Mój synuś tez miał wodogłowie. Wbrew wszystkim specjalistom przeżył 2 - lata. Życzę Ci dużo siły i tylko pozytywnych ludzi w około Ciebie.


atusia13 napisał(a):
> Witaj Kochana. Byłam w podobnej sytuacji...Mój synek miał wady letalne OUN. Wg lekarzy zero szans na przeżycie porodu. Na szczęście nie wszystko zależy od lekarzy. Moja historia jest chyba gdzieś tu w zakładkach w archiwum. Najważniejsze dla Ciebie chyba teraz to zdobywanie siły, by gdy przyjdzie odpowiedni czas ją wykorzystać. Tak się tylko wydaje, ze nie da się rady. Nawet sobie nie wyobrażasz ile można znieść i czego się jeszcze nauczyć by tylko pomóc swojemu dziecku. Spróbuj poznać te choroby którymi obarczone jest Twoje maleństwo to na starcie potem bardzo pomaga, czasami się okazuje, że wiemy więcej niż ... Mój synuś tez miał wodogłowie. Wbrew wszystkim specjalistom przeżył 2 - lata. Życzę Ci dużo siły i tylko pozytywnych ludzi w około Ciebie. 
Mosia

  Temat Autor Data
  Moja historia - 31 tydzień Mosia1989 29-12-2019 22:23
  Re: Moja historia - 31 tydzień atusia13 30-12-2019 15:46
*  Re: Moja historia - 31 tydzień Mosia1989 30-12-2019 22:10
  Re: Moja historia - 31 tydzień atusia13 30-12-2019 22:38
  Re: Moja historia - 31 tydzień Mosia1989 30-12-2019 22:54
  Re: Moja historia - 31 tydzień atusia13 30-12-2019 23:04
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora